Napomnienia pożyteczne w życiu duchowym
O naśladowaniu Chrystusa i wzgardzeniu wszystkimi marnościami świata
Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności1. Tymi słowami Chrystus wzywa nas do naśladowania Jego życia i obyczajów, jeżeli chcemy być rzeczywiście oświeceni i całkowicie uwolnić się od zaślepienia serca2. Dlatego na ile tylko sił nam starczy, rozważajmy życie Jezusa Chrystusa.
Nauka Jezusa góruje nad wszystkimi naukami świętych i kto by miał Jego ducha, znalazłby mannę w niej ukrytą. Wielu jest jednak i takich, którzy często słuchają Ewangelii, nie budzą się w nich jednak wielkie pragnienia, gdyż nie mają Jego ducha3. Bo kto chce w pełni zrozumieć słowa Chrystusa i odczuć ich smak, powinien dostosowywać do nich całe swe życie.
Na cóż ci się przyda mądre rozprawianie o Trójcy, jeśli brak ci pokory i dlatego nie znajdujesz w Niej upodobania? Święty i sprawiedliwy nie stajesz się przez podniosłe słowa; miłym Bogu czyni cię cnotliwe życie. Lepiej jest odczuwać skruchę, aniżeli poznać jej definicję. Nawet gdybyś się nauczył na pamięć całej Biblii i wszystkiego, co powiedzieli filozofowie, cóż ci to pomoże, jeśli ci zabraknie miłości i łaski? Marność nad marnościami i wszystko marność4, poza umiłowaniem Boga i służeniem Jemu samemu5. Największą mądrością jest dążenie do królestwa niebieskiego przez wzgardzenie światem.
Tak więc marnością jest szukanie doczesnych bogactw i pokładanie w nich nadziei. Marnością jest także ubieganie się o zaszczyty i wynoszenie się nad innych. Marnością jest uleganie pragnieniom ciała6i pragnienie tego, za co później grozi ciężka kara. Marnością jest pożądanie długiego życia i brak dostatecznej troski o dobre życie. Marnością jest myślenie wyłącznie o życiu teraźniejszym, a zapominanie o przyszłym. Marnością jest miłowanie tego, co szybko przemija, w miejsce spiesznego dążenia do krainy wiecznej radości.
Często przywołuj na pamięć następujące przysłowie: nie napełnisz oka tym, co widzisz, ani ucha tym, co słyszysz. Dlatego staraj się trzymać swe serce z dala od miłości rzeczy widzialnych, a zmierzać do osiągnięcia niewidzialnych. Bo ci, którzy poddają się zmysłom, kalają swe sumienie i tracą łaskę Bożą.
O pokorze w ocenianiu siebie samego
Każdemu człowiekowi wrodzone jest pragnienie wiedzy. Jakąż jednak wartość ma wiedza bez bojaźni Bożej? Pokorny wieśniak służący Bogu lepszy jest od dumnego filozofa, który obserwuje bieg nieba, a nie myśli o sobie. Kto dokładnie poznał siebie samego, w niewielkiej cenie ma siebie i nie cieszą go ludzkie pochwały. Gdybym poznał wszystko, co jest na świecie, a nie miałbym miłości7, cóż by mi to pomogło przed Bogiem, który będzie mnie sądził według czynów?
Nie ubiegaj się przesadnie o wiedzę, bo wiele będziesz miał z tego powodu roztargnień i rozczarowań. Ci, którzy posiedli wiedzę, chcą być uważani za uczonych8i zwać się mędrcami9. Jest wiele spraw, których poznanie nie daje duszy żadnej korzyści lub niewielką tylko. Bardzo nierozumnie postępuje ten, kto więcej uwagi poświęca innym sprawom, a nie tym, które służą zbawieniu duszy. Wielość słów nie zaspokaja głodu duszy; wytchnienie duch znajduje w dobrym życiu10, a czyste sumienie rodzi pełne zaufanie do Boga11.
Im więcej wiesz i lepiej, tym surowiej będą cię osądzać, jeśli bardziej święte nie będzie też twoje życie. Zatem nie wynoś się dlatego, że posiadłeś znajomość jakiejś sztuki lub wiedzę; niech cię to raczej napawa lękiem. Jeżeli ci się zdaje, że dużo wiesz i dostatecznie wszystko zrozumiałeś, to wiedz również, że jest o wiele więcej rzeczy, których nie wiesz. Nie pysznij się, lecz raczej uskarżaj się na brak wiedzy. Dlaczego wynosisz się nad innych, skoro jest wielu bardziej od ciebie uczonych i dokładniej znających prawo? Jeśli chcesz, żeby twoja wiedza i jej zdobywanie przynosiły pożytek, pragnij pozostać nieznany i za nic uważany.
Najlepszą i najpożyteczniejszą wiedzą jest głębokie poznanie siebie samego i niskie o sobie mniemanie. Siebie samego za nic uważać, o innych mieć dobrą opinię i wysokie o nich mniemanie, to wielka mądrość i doskonałość. Gdy widzisz oczywiste grzechy drugiego i poważne przestępstwa, nie uważaj siebie z tego powodu za lepszego; nie wiesz przecież, jak długo ty sam wytrwasz na dobrej drodze. Wszyscy jesteśmy słabi, nikogo jednak nie uważaj za słabszego od siebie.
O nauce prawdy
Szczęśliwy ten, kogo uczy sama prawda12: nie jej obrazy i przemijające o niej słowa13, lecz ona sama. Nasze przekonania bywają często fałszywe, a zmysły nas zwodzą i niewielkie nam dają poznanie14. Jakiż pożytek może przynieść zgłębianie rzeczy ukrytych i tajemnych, skoro na Sądzie i tak nie będą nam zarzucać ich nieznajomości? Ubieganie się za ciekawostkami i rzeczami szkodliwymi, a zaniedbywanie pożytecznych i niezbędnych, to wielka nierozumność. Mamy oczy, a nie widzimy15!
Cóż nam przyjdzie z roztrząsania rodzajów i gatunków? Komu mówi Słowo Przedwieczne, ten pozbywa się wielu opinii. Jedno Słowo jest źródłem wszystkiego i wszystkie rzeczy o Nim mówią16; Ono też jest Początkiem, który do nas mówi17. Bez Niego nikt niczego nie pojmuje, nikt też nie wydaje słusznych sądów. Dla kogo wszystko jest jednością, kto wszystko sprowadza do jednego i w jednym widzi wszystko, ten może się wykazać stałością serca i cieszyć się pokojem w Bogu. O Boże, Prawdo18! Zjednocz mnie z Tobą w doskonałej miłości19. Często odczuwam wstręt do czytania i słuchania wielu rzeczy: w Tobie jest wszystko, czego mogę chcieć i zapragnąć. Zamilczcie wszyscy nauczyciele, w Twoim obliczu niech przestaną mówić wszystkie stworzenia: mów do mnie Ty sam!
Im ktoś więcej ma w sobie jedności i wewnętrznej prostoty, tym liczniejsze i wznioślejsze rzeczy pojmuje bez najmniejszego wysiłku, ponieważ światło poznania otrzymuje z wysoka. Duch czysty, prosty i stały nie traci skupienia nawet w wirze działań, ponieważ wszystko czyni na chwałę Bożą i stara się być wolny od własnych dociekań. Cóż więcej sprawia ci trudności i przeszkód niż twoja niekontrolowana uczuciowość? Co zamierza uczynić na zewnątrz, dobry, święty człowiek przygotowuje najpierw w swym wnętrzu. W swych pragnieniach nie poddaje się złym skłonnościom, lecz nagina je do posłuszeństwa prawemu rozumowi. Któż cięższe musi staczać boje niż ten, kto usiłuje pokonać samego siebie20? Pokonywanie siebie samego, zdobywanie każdego dnia większej mocy i stawanie się lepszym – oto czym powinniśmy się zajmować!
W tym życiu z każdą naszą doskonałością wiąże się jakaś niedoskonałość, a nasze dociekania nigdy nie są wolne od mroku. Poznawanie siebie samego w pokorze to pewniejsza droga do Boga niż zatapianie się w dociekaniu prawdy. Nie należy potępiać wiedzy ani zwykłego poznawania rzeczy, gdyż same w sobie są one dobre i zgodne z wolą Bożą. Wyżej jednak cenić należy czyste sumienie i cnotliwe życie. Wielu jednak bardziej ceni zdobywanie wiedzy niż dobre życie, dlatego często popełniają błędy i żadnych niemal nie przynoszą owoców lub nieliczne tylko.
Ach, gdyby oni w wykorzenianie swych wad i zdobywanie cnót wkładali tyle samo wysiłku, co w roztrząsanie zawiłych kwestii, wtedy mniej zła i zgorszeń byłoby wśród ludzi, a w klasztorach nie panowałoby tak wielkie rozprzężenie. W dniu Sądu z pewnością będą nas pytać nie o to, co czytaliśmy, lecz co robiliśmy. Także nie o to, jak pięknie przemawialiśmy, lecz o to, czy święte było nasze życie. Powiedz mi: gdzie są teraz ci profesorzy i mistrzowie, których dobrze znałeś, gdy jeszcze żyli i z zapałem oddawali się studiom? Ich prebendy przejęli już inni i nie wiem, czy myślą wracają do tamtych. W życiu cieszyli się wielkim uznaniem21, a teraz nawet nikt o nich nie wspomni.
O, jak szybko przemija chwała tego świata22! Gdybyż ich życie dorównywało ich wiedzy! Wtedy dobre by były także ich studiowanie i wykłady. Jak liczni są ci, których wiedza doprowadza do zguby, jeśli zbyt mało troszczą się o służbę Bożą! Nikczemnieją w swych myślach, bo bardziej im leży na sercu ich własna wielkość niż pokora23. Prawdziwie wielki jest ten, kto ma wielką miłość. Prawdziwie wielki jest ten, który za małego siebie uważa24i za nic ma największe zaszczyty. Prawdziwie roztropny jest ten, kto wszystkie rzeczy stworzone uważa za śmieci, i jedynym jego pragnieniem jest pozyskanie Chrystusa25. A prawdziwym uczonym jest ten, kto pełni wolę Bożą i wyrzeka się swej własnej.
O roztropności w postępowaniu
Nie należy wierzyć każdemu słowu ani poruszeniom26; każdą rzecz trzeba długo i wytrwale rozważać przed Bogiem. Niestety, jakże słabi jesteśmy: częściej innych źle niż dobrze osądzamy i tak też o nich mówimy. Mężowie doskonali nie wierzą jednak pochopnie wszystkiemu, co słyszą, znają słabość ludzkiej natury i jej skłonność do złego27 , wiedzą też, jak łatwo ludzie zmieniają zdanie.
Wielką mądrością jest unikanie pochopnego działania i nieupieranie się przy własnym zdaniu. Oznaką mądrości jest także niedowierzanie wszystkiemu, co słyszymy, i niepowtarzanie od razu innym tego, co usłyszeliśmy i o czym jesteśmy przekonani. Szukaj rady u człowieka mądrego i sumiennego28; nie idź za swymi własnymi pomysłami, ale raczej posłuchaj lepszego od siebie. Dobre życie czyni człowieka mądrym w Bogu i doświadczonym w wielu sprawach. Im większa pokora człowieka i poddanie się Bogu, tym większa jego mądrość we wszystkim i wewnętrzny pokój.
O czytaniu Pisma Świętego
W Piśmie Świętym należy szukać nie pięknego języka, lecz prawdy. Wszystkie księgi Pisma Świętego należy czytać w tym samym duchu, w jakim zostały napisane. W Piśmie Świętym mamy szukać raczej pożytku niż subtelnych sformułowań. Powinniśmy czytać zarówno księgi nabożne i proste, jak wzniosłe i głębokie. Nie zważaj na wielkość piszącego, na to, czy posiadał wielkie czy małe wykształcenie; do czytania niech cię skłania miłość czystej prawdy. Przypatruj się uważnie, co zostało powiedziane, a nie, kto to powiedział.
Ludzie przemijają, prawda natomiast trwa na wieki29. Bóg mówi do nas na różne sposoby i nie ma u Niego względu na osobę30 . W czytaniu Pisma Świętego wielką przeszkodę często stanowi nasza zbytnia dociekliwość: chcemy zrozumieć i roztrząsamy miejsca, przy których nie ma potrzeby dłużej się zatrzymywać. Jeśli chcesz osiągnąć większą korzyść, czytaj z pokorą, prostotą i wiarą; nie chciej uchodzić za uczonego. Chętnie pytaj i słuchaj w milczeniu31tego, co mówią święci; nie lekceważ wypowiedzi starszych, nie bez powodu bowiem zostały one podane.
O nieuporządkowanych uczuciach
Gdy człowiek pragnie rzeczy niewłaściwych, natychmiast budzi się w nim niepokój. Pyszałek i skąpiec nigdy nie zaznają wewnętrznego pokoju. Głębokim pokojem cieszy się ubogi w duchu i pokorny32. Tego, kto jeszcze w pełni nie umarł dla siebie samego, łatwo pociągają i pokonują rzeczy małe i bezwartościowe. Człowiek pozbawiony duchowej mocy, hołdujący ciału i rzeczom zmysłowym nieprędko wyzwoli się całkowicie z ziemskich pragnień. Toteż gdy się ich wyrzeka, często pogrąża się w smutku; łatwo też popada w gniew, gdy natrafia na opór.
Jeśli natomiast osiągnie to, czego pożądał, zaraz opadają go wyrzuty sumienia: uległ bowiem swym namiętnościom, to zaś nie służy pokojowi, którego szukał. Prawdziwy pokój serca znajdzie wtedy, gdy nie będzie ulegał namiętnościom, lecz im się przeciwstawi. Tak więc pokój będzie gościł nie w sercu człowieka cielesnego, ubiegającego się za rzeczami zewnętrznymi, lecz w człowieku gorliwym i duchowym.
O unikaniu próżnej nadziei i wyniosłości
Niemądrze postępuje, kto pokłada nadzieję w ludziach33lub stworzeniach. Nie wstydź się służyć innym z miłości ku Jezusowi Chrystusowi34i uchodzić w świecie za ubogiego. Nie polegaj na samym sobie, lecz złóż nadzieję w Bogu. Czyń to, co potrafisz – Bóg będzie widział twoją dobrą wolę. Nie ufaj swej własnej wiedzy ani przebiegłości drugiego człowieka; pokładaj raczej nadzieję w łasce Boga, który okazuje pomoc pokornym, a poniża zarozumiałych35.
Nie przechwalaj się bogactwami36, jeśli je posiadasz, ani możnymi przyjaciółmi; powinieneś chlubić się w Bogu37, który daje wszystko, a najchętniej siebie samego. Nie wynoś się z powodu swego słusznego wzrostu i przystojności, bo to wszystko może zniszczyć i oszpecić nawet lekka choroba. Nie miej upodobania w swej zręczności ani zdolnościach, bo wtedy nie będziesz podobał się Bogu, do którego należą wszystkie dobra, które masz z natury.
Nie uważaj siebie za lepszego od innych, ażebyś nie okazał się gorszy przed Bogiem, który wie, co jest w człowieku38. Niech nie wbijają cię w pychę twoje dobre czyny, bo Bóg inaczej sądzi niż ludzie: Jemu często nie podoba się to, co znajduje uznanie u ludzi. Jeśli dostrzeżesz w sobie coś dobrego, wtedy innych uważaj za lepszych od ciebie; w ten sposób zachowasz pokorę. Bez żadnej szkody dla siebie możesz poddawać się innym, wielką szkodę poniesiesz natomiast, gdy będziesz się wynosił nawet nad jednego tylko. Pokój jest udziałem pokornego, a w sercu pyszałka częstymi gośćmi są gniew i oburzenie39.
O unikaniu poufałości
Nie przed każdym otwieraj swe serce40; sprawy swe omawiaj z człowiekiem mądrym i bojącym się Boga41. Nie przestawaj zbyt często z młodymi i cudzoziemcami42. Nie schlebiaj bogaczom, staraj się schodzić z oczu możnowładcom43. Chętnie przestawaj z pokornymi i prostymi, z pobożnymi i posłusznymi; rozmawiaj z nimi o sprawach służących zbudowaniu44. Nie spoufalaj się z żadną kobietą45, wszystkie je Bogu polecaj. Przyjaźnij się z Bogiem i z Jego aniołami46, a unikaj znajomości z ludźmi.
Miłość należy okazywać wszystkim, poufałości natomiast trzeba się wystrzegać. Bywa, że osoba nieznana cieszy się jak najlepszą opinią, a gdy się pokaże, nieznośny bywa sam jej widok. Nieraz wydaje się nam, że spodobamy się drugiemu, często z nim przebywając, a tymczasem przestajemy się mu podobać, w miarę jak poznaje nasze złe obyczaje.
O posłuszeństwie i uległości
Wielką rzeczą jest żyć w posłuszeństwie, pozostawać pod władzą przełożonego i nie dysponować sobą. O wiele bezpieczniej jest być podwładnym niż przełożonym. Wielu żyje w posłuszeństwie bardziej z konieczności niż z miłości; tacy doznają udręki i często narzekają. Nie osiągną też wolności ducha, jeżeli nie poddadzą się całym sercem swemu przełożonemu, ze względu na Boga. Możesz biegać na wszystkie strony, pokój zdobędziesz jednak wtedy dopiero, gdy poddasz się w pokorze władzy przełożonego. Szukanie nowych miejsc i częste zmiany zwiodły już niejednego.
Każdy postępuje tak, jak mu to najbardziej odpowiada – to prawda; przestaje też najchętniej z tymi, którzy myślą podobnie jak on. Jeżeli jednak jest wśród nas Chrystus, musimy niekiedy, dla dobra pokoju, zrezygnować ze swych upodobań. Któż jest takim mędrcem, żeby mógł dogłębnie wszystko poznać? Zatem nie ufaj zbytnio swemu zdaniu i chętnie posłuchaj także zdania innych. Dobrze jest trzymać się własnego zdania, jeżeli jednak ze względu na Boga zrezygnujesz z tego i pójdziesz za zdaniem drugiego, większy wtedy osiągniesz pożytek.
Bo niejeden raz słyszałem, że bezpieczniej jest słuchać rad i je przyjmować, aniżeli dawać47. Może się też zdarzyć, że wszyscy mają rację; nieustępowanie jednak wtedy, gdy domaga się tego rozum lub sama sprawa, jest znakiem pychy lub uporu.
O wystrzeganiu się nadmiaru słów
Strzeż się, jak tylko możesz, ludzkiego zgiełku, gdyż rozprawianie o świeckich sprawach wyrządza wiele szkód, nawet gdy ktoś kieruje się dobrą intencją. Szybko bowiem ulegamy próżności i stajemy się niewolnikami. Jakże często chciałbym zachować milczenie i wyrzec się towarzystwa ludzi. Dlaczego tak chętnie mówimy i opowiadamy sobie rozmaite rzeczy, mimo iż rzadko wracamy do milczenia bez nieczystego sumienia48? Mówimy tak często dlatego, że w rozmowie szukamy pociech i pokrzepienia serca, znużonego nadmiarem myśli. Często też z upodobaniem myślimy i chętnie mówimy o tym, co lubimy lub czego pragniemy, albo także o napotykanych przeciwnościach.
Niestety, niestety! Często próżne to i daremne poszukiwanie. Bo ta zewnętrzna pociecha nierzadko wyrządza szkodę wewnętrznej, boskiej pociesze. Dlatego należy czuwać i modlić się49, ażeby czas nie ulatywał bezczynnie. Jeśli kiedy można i wypada coś powiedzieć, mów to, co służy zbudowaniu. Złe posługiwanie się językiem i zaniedbanie czynienia postępów znacznie się przyczynia do utracenia kontroli nad własnymi słowami. Znaczną pomoc w rozwoju duchowym stanowi natomiast pobożne rozważanie spraw duchowych, szczególnie gdy spotkają się ze sobą w Bogu równi duchem i myślą.
O dążeniu do pokoju i o gorliwości w czynieniu postępów
Moglibyśmy cieszyć się głębokim pokojem, gdybyśmy nie zajmowali się tym, co inni mówią i robią, a co do nas nie należy. Jak może żyć dłuższy czas w pokoju ktoś, kto miesza się do cudzych spraw, szuka okazji spotkań poza domem i niewiele czasu poświęca na wewnętrzne skupienie? Błogosławieni prości, tacy bowiem osiągną pokój.
Dlaczego niektórzy spośród świętych osiągnęli tak wielką świętość i doszli do tak wysokiego stopnia kontemplacji? Bo usiłowali tłumić w sobie wszelkie ziemskie pragnienia i dlatego mogli całym sercem przylgnąć do Boga i z całkowitą swobodą ducha Jemu się oddać. My zbyt wiele uwagi poświęcamy naszym uczuciom i zbytnio się troszczymy o rzeczy przemijające. Rzadko dokładnie wykorzeniamy nasze wady, nie staramy się też gorliwie o czynienie postępów każdego dnia. Dlatego pozostajemy oziębli i letni.
Gdybyśmy doskonale umarli dla siebie samych i jak najmniej uwagi poświęcali sprawom ziemskim, wtedy moglibyśmy zasmakować w rzeczach Bożych50i zdobyć jakieś doświadczenie niebiańskiej kontemplacji. Największą przeszkodę stanowi to, że nie uwolniliśmy się od namiętności i pożądań oraz nie próbujemy wejść na doskonałą drogę świętych51. Wystarczy niekiedy najmniejsza nawet przeciwność, a już się poddajemy i zaczynamy szukać ziemskich pociech.
Gdybyśmy, wzorem dzielnych mężów, usiłowali trwać w walce i nie ustępować52, wtedy ujrzelibyśmy nadchodzącą z nieba pomoc od Pana53. On bowiem gotów jest wspierać walczących i ufających Jego łasce; sam też dostarcza nam okazji do walki, pragnąc, żebyśmy osiągnęli zwycięstwo54. Jeśli cały nasz postęp będzie się sprowadzał do zachowywania zewnętrznych obserwancji, nie na długo wystarczy nam gorliwości. Przyłóżmy siekierę do korzenia, a wtedy, uwolnieni od namiętności, cieszyć się będziemy duchowym pokojem55.
Gdybyśmy tak każdego roku wykorzenili jedną wadę, wtedy szybko stalibyśmy się mężami doskonałymi. Często jednak czujemy, że jest przeciwnie: stwierdzamy, że lepsi i bardziej czyści byliśmy na początku, zaraz po naszym nawróceniu, aniżeli po wielu latach od złożenia profesji. Nasza gorliwość powinna stale wzrastać i każdego dnia powinniśmy czynić postępy; teraz jednak za wielką rzecz uważamy już, jeżeli ktoś zachował jakąś cząstkę swej pierwotnej gorliwości. Gdybyśmy na początku trochę przynajmniej gwałtu sobie zadawali, teraz moglibyśmy wszystko czynić z łatwością i radośnie.
Jeśli niełatwe jest samo nawet wyzbywanie się złych przyzwyczajeń, to o ileż trudniej jest zadawać gwałt własnej woli. Jeżeli jednak nie pokonujesz małych i łatwych przeszkód, kiedy będziesz mógł stawić czoło poważniejszym? Na początku opieraj się swym skłonnościom i wyzbywaj się złych nawyków, żeby z czasem nie przysporzyły ci większych trudności. O, gdybyś widział, jak wielki pokój sam byś osiągnął, ile innym sprawił przy tym radości, gdybyś dobrze postępował, to znaczy, gdybyś się starał czynić większe postępy w życiu duchowym!
O korzyściach płynących z przeciwności
Dobrze jest, jeżeli od czasu do czasu napotykamy jakieś trudności i przeciwności; dopomagają one do głębokiego nawrócenia się, gdyż uświadamiają nam56, że przebywamy na wygnaniu oraz że nie powinniśmy pokładać nadziei w rzeczach tego świata. Dobrze, jeśli natrafiamy niekiedy na sprzeciw, jeśli uważają nas za złych i niedoskonałych nawet wtedy, gdy dobrze postępujemy i dobrymi kierujemy się intencjami. Takie doświadczenia dopomagają nam ćwiczyć się w pokorze i strzegą nas przed szukaniem próżnej chwały. Bo łatwiej bierzemy Boga na naszego wewnętrznego świadka57 wtedy, gdy ludzie nas lekceważą i złą o nas wydają opinię.
Dlatego człowiek powinien tak umocnić się w Bogu, żeby nie potrzebował często szukać pociechy u ludzi. Kiedy jakiś człowiek dobrej woli58odczuwa niepokój, kiedy nawiedzają go pokusy lub złe myśli, wtedy łatwiej dostrzega, jak bardzo jest mu potrzebny Bóg, bez którego nic dobrego nie potrafi uczynić59. Wtedy ogarnia go także smutek, wtedy jęczy i modli się o uwolnienie od swych cierpień. Wtedy przykrzy mu się już dalsze życie60i oczekuje nadejścia śmierci, ażeby już odejść i być z Chrystusem. Wtedy przekonuje się też, że świat nie może mu zapewnić pełnego bezpieczeństwa i doskonałego pokoju61.
O oddalaniu pokus
Jak długo żyjemy na tym świecie, nie możemy być wolni od utrapień i pokus. Stąd też czytamy w księdze Hioba: Czyż nie do bojowania podobny jest byt człowieka62? Dlatego niech nikt nie lekceważy nawiedzających go pokus i czuwa na modlitwie63, ażeby nie dawał okazji diabłu, który nigdy nie śpi, lecz krąży, szukając, kogo by pożreć64. Nikt nie jest tak doskonały ani tak święty, żeby go czasem nie nawiedzały pokusy; nie możemy się całkowicie od nich uwolnić.
Pokusy, mimo iż są dokuczliwe i ciężkie nam się wydają, często jednak przynoszą człowiekowi wielki pożytek: im właśnie zawdzięcza wzrost w pokorze, większą czystość i doświadczenie65. Wszyscy święci doświadczali wielu utrapień i pokus i czynili postępy66. Ci zaś, którzy nie potrafili przeciwstawić się pokusom, okazali się niegodni i smutny był ich koniec67. Nie ma takiego świętego zakonu ani miejsca tak ukrytego, gdzie nie istniałyby pokusy i przeciwności.
Dopóki człowiek żyje, nie może być całkowicie wolny od pokus, bo źródło pokus jest w nas samych; narodziliśmy się z pożądliwości68. Gdy minie jedna pokusa lub utrapienie, pojawia się następna, i tak nasza cierpliwość zawsze bywa wystawiana na próbę; utraciliśmy bowiem dobra naszej pierwotnej szczęśliwości. Wielu jest takich, którzy uciekają od pokus, a wtedy wpadają w cięższe jeszcze. Nie można pokonać pokus przez samą ucieczkę od nich; przewagę nad wszystkimi nieprzyjaciółmi osiągamy jedynie przez cierpliwość i autentyczną pokorę.
Kto tylko zewnętrznie oddala się od pokus, a nie wycina samego ich korzenia, niewielkie tylko poczyni postępy, a pokusy tym szybciej do niego powrócą i będzie je dotkliwiej jeszcze odczuwał. Łatwiej z pomocą Bożą odniesiesz zwycięstwo, posuwając się powoli, cierpliwie i wytrwale, aniżeli postępując twardo i bezwzględnie. Gdy nawiedzają cię pokusy, często zasięgaj rady, a wobec kuszonego nie bądź twardy; pocieszaj go, tak jakbyś sam chciał być pocieszany.
Początkiem wszystkich złych pokus jest niestałość ducha i brak zaufania do Boga. Bo jak okrętem pozbawionym steru fale miotają na wszystkie strony, tak człowiek słaby i zapominający o swych postanowieniach z różnych stron doznaje pokus. Żelazo próbuje się ogniem, a człowieka sprawiedliwego pokusą69. Często nie wiemy, na ile nas stać, i dopiero pokusa pokazuje, jacy jesteśmy. Należy jednak zachować czujność, szczególnie w momencie pojawienia się pokusy, bo nieprzyjaciela łatwiej jest pokonać wtedy, gdy nie pozwolimy mu przejść przez drzwi duszy i stawimy mu czoło, gdy jest jeszcze na zewnątrz i puka do drzwi. Stąd ktoś powiedział: Szukaj rady zawczasu, za późno będzie na leki, kiedy zwlekając dłużej, osłabniesz w chorobie. Bo na początku w duszy pojawia się myśl, potem przychodzi silne oddziaływanie wyobraźni, przyjemność i złe poruszenie, a wreszcie następuje przyzwolenie. Tak więc jeśli nie oprzemy się mu od razu na początku, zły Nieprzyjaciel powoli cały wejdzie do środka. Im dłużej człowiek był opieszały w stawianiu oporu, tym słabszy się staje z dnia na dzień, Nieprzyjaciel zaś stopniowo zyskuje nad nim przewagę.
Niektórzy cięższych doznają pokus w początkach swego nawrócenia, inni na końcu. Jeszcze inni znoszą je niemal przez całe swe życie. Niektórzy niewielkich tylko doznają pokus, zgodnie z rozporządzeniem mądrości i sprawiedliwości Boga, który bierze pod uwagę stan i zasługi ludzi i o wszystkim decyduje tak, żeby służyło zbawieniu Jego wybranych.
Dlatego gdy pojawiają się pokusy, nie powinniśmy się załamywać, lecz tym goręcej błagajmy Boga, żeby raczył nam okazywać pomoc we wszelkim utrapieniu; jak mówi Paweł, Bóg również pokusy potrafi obrócić na nasz pożytek, ażebyśmy mogli wytrwać70. Zatem we wszelkich pokusach i w każdym utrapieniu uniżajmy dusze nasze71pod ręką Boga, ponieważ pokornych wybawi On i wywyższy72.
Wśród pokus i utrapień wychodzi na jaw, jak wielkie człowiek poczynił postępy na drodze doskonałości; wzrastają też jego zasługi i większym blaskiem jaśnieją cnoty. Niewielka to rzecz, gdy człowiek okazuje się pobożny i gorliwy wtedy, kiedy nie doznaje żadnych trudności; jeżeli jednak okazuje niezłomną cierpliwość w przeciwnościach, można się spodziewać, że poczyni wielkie postępy. Niektórzy nie doznają ciężkich pokus, na co dzień jednak często ulegają lekkim, ażeby w ten sposób upokorzeni, nigdy nie pokładali nadziei w sobie samych w czasie ciężkich pokus, skoro ulegają tak małym.
O unikaniu pochopnych posądzeń
Zajmij się sobą samym i wystrzegaj się osądzania czynów drugiego. Przez posądzanie drugiego człowiek niczego nie osiąga, często popełnia błędy i łatwo grzeszy. Kiedy natomiast bada i osądza siebie samego, wtedy jego wysiłki zawsze są owocne. Sądy często wydajemy zgodnie z naszymi upodobaniami, toteż w następstwie naszych osobistych sympatii łatwo tracimy prawość sądu. Gdyby przedmiotem naszych pragnień był naprawdę Bóg, nie trapilibyśmy się tak bardzo z powodu oporu naszych zmysłów.
Zdarza się, że jednakowo nas pociąga zarówno to, co się kryje wewnątrz, jak i to, co przychodzi z zewnątrz. Wielu jest takich, którzy siebie samych szukają w tym, co czynią, i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Wydaje się, że trwają w pokoju, kiedy wszystko układa się po ich myśli; kiedy jednak sprawy przestają się toczyć zgodnie z ich pragnieniami, wtedy od razu tracą spokój i pogrążają się w smutku. Z powodu różnic w poglądach i opiniach dość często dochodzi do nieporozumień między przyjaciółmi i obywatelami, między zakonnikami i gorliwymi chrześcijanami.
Z trudem wyzbywamy się starych przyzwyczajeń, nikt też nie sięga chętnie wzrokiem poza swe własne dobro. Jeżeli bardziej polegasz na swym rozumie i swojej przemyślności aniżeli na właściwej Jezusowi Chrystusowi cnocie poddania się, trudno ci będzie stać się człowiekiem oświeconym. Bóg bowiem pragnie, żebyśmy byli Jemu doskonale poddani i żeby płomienna miłość wzniosła się wyżej, niż sięga nasz rozum.
O czynach dokonywanych z miłości
Nigdy nie wolno czynić czegoś złego ze względu na rzeczy tego świata lub z miłości do kogoś. Dla pożytku potrzebującego można jednak niekiedy poniechać dobrego czynu lub zamienić go na inny – lepszy. Tak bowiem postępując, nie niszczymy dobrego uczynku, lecz tylko zamieniamy go na inny. Czyn zewnętrzny nie ma żadnej wartości, jeśli jest pozbawiony miłości73; wszystko zaś, co czynimy z miłości, nawet jeśli jest to coś niewielkiego, na co nikt nie zwraca uwagi, zawsze okazuje się owocne. Bóg bowiem bardziej patrzy na intencję czynu niż na jego zewnętrzną wielkość.
Wiele czyni ten, kto wiele miłuje74. Wiele czyni, kto dobrze czyni. Dobrze postępuje, kto bardziej służy społeczności niż sobie samemu. Często coś ma tylko pozory miłości, a w rzeczywistości nie jest wolne od grzechu; bo wartość czynu pomniejszają zazwyczaj naturalne skłonności, własna wola, oczekiwanie nagrody, szukanie wygody.
Kto ma rzeczywistą, doskonałą miłość, w niczym nie szuka siebie samego75, lecz we wszystkim pragnie tylko chwały Bożej. Nikomu też nie zazdrości76, nie szuka bowiem swojej własnej radości; nie chce też znajdować radości w sobie samym, gdyż szczęścia szuka w Bogu77, Dobru najwyższym. Niczego nie uważa za dobre samo w sobie, lecz wszystko odnosi do Boga, Pierwszego Źródła wszystkich rzeczy; w Nim wszyscy święci znajdują pokój i pełną radość. Gdyby ktoś miał choćby iskierkę prawdziwej miłości, ten wszystkie rzeczy ziemskie uważałby za bezwartościowe.
O cierpliwym znoszeniu przywar drugiego
Jeśli człowiek nie może czegoś naprawić w sobie samym lub u innych, wtedy powinien cierpliwie to znosić, dopóki Bóg inaczej nie postanowi. Dużo myśl, będzie to bowiem bardzo pożyteczne dla wypróbowania ciebie i dla twej cierpliwości, bez której nasze zasługi nie mają większej wartości. W takich trudnościach powinieneś jednak modlić się o to, żeby Bóg ci dopomógł w pogodnym ich znoszeniu.
Jeśli ktoś po pierwszym lub drugim upomnieniu nie zmieni się, nie spieraj się z nim78, lecz wszystko polecaj Bogu, ażeby wszystko działo się zgodnie z Jego wolą79 i służyło Jego chwale we wszystkich Jego sługach. On bowiem potrafi zło przemieniać w dobro80. Staraj się okazywać cierpliwość w znoszeniu przywar i wszelkich słabości drugiego, bo i ty masz wiele wad, które inni muszą cierpliwie znosić. Jeżeli sam nie potrafisz być taki, jaki chciałbyś być, to dlaczego od drugiego wymagasz dostosowania się do twoich upodobań? Od innych chętnie domagamy się doskonałości, a tymczasem nie wykorzeniamy swych własnych braków.
Chcemy, żeby inni poprawili się ze wszystkich swych wad, a sami nie chcemy się poprawić. Niechętnym okiem patrzymy na to, że inni na wiele sobie pozwalają, sami natomiast nie odmawiamy sobie zaspokajania naszych pragnień. Dla innych domagamy się ograniczeń przez wprowadzenie dodatkowych rozporządzeń, sami zaś bronimy się przed dalszym ograniczaniem naszych swobód. Widać stąd, jak rzadko do bliźniego przykładamy tę samą miarę, co do siebie samych. Gdyby wszyscy byli doskonali, cóż moglibyśmy wtedy znosić dla Boga z powodu innych?
Otóż Bóg tak rozporządził, żebyśmy się uczyli jedni drugich brzemiona nosić81, nikt bowiem nie jest bez przywar, nikt bez obciążeń, nikt nie jest samowystarczalny ani dostatecznie mądry w swych sprawach82. Trzeba się więc wzajemnie znosić, wzajemnie pocieszać, dopomagać sobie, pouczać się i upominać83. Jak wielkie są cnoty drugiego, lepiej to widać w niekorzystnej sytuacji. Sytuacja bowiem nie czyni człowieka ułomnym, lecz pokazuje tylko, jaki w rzeczywistości jest.
O życiu zakonnym
Jeśli chcesz żyć w pokoju i w zgodzie z innymi, ucz się przełamywać siebie samego w wielu rzeczach. Życie w klasztorze lub w innej wspólnocie, unikanie sporów84i wytrwanie w wierności aż do śmierci85– niemała to rzecz! Błogosławiony, kto prowadził tam dobre życie i wytrwał w nim do szczęśliwego końca. Jeśli chcesz trwać w dobrym i czynić postępy, uważaj się za wygnańca i pielgrzyma na ziemi86. Jeśli chcesz prowadzić życie zakonne, powinieneś się stać niemądry ze względu na Chrystusa87.
Habit i tonsura niewiele ci dopomogą; rzeczywistym zakonnikiem uczynią cię zmiana obyczajów i umartwianie wszystkich namiętności. Kto nie szuka samego Boga i zbawienia swej duszy, lecz czegoś innego, ten znajdzie tylko utrapienie i ból88. Niedługo będzie się cieszył pokojem, kto nie stanie się najmniejszy i wszystkim poddany.
Nie przyszedłeś tu po to, żeby panować, lecz żeby służyć89; wiedz, że jesteś powołany do cierpienia i trudów, a nie do próżnowania i czczej gadaniny. Tutaj więc próbuje się ludzi, jak złoto w ogniu90. Tutaj nikt nie wytrwa, jeżeli nie będzie chciał całym sercem uniżać się ze względu na Boga.
O przykładach świętych Ojców
Wpatruj się w żywe przykłady świętych Ojców, w których jaśnieje prawdziwa doskonałość i świętość, a zobaczysz, że to, co my czynimy, jest drobnostką – niczym niemal! Niestety, czym jest nasze życie, jeśli je porównamy z ich życiem? Ci święci i przyjaciele Chrystusa służyli Panu o chlebie i wodzie, w zimnie i nagości, w trudach i znużeniu, w czuwaniach i postach91, na modlitwie i świętych rozważaniach, wśród prześladowań i częstych upokorzeń92.
O, jak licznych i dotkliwych utrapień doznawali apostołowie, męczennicy, wyznawcy, dziewice i wszyscy pozostali, którzy chcieli naśladować Chrystusa! Bo w nienawiści mieli swe dusze na tym świecie, ażeby je posiąść na życie wieczne93. O, jak surowe i umartwione życie wiedli na pustyni święci Ojcowie! Jak długich i ciężkich doznawali pokus! Jak często nawiedzał ich Nieprzyjaciel! Jak wiele gorących zanosili modlitw! Jak surowymi postami się umartwiali! Z jaką gorliwością i zapałem starali się czynić postępy w życiu duchowym! Jak ciężkie boje toczyli w walce ze swymi wadami! Jak czystą i szczerą intencją kierowali się w swym dążeniu do Boga! W ciągu dnia pracowali, a noce spędzali na długich modlitwach. A przecież nawet w czasie pracy ani na chwilę nie przerywali modlitwy myślnej.
Nie marnowali ani jednej chwili, a każda godzina rozmyślania o Bogu wydawała się im krótka. W kontemplacji doznawali tak wielkiej słodyczy, że zapominali nawet o niezbędnym posiłku cielesnym. Wyrzekali się wszelkiego bogactwa, godności, zaszczytów, przyjaciół i krewnych. Nie pragnęli niczego z dóbr tego świata, zadowalali się najniezbędniejszymi rzeczami, a i wtedy ubolewali z powodu takich konieczności. Tak więc byli ubodzy w rzeczy ziemskie, nader bogaci natomiast w łaski i cnoty. W rzeczach zewnętrznych byli nędzarzami, w swym wnętrzu natomiast pełni byli łaski i boskich pociech.
Światu zdawali się obcy, bliscy natomiast byli Bogu, przestawając z Nim w zażyłej przyjaźni. Sami siebie za nic uważali, świat nimi pogardzał94, byli natomiast umiłowani przez Boga i cenni w Jego oczach. Cechowała ich głęboka pokora, okazywali proste posłuszeństwo, żyli w miłości i cierpliwości95. Dlatego każdego dnia czynili duchowe postępy i otrzymywali wielkie łaski od Boga. Dani zostali za przykład wszystkim zakonnikom i bardziej pobudzają do wzrastania w dobrym, niż całe mnóstwo letnich skłania do życiowej łatwizny.
O, jak wielka była gorliwość wszystkich zakonników w początkach istnienia ich świętego zgromadzenia! Jakże żarliwa była wtedy modlitwa, jakie współzawodnictwo w zdobywaniu cnót, jak wielka karność, jak głęboki szacunek i posłuszeństwo wszystkich wobec reguły Założyciela! Zachowały się jeszcze ślady świadczące, że ci, którzy świat podeptali i toczyli tak zażarte boje, byli mężami prawdziwie świętymi i doskonałymi. A teraz za wielkiego bywa już uważany, kto zaledwie nie przekracza reguły, jeśli to, do czego się zobowiązał, potrafi cierpliwie znosić.
O, jakaż to obojętność i zaniedbanie naszego stanu! Tak szybko odchodzimy od pierwotnej gorliwości! Nie chce się żyć, gdy się widzi taką opieszałość i oziębłość. Obyś nigdy nie zaniechał całkowicie czynienia postępu w cnotach, ty, który widziałeś tak wiele przykładów świętych!
O ćwiczeniach dobrego zakonnika
Życie dobrego zakonnika powinno jaśnieć wszystkimi cnotami, taki też ma być w swym wnętrzu, jakim ludzie widzą go na zewnątrz. Więcej nawet! Jego wnętrze powinno być piękniejsze od tego, co widać na zewnątrz, bo naszym strażnikiem jest Bóg96, któremu powinniśmy oddawać największą cześć wszędzie, gdzie jesteśmy, i stać przed Jego obliczem czyści jak aniołowie97. Każdego dnia powinniśmy odnawiać nasze postanowienia i pobudzać się do gorliwości, tak jakbyśmy dopiero dzisiaj się nawrócili. Mówmy: Wspomagaj mnie, Panie Boże98, w moich dobrych postanowieniach i w Twojej świętej służbie. Pozwól mi uczynić dzisiaj dobry początek99, bo do tej pory niczego nie dokonałem.
Jakie są nasze postanowienia, taki też będzie postęp na drodze doskonałości. A kto chce czynić postępy, ten musi się niemało natrudzić. Często ustaje w drodze nawet ten, kto czyni mocne postanowienia; a cóż się stanie z tym, kto nieczęste i słabe czyni postanowienia? W różny sposób odchodzimy od naszych postanowień: niewielkie nawet zaniedbanie ćwiczeń wyrządza zazwyczaj jakąś szkodę. Postanowienia sprawiedliwych większą moc czerpią z łaski Bożej niż z naszej własnej roztropności; Bogu też muszą zaufać, którzy cokolwiek postanawiają. Bo człowiek postanawia, a Bóg rozporządza, i nie od człowieka zależy jego droga100.
Jeśli niekiedy opuści się jakieś zwykłe ćwiczenie, ze względu na większą pobożność lub pożytek braci, nietrudno będzie odzyskać tę stratę. Jeśli natomiast łatwo je opuszczamy z niechęci do niego lub przez zwykłe zaniedbanie, wtedy jest to grzechem i wyrządza nam szkodę. Czyńmy, co możemy, a i wtedy w wielu rzeczach będziemy popełniać lekkie grzechy. Zawsze jednak należy czynić konkretne postanowienia, tam zwłaszcza, gdzie dostrzegamy większe przeszkody. Należy badać i porządkować zarówno swe wnętrze, jak i całe zewnętrzne zachowanie, bo jedno i drugie służy postępowi na drodze do świętości.
Jeśli nie możesz być stale skupiony, to przynajmniej rano i wieczór lub częściej nawet znajduj czas na wewnętrzne skupienie101. Rano czyń postanowienia, wieczorem badaj siebie samego, jaki się okazałeś w słowach, czynach i myślach. Bo przez nie najczęściej może obrażałeś Boga i bliźniego. Przepasz się, jak mąż102przeciwko zasadzkom diabła; powściągaj łakomstwo, a wtedy łatwiej ci będzie kontrolować pozostałe skłonności ciała. Nigdy nie pozostawaj bezczynny. Pisz coś, czytaj, módl się, odprawiaj rozmyślanie albo rób coś, co służy wspólnemu pożytkowi. W ćwiczeniach cielesnych natomiast należy zachować roztropność i umiar; nie wszyscy mogą je wykonywać w równym stopniu.
Z prywatnymi ćwiczeniami nie należy się obnosić, bezpieczniej będzie wykonywać je w odosobnieniu. Wystrzegaj się lenistwa w sprawach dobra wspólnego i nadgorliwości w sprawach prywatnych. Najpierw spełnij wiernie i w całości powierzone ci obowiązki, a jeśli zostanie ci trochę wolnego czasu, wykorzystaj go ku swojej duchowej korzyści. Nie mogą wszyscy wykonywać tych samych ćwiczeń, bo jedne lepiej służą temu, a inne drugiemu. Ćwiczenia należy dostosowywać także do czasu: jedne są bardziej odpowiednie w dni świąteczne, inne w dni powszednie. Innych ćwiczeń potrzebujemy, gdy nawiedzają nas pokusy, innych w czasie pokoju i wyciszenia. O czym innym rozmyślamy, gdy gniecie nas smutek, o czym innym, kiedy przeżywamy radość w Panu.
W najważniejsze święta pożyteczną rzeczą będzie odnowić dobre ćwiczenia i żarliwiej prosić świętych o wsparcie. Od święta do święta takie powinniśmy czynić postanowienia, jakbyśmy mieli opuścić ten świat i udać się na wieczne świętowanie. W czasach świętych powinniśmy bardzo starannie się przygotowywać, poprawniej zachowywać, wierniej przestrzegać wszystkich obserwancji, tak jakbyśmy mieli już wkrótce otrzymać od Boga nagrodę za nasze trudy.
A jeśli ten czas jeszcze nie nadszedł, bądźmy przekonani, że nasze przygotowanie nie jest jeszcze wystarczające i nie jesteśmy jeszcze godni tej wielkiej chwały, która się w nas objawi103 w oznaczonym czasie; starajmy się lepiej przygotować do odejścia z tego świata. Błogosławiony to sługa, powiada ewangelista Łukasz, którego Pan, kiedy nadejdzie, zastanie czuwającym. Zaprawdę powiadam wam, postawi go nad wszystkimi swymi dobrami104.
O umiłowaniu samotności i milczenia
Szukaj stosownego czasu, w którym będziesz się powstrzymywał od czczej gadaniny, bezmyślnego wałęsania się i słuchania nowinek i ciekawostek, wtedy znajdziesz dość odpowiedniego czasu na pożyteczne rozmyślania. Najwięksi spośród świętych unikali, wszędzie gdzie tylko mogli, towarzystwa ludzi105, przedkładając nad to przebywanie na osobności z Bogiem.
Powiedział ktoś: Ile razy się znalazłem pośród ludzi, wracałem mniejszym człowiekiem. Często tego doświadczamy, gdy tracimy czas na czczą gadaninę. Łatwiej jest zachować całkowite milczenie niż umiar w mówieniu. Łatwiej jest pozostać w domu, niż ustrzec się złego na zewnątrz. Zatem kto chce czynić postępy w życiu wewnętrznym i w sprawach duchowych, powinien razem z Jezusem oddalić się od tłumu106. Nie boi się wychodzić do ludzi ten tylko, kto chętnie milczy. Nie boi się mówić ten tylko, kto chętnie milczy. Nie boi się rządzić ten tylko, kto chętnie się innym poddaje. Nie boi się wydawać rozkazów ten tylko, kto się nauczył być posłuszny.
Okazywanie radości niczym nie zagraża temu tylko, kto ma w sobie świadectwo dobrego sumienia107. Jednakże u świętych taka pewność zawsze była połączona z bojaźnią Bożą. Jaśnieli oni wielkimi cnotami i łaską, mimo to jednak byli pokorni i czujni108. Pewność grzeszników wynika z ich pychy i zadufania w sobie; u kresu spotyka ich rozczarowanie109. W tym życiu nigdy nie bądź pewny siebie, nawet jeśli uchodzisz za dobrego zakonnika lub pustelnika.
Często bywa tak, że cieszący się lepszą opinią u ludzi w większym znajdują się niebezpieczeństwie, gdyż zbytnio ufają sobie samym. Dlatego pożyteczniej będzie, jeśli nie zostaną całkowicie uwolnieni od pokus, lecz będą zmuszeni do staczania częstych walk; wtedy nie są zbyt pewni siebie, nie wbijają się w pychę110i nie szukają zewnętrznych pociech. O, jak czyste sumienie miałby ten, kto by nigdy nie szukał przelotnych uciech i nie wikłał się w sprawy tego świata! O, jak wielkim pokojem cieszyłby się ten, kto by się wyzbył wszelkiej próżnej troski, kto by rozmyślał tylko o sprawach Bożych i zbawieniu, a całą swą nadzieję pokładał w Bogu111!
Niebiańskich pociech godzien jest ten tylko, kto pilnie się ćwiczył w świętej skrusze. Jeśli pragniesz wzbudzić w swym sercu skruchę, wejdź do swej izby112i odgródź się od zgiełku tego świata. Bo tak napisano: Kruszcie się na swych łożach113. To, co często tracisz, gdy wychodzisz na zewnątrz, znajdziesz w swej izbie. Stałe przebywanie w celi napełnia serce słodyczą, częste jej opuszczanie rodzi zniechęcenie. Jeśli w początkach swego nawrócenia dobrze się w niej zadomowiłeś i jej strzegłeś, będzie ci później umiłowaną przyjaciółką i najmilszą pociechą.
W milczeniu i spokoju dusza gorliwa czyni postępy i poznaje ukryte tajemnice Pism114. Znajduje tu potoki łez, w których każdej nocy obmywa się i oczyszcza115, aby tym bliższa była swego Stwórcy, im dłużej przebywa z dala od światowego zgiełku. Zatem kto trzyma się z dala od znajomych i przyjaciół, do tego przychodzi Bóg ze swymi świętymi aniołami. Lepiej jest przebywać w ukryciu i zajmować się sobą116, aniżeli, nie dbając o siebie, czynić znaki117. Gdy zakonnik rzadko wychodzi na zewnątrz, unika pokazywania się i sam też nie chce widywać ludzi – chwalebna to rzecz.
Dlaczego chcesz widzieć to, czego nie wolno ci posiadać? Przemija świat i jego pożądliwość118! Zmysłowe pożądania ciągną cię do włóczenia się; kiedy jednak minie godzina, z czym powrócisz? – z wyrzutami i rozproszeniem serca. Radosne wychodzenie często kończy się smutnym powrotem, a po wesołym wieczorze smutny nadchodzi ranek. I tak każda cielesna uciecha, na początku przyjemna, gryzie pod koniec i gnębi. Co możesz zobaczyć gdzie indziej, czego tutaj nie widzisz? Masz przed sobą ziemię i wszystkie pierwiastki: z nich wszystko jest złożone.
Gdzie możesz zobaczyć coś, co by mogło długo istnieć pod słońcem119? Myślisz może, że się nasycisz? Nie zdołasz! Gdybyś nawet zobaczył wszystko, co istnieje, cóż więcej osiągnąłbyś poza złudzeniem120? Podnieś wzrok ku Bogu przebywającemu na wysokościach121i módl się za swoje grzechy122i zaniedbania. Marność zostaw marności, ty zaś zajmij się tym, co Bóg ci polecił123. Zamknij drzwi za sobą124i przywołaj do siebie Jezusa, twego Umiłowanego. Pozostań z Nim w swej celi, bo nigdzie indziej nie znajdziesz tak głębokiego pokoju. Jeśli nigdzie nie będziesz wychodził i nie usłyszysz żadnego zgiełku, wtedy łatwiej ci będzie trwać w dobrym pokoju. Lecz jeśli lubisz czasem posłuchać nowinek, musisz wtedy znosić niepokój serca.
O skrusze serca
Jeżeli chcesz czynić postępy, trwaj w bojaźni Bożej125 i nie pragnij nadmiaru swobody, lecz trzymaj pod strażą wszystkie swe zmysły i nie oddawaj się pustej wesołości126. Wzbudzaj w sobie żal serdeczny, a znajdziesz prawdziwą pobożność. Skrucha otwiera dostęp do licznych dóbr, które szybko tracimy przez rozluźnienie. Dziwne to, że człowiek, który widzi i rozważa swe wygnanie i tak liczne niebezpieczeństwa swej duszy, może się w tym życiu jeszcze w pełni radować.
Z powodu płochości serca i niezważania na własne przywary nie odczuwamy bólu w duszy i często śmiejemy się wtedy, kiedy w rzeczywistości powinniśmy płakać. Prawdziwą wolność i szczerą radość możemy osiągnąć tylko w bojaźni Bożej127i mając czyste sumienie. Szczęśliwy, kto potrafi się uporać z wszystkimi przeszkodami i roztargnieniami i skupić się na świętej skrusze. Szczęśliwy, kto odrzuca od siebie wszystko, co może pobrudzić i obciążyć jego sumienie. Walcz mężnie128; nawyk pokonuje się innym nawykiem. Jeśli potrafisz obywać się bez ludzi, to i oni pozwolą ci czynić, co do ciebie należy.
Nie zajmuj się sprawami innych i nie mieszaj się do spraw starszych. Zważaj w pierwszym rzędzie na siebie samego i siebie najpierw upominaj, a nie tych, których kochasz129. Jeśli ludzie nie darzą cię swymi względami, nie smuć się z tego powodu; przejmuj się tym, że nie jesteś tak dobry, jak powinieneś i zastanów się, jak powinien się zachowywać sługa Boży i gorliwy zakonnik. Często pożyteczniej jest i bezpieczniej dla człowieka, jeżeli w tym życiu nie znajduje zbyt wielu pociech, zwłaszcza cielesnych130. Jeśli natomiast jesteśmy pozbawieni boskich pociech lub zbyt rzadko je odczuwamy, wina leży po naszej stronie: nie staramy się o skruchę serca i nie wyrzekamy się dostatecznie rzeczy bezwartościowych i zewnętrznych.
Uznawaj siebie za niegodnego boskiej pociechy; zasługujesz raczej na wielkie udręki. Kiedy człowiek jest głęboko przejęty skruchą, wtedy ciężki i gorzki wydaje mu się cały świat. Człowiek dobry zawsze znajduje wystarczający powód do ubolewania i wylewania łez. Bo zarówno gdy patrzy na siebie, jak i wtedy, gdy myśli o bliźnich, widzi, że wszyscy żyją tutaj w ucisku131. A im uważniej się sobie przypatruje, tym większy staje się jego ból. Powodem słusznego ubolewania i wewnętrznej skruchy są nasze grzechy i wady; zniewalają nas one i obciążają do tego stopnia, że rzadko tylko jesteśmy zdolni do kontemplacji rzeczy niebieskich.
Gdybyś częściej myślał o swej śmierci niż o długim życiu, bez wątpienia gorliwiej pracowałbyś nad poprawieniem siebie. Gdybyś także rozważył w swym sercu przyszłe kary w czyśćcu lub w piekle, jestem przekonany, że chętnie znosiłbyś trudy i cierpienia i nie lękał się żadnych surowości. Dlatego prorok żarliwie się modli, żeby mu ich zaoszczędzono. Mówi: Wyzwól mnie, Panie, z moich ucisków132.
O rozważaniu nędzy człowieka
Gdziekolwiek będziesz i dokądkolwiek się zwrócisz133, nędzny pozostaniesz, jeśli nie nawrócisz się do Boga. Czemu trapisz się tym, że nie wszystko ci się układa tak, jak chcesz i jak tego pragniesz? Gdzież znaleźć takiego, kto by miał wszystko według swej woli? Nie mam tego ani ja, ani ty, ani żaden inny człowiek na ziemi. Nikt na świecie nie jest pozbawiony cierpienia i ucisku – nawet król i papież. Komu jest lepiej? Temu oczywiście, kto potrafi coś cierpieć dla Boga.
Niejeden głupi i słaby powiada134: Patrzcie na tego człowieka, jak dobrze mu się powodzi135, jaki bogaty i wielki, jaki potężny i sławny! Jeśli jednak pomyślisz o niebieskich dobrach, zobaczysz, że te wszystkie doczesne są niczym, że są bardzo niepewne i uciążliwe, bo nigdy nie można ich posiadać bez troski i obaw. Szczęście człowieka nie polega na posiadaniu bogactw doczesnych; wystarczy mu niewiele. Życie na ziemi to prawdziwa nędza136! Im ktoś usilniej pragnie być człowiekiem duchowym, tym bardziej gorzkie wydaje mu się obecne życie, bo lepiej odczuwa i jaśniej widzi braki wynikające z ludzkiego zepsucia. Podleganie takim życiowym koniecznościom, jak: jedzenie, picie, czuwanie, spanie, odpoczynek i praca, to wielka nędza i strapienie dla człowieka oddanego Bogu, takiego, który by chciał być wolny od wszelkiego grzechu.
Dla człowieka wewnętrznego137wielkim ciężarem wydają się cielesne potrzeby na tym świecie. Dlatego prorok pokornie prosi o uwolnienie go od tych spraw. Mówi: Z potrzeb moich wyrwij mnie, Panie138! Biada jednak tym, którzy są nieświadomi swej nędzy, a jeszcze bardziej tym, którzy kochają tę nędzę i życie doczesne139. Niektórzy bowiem – mimo iż praca lub żebranina zapewnia im jedynie rzeczy najpotrzebniejsze – tak bardzo kochają to życie, że gdyby mogli tu żyć zawsze, wcale by się nie troszczyli o królestwo Boże.
O, jak nierozumni są i niewiernego serca! Tak głęboko się pogrążyli w rzeczach ziemskich, że niczego nie widzą poza ciałem140. Nieszczęśni! U kresu swego życia zobaczą, jak liche i znikome było to, co tak pokochali. Święci Boga natomiast i wszyscy przyjaciele Chrystusa nie szukali przyjemności ciała i świetności tego świata; cała ich nadzieja i intencja skierowana była do dóbr wiecznych. Pragnienie ich zwracało się ku górze, do dóbr trwałych i niewidzialnych, ażeby miłość rzeczy widzialnych nie ściągnęła ich w dół.
Bracie, nie trać nadziei141, że możesz osiągnąć świętość; jeszcze jest czas, jeszcze nie minęła godzina. Dlaczego chcesz odłożyć do jutra twe postanowienie142? Wstań i w tej chwili rozpocznij. Powiedz: Oto czas działania, oto czas walki143i stosowna pora do poprawy. Kiedy źle ci i jesteś pełen udręki, wtedy właśnie czas sposobny do zdobywania zasług. Zanim wejdziesz do miejsca ochłody144, musisz najpierw przejść przez ogień i wodę. Jeżeli nie zadasz sobie gwałtu, nie wykorzenisz wady. Jak długo chodzimy w tym ułomnym ciele, nie możemy być bez grzechu, ani też żyć bez strapień i cierpienia. Chętnie byśmy się uwolnili od całej naszej niedoli; kiedy jednak przez grzech utraciliśmy niewinność, straciliśmy zarazem prawdziwe szczęście. Dlatego musimy być cierpliwi i oczekiwać Bożego miłosierdzia145, dopóki nie zniknie nieprawość146, a to, co śmiertelne, zostanie wchłonięte przez życie147.
O ułomności ludzka, jakżeś ty zawsze skłonna do grzechu148! Dzisiaj wyznajesz grzechy, a następnego dnia znowu te same popełniasz. Teraz postanawiasz wystrzegać się grzechów, a za godzinę tak postępujesz, jakbyś nic nie postanowił. Jedyne więc, co nam pozostaje, to pokora; jesteśmy tak bardzo ułomni i niestali, że za nic powinniśmy siebie uważać. Co niedawno temu osiągnęliśmy za cenę wielkiego trudu i za łaską Bożą, zaraz możemy stracić przez niedbałość.
Cóż będzie z nami przy końcu, jeśli tak wcześnie już staliśmy się oziębli? Biada nam, jeśli w ten sposób skłaniamy się do spoczynku, jakby już zapanował pokój i bezpieczeństwo149. A przecież w naszym postępowaniu nie widać nawet śladu świętości. Nie zaszkodziłoby nam, gdybyśmy na nowo, jak dobrzy nowicjusze, zaczęli nabywać dobrych obyczajów, gdyby tylko istniała nadzieja, że w przyszłości poprawimy się i będziemy czynić postępy.
O rozpamiętywaniu śmierci
Bardzo szybko stanie się tak i z tobą, spójrz więc inaczej na swą sytuację: człowiek dzisiaj jest, a jutro już go nie będzie na ziemi150. A gdy zniknie z oczu, wtedy szybko też zejdzie z pamięci. O, jakże tępe i zatwardziałe jest serce człowieka! Myśli tylko o rzeczach teraźniejszych, a nie przewiduje tego, co się stanie. We wszystkich swych czynach i myślach powinieneś pamiętać, że za chwilę możesz umrzeć. Gdybyś miał czyste sumienie, nie bałbyś się zbytnio śmierci. Lepiej byłoby unikać grzechów, aniżeli uciekać przed śmiercią151. Jeżeli dzisiaj nie jesteś jeszcze przygotowany, to jakim sposobem będziesz jutro? Dzień jutrzejszy jest niepewny, a któż ci zaręczył, że będziesz miał jeszcze jakieś jutro152?
Na cóż się przyda długie życie, skoro tak niewiele się poprawiamy? Ach, długie życie nie zawsze służy poprawie, często natomiast niesie ze sobą nowe grzechy. Obyśmy przynajmniej jeden dzień mogli dobrze przeżyć na tym świecie! Wielu liczy lata od swego nawrócenia, często jednak ich poprawa jest nieznaczna tylko. Strasznie jest umierać153, bardziej niebezpiecznie jednak byłoby może dłużej żyć. Szczęśliwy, kto zawsze ma przed oczyma godzinę swej śmierci154i każdego dnia się do niej gotuje. Jeżeli patrzyłeś kiedyś na człowieka umierającego, pomyśl, że tą samą drogą pójdziesz i ty155.
Rano pomyśl, że może nie dożyjesz do wieczora. A gdy nadejdzie wieczór, nie obiecuj sobie doczekać ranka. Bądź więc zawsze przygotowany156i żyj w taki sposób, żeby śmierć nigdy nie zastała cię nieprzygotowanym. Wielu umiera nagle i niespodziewanie. Bo Syn Człowieczy przyjdzie w godzinie, w której się Go nie spodziewacie157. Gdy nadejdzie już ta ostatnia godzina158, wtedy zupełnie inaczej zaczniesz patrzeć na swoje minione życie; będziesz żałował, że byłeś tak niedbały i opieszały.
O, jak szczęśliwy i roztropny ten, kto teraz usiłuje tak żyć, jakim chciałby być w chwili śmierci! Nadzieję szczęśliwej śmierci daje całkowite wzgardzenie światem, gorące pragnienie rozwijania cnót, umiłowanie dyscypliny, trud pokuty, ochocze posłuszeństwo, wyrzeczenie się siebie i znoszenie wszelkich przeciwności dla miłości Chrystusa. Możesz czynić wiele dobrego159, dopóki jesteś zdrowy; kiedy jednak przyjdzie jakaś choroba, nie wiem, co wtedy potrafisz. Choroba niewielu tylko dopomaga do poprawy. Podobnie ci, którzy dużo podróżują, rzadko dochodzą do świętości.
Nie pokładaj nadziei w przyjaciołach i bliskich sobie160; nie odkładaj też sprawy zbawienia na czas późniejszy161, bo ludzie zapomną o tobie prędzej, niż myślisz. Lepiej już teraz patrzeć w przyszłość i czynić coś dobrego162, niż liczyć na pomoc innych. Jeśli ty sam nie troszczysz się o swoje sprawy teraz, kto zatroszczy się o ciebie w przyszłości? Chwila teraźniejsza ma wielką cenę. Teraz są dni zbawienia, teraz nastał czas sposobny163. Smutne, że nie wykorzystujesz należycie czasu, w którym możesz zasługiwać na życie wieczne!
Ach, najdroższy, z jak wielkiego niebezpieczeństwa mógłbyś się uwolnić, od jak wielkiego strachu wybawić, gdybyś teraz żył zawsze w bojaźni i pamiętał o śmierci! Staraj się teraz żyć tak, żebyś w godzinie śmierci mógł się raczej radować, niż odczuwać lęk. Ucz się teraz umierać dla świata, ażebyś wtedy zaczął żyć razem z Chrystusem164. Ucz się teraz mieć wszystko w pogardzie, ażebyś wtedy mógł wolny odejść do Chrystusa. Ćwicz teraz swe ciało przez pokutę165, ażebyś wtedy mógł mieć pewną nadzieję.
Ach, głupcze, jak możesz liczyć na długie życie166, ty, który nie możesz być tutaj pewny nawet jednego dnia? Jak wielu śmierć zaskoczyła167 i niespodziewanie wyrwała ich z życia! Ileż razy dowiadywałeś się, że ten zginął od miecza, tamten się utopił, ten spadł i złamał sobie kark, tamten zginął przy jedzeniu, tamten w czasie zabawy. Jeden zginął w ogniu, inny od żelaza, zarazy czy napadnięty przez zbójców; wszystkich końcem jest śmierć168, a życie człowieka przemija szybko jak cień169.
Któż będzie o tobie pamiętał, gdy umrzesz170? Kto będzie się za ciebie modlił? Teraz, najdroższy, teraz czyń, co możesz uczynić171, bo nie wiesz, kiedy umrzesz, ani jaki będzie twój los po śmierci. Jak długo masz czas172, gromadź bogactwa nieśmiertelne. Myśl tylko o zbawieniu, troszcz się jedynie o sprawy Boże. Zdobywaj sobie teraz przyjaciół, oddając cześć świętym Boga i naśladując ich życie, ażeby po opuszczeniu tej ziemi przyjęli cię do swych wiekuistych przybytków173.
Żyj tak, jakbyś był przechodniem tylko i gościem na ziemi174, do którego nie należą sprawy tego świata. Zachowaj serce wolne i uniesione ku Bogu, bo tutaj nie masz trwałego mieszkania175. Tam kieruj codziennie swe prośby i błagania ze łzami, ażeby duch twój zasłużył na szczęśliwe przejście do Pana po śmierci. Amen.
O sądzie i karach za grzechy
We wszystkim zważaj na koniec176, pamiętaj, że staniesz przed surowym Sędzią177, przed którym nic nie jest zakryte, którego nie można przebłagać podarkami, który nie przyjmuje usprawiedliwień, lecz wyda wyrok sprawiedliwy178. O, nieszczęsny, nierozumny grzeszniku! Cóż odpowiesz Bogu179znającemu wszystkie twe grzechy, ty, który teraz lękasz się twarzy zagniewanego człowieka? Dlaczego nie przygotowujesz się na dzień Sądu, kiedy już nikt nie będzie mógł cię usprawiedliwić ani wybronić, lecz każdy sam będzie niósł swoje brzemię180? Teraz twój trud jest owocny, płacz będzie miły i wysłuchany, a ból daje zadośćuczynienie i oczyszczenie.
Wielki i zbawienny czyściec ma człowiek cierpliwy, który, znosząc wyrządzaną mu krzywdę, bardziej ubolewa nad nieprawością drugiego niż nad swoją krzywdą, który chętnie modli się za swych przeciwników i z serca winę daruje181, który bez ociągania prosi innych o przebaczenie, łatwiej okazuje miłosierdzie niż zagniewanie, który często sam sobie gwałt zadaje i ciało swe usiłuje całkowicie poddawać duchowi. Lepiej jest teraz oczyszczać się z grzechów i wykorzeniać wady, niż pozostawiać je na później, z myślą o przyszłym oczyszczeniu. Zwodzi nas bez wątpienia nieuporządkowana miłość do własnego ciała.
Cóż innego będzie trawił ów ogień, jak nie twoje grzechy? Im bardziej siebie teraz oszczędzasz i ulegasz swemu ciału, tym większą potem poniesiesz karę i więcej paliwa zgromadzisz na spalenie. W czym człowiek więcej zgrzeszył, za to też surowiej będzie karany. Leniwych będą tam popędzać płonącymi biczami, a łakomi będą cierpieć głód i pragnienie. Rozpustników i lubieżnych będą tam polewać płonącą smołą i smrodliwą siarką182, a zazdrośnicy będą wyć z bólu jak wściekłe psy.
Każdy grzech spotka właściwa mu kara. Pyszni doznawać będą głębokiego upokorzenia, a chciwcy cierpieć będą straszliwą nędzę. Jedna godzina męki będzie tam cięższa niż tutaj sto lat najsurowszej pokuty. Tam nie będzie chwili odpocznienia, a potępieni nie zaznają najmniejszej pociechy, tutaj natomiast po trudach następuje odpoczynek, radują nas także pociechy przyjaciół. Nie lekceważ teraz grzechów i żałuj za nie, a w dniu Sądu znajdziesz się bezpieczny wśród błogosławionych. Wtedy bowiem sprawiedliwi staną z wielką stałością naprzeciw tych, którzy ich uciskali183i gnębili. Kto teraz poddaje się z pokorą ludzkim sądom, wtedy powstanie i będzie sądził184. Wtedy ubogi i pokorny napełni się wielką ufnością, a pysznego strach zewsząd ogarnie185.
Wtedy okaże się, że na tym świecie mądry był ten, kto dla Chrystusa umiał być głupim186 i pogardzanym. Wtedy znajdzie uznanie wszelka udręka cierpliwie znoszona, a wszelka nieprawość zamknie usta187. Wtedy radował się będzie każdy pobożny, a w smutku pogrąży się bezbożnik. Wtedy ciało umartwiane będzie się bardziej radować188, niż to, które zawsze opływało w rozkosze. Wtedy jaśnieć będzie licha odzież, a zszarzeje bogata. Wtedy z większym uznaniem spotka się ubożuchna izdebka niż pałac ze złota. Wtedy bardziej pomocna okaże się stała cierpliwość niż potęga całego świata189. Wtedy wyżej zostanie ocenione zwyczajne posłuszeństwo niż cała przebiegłość świata.
Wtedy bardziej będzie radować czyste, dobre sumienie niż uczona filozofia. Wtedy ważniejsze okaże się wzgardzenie bogactwami niż wszystkie skarby ziemi. Wtedy bardziej będzie cię cieszyć gorąca modlitwa niż wykwintne potrawy. Wtedy będziesz się cieszył raczej tym, że zachowywałeś milczenie, niż że długo przemawiałeś. Wtedy większą wartość będą miały święte czyny niż liczne i piękne słowa. Wtedy większe znajdą uznanie surowe życie i ostre pokuty niż wszelkie ziemskie przyjemności. Ucz się tutaj znosić drobne cierpienia, ażebyś później nie musiał znosić cięższych. Tu najpierw sprawdź, ile byś później mógł wytrzymać. Jeśli teraz nie możesz znieść tak mało, jak wytrzymasz wieczne męczarnie? Jeżeli teraz wyprowadza cię z równowagi nawet małe cierpienie, jak będzie z tobą w piekle? Tak więc nie możesz osiągnąć obydwu radości: rozkoszy ziemskich, a potem królowania z Chrystusem.
Jeżeli aż do dzisiejszego dnia żyłeś w samych zaszczytach i rozkoszach, na cóż by ci się to wszystko przydało, gdybyś już w tej chwili miał umrzeć? Zatem wszystko to marność190, oprócz miłowania Boga i służenia Jemu191. Bo kto kocha Boga całym sercem, ten nie lęka się ani śmierci, ani męczarni, ani sądu, ani piekła192, gdyż doskonała miłość daje bezpieczny przystęp do Boga. A kto jeszcze znajduje rozkosz w grzechu, nie dziw, że odczuwa lęk przed śmiercią i sądem. Jeżeli jednak od zła nie odwodzi cię jeszcze umiłowanie dobra, dobrze, że powstrzymuje cię przed nim przynajmniej strach przed piekłem193. Kto nawet bojaźń Bożą lekceważy, ten nie potrafi przez dłuższy czas wytrwać w dobrym i szybciej wpadnie w diabelskie zasadzki194.
O gorliwym naprawianiu całego naszego życia
Bądź czujny195 i pilny w służbie Bożej. Myśl często: Dlaczego tu przyszedłeś? Czy nie po to, żeby żyć dla Boga i być człowiekiem duchowym? Dlatego nie ustawaj w czynieniu postępów na drodze doskonałości, bo już niedługo otrzymasz nagrodę za swoje trudy196; a wtedy nie będzie już w tobie lęku ani bólu197. Trochę się tu potrudzisz, a znajdziesz prawdziwy spoczynek, a nadto wieczną radość. Jeżeli ty okażesz się wierny i gorliwy w działaniu, wtedy Bóg z pewnością okaże się wierny i hojny w nagradzaniu. Nie trać nadziei osiągnięcia palmy zwycięstwa, strzeż się jednak pewności, bo wtedy ulegniesz lenistwu lub zarozumiałości.
Pewien zatrwożony człowiek często miotał się od lęku do nadziei, aż pewnego razu, ogarnięty smutkiem, rzucił się na ziemię przed ołtarzem w kościele i w swym strapieniu tak mówił: „O, gdybym tak wiedział, że wytrwam!”. I natychmiast usłyszał w sobie głos Boży: „A gdybyś to wiedział, co chciałbyś uczynić? Czyń już teraz to, co chciałbyś wtedy uczynić, a będziesz bezpieczny”. I zaraz pokrzepiony i umocniony powierzył się woli Bożej i znikła dręcząca go niepewność. Wtedy zaprzestał dociekań służących zaspokojeniu ciekawości i całą swą uwagę skupił na odczytywaniu woli Bożej198– czy rzeczywiście sprzyja i odpowiada tym sprawom199, którymi miał się zająć i je dokończyć.
Zaufaj Panu i czyń to, co dobre, mówi prorok, zamieszkaj ziemię, a będziesz się karmił jej bogactwami200. Jest coś, co zniechęca wielu do postępowania na drodze doskonałości i do gorliwej poprawy: to lęk przed trudnościami, czyli trudy walki. A na drodze cnoty czynią największe postępy ci właśnie, którzy wykazują więcej męstwa w pokonywaniu tego, co dla nich najtrudniejsze i co stawia im największy opór. Bo człowiek czyni największe postępy i najwięcej łask sobie wysługuje wtedy, kiedy pokonuje siebie samego i umartwia się w duchu.
Lecz nie wszyscy mają w równym stopniu z czym walczyć i w czym siebie umartwiać. Jednakże gorliwy współzawodnik, mimo iż większe namiętności musi pokonywać, większe poczyni postępy niż ktoś inny, dobry z natury, ale wykazujący mniej gorliwości w zdobywaniu cnót. W dążeniu do poprawy najwięcej dopomagają dwie rzeczy: stanowcze przeciwstawianie się temu, do czego skłania zepsuta natura i usilne staranie się o to dobro, którego komuś najbardziej brakuje. Staraj się także tego szczególnie wystrzegać i to pokonywać, co cię najczęściej razi u innych.
Z wszystkiego osiągaj pożytek; jeśli widzisz jakieś dobre przykłady lub o nich słyszysz, gorliwie je naśladuj201. Jeśli zauważysz coś godnego nagany, strzeż się tego202; a gdybyś jednak podobne zło popełnił, staraj się jak najszybciej poprawić. Jak ty patrzysz na innych, tak też inni patrzą na ciebie. O, jak miło i słodko jest widzieć braci gorliwych i pobożnych, uległych i zdyscyplinowanych! Jak smutno jest i ciężko patrzeć na włóczących się bez celu, niespełniających obowiązków swego powołania203! Jak wielką szkodę wyrządza zapominanie o decyzjach wynikających z powołania i zajmowanie się tym, co do nas nie należy!
Pamiętaj o powziętych postanowieniach i miej przed oczyma wizerunek Ukrzyżowanego. Gdy spojrzysz na życie Jezusa Chrystusa, wielki wstyd może cię ogarnąć, że nie starałeś się bardziej do Niego upodobnić, choć tak dawno już wszedłeś na tę drogę. Zakonnik, który usilnie i pobożnie ćwiczy się w rozpamiętywaniu najświętszego życia i męki Pana, znajdzie w nich w nadmiarze wszystko, co dla niego pożyteczne i nieodzowne; nie potrzebuje gdzie indziej szukać czegoś lepszego. O, gdyby tak Jezus ukrzyżowany zamieszkał w naszym sercu204! – jak szybko wtedy znaleźlibyśmy wystarczającą nam naukę.
Gorliwy zakonnik wszystko dobrze znosi i w lot chwyta, cokolwiek mu zlecą. Zakonnik niedbały i oziębły zewsząd doznaje ucisku i wszystko jest dla niego udręką, bo nie otrzymuje pociech wewnętrznych, a zewnętrzne są mu zabronione. Zakonnik wyłamujący się z karności205naraża się na ciężki upadek. Kto szuka większej swobody i większych wygód, zawsze będzie doznawał ucisku, bo nigdy mu się nie podoba ani to, ani tamto, ni jedno, ni drugie.
Jak postępują tak liczni inni zakonnicy, zachowujący surową klasztorną dyscyplinę? Rzadko wychodzą z klasztoru, żyją w oderwaniu od świata, skromnie się odżywiają, noszą grube habity, dużo pracują, mało mówią, wcześnie wstają, długo się modlą, dużo czytają i ściśle przestrzegają przepisów. Popatrz na kartuzów, cystersów i na innych mnichów i mniszki: każdej nocy wstają, by śpiewać chwałę Panu. Nieładnie zatem, jeżeli ty będziesz zaniedbywał to święte dzieło, które tak wielu zakonnikom daje już tutaj wielką radość w Panu.
O, gdybyśmy tak mieli jedno tylko zajęcie: całym sercem i ustami wysławiać Pana Boga! O, gdybyś nigdy nie potrzebował jeść, pić ani spać i mógł bezustannie wysławiać Boga i oddawać się wyłącznie duchowym sprawom! Byłbyś wówczas o wiele szczęśliwszy niż teraz, gdy musisz zaspokajać potrzeby ciała. O, gdyby tak nie było takich potrzeb, gdybyśmy mogli zadowolić się samym duchowym pokarmem! Niestety, tak rzadko go kosztujemy!
Kiedy człowiek osiągnie już taki stan, że nie szuka pociechy u żadnego stworzenia, wtedy dopiero Bóg zaczyna mu prawdziwie smakować; wtedy też, cokolwiek by się stało, ze wszystkiego będzie zadowolony. Wtedy nie cieszy się zbytnio z wielkich wydarzeń, nie zasmucają go też drobne; całego siebie z ufnością powierza Bogu, który jest dla niego wszystkim we wszystkim206, dla którego nic nie ginie ani nie umiera, lecz wszystko dla Niego żyje i nieustannie Mu służy bez sprzeciwu207.
Pamiętaj zawsze o końcu208, bo czas stracony już nie wróci209. Bez wysiłku i trudu żadnej nie zdobędziesz cnoty. Jeżeli stajesz się oziębły, źle się z tobą dzieje210. Jeśli będziesz gorliwy, znajdziesz wielki pokój i odczujesz, że trud staje się mniejszy, gdy pracujesz dla łaski Bożej i z miłości cnoty. Człowiek gorliwy i pilny jest gotów na wszystko. Przeciwstawianie się wadom i namiętnościom wymaga większego wysiłku niż najcięższa praca fizyczna. Kto nie unika drobnych uchybień, narazi się z czasem na większy upadek211. Będziesz radosny wieczorem, jeżeli dzień spędziłeś owocnie. Czuwaj nad sobą, pobudzaj się i napominaj, i nie zaniedbuj siebie, bez względu na to, jak inni postępują. O tyle doskonalszy się staniesz, na ile siebie przezwyciężysz. Amen.
- 1
- J 8,12
- 2
- Ef 4,18
- 3
- Rz 8,9
- 4
- Koh 1,2
- 5
- Pwt 6,13; Pwt 10,20
- 6
- Ga 5,16
- 7
- 1 Kor 13,2
- 8
- Syr 7,5
- 9
- Mt 23,7
- 10
- Jr 6,16
- 11
- 1 Tm 3,9
- 12
- Ps 94,12
- 13
- Lb 12,8; Lb 31,3
- 14
- J 12,35
- 15
- Jr 5,21
- 16
- J 1,3
- 17
- J 8,25
- 18
- J 14,6
- 19
- Jr 31,3
- 20
- Mdr 10,12
- 21
- Ga 2,61
- 22
- 1 J 2,17
- 23
- Rz 1,21
- 24
- Mt 23,12
- 25
- Flp 3,8
- 26
- Syr 19,16; 1 J 4,1
- 27
- Rdz 8,21
- 28
- Tb 4,19
- 29
- Ps 39,7; Ps 117,2
- 30
- Rz 2,11; Hbr 1,1
- 31
- Syr 32,12; Syr 8,9
- 32
- Ps 37,11
- 33
- Jr 17,5
- 34
- 2 Kor 4,5
- 35
- Jdt 6,15
- 36
- Jr 6,23
- 37
- 1 Kor 1,31
- 38
- J 2,25
- 39
- Prz 13,10
- 40
- Syr 8,22
- 41
- Syr 9,21
- 42
- Syr 8,21
- 43
- Prz 25,6
- 44
- Rz 14,19
- 45
- Syr 9,1-13
- 46
- Flp 3,20
- 47
- Prz 12,15
- 48
- Syr 20,8
- 49
- Mt 26,41
- 50
- Mt 16,23
- 51
- Hbr 9,8
- 52
- Jr 41,16
- 53
- 2 Krn 20,17
- 54
- Mdr 10,12
- 55
- Mt 3,10
- 56
- Iz 46,8
- 57
- Hi 16,20
- 58
- Łk 2,14
- 59
- J 15,5
- 60
- 2 Kor 1,8
- 61
- Flp 1,23
- 62
- Hi 7,1
- 63
- 1 P 4,7
- 64
- 1 P 5,8
- 65
- Syr 34,9
- 66
- Dz 14,21
- 67
- Syr 9,11
- 68
- Jk 1,14
- 69
- Syr 31,31; Syr 27,6
- 70
- 1 Kor 10,13
- 71
- Jdt 8,16
- 72
- Ps 34,19; Łk 1,52
- 73
- 1 Kor 13,3
- 74
- Łk 7,47
- 75
- 1 Kor 13,5
- 76
- 1 Kor 13,4
- 77
- Ha 3,18
- 78
- 2 Tm 2,14
- 79
- Mt 6,10
- 80
- Rdz 50,20
- 81
- Ga 6,2
- 82
- Syr 11,26; Prz 3,7
- 83
- Kol 3,13; 1 Tes 5,11
- 84
- Flp 3,6
- 85
- Mt 10,22
- 86
- Hbr 11,13
- 87
- 1 Kor 4,10
- 88
- Ps 115,3
- 89
- Mt 20,28
- 90
- Mdr 3,6
- 91
- 2 Kor 11,27
- 92
- 2 Kor 12,10
- 93
- J 12,25
- 94
- Ps 39,6; 2 Krl 6,22
- 95
- Ef 5,2
- 96
- Prz 24,12
- 97
- Hi 8,6
- 98
- Ps 109,26
- 99
- Ps 77,11
- 100
- Prz 16,9; Jr 10,23
- 101
- Ps 55,18
- 102
- Hi 38,3
- 103
- Rz 8,18
- 104
- Łk 12,37; Mt 24,47
- 105
- Tb 1,5
- 106
- J 5,13; Łk 5,16
- 107
- 2 Kor 1,12
- 108
- Syr 3,20
- 109
- Łk 1,51
- 110
- 2 Kor 12,7
- 111
- Ps 77,7
- 112
- Iz 26,20
- 113
- Ps 4,5
- 114
- Syr 39,3
- 115
- Ps 6,7
- 116
- Dz 27,3
- 117
- J 3,2
- 118
- 1 J 2,17
- 119
- Koh 2,11
- 120
- Koh 1,14
- 121
- Iz 40,26
- 122
- Syr 3,4
- 123
- Syr 3,22
- 124
- Iz 26,20; Mt 6,6
- 125
- Prz 23,17
- 126
- Koh 7,5
- 127
- Syr 1,12
- 128
- 1 Kor 16,13
- 129
- Syr 14,5
- 130
- Rz 8,1
- 131
- Rz 8,22
- 132
- Ps 80,6
- 133
- Hi 14
- 134
- 1 Kor 11,30
- 135
- Ps 144,15
- 136
- Hi 14,1
- 137
- Ef 3,16
- 138
- Ps 25,17
- 139
- 2 Mch 6,25
- 140
- Rz 8,5
- 141
- Hbr 10,35
- 142
- Ps 77,11
- 143
- Koh 3,8
- 144
- Ps 66,12
- 145
- Jdt 7,23
- 146
- Ps 57,2
- 147
- 2 Kor 5,4
- 148
- Rdz 8,21
- 149
- 1 Tes 5,2
- 150
- 1 Mch 2,63
- 151
- Dn 13,23
- 152
- Jk 4,14
- 153
- Ps 55,5
- 154
- Syr 7,40
- 155
- Syr 38,23
- 156
- Mt 24,44
- 157
- Łk 12,40
- 158
- J 16,4
- 159
- Koh 9,10; J 9,4
- 160
- Ps 146,2
- 161
- Syr 5,8
- 162
- Ap 14,13
- 163
- 2 Kor 6,2
- 164
- Rz 6,8
- 165
- 1 Kor 9,27
- 166
- Łk 12,20
- 167
- Koh 9,12
- 168
- Koh 7,8
- 169
- Ps 144,4
- 170
- Koh 9,5
- 171
- Koh 9,10
- 172
- Ga 6,10
- 173
- Łk16,9
- 174
- 1 P 2,11
- 175
- Hbr 13,14
- 176
- Koh 7,40
- 177
- Rz 14,10
- 178
- Pwt 1,16
- 179
- Hi 31,14
- 180
- Ga 6,5
- 181
- Łk 23,24
- 182
- Iz 31,9; Ap 21,8
- 183
- Mdr 5,1
- 184
- Mt 19,28
- 185
- Ap 6,15
- 186
- Mdr 5,4; 1 Kor 4,10
- 187
- Ps 107,42
- 188
- 2 Kor 4,10
- 189
- Ps 17,32
- 190
- Syr 1,2
- 191
- Pwt 6,12
- 192
- Rz 8,38
- 193
- Mt 10,28
- 194
- 1 Tm 6,9
- 195
- Ap 3,2
- 196
- 1 Kor 3,8
- 197
- Ap 21,4; Kpł 26,6
- 198
- Syr 2,9; Rz 12,2
- 199
- 2 Tm 3,17
- 200
- Ps 37,3
- 201
- Ga 4,18
- 202
- Prz 3,31
- 203
- 2 Tes 3,6
- 204
- Ga 2,19.20
- 205
- Hbr 12,8
- 206
- Kol 3,11
- 207
- Ps 119,91
- 208
- Syr 7,40
- 209
- Mdr 2,5
- 210
- Ap 3,16
- 211
- Syr 19,1
Zachęty do życia wewnętrznego
O zwróceniu się do wnętrza
Królestwo Boże w was jest1, mówi Pan. Nawróć się całym sercem do Pana2 i porzuć ten nędzny świat, a dusza twoja odnajdzie pokój3. Ucz się wzgardy dla rzeczy zewnętrznych, a zwróć się ku wewnętrznym, a ujrzysz przychodzące do ciebie królestwo Boże. Królestwo Boże to pokój i radość w Duchu Świętym4, niedostępne dla bezbożnych. Przyjdzie do ciebie Chrystus i przyniesie ci swą pociechę, jeśli w swym wnętrzu przygotujesz Mu godne mieszkanie. Cała Jego chwała i blask płyną z wnętrza5; w nim ma On upodobanie. Człowieka wewnętrznego często nawiedza, słodkie prowadzi z nim rozmowy, mile go pociesza, napełnia pokojem i jest mu przedziwnie bliski.
Nuże zatem, duszo wierna, przygotuj swe serce dla tego Oblubieńca6, ażeby zechciał przyjść do ciebie i w tobie zamieszkać. Bo tak mówi: Jeśli Mnie kto miłuje i będzie zachowywał moje słowa, przyjdziemy do niego i przebywać u niego będziemy7. Zrób więc miejsce dla Chrystusa i nie pozwól wejść nikomu innemu. Jeśli masz Chrystusa, jesteś bogaty8i nic ci więcej nie trzeba. On będzie twym troskliwym opiekunem i wiernym we wszystkim obrońcą; nie potrzebujesz szukać pomocy u ludzi. Bo ludzie szybko się zmieniają i często bywają zawodni, Chrystus zaś trwa na wieki9i aż do końca wiernie nam towarzyszy.
Człowiekowi ułomnemu i śmiertelnemu nie należy zbytnio ufać, nawet gdyby był pomocny i miły; nie trzeba się też nadto smucić, kiedy się odwróci i okaże się naszym przeciwnikiem. Ci, którzy dzisiaj są z tobą, jutro mogą wystąpić przeciw tobie, bo jak wiatr potrafią zmieniać kierunek. Całą swą nadzieję złóż w Bogu, On niech będzie twoją bojaźnią i twoją miłością. On sam za ciebie będzie odpowiadał10i dobrze czynił, tak żeby było najlepiej. Nie masz tutaj trwałego mieszkania11, wszędzie, gdzie się znajdziesz, jesteś obcym i przechodniem12; odpoczynku zaznasz wtedy dopiero, gdy całym sercem złączysz się z Chrystusem.
Za czym się rozglądasz, skoro nie tutaj jest miejsce twego odpoczynku13? Mieszkanie twoje ma być w niebieskiej krainie14, a na wszystkie ziemskie rzeczy patrz jak przechodzień. Wszystko przemija i ty także przeminiesz15. Bacz, żebyś tu nie ugrzązł, bo nie wyrwiesz się i zginiesz. Myślami trwaj przy Najwyższym16, ku Chrystusowi nieprzerwanie kieruj swe modły17. Jeśli nie potrafisz rozmyślać o rzeczach wzniosłych i niebieskich, odpocznij przy rozważaniu męki Chrystusa i zamieszkaj w Jego świętych ranach. Bo jeśli z ufnością będziesz się chronił w ranach i najdroższych bliznach Jezusa, poczujesz się pokrzepiony w swej udręce i niewiele będziesz sobie czynił z ludzkiej wzgardy, łatwo też zniesiesz oszczerczą mowę.
Także Chrystus był na tym świecie wzgardzony przez ludzi, a znajomi i przyjaciele opuścili Go w ostatniej potrzebie, wystawionego na obelgi i zniewagi. Chrystus dobrowolnie cierpiał i znosił wzgardę, a ty masz czelność się uskarżać? Chrystus miał przeciwników i oszczerców, a ty chciałbyś mieć samych przyjaciół i dobroczyńców? Gdzież wieniec nagradzający twą cierpliwość, jeżeli żadnych nie zaznałeś przeciwności? Jeśli nie chcesz zaznać żadnej przeciwności, jakże będziesz przyjacielem Chrystusa? Jeśli z Chrystusem chcesz królować18, znoś ból razem z Chrystusem i dla Niego.
Gdybyś raz jeden tak naprawdę wszedł w głębię Jezusa, wtedy wcale byś się nie troszczył o własną wygodę i nie przejmował niewygodą; bardziej byś się radował z doznawanych zniewag, bo miłość ku Jezusowi uczy człowieka zapominania o sobie. Jeśli kochasz Jezusa i prawdę, jeśli jesteś człowiekiem wewnętrznym, wolnym od nieuporządkowanych pożądań, wtedy możesz z całą swobodą zwrócić się do Boga, wznieść się nad siebie samego i trwać w błogim pokoju.
Kto ocenia rzeczy zgodnie z ich rzeczywistą prawdą, a nie według ludzkich słów i mniemania, ten jest prawdziwym mędrcem, czerpiącym naukę bardziej od Boga19 niż od ludzi. Kto widzi rzeczy w ich wnętrzu, a niewiele zważa na ich zewnętrzny wygląd, ten nie szuka miejsca i nie czeka na czas ćwiczeń duchowych. Człowiek wewnętrzny z łatwością się skupia, ponieważ nigdy nie pogrąża się całkowicie w rzeczach zewnętrznych. Nie przeszkadza mu ani praca zewnętrzna, ani konieczne w danym czasie zajęcia; umie się dostosować do wszystkiego, co się wydarza. Człowiek wewnętrznie dobrze ułożony i uporządkowany nie przejmuje się dziwacznymi, przewrotnymi poczynaniami ludzi. Człowiek ma tyle przeszkód i rozproszeń, ile sam ich do siebie przyciąga.
Gdybyś był bezwzględnie prawy i całkowicie czysty, wszystko by się układało zgodnie z twoim dobrem20 i pożytkiem. Ponieważ jednak nie umarłeś jeszcze całkowicie sobie samemu i nie oderwałeś się od wszystkich rzeczy ziemskich, dlatego wiele rzeczy ci się nie podoba i niepokoi cię. Nic tak człowieka nie plami i nie uzależnia jego serca, jak nieczysta miłość do stworzeń. Jeśli nie szukasz pociech zewnętrznych21, możesz zagłębić się w sprawach niebieskich i często doznawać wewnętrznych radości.
O pokornym powierzeniu się
Nie przejmuj się zbytnio tym, kto jest za tobą, a kto przeciw tobie22; troszcz się o to i tak postępuj, żeby Bóg był z tobą we wszystkim, co czynisz. Jeśli będziesz miał czyste sumienie, Bóg będzie twym dobrym obrońcą. Bo jeśli Bóg pragnie komuś dopomóc, nie wyrządzi mu szkody niczyja przewrotność23. Jeśli potrafisz trwać w milczeniu i cierpieć, niechybnie ujrzysz nadchodzącą pomoc Bożą24. On sam zna czas25i sposób uwolnienia cię, dlatego Jemu się powierz. Boża to sprawa dopomagać ludziom26i wyzwalać ich od wszelkiej udręki. Jeśli ludzie znają nasze braki i nas upominają, bardzo to nam dopomaga w umacnianiu naszej pokory.
Kiedy człowiek w pokorze uznaje swe braki, łatwiej mu wtedy przejednać innych i zadowolić zagniewanych. Pokornego Bóg osłania i wyswobadza, kocha go i pociesza27, schyla się nad nim i zasypuje swymi łaskami, a po uniżeniu wynosi do chwały28. Pokornemu wyjawia swe tajemnice29, ze słodyczą pociąga go ku sobie i zaprasza. Gdy go spotka zniewaga, pokorny nie traci pokoju, bo nie w świecie, lecz w Bogu znajduje oparcie. Nie sądź, że daleko zaszedłeś na drodze doskonałości, dopóki nie uważasz siebie za najniższego.
O człowieku dobrym, pełnym pokoju
Sam najpierw trwaj w pokoju, a wtedy będziesz mógł dopomóc do życia w pokoju innym. Człowiek trwający w pokoju przynosi więcej pożytku niż uczony. Człowiek ulegający namiętnościom nawet dobro potrafi w zło przemienić, wszędzie też zło dostrzega. Człowiek pełen pokoju wszystko na dobre obraca. Człowiek trwający w pokoju nie jest podejrzliwy, natomiast człowiek wzburzony i niespokojny ciągle coś podejrzewa i ani sam nie jest spokojny, ani innym nie pozwala żyć w pokoju. Często mówi rzeczy, o których mówić nie powinien, a nie czyni tego, co bardziej byłoby dla niego odpowiednie. Interesuje się tym, co inni powinni czynić, nie pilnuje natomiast swych własnych obowiązków. Zajmuj się więc gorliwie najpierw swoimi sprawami, a będziesz miał potem prawo nakłaniać do gorliwości swego bliźniego.
Siebie dobrze umiesz usprawiedliwiać i swoje postępowanie ubarwiać, nie chcesz natomiast przyjąć cudzych usprawiedliwień. Słuszniejszą rzeczą byłoby siebie samego oskarżać30, a brata swego usprawiedliwiać. Chcesz, żeby ciebie znoszono? – znoś ty drugiego31! Patrz, jak daleko ci jeszcze do prawdziwej miłości i pokory! Ta na nikogo się nie gniewa32ani nie oburza i siebie tylko obwinia. Przestawać z dobrymi i łagodnymi nietrudna to rzecz, każdy to lubi z samej swej natury; życie w pokoju wszystkim odpowiada i chętniej szukamy towarzystwa podobnie jak my myślących. Wielką natomiast łaską, rzeczą nader chwalebną i wymagającą odwagi jest zachowanie pokoju w towarzystwie ludzi szorstkich, przewrotnych, niezdyscyplinowanych i kłótliwych.
Są tacy, którzy sami żyją w pokoju i z innymi pokój zachowują33. Są jednak i tacy, którzy sami nie trwają w pokoju i innych nie umieją nim obdarzać; są uciążliwi dla innych, a jeszcze większym ciężarem są sami dla siebie. Są wreszcie i tacy, którzy sami cieszą się pokojem i innym dopomagają do jego osiągnięcia. Cały nasz pokój, jakim możemy się cieszyć w tym nędznym życiu, w większym stopniu polega na pokornym znoszeniu przeciwności niż na ich niedoznawaniu. Kto większą wytrwałość okazuje w znoszeniu cierpienia, ten będzie się cieszył większym pokojem. Taki człowiek odnosi zwycięstwo nad sobą, jest panem świata, przyjacielem Chrystusa i dziedzicem nieba.
O czystości serca i prostocie intencji
Dwa skrzydła pozwalają człowiekowi wzbić się nad ziemię: prostota i czystość. Prostota ma cechować wolę, czystość uczucia. Prostota zmierza do Boga, czystość ujmuje Go i kosztuje. Żadne dobre zajęcie nie będzie ci stwarzać przeszkód, jeśli się uwolnisz od nieuporządkowanych uczuć. Jeśli pragniesz tylko podobać się Bogu i służyć bliźniemu i do niczego innego nie zmierzasz, będziesz się cieszył wewnętrzną wolnością. Gdyby twoje serce było prawe, wtedy wszystkie stworzenia byłyby dla ciebie zwierciadłem życia i księgą świętej nauki. Żadne stworzenie nie jest tak mizerne i nikczemne, żeby nie odzwierciedlało Bożej dobroci.
Gdyby twoje wnętrze było dobre i czyste, wtedy wszystko byś widział i rozumiał bez trudu. Czyste serce przenika niebo i piekło. Jaki jest człowiek w swym wnętrzu, takie też wydaje sądy o rzeczach zewnętrznych. Jeśli istnieje jakaś radość na tym świecie, z pewnością jest ona udziałem tylko człowieka czystego serca. A jeśli gdzieś jest strapienie i ucisk34, zna je najlepiej nieczyste sumienie. Jak żelazo włożone do ognia traci rdzę i nabiera połysku, tak człowiek cały zwrócony ku Bogu wyzbywa się gnuśności i staje się nowym człowiekiem.
Kiedy człowiek staje się oziębły, wtedy lęka się nawet niewielkiego trudu i chętnie szuka pociech zewnętrznych. Kiedy jednak zacznie siebie przezwyciężać i mężnie kroczyć drogami Bożymi, wtedy przestaje zważać na to, co przedtem było dla niego ciężarem.
O zastanawianiu się nad sobą
Nie możemy zbytnio ufać sobie samym, gdyż często brak nam łaski i zdrowego rozsądku. Niewiele mamy w sobie światła35, a i to szybko tracimy przez nasze niedbalstwo. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak wielka jest nasza wewnętrzna ślepota. Często źle postępujemy, a jeszcze gorzej się usprawiedliwiamy. Niekiedy jesteśmy igraszką namiętności, a bierzemy to za świętą gorliwość. Innych karcimy za małe uchybienia, a nad swoimi większymi przechodzimy do porządku dziennego36. Jesteśmy wrażliwi na zło wyrządzane nam przez innych, nie zdajemy sobie sprawy natomiast, ile zła my sami wyrządzamy innym. Gdyby ktoś należycie oceniał swe własne postępowanie, straciłby ochotę do osądzania innych.
Człowiek wewnętrzny na pierwszym miejscu stawia troskę o siebie samego, a kto myśli dużo o sobie, niewiele ma do powiedzenia o innych. Nigdy nie zwrócisz się ku swemu wnętrzu i nie osiągniesz prawdziwej pobożności, jeśli nie zaprzestaniesz rozprawiać o innych i nie zaczniesz zastanawiać się nad sobą samym. Jeśli cały się zwrócisz ku sobie samemu i do Boga, wtedy niewiele cię będzie obchodzić to, co dostrzegasz na zewnątrz. Gdzie jesteś, jeśli cię nie ma w tobie samym? A kiedy wszystko przebiegłeś, cóż zyskałeś, jeśli zaniedbałeś siebie samego37? Jeśli chcesz cieszyć się pokojem i żyć w głębokiej jedności z Bogiem, zapomnij o wszystkim innym i siebie tylko miej przed oczyma.
Wielką korzyść odniesiesz, jeśli się na stałe wyzwolisz od wszelkich trosk tego świata. Wiele stracisz, jeśli zachowasz coś z rzeczy doczesnych. Niech nic nie będzie dla ciebie wielkie, nic wzniosłe, nic przyjemne i pożądane prócz samego Boga i tego, co z Boga jest. Za marność uważaj wszelkie pociechy płynące od stworzeń. Dusza miłująca Boga ze wzgardą odwraca się od wszystkiego, co jest poniżej Boga. Pociechę i prawdziwą radość niesie duszy38tylko wszechmocny, wiekuisty i niezmierzony Bóg, który wszystko sobą napełnia39.
O radości czystego sumienia
Chwałę dobremu człowiekowi przynosi świadectwo czystego sumienia40. Miej czyste sumienie, a radość nigdy cię nie opuści. Czyste sumienie wiele znieść może i chroni radość nawet wśród przeciwności41. Nieczyste sumienie jest zawsze bojaźliwe i niespokojne42. Jeśli twe serce w niczym cię nie oskarża, będziesz się cieszył słodkim pokojem43. Raduj się wtedy tylko, gdy uczyniłeś coś dobrego. Źli nigdy nie znają prawdziwej radości i nie odczuwają wewnętrznego pokoju. Bo dla bezbożnych nie ma pokoju, mówi Pan44. I nie wierz, gdy mówią: Żyjemy w pokoju, żadne zło nas nie spotka45; któż się ośmieli wyrządzić nam szkodę? Bo znienacka spadnie gniew Boży, w nicość obróci ich czyny, a myśli ich zaginą46.
Miłującemu bez trudności przychodzi chlubić się w cierpieniach, bo tak się chlubić znaczy chlubić się w krzyżu Pana47. Niedługo trwa chwała, którą możesz mieć od ludzi48. Chwale tego świata zawsze towarzyszy smutek. Chwała dobrych jest w ich sumieniu, nie w ustach ludzi. Radość sprawiedliwych pochodzi od Boga i jest w Bogu; źródłem ich radości jest prawda49. Nie troszczy się o chwałę doczesną ten, kto pragnie prawdziwej i wiecznej. Kto szuka doczesnej chwały, kto całą duszą jej nie znienawidził, dowodzi tym samym, że niezbyt miłuje niebieską. Głębokim pokojem serca cieszy się ten, kto nie troszczy się ani pochwałą, ani przyganą.
Kto ma czyste sumienie, łatwo znajduje zadowolenie i pokój. Nie jesteś bardziej święty, gdy cię chwalą, ani gorszy, gdy cię ganią. Jesteś taki, jaki jesteś, i nie możesz się uważać za lepszego, niż jesteś przed Bogiem. Człowiek patrzy na twarz, Bóg widzi serce50. Człowiek zważa na czyny, Bóg widzi intencje. Jeśli kto zawsze dobrze postępuje i nie ma o sobie wygórowanego mniemania, znak to głębokiej pokory. Nie szukać pocieszenia u stworzeń to świadectwo wielkiej czystości i wewnętrznej ufności.
Jeśli ktoś nie szuka dla siebie świadectwa u innych, świadczy to, że cały powierzył się Bogu. Nie ten bowiem jest wypróbowany, kto sam siebie chwali, lecz ten, kogo chwali Bóg, mówi święty Paweł51. Człowieka wewnętrznego poznaje się po tym, że idzie przez życie, mając Boga w sercu52i nie przywiązuje się do rzeczy zewnętrznych.
O miłowaniu Jezusa ponad wszystko
Błogosławiony, kto wie, co znaczy miłować Jezusa, a sobą gardzić ze względu na Niego. Trzeba porzucić miłowane rzeczy dla Umiłowanego, bo Jezus pragnie być miłowany sam jeden i ponad wszystko. Miłość stworzeń jest zwodnicza i niestała; miłość Jezusa jest wierna i nieprzemijająca. Kto lgnie do stworzeń, ginie wraz z nimi; kto z miłością obejmie Jezusa, będzie umocniony53na wieki. Tego miłuj i miej za swego przyjaciela, kto cię nie opuści, nawet gdyby wszyscy od ciebie odeszli, a na koniec nie da ci zginąć. Czy chcesz tego, czy nie, z wszystkimi będziesz musiał kiedyś się rozstać.
Bądź razem z Jezusem w życiu i przy śmierci i Jego wierności się powierz; gdy wszyscy odejdą, On jeden może ci dopomóc. Umiłowany twój nie zezwala na żadną inną miłość, sam chce posiąść twe serce i zasiadać w nim jak król na swym tronie. Gdybyś zechciał wyrzucić ze swego serca wszystkie stworzenia, Jezus chętnie by z tobą zamieszkał. Przekonasz się kiedyś, że stracisz niemal wszystko, czego nie budowałeś na Jezusie, lecz na ludziach. Nie pokładaj nadziei w trzcinie chwiejącej się na wietrze54, nie opieraj się na niej, bo wszelkie ciało to siano, a chwała jego przeminie jak kwiat na łące55.
Jeśli będziesz przywiązywał wagę tylko do zewnętrznego wyglądu człowieka, szybko spotka cię zawód. Jeśli u innych szukasz pociechy i zysku, często narazisz się na stratę. Jeśli we wszystkim szukasz Jezusa, znajdziesz Go bez wątpienia56. Jeśli natomiast szukasz siebie samego, siebie też znajdziesz, jednak na twą własną zgubę. Bo jeśli człowiek nie szuka Jezusa, wtedy wyrządza sobie większą szkodę, niż mógł to uczynić cały świat, razem z wszystkimi przeciwnikami człowieka.
O serdecznej przyjaźni z Jezusem
Gdy Jezus jest z nami, wszystko jest dobre i nic nie wydaje się trudne; a kiedy Go nie ma, wszystko idzie opornie. Gdy Jezus w nas nie przemawia, na nic wszelka pociecha; wystarczy jednak jedno słowo Jezusa57, by odczuć wielką pociechę. Czy Maria Magdalena natychmiast nie podniosła się z miejsca, gdzie płakała, kiedy Marta jej rzekła: Nauczyciel przyszedł i woła cię58? Szczęsna to godzina, kiedy Jezus cię woła i prowadzi od łez do radości! Jakże oschły i twardy jesteś bez Jezusa! Jak pusty i niemądry, gdy pragniesz czegoś innego oprócz Jezusa! Czyż to nie większa szkoda, niż gdybyś stracił cały świat59?
Cóż może ci dać cały świat, jeśli nie masz Jezusa? Być bez Jezusa to piekło straszliwe; być z Jezusem to słodki raj. Gdyby był z tobą Jezus, żaden nieprzyjaciel nie potrafiłby ci zaszkodzić60. Kto znajduje Jezusa, cenny skarb znajduje61, cenniejszy nad wszelkie dobra. A kto traci Jezusa, traci wiele, więcej niż gdyby utracił cały świat. Nędzarzem jest ten, kto żyje bez Jezusa, bogaczem, kto jest z Jezusem.
Wielką sztuką jest umieć przebywać z Jezusem, wielką mądrością umieć Go przy sobie zatrzymać. Bądź pokorny i pełen pokoju, a Jezus będzie z tobą. Bądź pobożny i cichy, a Jezus cię nie opuści. Szybko oddalisz się od Jezusa i utracisz Jego łaskę, jeśli będziesz się skłaniał ku rzeczom zewnętrznym. A jeśli od Niego odejdziesz i Go utracisz, do kogo pójdziesz62, w kim będziesz wtedy szukał przyjaciela? Bez przyjaciela nie możesz dobrze żyć, a jeśli Jezus nie będzie twym najlepszym przyjacielem, smutny pozostaniesz i opuszczony. Niemądrze więc postępujesz, jeśli ufasz komuś innemu i w innym radość znajdujesz. Lepiej się narazić całemu światu, niż obrazić Jezusa. Zatem spośród wszystkich ci drogich, sam Jezus niech będzie twym najbardziej umiłowanym.
Wszystkich należy miłować ze względu na Jezusa, Jego zaś ze względu na Niego samego. Tylko Jezusowi Chrystusowi należy szczególną okazywać miłość, On bowiem jest lepszy i wierniejszy od wszystkich przyjaciół. Dla Niego i w Nim drodzy niech ci będą wszyscy przyjaciele i nieprzyjaciele63; módl się za nich wszystkich, żeby Go poznali i umiłowali. Nigdy nie pragnij, żeby cię szczególną chwałą otaczano i miłowano, bo to się należy samemu Bogu, który nie ma sobie równego64. Nie chciej też zajmować szczególnego miejsca w sercu drugiego, sam też nie kieruj szczególnej miłości ku drugiemu; niech Jezus będzie w tobie i w każdym dobrym człowieku.
Bądź w swym sercu czysty i wolny, nie pozwól się usidlić żadnemu stworzeniu. Jeśli chcesz być wolny i poznać, jak słodki jest Pan65, wyzuj się z wszystkiego i skieruj czyste serce ku Bogu. A z całą pewnością nie osiągniesz tego, jeśli nie uprzedzi cię i nie pociągnie Jego łaska66; wtedy dopiero, po odrzuceniu wszystkiego i całkowitym uwolnieniu się, będziesz mógł sam z Nim samym się złączyć. Bo kiedy do człowieka przychodzi łaska Boża, na wszystko znajduje siłę; a kiedy od niego odstępuje, znowu staje się nędzarzem, znowu jest słaby i wystawiony na ciosy67.
Ale i wtedy nie powinieneś się poddawać i wpadać w rozpacz: zdaj się we wszystkim na wolę Boga i cokol- wiek się stanie, znoś to cierpliwie dla chwały Jezusa Chrystusa. Bo po zimie przychodzi lato, po nocy wraca dzień, a po burzy następuje piękna pogoda68.
O braku jakiejkolwiek pociechy
Nietrudno odrzucać ludzkie pociechy, wtedy gdy otrzymujemy je od Boga. Wielką natomiast, bardzo wielką rzeczą jest dla miłości Boga chętnie znosić pustkę w sercu, wówczas gdy brak nam zarówno Bożych, jak ludzkich pociech. Nie szukać wtedy w niczym siebie samego69, nie liczyć na własne zasługi. Cóż w tym wielkiego, że jesteś wesół i pobożny, gdy nadejdzie łaska Boża? Każdy by tego pragnął. Rozkosznie szybuje ten, kogo unosi łaska Boża. Cóż w tym dziwnego? Nie odczuwamy ciężaru, bo niesie go Wszechmocny, a prowadzi nas najdoskonalszy Przewodnik.
Chętnie chwytamy się każdej najmniejszej pociechy, z trudem natomiast wyrzekamy się siebie samych. Święty męczennik Wawrzyniec, razem ze swym kapłanem, pokonał świat, ponieważ wzgardził wszelkimi przyjemnościami tego świata, nadto dla miłości Chrystusa cierpliwie znosił rozłąkę z najwyższym kapłanem Boga Sykstusem, którego bardzo miłował. Miłość ku Stwórcy pozwoliła mu wznieść się ponad miłość człowieka, a w miejsce ludzkiej pociechy wybrał wolę Bożą. Ty także naucz się potrzebnego ci i umiłowanego przyjaciela opuszczać dla miłości Boga. I nie rozpaczaj, gdy cię opuści przyjaciel; wiesz przecież, że wszyscy kiedyś musimy się rozstać.
Ciężką i długą walkę człowiek musi stoczyć w sobie samym, zanim się nauczy przezwyciężać siebie samego i całym swym sercem zwracać się do Boga. Gdy człowiek polega na sobie samym, szybko zacznie się rozglądać za ludzkimi pociechami. Jednakże człowiek szczerze miłujący Chrystusa i gorliwie naśladujący Jego cnoty nie zniża się do takich pociech i nie szuka takich zmysłowych słodyczy; chętniej podejmuje ciężkie próby i wykonuje dla Chrystusa trudne prace.
Jeśli więc Bóg daje ci duchowe pociechy, przyjmuj je z wdzięcznością; pamiętaj jednak, że jest to dar Boży, a nie twoja zasługa. Nie wynoś się wtedy, nie ciesz się zbytnio ani nie unoś się pychą; niech ci ten dar dopomoże do większej pokory, przezorności i bojaźliwości w całym twym postępowaniu, bo przeminie ta godzina i wrócą pokusy. Gdy zostaniesz pozbawiony pociech, nie trać od razu ducha. Z pokorą i cierpliwością oczekuj nawiedzenia z niebios70, bo mocen jest Bóg przyjść do ciebie z jeszcze większą łaską i pociechami. Nie jest to nic nowego ani obcego dla znających drogi Boże; w życiu wielkich świętych i dawnych proroków często pojawiały się takie kolejne, następujące po sobie zmiany.
Dlatego to jeden z nich, gdy nawiedziła go łaska, mówił: Rzekłem w dostatku moim: nie będę poruszony na wieki71. Kiedy jednak odeszła łaska, opowiada też, czego doświadczył: Odwróciłeś ode mnie swe oblicze i ogarnęła mnie trwoga72. W tej sytuacji wcale jednak nie rozpacza, lecz tym usilniej modli się do Boga. Mówi: Do Ciebie, Panie, wołać będę i błagać będę Boga mego73. A na koniec, kiedy jego modlitwa przyniosła oczekiwany owoc, w tych oto słowach poświadcza, że został wysłuchany: Usłyszał Pan i zmiłował się nade mną; Pan stał się wspomożycielem moim74. W czym jednak? Przemieniłeś, powiada, płacz mój w radość i otoczyłeś mnie weselem75. Jeśli tak było w życiu wielkich świętych, nie rozpaczajmy my, słabi i biedni, jeśli jesteśmy raz pełni zapału, raz zobojętniali. Bo Duch przychodzi i odchodzi76według swego upodobania. Dlatego błogosławiony Hiob powiada: Nawiedzasz go rano i zaraz go doświadczasz77.
Czemu więc mam zaufać, w czym mogę pokładać nadzieję? Tylko w wielkim miłosierdziu Bożym i w łasce z nieba78! Bo nawet gdyby wokół mnie byli dobrzy ludzie, pobożni bracia, wierni przyjaciele, święte księgi i piękne rozprawy, słodkie kantyki i hymny, wszystko to niewiele mi pomoże i nie ucieszy, jeśli odejdzie ode mnie łaska i zostanę sam ze swym niedostatkiem. Najlepsze wtedy lekarstwo to cierpliwość i zdanie się na wolę Bożą w zapomnieniu o sobie.
Nigdy jeszcze nie spotkałem takiego świątobliwego i gorliwego człowieka, który by przez czas jakiś nie był pozbawiony łaski lub nie czuł umniejszenia swej gorliwości. Wszystkich świętych, którzy byli porywani na wysokości i doświadczali szczególnego oświecenia, wcześniej czy później nawiedzały pokusy. Nie zasługuje bowiem na wzniosłą kontemplację Boga, kto nie zniósł dla Niego żadnego cierpienia. Bo uprzednia pokusa jest zazwyczaj znakiem zapowiadającym nadchodzące pocieszenie. Pocieszenie jest przyobiecane tym tylko, którzy doświadczali pokus79. Powiedziane jest: Zwycięzcy dam spożywać z drzewa życia80.
Celem pociechy Bożej jest umocnienie człowieka przed czekającymi go przeciwnościami. Potem przychodzi pokusa, ażeby człowiek nie chełpił się z otrzymanego dobra. Diabeł nie śpi, także ciało jeszcze nie obumarło, dlatego nieustannie gotuj się do walki. Z prawej i lewej strony masz nieprzyjaciół, którzy nigdy nie zasypiają.
O wdzięczności za łaskę Bożą
Czemu szukasz spoczynku, skoro urodziłeś się do życia w trudach81? Nastaw się raczej na cierpliwość niż na pociechy, raczej na dźwiganie krzyża niż na radości. Któż z żyjących na tym świecie nie przyjąłby chętnie pociech i duchowych radości, gdyby zawsze mógł je otrzymać? Duchowe pociechy przewyższają wszystkie przyjemności tego świata i rozkosze cielesne. Bo przyjemności światowe są albo marne, albo pozbawione uroku. Rozkosze duchowe natomiast są słodkie i szlachetne, ich źródłem są cnoty, a otrzymują je od Boga dusze święte. Tych boskich pociech nikt jednak nie może zażywać wedle własnej woli, bo szybko wracają pokusy.
Wielką przeszkodą w otrzymywaniu tych nawiedzeń z wysoka są fałszywa wolność ducha i nadmierne zadufanie w sobie. Dając pociechy, Bóg dobrze postępuje. Człowiek natomiast zawodzi, jeśli nie zwraca wszystkiego Bogu, dziękując Mu za otrzymane dary. Nie okazujemy wdzięczności Sprawcy darów, nie zawsze pamiętamy o pierwszym Źródle, do którego powinny wracać, i z tego właśnie powodu nie spływa na nas potok łask. Zawsze bowiem łaska jest udzielana należycie za nią dziękującemu; Bóg zwykł dawać pokornym to, co odejmuje wyniosłym.
Nie chcę takich pociech, które pozbawiają mnie skruchy; nie cenię też wcale kontemplacji rodzącej pychę. Nie zawsze bowiem to, co wzniosłe, jest zarazem święte, nie zawsze słodkie jest dobre, nie każde pragnienie jest czyste i nie wszystko mi drogie miłe jest Bogu. Chętnie przyjmuję łaskę, która daje mi więcej pokory i bojaźni Bożej oraz ułatwia zapominanie o sobie samym. Ten, kogo pouczył dar łaski i oświeciła chłosta jej pozbawienia, nie będzie śmiał przypisywać sobie samemu żadnego dobra; łatwiej mu będzie przyznać się do swej nędzy i ogołocenia. Oddaj Bogu, co Boże82, sobie zaś przypisz, co do ciebie należy. A mianowicie: Bogu dziękuj za otrzymane łaski, a sam pamiętaj o swej winie i karze za nią należnej.
Stawiaj siebie jak najniżej83, a otrzymasz najwyższe; bo bez najniższego nie będzie też najwyższego. Święci najwięksi w oczach Boga, najmniejsi są we własnych oczach; a im większą otoczeni są chwałą, tym bardziej w swym sercu pokorni. Ci, którzy zostali napełnieni prawdą i chwałą niebieską, nie pragną próżnej chwały ziemskiej84. Osadzeni i utwierdzeni w Bogu, żadną miarą nie ulegają pokusie wyniosłości. Którzy wszystkie otrzymane dobra przypisują Bogu, nie szukają chwały u ludzi, lecz pragną chwały, która jest tylko u Boga85. Pragną wychwalać Boga w Nim samym i we wszystkich Jego świętych i do tego jedynie zdążają.
Bądź więc wdzięczny nawet za najmniejszy dar, a staniesz się godny otrzymać większe. Najmniejszy nawet dar uważaj za największy, a to, co bywa przedmiotem wzgardy, uważaj za dar szczególny. Jeśli będziesz brał pod uwagę godność Dawcy, żaden dar nie wyda ci się mały ani zbyt skromny86, bo to, czym Bóg najwyższy obdarza, nie może być małe. Gdyby nawet zesłał cierpienia i kary87, to i za nie bądź wdzięczny, bo wszystko, co na nas dopuszcza, ma służyć naszemu zbawieniu. Kto pragnie otrzymać łaskę Bożą, niech będzie wdzięczny, gdy ją uzyska, a gdy ją straci, niech będzie cierpliwy. Niech się modli, żeby wróciła; niech będzie czujny i pokorny, żeby jej nie stracił.
O tym, jak mało jest miłujących krzyż Jezusa
Wielu ma Jezus dziś tych, co kochają Jego królestwo niebieskie, mało jednak tych, co niosą Jego krzyż. Wielu ma takich, którzy pragną pocieszenia, niewielu natomiast gotowych jest cierpieć. Wielu znajduje towarzyszów do stołu, niewielu jednak do wstrzemięźliwości88. Wszyscy chcą się z Nim radować, nieliczni tylko pragną dla Niego trochę pocierpieć. Wielu idzie za Jezusem do momentu łamania chleba89, niewielu chce pić kielich Jego męki90. Wielu podziwia Jego cuda, niewielu postępuje za hańbą krzyża. Wielu miłuje Jezusa, dopóki nie pojawią się przeciwności. Wielu wysławia Go i błogosławi, jak długo otrzymują od Niego jakieś pociechy. A kiedy Jezus się ukryje i na czas krótki ich opuści, wtedy zaczynają narzekać albo całkowicie upadają na duchu.
Ci natomiast, którzy kochają Jezusa dla Niego samego, a nie ze względu na otrzymywane od Niego pociechy, błogosławią Go tak samo w strapieniu i ucisku serca, jak w uniesieniach radości. I nawet gdyby im odjął wszystkie pociechy, także wtedy zawsze by Go wysławiali i dzięki chcieli Mu składać.
O, jak wiele potrafi czysta miłość Jezusa, wolna od domieszki wygody i miłości własnej! A ci wszyscy, którzy zawsze szukają pociech, czy to nie najemnicy? Czyż nie kochają bardziej siebie niż Chrystusa ci, którzy nieustannie myślą o swych wygodach i korzyściach? Gdzież znaleźć takiego, który by się zgodził służyć Bogu bez zapłaty?
Niewielu jest takich uduchowionych, którzy wszystkiego się wyzbyli. Bo któż znajdzie prawdziwie ubogiego duchem91, wyzutego ze wszystkich stworzeń. Daleko on i cena jego bardzo wysoka92. Choćby człowiek oddał wszystko, co posiada, niczym pozostanie93. Nawet gdyby się oddawał surowym pokutom, także będzie to zbyt mało. I nawet gdyby posiadł wszelką wiedzę94, daleko mu będzie. I gdyby doszedł do wysokiego stopnia cnoty i żarliwej pobożności, ciągle mu jeszcze wiele brakuje: nie ma tego jednego, co mu najbardziej potrzebne95. Cóż to takiego? Musi wszystko pozostawić, wyrzec się siebie samego, cały wyjść ze siebie i nic nie zatrzymać dla siebie z miłości własnej. A gdy uczyni już wszystko, co wie, że uczynić powinien, niech będzie przekonany, że jest niczym.
Niech nie ceni wysoko tego, co można by uważać za rzecz wielką i z całą szczerością wyzna, że jest sługą bezużytecznym. Tak przecież mówi Prawda: Gdy wszystko uczynicie, co wam rozkazano, mówcie: słudzy bezużyteczni jesteśmy96. Wtedy dopiero będzie prawdziwie nędzny i ubogi duchem. Razem z prorokiem będzie mógł powiedzieć: Bo jestem samotny i ubogi97. Nikt jednak nie jest bogatszy, nikt potężniejszy i nikt bardziej wolny od tego, kto potrafi wyrzec się siebie samego i wszystkich rzeczy, a siebie zawsze stawia najniżej.
O królewskiej drodze krzyża świętego
Twarde są dla wielu te słowa98: Zaprzyj się siebie, weź krzyż swój i idź za Jezusem99. O ileż twardsze jednak będą te ostateczne słowa: Idźcie ode Mnie przeklęci w ogień wieczny100! Ci jednak, którzy chętnie słuchają słów o krzyżu101i idą za nimi, nie zlękną się, gdy usłyszą słowa wiecznego potępienia102. Ten znak krzyża ukaże się na niebie, gdy Pan przyjdzie na Sąd. Wtedy wszyscy słudzy krzyża, ci którzy w swym życiu upodabniali się do Ukrzyżowanego103, z wielką ufnością zbliżą się do Chrystusa Sędziego.
Dlaczego więc lękasz się wziąć ten krzyż, który jest drogą do królestwa? W krzyżu zbawienie, w krzyżu życie, w krzyżu obrona przed nieprzyjaciółmi. W krzyżu krynica niebiańskiej słodyczy, w krzyżu moc duszy, w krzyżu duchowa radość. W krzyżu szczyt cnoty, w krzyżu doskonałość świętości. Tylko w krzyżu zbawienie duszy, tylko w krzyżu nadzieja życia wiecznego. Weź zatem swój krzyż i idź za Jezusem, a dojdziesz do życia wiecznego104. On idzie przed tobą, niosąc krzyż105. On umarł za ciebie na krzyżu, ażebyś i ty poniósł swój krzyż i zapragnął umrzeć na krzyżu. Bo jeśli umrzesz razem z Jezusem, razem z Nim także żył będziesz106; jeśli towarzyszysz Mu w męce, będziesz Jego towarzyszem w chwale.
Tak oto wszystko mieści się w krzyżu i wszystko zamyka się w śmierci. Nie ma też innej drogi do życia i do rzeczywistego wewnętrznego pokoju, oprócz drogi krzyża świętego i codziennego umartwienia. Pójdź dokąd zapragniesz, szukaj czego chcesz – nie znajdziesz wznioślejszej drogi w górze ani bezpieczniejszej na dole niż droga krzyża świętego. Możesz sobie wszystko układać i planować zgodnie ze swymi upodobaniami i rozumieniem, zawsze jednak natrafisz na cierpienie, konieczne lub dobrowolne. Tak więc krzyża nie unikniesz. Bo albo będziesz odczuwał ból fizyczny, albo będziesz musiał znosić udręki ducha.
Czasem opuści cię Bóg, czasem zadręczać cię będzie bliźni, a co więcej, sam dla siebie bywasz źródłem męczarni107. I nie pomoże ci żadne lekarstwo, nie wyzwoli cię z tego ani ulgi nie przyniesie żadna pociecha: masz cierpieć, dopóki Bóg zechce. Bóg chce bowiem, żebyś się nauczył znosić cierpienia bez żadnych pociech. Żebyś też bez reszty się Mu powierzył i na drodze udręki doszedł do większej pokory. Nikt nie potrafi tak serdecznie współczuć cierpiącemu Chrystusowi, jak ten, kto znosił podobne męczarnie. Krzyż jest zawsze gotowy i wszędzie czeka na ciebie. Biegnij, dokąd chcesz, przed krzyżem nie uciekniesz. Bo wszędzie, dokąd zajdziesz, znajdziesz siebie samego. Czy ku górze się zwrócisz, czy na dół, na zewnątrz, czy ku swemu wnętrzu – wszędzie tam znajdziesz krzyż. Jeśli chcesz osiągnąć pokój i wysłużyć sobie wieniec nagrody wiecznej, wszędzie potrzebna ci cierpliwość.
Jeśli krzyż chętnie niesiesz, wtedy on poniesie ciebie i doprowadzi do upragnionego kresu. Tam też osiągnie kres, tutaj nigdy się niekończące cierpienie. Jeśli go niesiesz niechętnie, wtedy dodajesz sobie ciężaru i czynisz go jeszcze cięższym dla siebie. A przecież nieść go musisz. Jeśli jednego krzyża się pozbędziesz, znajdziesz niechybnie inny, cięższy może.
Myślisz, że unikniesz tego, czego żaden ze śmiertelnych uniknąć nie zdołał? Któryż święty nie dźwigał na świecie krzyża, który był wolny od utrapień? Nawet Jezus Chrystus, Pan nasz, ani jednej godziny w swym życiu nie był wolny od cierpień. Trzeba, powiada, żeby Chrystus cierpiał i powstał z martwych i tak wszedł do swej chwały108. Dlaczego więc ty szukasz innej drogi? Dlaczego nie idziesz tą królewską drogą, która jest drogą krzyża świętego?
Całe życie Chrystusa było krzyżem i męczeństwem, a ty szukasz dla siebie spoczynku i radości? Błądzisz, błądzisz, jeśli szukasz czego innego niż cierpienia! Bo całe życie na ziemi jest pełne udręki109i krzyżami naznaczone. A im większe kto poczynił postępy w życiu duchowym, tym cięższe krzyże będzie często spotykał na swej drodze, bo miłość potęguje mękę wygnania.
A jednak człowiek tak głęboko zasmucony nie jest pozbawiony pociech: wie bowiem, że kiedy cierpliwie niesie swój krzyż, większy też staje się jego plon. Bo kiedy dobrowolnie się mu poddaje, cały ciężar udręczenia zmienia się w nadzieję Bożej pociechy. A im bardziej ciało osłabione cierpieniem, tym większą moc daje duchowi wewnętrzna łaska. Pragnienie upodobnienia się do krzyża Chrystusa, cierpliwe znoszenie udręk i przeciwności tak wielką daje moc duchowi, że nie chce już żyć bez bólu i udręki. Zdaje mu się, że tym milszy jest Bogu110, im dłuższe i dotkliwsze cierpienia pragnie dla Niego znosić. Nie jest to świadectwo wielkiej cnoty człowieka, lecz działania łaski Chrystusa, która w ułomnym ciele może dokonywać rzeczy niezwykłych: przed czym człowiek z natury się wzdryga i ucieka, tego w żarliwości ducha szuka i to miłuje.
Krzyż dźwigać, krzyż miłować, ciało umartwiać i w niewolę poddawać111, unikać zaszczytów, chętnie znosić obelgi, siebie samego mieć we wzgardzie i wzgardy innych pragnąć, mężnie znosić trudy i straty i nie pragnąć żadnych osiągnięć na tym świecie – nie na ludzkie to siły i możliwości! Jeśli na siebie tylko będziesz liczył, nic z tego nie osiągniesz. Jeśli jednak Panu zaufasz, otrzymasz taką moc z nieba, że zapanujesz nad światem i swoim ciałem. Jeśli uzbroisz się w wiarę i znak krzyża Chrystusa, nie będzie ci straszny nawet twój nieprzyjaciel diabeł.
Jako dobry i wierny sługa Chrystusa nieś odważnie krzyż twego Pana, z miłości dla ciebie ukrzyżowanego. Bądź gotów znosić liczne przeciwności i różne niedogodności tego nędznego życia, bo wszystkie one będą ci towarzyszyć, gdziekolwiek się znajdziesz; na pewno je napotkasz, choćbyś nie wiedzieć gdzie się ukrył. Tak być musi i nie ma innego sposobu uchronienia się od udręki i bólu112: trzeba je znosić. Jeśli pragniesz być Jego przyjacielem i mieć z Nim cząstkę, pij z upodobaniem z kielicha Pana113. Co do pociech, zdaj się na Pana, niech postępuje według swego upodobania. Ty zaś bądź przygotowany na cierpliwe znoszenie cierpień i uważaj je za największe swoje pociechy, bo cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z przyszłą chwałą114, która ma się w nas objawić i którą trzeba sobie wysłużyć, nawet gdybyś sam miał znieść wszystkie cierpienia.
Gdy dojdziesz do tego, że cierpienie stanie ci się słodkie, i zasmakujesz w nim z miłości ku Chrystusowi, wtedy bądź pewny, że jesteś na dobrej drodze, bo znalazłeś raj na ziemi. Dopóki jednak cierpienie jest dla ciebie ciężarem i próbujesz uciec od niego, wiedz, że źle jest z tobą, a cierpienie i tak wszędzie pójdzie za tobą, dokądkolwiek od niego zechcesz uciec.
Jeśli przyjmiesz to, co ci jest przeznaczone i będziesz gotów na cierpienie i śmierć, zaraz staniesz się lepszy i znajdziesz pokój. Nawet gdybyś razem z Pawłem został porwany do trzeciego nieba, nie bądź pewny, że wtedy uwolniłbyś się od wszelkiego cierpienia115. Jezus tak mówi: Ukażę mu, jak wiele ma cierpieć dla Mego imienia116 . Jeśli chcesz kochać Jezusa i Jemu wiecznie służyć, nie pozostaje ci nic innego jak cierpieć.
Obyś był godny cierpieć dla imienia Jezusa117! Jak wielkiej chwały mógłbyś oczekiwać, jakaż by to była radość dla wszystkich świętych Pańskich, jak wielkie także zbudowanie dla twoich bliźnich! Bo cierpliwość wszyscy wprawdzie zalecają, niewielu jednak jest gotowych cierpieć. Słuszną jest rzeczą, żebyś choć trochę dobrowolnie pocierpiał dla Chrystusa, skoro wielu znacznie więcej cierpi dla świata.
Bądź pewny, że twoje życie ma być nieustannym umieraniem. A im bardziej ktoś umrze dla Chrystusa, tym pełniej będzie żył dla Boga118. Nikt nie zdoła pojąć spraw niebieskich, jeśli nie zechce znosić dla Chrystusa przeciwieństw. Nic nie jest milsze Bogu, nic na tym świecie pożyteczniejsze dla twego zbawienia nad ochocze cierpienie dla Chrystusa. Gdybyś mógł wybierać, wiedz, że lepiej by ci było znosić przeciwności dla Chrystusa, niż opływać w pociechy. Bo wtedy bardziej byś się upodobnił do Chrystusa i do wszystkich świętych. Bo nasze zasługi i postęp w doskonałości zakonnej zależą nie od otrzymywania licznych słodyczy i pociech, lecz bardziej od cierpliwego znoszenia ciężarów i przeciwności.
Gdyby dla zbawienia ludzi istniało coś lepszego i pożyteczniejszego od cierpienia, Chrystus z pewnością by to ukazał słowem i przykładem. Nie ma bowiem wątpliwości, że również naśladujących Go uczniów i wszystkich pragnących wstępować w Jego ślady Chrystus wzywa do niesienia krzyża. Tak mówi: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i Mnie naśladuje119. Z wszystkiego, cośmy dotąd przeczytali i rozważyli, taki wynika końcowy wniosek: przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego120.
- 1
- Łk 17,21
- 2
- Jl 2,12
- 3
- Mt 11,29
- 4
- Rz 14,17
- 5
- Ps 45,14
- 6
- 1 Krl 7,3
- 7
- J 14,23
- 8
- 1 Kor 1,5
- 9
- J 12,34
- 10
- Iz 38,14
- 11
- Hbr 13,14
- 12
- Ps 39,13
- 13
- Dz 7,49
- 14
- 2 Kor 5,2
- 15
- Mdr 5,9.13
- 16
- Mdr 5,16
- 17
- Ps 141,2; 1 Tes 5,17
- 18
- 2 Tm 2,12
- 19
- J 54,13
- 20
- Rz 8,28
- 21
- Ps 77,3.4
- 22
- Rz 8,31
- 23
- Iz 41,13
- 24
- 2 Krn 20,17
- 25
- Dz 1,7
- 26
- 2 Krn 25,8
- 27
- Ps 114,6; 2 Kor 7,6
- 28
- 1 P 5,5; Prz 29,23
- 29
- Mt 11,25
- 30
- Prz 18,17
- 31
- Ef 4,2
- 32
- 1 Kor 13,15
- 33
- Rz 12,18
- 34
- Rz 2,9
- 35
- J 12,35
- 36
- Mt 7,3
- 37
- Mt 16,26
- 38
- Dz 14,16
- 39
- Jr 23,24
- 40
- 2 Kor 1,12
- 41
- 2 Kor 7,4
- 42
- Mdr 17,10
- 43
- Prz 3,24; 1 J 3,21
- 44
- Iz 48,22
- 45
- Mi 3,11; 1 Tes 5,3
- 46
- Ps 146,4
- 47
- Rz 5,3; Ga 6,14
- 48
- J 5,44
- 49
- 1 Kor 13,6
- 50
- 1 Sm 10,7
- 51
- 2 Kor 10,18
- 52
- Mi 6,8
- 53
- Syr 15,3
- 54
- Iz 36,6; Mt 11,7
- 55
- Iz 40,6; 1 P 1,24
- 56
- Mdr 6,13
- 57
- Mt 8,8
- 58
- J 11,28
- 59
- Łk 9,25
- 60
- Rz 8,31
- 61
- Koh 6,14; Mt 13,44
- 62
- J 6,69
- 63
- Mt 5,44
- 64
- Jr 10,6
- 65
- Ps 34,9
- 66
- J 6,44
- 67
- Ps 38,18
- 68
- Tb 3,22
- 69
- Flp 2,4
- 70
- Jdt 8,20
- 71
- Ps 30,7
- 72
- Ps 30,8
- 73
- Ps 30,9
- 74
- Ps 30,11
- 75
- Ps 30,12
- 76
- J 3,8
- 77
- Hi 7,18
- 78
- Ps 52,10
- 79
- Jk 1,12
- 80
- Ap 2,7
- 81
- Hi 5,7
- 82
- Mt 22,21
- 83
- Łk 14,10
- 84
- Ga 5,26
- 85
- J 5,44
- 86
- Jk 1,17
- 87
- Hi 6,10
- 88
- Syr 6,10
- 89
- Łk 24,35
- 90
- Mt 20,22
- 91
- Mt 5,3
- 92
- Prz 31,40
- 93
- Pnp 8,7
- 94
- 1 Kor 13,2
- 95
- Łk 10,42
- 96
- Łk 17,10
- 97
- Ps 86,1
- 98
- J 6,61
- 99
- Mt 16,24
- 100
- Mt 25,41
- 101
- 1 Kor 1,18
- 102
- Ps 112,7
- 103
- Rz 8,29
- 104
- Mt 25,46
- 105
- J 19,17
- 106
- Rz 6,8
- 107
- Hi 7,20
- 108
- Łk 24,26.46
- 109
- Hi 14,1
- 110
- Tb 12,13
- 111
- 1 Kor 9,27
- 112
- Ps 107,39
- 113
- J 13,8
- 114
- Rz 8,18
- 115
- 2 Kor 22,2
- 116
- Dz 9,16
- 117
- Dz 5,41
- 118
- Ga 2,19
- 119
- Mt 16,24
- 120
- Dz 14,22
>
O pociechach wewnętrznych
O wewnętrznych słowach Chrystusa do wiernej mu duszy
Będę słuchał, co Pan Bóg mi powie1. Błogosławiona dusza, która słyszy, jak Pan w niej mówi, i z Jego ust otrzymuje słowa pocieszenia. Błogosławione uszy, które są otwarte na szept natchnienia Bożego, a zamknięte pozostają na zgiełk tego świata. Błogosławione uszy2, które nie słuchają głosów dochodzących z zewnątrz, a wsłuchują się w głos wewnętrzny uczący prawdy. Błogosławione oczy3, zamknięte dla rzeczy zewnętrznych, a wpatrzone w wewnętrzne. Błogosławieni, którzy przenikają świat wewnętrzny i przez codzienne ćwiczenia usiłują się coraz lepiej przygotować do zrozumienia tajemnic niebieskich. Błogosławieni, którzy pragną pozostawać cały czas z Bogiem i uwalniają się od wszelkich przeszkód światowych. Rozważ to, moja duszo, i zamknij drzwi swoich zmysłów, żebyś mogła dosłyszeć, co mówi w tobie Bóg, twój Pan.
Umiłowany twój mówi: Jestem twoim zbawieniem, twoim pokojem i twoim życiem4. Pozostań we Mnie, a znajdziesz pokój. Oddal wszystkie rzeczy przemijające, a szukaj wiecznych. Czym są wszystkie rzeczy przemijające, jeśli nie jednym wielkim złudzeniem? Cóż ci pomogą wszystkie stworzenia, jeśli opuści cię Stwórca? Pozostaw więc wszystko inne, oddaj się spokojnie i ufnie Stworzycielowi, a osiągniesz prawdziwe szczęście.
O tym, że prawda przemawia wewnątrz, bez odgłosu słów
Mów, Panie, bo słucha Twój sługa. Jestem Twoim sługą. Daj mi zrozumienie, abym poznał Twoje świadectwa5. Nakłoń me serce ku słowom ust Twoich, jak rosa niech spływa na mnie Twoja mowa6. Niegdyś mówili synowie Izraela do Mojżesza: Mów ty do nas, a będziemy słuchać; niech Pan do nas nie mówi, żebyśmy nie pomarli7. Ja nie tak proszę, Panie, nie tak. Raczej razem z prorokiem Samuelem pokornie, gorąco proszę: Mów, Panie, bo słucha Twój sługa8. Niech do mnie nie mówi Mojżesz ani żaden z proroków. Mów Ty raczej, Panie Boże, który oświecasz i dajesz natchnienie wszystkim prorokom. Bo Ty sam, bez nich, najlepiej możesz mnie nauczyć; oni natomiast bez Ciebie niczego nie potrafią.
Ich słowa mogą wprawdzie donośnie się rozlegać, cóż z tego, kiedy nie przekazują ducha! Przepięknie mówią, ale gdy Ty milczysz, oni serca nie rozpalają. Podają słowa, sens jednak Ty odsłaniasz9. Głoszą tajemnice, ale Ty zrywasz ich pieczęcie. Wydają polecenia, ale Ty pomagasz je wypełniać. Wskazują drogę, ale Ty umacniasz na niej nasze kroki10. Tamci działają tylko od zewnątrz, a Ty pouczasz i oświecasz serca11. Tamci od zewnątrz zraszają12, a Ty zapewniasz urodzaj. Tamci przynoszą słowa, a Ty dajesz ich zrozumienie.
Niech więc nie przemawia do mnie Mojżesz; mów Ty, Panie, Boże mój, Prawdo przedwieczna. Mów, bo jeśli będę tylko z zewnątrz upominany, a nie będzie mnie trawił ogień wewnętrzny, umrę i nie pozostawię owocu. Słowa, które słyszałem, lecz nie czyniłem13, poznałem, a nie umiłowałem, wiarą przyjąłem, a nie zachowałem, niech się nie staną dla mnie sądem. Mów zatem, Panie, bo słucha Twój sługa; Ty masz słowa życia wiecznego14. Niech słowa Twoje przyniosą mi pociechę i przyczynią się do poprawy całego mojego życia, a Tobie niech będą na chwałę, cześć i wieczną sławę15.
O tym, że słów Boga trzeba słuchać z pokorą i że wielu je lekceważy
Słuchaj, synu, słów moich16, słów najsłodszych, przewyższających wszystkie słowa filozofów i całą mądrość tego świata. Słowa moje są duchem i życiem17i nie należy ich mierzyć ludzkim rozumem. Nie są dane dla próżnej przyjemności18; trzeba ich słuchać w milczeniu, a przyjmować z głęboką pokorą i wielką miłością.
I powiedziałem: Błogosławiony, którego Ty, Panie, oświecasz i uczysz swego prawa, aby mu oszczędzić złych dni19i żeby nie czuł się opuszczony na ziemi.
Pan rzekł: Ja od początku pouczałem proroków i do tej pory do wszystkich przemawiam20; wielu jednak pozostaje głuchych i nieczułych na mój głos. Wielu chętniej słucha świata niż Boga i łatwiej idą za głosem ciała niż za tym, co miłe Bogu. Świat obiecuje rzeczy doczesne i małe, a mimo to ludzie tak chciwie mu służą; Ja obiecuję dobra najwyższe i wieczne, a serca ludzkie gnuśnieją. Któż Mnie tak gorliwie we wszystkim służy i jest Mi posłuszny, jak służy się światu i jego panom? Zawstydź się, Sydonie, mówi morze21, a jeśli pytasz o przyczynę – posłuchaj! Dla nędznego zysku ludzie przemierzają długie drogi, a dla życia wiecznego nie chce się im stopy oderwać od ziemi. Biegają za lichym zyskiem, wykłócają się zawzięcie o jeden grosz, nie żałują trudu dla błahostek, dzień i noc trudzą się dla czczej obiecanki.
Ach, co za wstyd! Bo dla Dobra niezmiennego, dla nagrody nieoszacowanej, dla najwyższej czci i bezkresnej chwały, nie chce się im nawet odrobinę potrudzić. Zawstydź się więc, sługo leniwy i wiecznie niezadowolony! Tamci z większym zapałem szukają własnej zguby niż ty życia. Bardziej się cieszą marnością, niż ty prawdą. Jak rzadko się spełnia ich nadzieja22! Moja obietnica nigdy nie zawodzi, a ten, kto Mnie zaufał, nigdy nie odchodzi z pustymi rękami. Co przyobiecałem, dam; co powiedziałem, spełnię23– jeśli tylko człowiek pozostanie do końca wierny w mojej miłości24. Ja wynagradzam wszystkich dobrych, a wszystkich oddanych Mi umacniam.
Zapisz Moje słowa w swym sercu i pilnie je rozważaj; będą ci bardzo potrzebne na czas pokusy25. Czego nie możesz pojąć, gdy czytasz, zrozumiesz w godzinie nawiedzenia26. Wybranych moich nawiedzam dwojako: pokusą lub pocieszeniem. Codziennie też dwu lekcji im udzielam: karcę ich wady lub zachęcam do postępu w cnotach. Kto poznał moje słowa, a nimi wzgardził, stanie przed Sędzią w dniu ostatecznym27. Modlitwa o łaskę pobożności
Panie, Boże mój, Ty jesteś całym moim dobrem. A kimże ja jestem, że ośmielam się mówić do Ciebie? Jestem najlichszym z Twych sług, nędznym robakiem, nędzniejszym i godniejszym wzgardy niż pojąć mogę i śmiem wyznać. Pamiętaj jednak o mnie, Panie, bo niczym jestem, nic nie mam28i niczego nie potrafię uczynić. Tylko Ty jesteś dobry, sprawiedliwy i święty; Ty wszystko możesz, wszystkiego udzielasz, wszystko spełniasz29, a tylko grzesznik stoi z pustymi rękami. Wspomnij na Twe miłosierdzie30i napełnij me serce swoją łaską; nie chcesz przecież, by Twoje dzieła okazały się bezużyteczne31.
Jakże zdołam wytrzymać ze sobą samym w tym nędznym życiu, jeśli mnie nie umocni Twoje miłosierdzie i łaska Twoja? Nie odwracaj ode mnie swego oblicza32, nie zwlekaj już dłużej ze swym nawiedzeniem; nie odejmuj mi swego pocieszenia, nie chciej, by dusza moja stała się przed Tobą jak ziemia bezwodna33. Naucz mnie, Panie, pełnić Twoją wolę34 , naucz mnie godnie i z pokorą stać przed Tobą. Ty bowiem jesteś moją mądrością, Ty mnie poznajesz w całej mej prawdzie, Ty znałeś mnie, zanim powstał świat i zanim na świat przyszedłem35.
O tym, że przed Bogiem mamy chodzić w prawdzie i pokorze
Chodź przede Mną w prawdzie36 i szukaj Mnie zawsze37 w prostocie swego serca. Kto chodzi przede Mną w prawdzie, nie potrzebuje się obawiać żadnych napaści złego, a prawda go wyswobodzi38 od uwodzicieli i przewrotnych oszczerców. Jeśli prawda cię wyzwoli, będziesz prawdziwie wolny39 i nie będziesz się przejmował pustymi ludzkimi słowami. To prawda, Panie. Niech się tak stanie ze mną, jak mówisz. Niech Twoja prawda mnie poucza40, niech mnie strzeże i zachowa aż do zbawiennego końca. Niech mnie wyzwoli od wszystkich złych skłonności i nieczystej miłości, a będę chodził przed Tobą w wielkiej wolności serca.
Będę cię uczył, mówi Prawda, tego co słuszne i w czym mam upodobanie41. Patrz na swe grzechy z wielkim wstrętem i smutkiem, nigdy też nie uważaj się za wielkiego z powodu swych dobrych czynów. Jesteś rzeczywiście grzesznikiem, poddajesz się namiętnościom i w nich się wikłasz. Własnymi siłami niczego nie osiągasz, łatwo upadasz i poddajesz się, szybko ogarnia cię niepokój i popadasz w rozterkę. Nie masz niczego, czym mógłbyś się chlubić42, dużo natomiast jest w tobie tego, co powinno cię upokarzać, bo jesteś o wiele słabszy, niż ci się wydaje.
Zatem nic z tego, co czynisz, nie uważaj za coś wielkiego. Oprócz tego, co wieczne, niech nic ci się nie wydaje wielkie, cenne, godne podziwu i uznania, nic wzniosłe, chwalebne ani pożądane. Niech miła ci będzie nade wszystko wieczna Prawda, a na swą nędzę patrz zawsze z odrazą. Najbardziej się lękaj, gań w sobie samym i unikaj własnych wad i grzechów; one niech cię bardziej martwią niż jakakolwiek strata doczesna. Są także tacy, którzy chodzą przede Mną nie w szczerości43, lecz powodowani pustą ciekawością i zarozumiałością44 ; chcą poznać moje tajemnice i zrozumieć wzniosłe rzeczy Boże, a zaniedbują siebie samych i własne zbawienie. Tacy często wpadają w pokusy z powodu swej pychy i ciekawości, a także dlatego, że Ja się im sprzeciwiam45.
Lękaj się sądu Bożego, drżyj przed gniewem Wszechmocnego46. Nie chciej roztrząsać spraw Najwyższego47, zajmij się raczej grzechami, w które popadłeś, pomyśl, jak wiele dobrego zaniedbałeś. Niektórzy całą swą pobożność kierują ku książkom, inni ku obrazom, zewnętrznym znakom i symbolom. Niektórzy mają Mnie na ustach48, ale rzadko w sercu. Są jednak też inni, ludzie światłego umysłu i czystego serca, którzy ciągle tęsknią do tego co wieczne, niechętnie zajmują się rzeczami ziemskimi i z żalem ulegają koniecznościom natury: tacy słyszą i czują, co mówi w nich Duch prawdy49. On uczy ich pogardzać rzeczami ziemskimi, nie dbać o świat, a dniem i nocą pragnienia swe kierować ku niebu.
O cudownym uczuciu miłości Bożej
Błogosławię Cię, Ojcze niebieski, Ojcze Pana mojego Jezusa Chrystusa, za to że raczyłeś pamiętać o mnie biednym. Ojcze miłosierny, Boże wszelkiej pociechy50, dzięki Ci czynię za to, że do mnie, niegodnego Twych łask, przychodzisz niekiedy i mnie pocieszasz. Błogosławię Cię każdego dnia i wysławiam, wraz z Twoim Jednorodzonym Synem i Duchem Świętym Pocieszycielem, na wieki wieków. O, Panie i Boże, święty mój Umiłowany, gdy Ty wchodzisz do mego serca, wszystko w mym wnętrzu bucha radością51. Tyś moją chwałą i weselem mego serca52. Ty jesteś moją nadzieją i moją ucieczką w dniu mego strapienia53.
Ponieważ jednak jestem jeszcze słaby w miłości i niedoskonały w cnocie, bardzo potrzebuję Twego pokrzepienia i pociechy. Dlatego częściej mnie nawiedzaj i oświecaj mnie Twą świętą nauką54. Wyzwól mnie od namiętności i oczyść moje serce od nieczystej miłości, ażebym wewnątrz zdrowy i czysty, odzyskał zdolność miłowania, siłę do cierpienia i stałość w wytrwałości.
Miłość – wielka to rzecz i dobro nieocenione! Ona jedna lekkim czyni każdy ciężar55i spokojnie znosi wszelkie niepokoje, bo dźwiga brzemię, nie czując ciężaru, a wszelką gorycz zamienia w słodycz i doskonały smak jej nadaje. Szlachetna miłość Jezusa pobudza do wielkich dzieł i rodzi coraz doskonalsze pragnienia. Miłość pragnie wznieść się wysoko56i przezwycięża wszelką słabość. Miłość pragnie być wolna i obce są jej wszelkie światowe przywiązania; nie chce, żeby cokolwiek przyciemniało jej wewnętrzne oko, nie szuka oparcia w doczesnych sukcesach, nie zniechęca się też ziemskimi porażkami. Ani na ziemi, ani w niebie od miłości nic nie jest łagodniejsze, nic mocniejsze, nic wyższe, nic bardziej rozległe, nic słodsze, nic pełniejsze, nic lepsze. Bo miłość z Boga się narodziła57i tylko w Bogu, ponad wszelkim stworzeniem, może znaleźć spoczynek.
Kto kocha – wzbija się wysoko, biega i cieszy się. Wolny jest i nic go nie powstrzymuje. Wszystkim wszystko rozdaje, wszystko też znajduje we wszystkich, bo w Jednym najwyższym spoczywa, od którego wszelkie dobro wypływa i pochodzi. Nie patrzy na dary; ponad wszystkimi dobrami zwraca się ku dającemu. Miłość często nie zna miary, jej płomień wznosi się ponad wszelką miarę. Miłość nie odczuwa ciężaru i nie zważa na trudy. Mierzy siły na zamiary i nie wymawia się niemożnością, gdyż mniema, że wszystko jej wolno i wszystko potrafi. Do wszystkiego jest więc zdolna, wiele może dokonać i do skutku doprowadzić tam, gdzie ten, kto nie kocha, ustaje i pada.
Miłość czuwa i nawet podczas snu nie zasypia. W trudach nie czuje znużenia, związana nie traci swobody, wśród trwogi pozostaje nieulękniona: jak płomień drgający i płonąca pochodnia rwie się ku górze i bezpiecznie wszystko przenika58 . Ten, kto miłuje, rozumie wołanie miłości. Ta gorejąca miłość duszy jak wielki krzyk dochodzi do uszu Boga. Woła: Boże mój, umiłowanie moje, cały mój jesteś, a ja cała Twoja59!
Poszerz moje serce miłością60, żebym się nauczył kosztować wewnętrznymi ustami serca, jak słodko jest miłować61, roztapiać się w miłości62 i rozpływać. Niech porwie mnie miłość, niech jej żar i zachwyt uniosą mnie wysoko w przestworza. Zaśpiewam pieśń miłości63, poszybuję za Tobą, Umiłowany, w przestworza; niech omdlewa moja rozśpiewana dusza, niech Cię wychwala i szaleje z radości. Obym Cię kochał więcej niż siebie, a siebie tylko ze względu na Ciebie. A w Tobie pragnę kochać wszystkich, którzy Ciebie szczerze miłują, bo tak nakazuje prawo miłości z Ciebie promieniujące.
Miłość jest szybka, szczera, dobroczynna, radosna i miła, mocna, cierpliwa, wierna, roztropna, wielkoduszna, mężna i nigdy siebie nieszukająca64. Bo jeśli ktoś szuka siebie samego, nie ma już w nim miłości. Miłość jest uważna, pokorna i prosta, nie miękka ani płocha, nie ugania się też za marnością; jest trzeźwa, czysta, stała, spokojna i zabezpieczona przed zasadzkami zmysłów. Miłość jest uległa i poddana wszystkim przełożonym, samej siebie wysoko nieceniąca, Bogu wdzięczna i oddana, ufająca Mu i pokładająca w Nim nadzieję, nawet wtedy, gdy nie czuje Jego bliskości: bo bez cierpienia nie ma miłości.
Kto nie jest gotów wszystkiego wycierpieć i zdać się na wolę Umiłowanego, ten nie jest godzien miana miłującego. Miłujący powinien ze względu na Umiłowanego chętnie przyjmować wszelką gorycz i ból i nie odstępować od Niego nawet w trudnościach i przeciwnościach.
O próbach prawdziwej miłości
Synu, miłość twa nie jest jeszcze mocna i mądra. Dlaczego, Panie? Bo z powodu błahej nawet przeciwności zniechęcasz się i ustajesz, a także nazbyt chciwie szukasz pociech. Kochający mocną miłością nie załamuje się wśród pokus, nie ulega też podstępnym namowom Nieprzyjaciela. Tak jak kocha Mnie w pomyślności, tak nie przestaje kochać również w przeciwnościach.
Ten, kto kocha mądrze, patrzy nie tyle na dary Ukochanego, ile na miłość dającego. Pragnie miłości, nie korzyści, ponad wszystkie dary wynosi Ukochanego. Szlachetna miłość nie zatrzymuje się na darze, bo spoczynek może znaleźć we Mnie dopiero, ponad wszystkimi darami. Jeśli niekiedy mniejszym darzysz uczuciem Mnie lub moich świętych, niż chciałbyś tego, nie wszystko jeszcze stracone. To miłe, słodkie uczucie, którego czasem doznajesz, jest skutkiem obecności łaski i przedsmakiem ojczyzny niebieskiej i nie należy do niego przywiązywać zbyt wielkiej wagi, ponieważ jak przychodzi, tak też przemija. Natomiast walka ze złymi poruszeniami w duszy i odrzucanie podszeptów diabła są oznakami wielkiego męstwa i tytułem do zasługi.
Nie przejmuj się więc cudzymi urojeniami, niezależnie od ich treści. Trzymaj się raz powziętego postanowienia, miej też czystą, ku Bogu skierowaną intencję. Nie jest złudzeniem, jeśli niekiedy popadniesz nagle w uniesienie, a zaraz potem wracasz do zwykłych ułomności serca. Bo są one bardziej biernym doznaniem niż skutkiem działania twej woli, i dopóki nie masz w nich upodobania i się im przeciwstawiasz, masz zasługę i niczego nie tracisz.
Wiedz, że twój odwieczny Nieprzyjaciel czyni wszystko, żeby cię odwieść od pragnienia dobra i od twych pobożnych ćwiczeń, to jest od modlitw do świętych, od nabożnego rozpamiętywania mej męki i przypominania sobie grzechów, od strzeżenia swego serca i od mocnego postanowienia wzrastania w cnocie. Podsuwa ci wiele złych myśli, ażeby cię zniechęcić i zatrwożyć. Chce cię także odwieść od modlitwy i czytań. Nie podoba mu się pokorna spowiedź; gdyby mógł, skłoniłby cię do zrezygnowania z Komunii świętej. Nie dowierzaj mu i nie przejmuj się nim, mimo iż często cię zwodzi i zastawia na ciebie przemyślne sidła. Jeśli przychodzą ci do głowy złe, nieczyste myśli, jego to sprawa. Powiedz mu: Odejdź, duchu nieczysty65! Zawstydź się, nieszczęśniku. Musisz być bardzo nieczysty, jeśli takie rzeczy szepczesz mi do ucha. Odstąp ode mnie, wstrętny uwodzicielu, nie mam z tobą nic wspólnego. Będzie ze mną Jezus, Wojownik mężny66, a ty będziesz stał zawstydzony. Wolę umrzeć i ponieść najcięższe kary, niż ulec tobie. Zamilknij i nie odzywaj się już do mnie. Nie będę cię słuchał, choćbyś nie wiem jak mnie zadręczał. Pan światłem moim i zbawieniem moim, kogóż będę się lękał67? Chociażby stanął naprzeciw mnie cały obóz, moje serce bać się nie będzie. Pan moją Opoką i zbawieniem moim68.
Walcz jak dobry rycerz69, a jeśli kiedyś ulegniesz słabości i upadniesz, zbierz nowe siły, większe niż przedtem, zaufaj mojej potężniejszej łasce i strzeż się chełpliwości i pychy. Z ich winy wielu popełnia błędy, a niekiedy spada na nich nieuleczalna niemal ślepota. Ten upadek zadufanych w sobie pyszałków niech ci będzie przestrogą i stałym bodźcem do pokory.
O potrzebie ukrywania łaski pod strażą pokory
Synu, lepiej dla ciebie i bezpieczniej, jeśli będziesz ukrywał łaskę swej pobożności, nie będziesz się wynosił, za wiele mówił i zbytnio się cenił. Lepiej miej siebie za gorszego od innych i niegodnego otrzymanej łaski. Nie przywiązuj się zbytnio do swego wewnętrznego stanu, bo łatwo może się zmienić w przeciwieństwo. Gdy jesteś w stanie łaski, rozważaj, jakim jesteś nędzarzem i biedakiem, kiedy jej nie masz. Rozwój życia duchowego polega nie tyle na posiadaniu łaski przynoszącej pociechy, ile raczej na pokornym i cierpliwym znoszeniu ich braku w duchu samozaparcia. Także wtedy, gdy ich nie masz, nie opuszczaj się w modlitwie i nie zaniedbuj żadnej z pozostałych swych praktyk, do których jesteś zobowiązany. Na ile możesz i tak, jak to rozumiesz, czyń ochoczo to, co do ciebie należy i mimo odczuwanej oschłości i niepokoju nie dopuść do całkowitego zaniedbania siebie.
Wielu jest takich, którzy, gdy im się coś nie udaje, natychmiast tracą cierpliwość i upadają na duchu. Bo człowiek nie zawsze ma możność wybierania swej własnej drogi. Bóg daje łaski i pociechy: wtedy, kiedy chce, tyle, ile chce i komu zechce, według swego upodobania, nie więcej. Niektórzy po otrzymaniu łaski pobożności nie zachowali należytej ostrożności i sami doprowadzili się do zguby: chcieli dokonywać większych czynów, niż pozwalały im na to ich możliwości; nie brali pod uwagę miary swej przewrotności i szli bardziej za popędem własnego serca niż za wskazaniami rozumu. A ponieważ w swym zadufaniu mierzyli wyżej niż się to Bogu podobało, szybko też utracili Jego łaskę. Ci, którzy wili sobie gniazdko w niebie70, teraz okazali się bezradni i ubodzy, po to by, upokorzeni i skazani na ubóstwo, zaprzestali szybować na własnych skrzydłach, a nauczyli się z ufnością chronić pod moje71. Tacy, którzy na drodze Pana są nowicjuszami i brak im jeszcze doświadczenia, jeśli nie stosują się do rad mądrzejszych od siebie, łatwo ulegają złudzeniom i źle mogą skończyć.
Jeśli wolą polegać na własnym zdaniu, niż zaufać innym, bardziej doświadczonym, mogą na koniec niebezpiecznie pobłądzić, gdy będą uparcie obstawać przy swoich zamysłach. Mądrzy we własnym mniemaniu72rzadko poddają się z pokorą kierownictwu innych. Lepsza jest mniejsza wiedza, posiadana z pokorą i trzeźwym osądem, niż wielki jej skarbiec, gromadzony z próżnym upodobaniem w sobie samym. Lepiej dla ciebie mniej posiadać, niż mieć wiele i tym się przechwalać. Nie wykazuje zbyt wielkiego rozsądku ten, kto cały rozpływa się w radości i – niepomny swego dawnego ubóstwa i zapominając o potrzebie bojaźni Bożej – nie lęka się, że utraci otrzymaną łaskę. Nie wykazuje też wysokiego stopnia cnoty ten, kto, stając w obliczu przeciwności i przeszkód, traci ducha i w swoich myślach i odczuciach zbyt mało okazuje Mi ufności.
Kto w czasie pokoju czuje się nazbyt pewny siebie, ten podczas wojny często okazuje się nikczemnikiem i tchórzem. Gdybyś umiał zawsze trwać w pokorze i uznaniu swej maleńkości, a swego ducha trzymał w ryzach i dobrze nim kierował, wtedy nie narażałbyś się tak łatwo na niebezpieczeństwa i nie ponosił porażek. Przyjmij następującą dobrą radę: gdy jesteś pełen duchowego żaru, myśl o przyszłości: co będzie, gdy światło przygaśnie. A kiedy to nastąpi, nie zapominaj, że światło może powrócić73– to światło, którego na jakiś czas pozbawiłem cię, tobie ku przestrodze, a Mnie na chwałę.
Taka próba często przynosi większy pożytek, niż gdyby ci się zawsze powodziło i wszystko układało po twojej myśli. Bo o zasłudze decyduje nie to, że ktoś ma liczne widzenia czy pociechy, albo że ma dużą znajomość Pisma lub wyższy piastuje urząd, lecz to, że jest utwierdzony w pokorze i pełen miłości Bożej, że czystą intencją szuka we wszystkim chwały Bożej, że siebie samego za nic uważa, a nawet gardzi sobą, oraz że bardziej cieszy się doznawanymi od innych zniewagami i upokorzeniami niż zaszczytami.
O złym mniemaniu o sobie w obliczu Boga
Popiół jestem i proch – mimo to będę mówił do Pana mego74. Gdybym za coś więcej się uważał, Ciebie będę miał przeciw sobie75, a moje nieprawości poświadczają prawdę tego i nie mogę temu zaprzeczyć. Jeśli się jednak uniżę i za nic będę siebie uznawał, jeśli zrezygnuję z wysokiego mniemania o sobie i za proch się uznam, którym zresztą jestem, wtedy Twoja łaska będzie mi sprzyjać, a Twe światło będzie tuż przy moim sercu; wtedy wszelka próżność, najmniejsza nawet, zatonie w głębinach mojej nicości i przepadnie na wieki. Tam ukażesz mi, czym jestem, czym byłem i dokąd dotarłem: że niczym jestem, a nie wiedziałem tego76. Pozostawiony samemu sobie, nicością jestem i słabością, wystarczy jednak, że spojrzysz na mnie, a od razu moc we mnie wstępuje i nowa radość we mnie wzbiera. Czyż to nie cudowne? Tak szybko mnie podnosisz, taką miłością mnie ogarniasz, gdy tymczasem mój własny ciężar zawsze mnie ściąga ku dołowi.
Twoja miłość tego dokonuje! To ona mnie uprzedza bez żadnych moich zasług i często ratuje w wielkiej potrzebie. Ona mnie strzeże od groźnych niebezpieczeństw i – przyznać to muszę – z nieszczęść wyrywa. Przewrotna miłość własna doprowadziła mnie do zguby, a szukając Ciebie i kochając Cię czystą miłością, odnalazłem siebie i Ciebie zarazem, a z miłości ku Tobie stokroć bardziej za nic się uważam. Bo Ty, Najsłodszy, obdarzasz mnie ponad wszelkie moje zasługi, ponad wszystko, czego ośmielam się spodziewać i o co śmiem prosić.
Bądź błogosławiony, Boże mój, bo przecież niegodny jestem tego wielkiego dobra. Twoja wspaniałomyślność i nieskończona dobroć nie przestaje jednak czynić dobrze także niewdzięcznikom i tym, którzy odwrócili się od Ciebie. Nawróć nas do siebie77! Chcemy być wdzięczni, pokorni i oddani Tobie, bo Ty jesteś naszym zbawieniem, mocą i męstwem78.
O odnoszeniu wszystkiego do Boga, naszego celu ostatecznego
Synu, jeśli pragniesz osiągnąć szczęśliwość, Mnie uznaj za swój cel najwyższy i ostateczny. Ta twoja decyzja oczyści twe serce, tak często skłaniające się ku sobie i stworzeniom. Bo kiedy w czymkolwiek szukasz siebie samego, natychmiast upadasz i usychasz. Zatem wszystko odnoś do Mnie w pierwszym rzędzie, bo Ja jestem tym, który wszystko dał. Patrz na wszystkie rzeczy jako na pochodzące od Dobra najwyższego i z tej racji wszystkie je odnoś do Mnie, jako ich Źródła.
Mały i wielki, nędzarz i bogacz79, ze Mnie, Krynicy żywej, czerpią żywą wodę80, a ci, którzy dobrowolnie Mi służą, otrzymywać będą łaskę po łasce81. A kto by chciał czymś innym się chlubić oprócz Mnie i poza Mną szukać zadowolenia, nie będzie miał trwałej, prawdziwej radości i nie rozszerzy się jego serce; jego udziałem staną się liczne trudności i udręki82. Nie przypisuj więc ani sobie żadnego dobra, ani żadnemu człowiekowi jakiejś swej cnoty, lecz wszystko oddawaj Bogu, bez którego człowiek nic mieć nie może. Ja wszystko dałem, Ja też chcę otrzymać wszystko z powrotem, oczekuję też należnych Mi, szczerych podziękowań.
Oto prawda, która zmusza do ucieczki wszelką próżną chwałę. A gdy pojawi się łaska z nieba i rzeczywista miłość, nie będzie już miejsca dla zawiści i niechęci, zniknie też miłość własna. Bo boska miłość wszystko przezwycięża i poszerza wszystkie moce duszy. Jeśli dobre masz rozeznanie, we Mnie tylko będziesz się weselił, we Mnie też będziesz pokładał nadzieję; bo jeden Bóg jest dobry83, Jego ponad wszystko wysławiać należy, On niech we wszystkim będzie błogosławiony.
O wzgardzeniu światem i słodyczy służenia Bogu
Teraz, o Panie, znowu będę mówił, bo milczeć nie chcę84; będę mówił do uszu Boga mojego i Króla85, który mieszka na wysokościach. Jakże wielka jest, o Panie, Twoja dobroć, którą ukrywasz przed tymi, którzy się Ciebie boją86! Czym jednak jesteś dla tych, którzy Cię miłują, czym dla służących Ci całym sercem? Niewysłowiona jest słodycz kontemplowania Ciebie, której udzielasz tym, którzy Cię miłują. Słodycz Twej miłości okazałeś mi w tym przede wszystkim, że gdy jeszcze nie istniałem, uczyniłeś mnie87, a gdy błąkałem się daleko od Ciebie, przyprowadziłeś mnie na powrót do siebie88 , ażebym Ci służył, i pouczyłeś, żebym Cię miłował89.
O, Źródło wiecznej miłości! Cóż powiem o Tobie? Jakżebym mógł o Tobie zapomnieć, gdy Ty raczyłeś wspomnieć na mnie, wtedy nawet, kiedy się splamiłem i upadłem? Ponad wszelkie spodziewanie okazałeś miłosierdzie Twemu słudze90i ponad wszelką zasługę okazałeś mi łaskę i przyjaźń. Czymże Ci się odpłacę za tę łaskę91? Bo nie wszystkim zostało dane wyrzec się wszystkiego, świat porzucić i obrać życie zakonne. Cóż w tym wielkiego, że Ci służę, skoro wszystkie stworzenia powinny Ci służyć92? Służenie Tobie nie powinno mi się wydawać czymś wielkim; za rzecz wielką i cudowną uważam to, że takiego niegodnego nędzarza raczyłeś przyjąć do służby i przyłączyć do swoich wybranych.
Twoje jest wszystko93, co posiadam i czym Ci służę. W rzeczywistości jest zresztą na odwrót: bardziej Ty mnie służysz niż ja Tobie. Oto niebo i ziemia, które stworzyłeś po to, by służyły ludziom94, są Ci posłuszne i czynią to, co im nakazałeś. Mało tego! Bo nadto i aniołów stworzyłeś dla posługi ludziom95i z Twojej woli mają im służyć. To wszystko jednak przewyższył fakt, że Ty sam chciałeś służyć człowiekowi96i przyrzekłeś mu dać siebie samego97 .
Cóż dam Tobie za te tysięczne dary otrzymane od Ciebie? Obym mógł służyć Tobie po wszystkie dni mego życia! Obym przynajmniej przez jeden dzień mógł Ci godnie służyć! Prawdziwie Tobie jednemu należy się wszelka służba, cześć i wieczna chwała98 . Ty jesteś prawdziwie moim Panem, ja zaś nędznym Twym sługą; wszystkimi siłami chcę Ci służyć, obym nigdy nie zaprzestał wychwalania Ciebie! Tak chcę i takie jest moje pragnienie; racz dopełnić tego, czego mi braknie.
Służenie Tobie i porzucenie wszystkiego ze względu na Ciebie to wielki zaszczyt i wielka chwała99. Wszyscy, którzy dobrowolnie oddadzą się w Twoją najświętszą służbę, dostąpią wielkich łask. Ci, którzy dla miłości Twojej wyrzekli się wszelkich cielesnych przyjemności, będą otrzymywać najsłodsze pociechy Ducha Świętego. Ci, którzy dla Twego imienia weszli na wąską drogę100 i wyzbyli się wszelkich trosk doczesnych, osiągną prawdziwą wolność ducha.
O, jakże miła i słodka jest służba Bogu, dzięki której człowiek staje się prawdziwie wolny i święty! O, jakże święty jest stan zakonnego poddaństwa, w którym człowiek staje się równy aniołom, miły Bogu, postrachem dla demonów, wzorem dla wiernych! O, służbo zawsze pożądana i umiłowana, w której mogę wysługiwać najwyższe dobro i osiągnąć niekończącą się radość!
O konieczności badania i powściągania pragnień serca
Synu, musisz się nauczyć jeszcze wielu rzeczy, których dotąd nie poznałeś. Jakich, Panie? Wszystkie swe pragnienia dostosowywać do mojej woli101, wyzbyć się miłości własnej, a serdecznie umiłować moją wolę. Często rozpalają się w tobie pragnienia i gwałtownie cię poruszają; zważ jednak, czy pobudzają cię one do szukania mojej czci, czy twojej własnej wygody. Jeśli czynisz coś z myślą o Mnie, będziesz szczęśliwy, cokolwiek ci rozkażę; jeśli jednak ciągle jeszcze chodzi ci o twoje sprawy, będzie to dla ciebie przeszkodą i utrudnieniem.
Strzeż się zatem, żebyś zbytnio nie polegał na pragnieniach powziętych bez Mojej rady, a to, co ci się na początku podobało, i za czym jako czymś lepszym się ubiegałeś, żeby później nie okazało się godne pożałowania i wstrętne. Bo nie powinieneś iść od razu za każdą skłonnością, która wydaje się dobra; nie należy też jednak natychmiast odwracać się od wszystkiego, co na początku wydaje się złe. Niekiedy bowiem dobrze jest trzymać siebie w ryzach, nawet gdy chodzi o dobre poczynania i pragnienia, bo w przeciwnym razie, przez brak zdyscyplinowania, możesz się stać powodem zgorszenia dla innych albo też, gdy napotkasz na opór innych, od razu stracisz spokój i upadniesz.
Czasem trzeba gwałt sobie zadać i stanowczo się przeciwstawić pożądaniu zmysłowemu, i nie przejmować się zbytnio tym, czego chce lub nie chce ciało, a bardziej dążyć do tego, żeby nawet gdy się temu opiera, było poddane duchowi. I tak długo trzeba je ćwiczyć i przymuszać do służby102 , aż wreszcie będzie gotowe we wszystkim się poddawać, nauczy się poprzestawać na małym, cieszyć się z prostych rzeczy, a przeciwności znosić bez szemrania.
O nauce cierpliwości i walce z przeciwnościami
Panie Boże, widzę, że bardzo mi jest potrzebna cierpliwość103, bo w życiu często natrafiamy na przeciwności. Bo cokolwiek bym postanowił w sprawie mojego wewnętrznego pokoju, moje życie nie może się obyć bez walki i cierpienia104.
Tak rzeczywiście jest, synu. Bo nie chcę, żebyś dążył do pokoju wolnego od pokus i bez odczuwania przeciwności; uważam, że pokój osiągnąłeś wtedy dopiero, gdy doznałeś różnorakiej udręki i sprawdziłeś się w przeciwnościach. Jeśli powiesz, że nie potrafisz dużo cierpieć, to jak będziesz mógł znosić ogień czyśćca? Z dwóch rodzajów zła zawsze należy wybierać mniejsze. Żebyś więc uniknął przyszłych wiecznych męczarni, staraj się obecne zło pogodnie znosić ze względu na Boga. Czy sądzisz, że ludzie tego świata wcale nie cierpią lub niewiele tylko? Nie znajdziesz takich, choćbyś szukał pośród najszczęśliwszych.
Powiesz może jednak: Tamci zażywają wielu rozkoszy i czynią to, co chcą, dlatego udręk swych zbytnio nie odczuwają. No dobrze, przypuśćmy nawet, że tak jest, że mają to, czego zapragną. Tylko jak myślisz, jak długo to będzie trwało? Oto ci, którzy na tym świecie opływają we wszystkie dobra, znikną jak dym105, a o ich dawnych radościach nawet nikt nie wspomni. Zresztą, nawet dopóki żyją, szczęście, którym się cieszą, nie jest bez domieszki goryczy, nudy i lęku. Bo ta sama rzecz, która przysparza im przyjemności, często bywa przyczyną cierpienia. A ponieważ w niewłaściwy sposób szukają przyjemności i gonią za nimi, słuszną jest rzeczą, że ich zażywają nie bez cierpienia i goryczy.
O, jakież one wszystkie są krótkie, jak zwodnicze, występne i ohydne! Tego jednak ludzie w swej ślepocie i upojeniu nie rozumieją, lecz jak nierozumne zwierzęta106narażają się na śmierć duszy dla marnej uciechy w tym przemijającym życiu107 . Zatem ty, synu, nie idź za swymi pożądliwościami i odwracaj się od swej woli108 . Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca109 .
Bo jeśli chcesz zażywać prawdziwych przyjemności i obfitszych doznawać ode Mnie pociech, będziesz otrzymywał błogosławieństwa110 i liczne pociechy wtedy tylko, gdy odrzucisz wszystkie rzeczy tego świata i wyrzekniesz się wszystkich nędznych rozkoszy. A im bardziej oddalisz się od wszelkich pociech, których może ci dostarczyć świat, tym słodsze i potężniejsze znajdziesz we Mnie. Na początku jednak, w drodze do nich, będziesz napotykał smutek i trud walki. Przeszkadzać ci będą zadawnione nawyki, przezwyciężysz je jednak, nabywając lepszych przyzwyczajeń. Szemrać będzie ciało, lecz duchowy zapał utrzyma je w ryzach. Kusił cię będzie i zadręczał starodawny wąż111, odpędzisz go jednak modlitwą112, a dostęp do ciebie znacznie utrudni mu także twoja pożyteczna praca.
O posłuszeństwie pokornego podwładnego na wzór Jezusa Chrystusa
Synu, kto usiłuje uchylać się od posłuszeństwa, tym samym pozbawia się łaski, a kto gromadzi dobra prywatne, traci wspólne. Kto nie poddaje się przełożonemu chętnie i dobrowolnie, znaczy to, że jego ciało nie jest mu jeszcze w pełni posłuszne, lecz ciągle jeszcze wierzga i szemrze. Jeśli więc chcesz ujarzmić swe ciało, naucz się jak najszybciej podporządkowywać przełożonemu. Bo jeśli człowiek wewnętrzny nie ulegnie zniszczeniu, wtedy szybciej pokonasz zewnętrznego nieprzyjaciela. Najbardziej uciążliwym, najgorszym wrogiem duszy113 okazujesz się ty sam, wtedy gdy nie żyjesz w zgodzie z duchem. Jeśli chcesz zwyciężyć w walce z ciałem i krwią, musisz naprawdę wzgardzić sobą samym. Ponieważ w twej miłości siebie samego jest jeszcze zbyt wiele nieładu, dlatego nie masz odwagi zdać się całkowicie na wolę drugiego.
Cóż w tym wielkiego jednak, jeśli ty, proch i nicość, ze względu na Boga poddajesz się człowiekowi, jeśli Ja, wszechmocny i najwyższy114, który stworzyłem wszystko z niczego115, sam pokornie się poddałem człowiekowi ze względu na ciebie? Stałem się najpokorniejszy ze wszystkich i najbardziej uniżony, ażebyś swoją pychę pokonywał moją pokorą. Ucz się posłuszeństwa, prochu! Ucz się, ziemio i glino, pokorę okazywać i uginać pod stopami wszystkich! Ucz się przełamywać swe zachcianki i bez wahania uznawaj swą zależność.
Weź się ostro do siebie, uśmierć swoją pychę, okaż się tak wszystkim poddany i mały, żeby wszyscy mogli chodzić po tobie i deptać cię jak uliczne błoto116 . Czemu narzekasz, próżny człowiecze117? Wstrętny grzeszniku, cóż możesz odpowiedzieć ubliżającym tobie, ty, który tak często Boga obrażałeś i wielokrotnie zasłużyłeś na piekło? Oczy moje ulitowały się jednak nad tobą, ponieważ dusza twoja cenna jest przede Mną118i chciałem, żebyś poznał moją miłość ku tobie i zawsze okazywał Mi wdzięczność za moje dobrodziejstwa. Żebyś też umacniał się w poddaniu i pokorze, i cierpliwym znoszeniu okazywanych ci zniewag.
O rozważaniu nieznanych wyroków Bożych i niepysznieniu się żadnym dobrem
Zagrzmiały nade mną wyroki Twe, Panie, od strachu i przerażenia drżą wszystkie moje kości, wielki lęk ogarnął mą duszę119 . Stoję zdumiony i myślę, że nawet niebiosa nie są czyste przed Twym obliczem120 . Jeśli w aniołach dojrzałeś nieprawość i nie okazałeś im przebaczenia121 , cóż stanie się ze mną? Gwiazdy pospadały z nieba122 , a ja, proch, na co liczę? Ci, których czyny uchodziły za chwalebne, nisko spadli, a ci, którzy jedli chleb aniołów123, musieli się zadowolić karmą wieprzów124.
Nie będzie więc nigdzie świętości, jeśli Ty, Panie, odsuniesz swą rękę. Na nic nie przyda się mądrość, jeśli przestaniesz rządzić. Nie pomoże największe męstwo, jeśli Ty nie podtrzymasz. Żadna czystość nie jest bezpieczna, jeśli jej nie chronisz. Na nic się nie przyda nasza własna straż, jeśli nam nie pomoże Twe święte czuwanie125. Bo opuszczeni przez Ciebie idziemy na dno i giniemy, a gdy Ty nas nawiedzasz, podnosimy się i żyjemy. Jesteśmy wprawdzie niestali, lecz Ty nas utwierdzasz; stajemy się oziębli, lecz Ty rozniecasz w nas ogień.
Z jakąż pokorą i wstydem powinienem myśleć o sobie! Jeśli nawet dopatrzę się w sobie jakiegoś dobra, za nic powinienem je uważać! O, jak nisko powinienem się pochylić przed Twymi przepastnymi wyrokami126, o Panie! Przekonują mnie one, że niczym jestem, po wielekroć niczym! Otchłani niezmierzona, oceanie nieprzebyty! Niczego w sobie tu nie znajduję, wszędzie widzę tylko nicość! Gdzie się ukryje chwała tego świata, gdzie ufność pokładana we własnej cnocie? W głębinach Twych wyroków nade mną zatonęła wszelka próżna chwała.
Czymże jest wszelkie ciało przed Twym obliczem127 ? Czyż glina będzie się chełpić przed tym, kto ją kształ- tuje128 ? Jak może się unosić próżnością ten, kto prawdę swego serca poddał Bogu? Cały świat nie wbije w pychę tego, kim prawda zawładnęła; tysiące pochlebców nie poruszą tego, kto swą nadzieję utwierdził w Bogu. Bo nicością są także ci, którzy głos zabierają: przeminą razem z dźwiękiem ich słów129. A prawda Pana trwa na wieki130.
O odpowiedniej postawie i słowach w każdej sytuacji
Synu, w każdej sytuacji tak mów: Panie, jeśli to Ci się podoba, niech tak się stanie131. Panie, jeśli to ma się przyczynić do Twej chwały, niech tak się stanie w imię Twoje. Jeśli uważasz to za dobre dla mnie i pożyteczne, pozwól mi się tym posługiwać dla Twojej chwały. Lecz jeśli mniemasz, że wyrządzi mi to szkodę, że nie posłuży to zbawieniu mej duszy, oddal ode mnie takie pragnienie. Bo nie wszystkie pragnienia są od Ducha Świętego, nawet jeśli człowiekowi zdają się dobre i słuszne. Nie jest łatwo rozstrzygnąć, jaki duch, dobry czy zły, skłania cię do pragnienia tego czy tamtego; czasem może cię poruszać także twój własny duch. Wielu takich, którym z początku wydawało się, że są pod wpływem dobrego ducha, pod koniec musieli uznać swój błąd.
Dlatego, gdy czegoś się pragnie, wszystkie pragnienia i prośby trzeba formułować w bojaźni Bożej i w po
korze serca, a zwłaszcza z wyrzeczeniem się własnej woli; wszystko należy Mnie powierzać i tak mówić: Panie, Ty wiesz, co dla mnie lepsze; niech się stanie to lub tamto – jak Ty zechcesz. Daj to, co chcesz, ile chcesz i kiedy będziesz chciał. Postąp ze mną tak, jak uważasz i jak Tobie się podoba, i żeby to było ku większej Twej chwale. Postaw mnie tam, gdzie zechcesz, i we wszystkim postępuj ze mną według swego uznania. Jestem w Twych rękach: obracaj mną na wszystkie strony. Otom sługa Twój132, gotów na wszystko: bo chcę żyć nie dla siebie, lecz dla Ciebie – oby to było życie godne i doskonałe! Modlitwa o wypełnianie woli Bożej
O, Jezu najdobrotliwszy, udziel mi swej łaski. Niech mi towarzyszy i ze mną pracuje133, niech wytrwa ze mną aż do końca. Spraw, żebym zawsze chciał i pragnął tego, co Tobie się bardziej podoba i Tobie jest milsze. Twoja wola niech moją będzie, a moja niech zawsze idzie za Twoją i we wszystkim się do niej stosuje. Moje chcenie i niechcenie niech będzie takie samo, jak Twoje. I żebym nie mógł niczego chcieć ani nie chcieć, oprócz tego, co Ty chcesz lub nie chcesz.
Spraw, bym umarł wszystkiemu, co jest na świecie, i żebym ze względu na Ciebie cieszył się, gdy o mnie świat zapomni i pozostanę mu nieznany. Ponad wszystkie upragnione rzeczy daj mi w Tobie spocząć i w Tobie serce ukoić. Ty jesteś prawdziwym pokojem serca, Ty jedynym odpocznieniem; poza Tobą wszystko jest udręką i niepokojem. W tym to spokoju, a więc w Tobie, Dobru jedynym, największym i wiecznym, zasnę i będę odpoczywał134. Amen.
O tym, że prawdziwej pociechy należy szukać jedynie w Bogu
Wszelkiej pociechy, jakiej mogę zapragnąć i o jakiej pomyśleć potrafię, oczekuję nie tutaj, lecz w przyszłości. Bo nawet gdybym sam dla siebie miał wszystkie pociechy świata i gdybym mógł zażywać wszystkich jego rozkoszy, z całą pewnością nie trwałyby długo. Dlatego pełnię pociechy i odpocznienia możesz znaleźć135 , duszo moja, tylko w Bogu, który pociesza ubogich i przyjmuje do siebie pokornych. Poczekaj trochę, duszo moja, poczekaj, aż się spełni Boża obietnica, a w niebie znajdziesz bezmiar dóbr wszelkich. Jeśli dóbr teraźniejszych szukasz nieczystym pragnieniem, utracisz wieczne w niebie. Doczesnych używajmy, wieczne obejmujmy pragnieniem. Nie mogą cię zaspokoić żadne dobra doczesne, bo nie zostałaś stworzona do ich używania.
Nawet gdybyś posiadała wszystkie dobra stworzone, nie mogłabyś być szczęśliwa i w pełni zadowolona; cała szczęśliwość i zadowolenie zawarte są w Bogu, który wszystko stworzył. Nie takie, jak wyobrażają je sobie i wychwalają głupcy zakochani w tym świecie, lecz takie, jakich oczekują dobrzy słudzy Chrystusa i których już teraz kosztują niekiedy ludzie żyjący duchem i czystego serca136, którzy myślami przebywają w niebie137. Wszystkie ludzkie pociechy czcze są i krótkotrwałe. Błogosławiona i prawdziwa pociecha to ta, która rodzi się w sercu z poznania prawdy. Pobożnemu człowiekowi zawsze towarzyszy jego pocieszyciel Jezus, któremu mówi on: Bądź ze mną, Panie Jezu, w każdym miejscu i o każdym czasie. To niech mi będzie za całą pociechę138; chętnie wyrzeknę się wszelkiej ludzkiej pociechy. A gdybym był pozbawiony Twego pocieszenia, niech największą pociechą będzie mi Twoja wola i należne mi doświadczenia. Bo nie będziesz zagniewany na wieki i nie zawsze będziesz mi groził139.
O składaniu wszelkich trosk w Bogu
Synu, pozwól mi czynić z tobą, co zechcę; Ja wiem, co dla ciebie jest pożyteczne. Ty myślisz jak człowiek i w wielu rzeczach czujesz tak, jak ci podpowiada twoje ludzkie serce.
Panie, prawdziwe są Twoje słowa. Więcej się o mnie troszczysz, niż ja mógłbym się troszczyć o siebie. Bo nazbyt bliski upadku jest ten, kto wszelkich trosk swoich nie składa w Tobie140. Panie, byle tylko moja wola, dobra i niezmienna, przy Tobie trwała, czyń ze mną wszystko, co chcesz. Wszystko bowiem, co ze mną uczynisz, dobre będzie. Jeśli chcesz pozostawić mnie w ciemnościach, bądź błogosławiony; a jeśli chcesz, żebym pozostawał w światłości, i za to Cię błogosławię. Jeśli raczysz mi zesłać jakąś pociechę, bądź błogosławiony, jeśli mnie pozostawisz w smutku, także Cię błogosławię.
Synu, taki właśnie być powinieneś, jeśli pragniesz iść razem ze Mną. Powinieneś być równie gotów do cierpienia, jak i do radowania się. Ubóstwo i niedostatek masz przyjmować równie chętnie, jak dostatek i bogactwo.
Panie, dla Ciebie będę chętnie znosił wszystko, co na mnie ześlesz. Z jednakowym usposobieniem będę z Twej ręki przyjmował dobro i zło141, słodycz i gorycz, radość i smutek. Będę Ci dziękował za wszystko, co mnie spotka. Strzeż mnie od wszelkiego grzechu, a nie będę się lękał ani śmierci, ani piekła. Byleś mnie tylko nie odrzucił na wieki142i nie wykreślił z księgi życia143 , niestraszna mi żadna udręka, skądkolwiek by na mnie spadła.
O cierpliwym przyjmowaniu doczesnych utrapień za przykładem Chrystusa
Synu, zstąpiłem z nieba dla twego zbawienia; przyjąłem twą nędzę nieprzymuszony, lecz powodowany miłością – po to, żebyś i ty nauczył się cierpliwości i z godnością znosił doczesne utrapienia. Bo od godziny narodzin aż do śmierci na krzyżu zawsze cierpliwie znosiłem ból i cierpiałem wielki niedostatek rzeczy doczesnych. Często słuchałem skarg na Mnie zanoszonych, cierpliwie znosiłem obelgi i upokorzenia, za dobrodziejstwa doznawałem niewdzięczności, za cuda odpłacano mi bluźnierstwami, za naukę słyszałem słowa potępienia.
Panie, ponieważ Ty okazywałeś cierpliwość w swym życiu, w ten sposób wypełniając doskonale wolę swego Ojca, słuszną jest rzeczą, żebym ja, nędzny grzesznik, zgodnie z Twoją wolą cierpliwie znosił siebie samego, i tak długo, jak zechcesz, dźwigał brzemię kruchego życia144 dla mojego zbawienia. Bo chociaż to obecne życie odczuwamy jako pełne trudów, to jednak za sprawą Twej łaski stało się już bardzo zasługujące i dzięki Twemu przykładowi i wzorom Twych świętych jest dla nas łatwiejsze do zniesienia i jaśniejsze. Niesie też ono ze sobą znacznie więcej pociech niż dawniejsze życie w czasach Starego Prawa, kiedy brama do nieba pozostawała jeszcze zamknięta, a także droga do nieba wydawała się bardziej mroczna i niewielu tylko szukało królestwa niebieskiego. Nawet zresztą sprawiedliwi i przeznaczeni do zbawienia, którzy wtedy żyli, przed Twą męką i Twoją świętą śmiercią, nie mogli wejść do królestwa niebieskiego.
O, jakże powinienem Ci dziękować za to, że mnie i wszystkim wierzącym zechciałeś ukazać prostą, dobrą drogę do Twego wiecznego królestwa! Bo Twoje życie jest naszą drogą, a przez święty dar cierpliwości zmierzamy do Ciebie, naszej nagrody. Gdybyś nas nie poprzedził i nas nie pouczył, któż by się ośmielił iść za Tobą? Niestety, wielu pozostałoby daleko z tyłu, gdyby się nie wpatrywali w dany przez Ciebie wspaniały przykład! A nawet i teraz jeszcze, mimo tylu Twych znaków145 i nauki, ciągle jeszcze jesteśmy oziębli! A cóż by się działo, gdybyśmy nie mieli tyle światła do wstępowania w Twoje ślady146?
O znoszeniu krzywd i kto jest naprawdę cierpliwy
Cóż ty mówisz, synu? Przestań się uskarżać, wiedząc, jak wiele wycierpiałem Ja sam i moi święci. Jeszcze się nie opierałeś aż do krwi147. Niewiele cierpisz w porównaniu z tymi, którzy tak wiele wycierpieli, tak ciężkich pokus doznawali, tak wiele znosili utrapień, przez takie przechodzili próby i doświadczenia148 . Przywódź na pamięć bardziej dotkliwe cierpienia innych, wtedy łatwiej ci będzie znosić twoje własne, tak przecież niewielkie. A jeśli nie wydają ci się niewielkie, zastanów się, czy to nie z winy twej niecierpliwości. Zresztą, czy małe są, czy wielkie, staraj się wszystkie znosić cierpliwie.
Im lepiej się przygotowujesz do cierpienia, tym mądrzej postępujesz i większe zyskasz zasługi: łatwiej będziesz je znosił, niż gdybyś nie był do niego przygotowany w duchu i przez ćwiczenie. Nie mów też: nie mogę znieść tego, co czyni mi ten człowiek i takich cierpień nie powinienem znosić, ponieważ wyrządził mi wielką krzywdę, zarzuca mi rzeczy, o których nawet nie myślałem; chętnie zniosę je od kogoś innego i to, co mi się, jak sądzę, należy. Niemądre jest takie myślenie, nie bierze pod uwagę ani cnoty cierpliwości, ani Tego, kto gotuje za nią nagrodę, a bardziej się skupia na osobach i krzywdach przez nie wyrządzonych.
Nie ma prawdziwej cierpliwości ten, kto chce cierpieć tylko to, co sam uważa za słuszne i od wybranych przez siebie ludzi. Naprawdę cierpliwy jest ten, kto nie zważa na to, kto go doświadcza: jego przełożony, ktoś jemu równy czy niższy od niego, czy jest to człowiek dobry i święty, czy też przewrotny i niegodziwy. Niezależnie od tego, co i ile mu się przydarzy i od kogo tego doznaje, wszystkie przeciwności przyjmuje jak z ręki Boga, z wdzięcznością i poczytując to sobie za wielki zysk. Bo u Boga, jeśli tylko ze względu na Niego jest przyjmowane, nic nie może pozostać bez zasługi, najmniejsza nawet rzecz.
Jeśli więc chcesz zwyciężyć, bądź przygotowany do walki. Bez walki nie zdobędziesz nagrody za cierpliwość. Jeśli nie chcesz cierpieć, tym samym zrzekasz się nagrody. Jeżeli jednak pragniesz osiągnąć nagrodę, walcz mężnie149i cierpliwie znoś przeciwności. Bez trudu nie będzie też odpoczynku, a bez walki nie osiąga się zwycięstwa.
Panie, spraw, żeby to, co wydaje mi się niemożliwe dla natury, stało się dla mnie możliwe przez łaskę150 . Ty wiesz, że niewiele mogę znieść; wiesz, że gdy tylko pojawią się jakieś małe trudności, zaraz się zniechęcam. Niech każde doświadczenie cierpienia dla Twego imienia będzie dla mnie miłe i oczekiwane, bo cierpienia i przeciwności znoszone dla Ciebie są zbawienne dla mojej duszy.
O wyznaniu własnej niemocy i o niedolach tego życia
Przeciw sobie samemu będę wyznawał swą nieprawość151 ; Tobie, Panie, wyznam moją słabość. Często zniechęcam się i ulegam smutkowi z powodu małej rzeczy. Postanawiam sobie, że w swym postępowaniu mężny się okażę, a powala mnie najlżejsza pokusa. Niekiedy byle błahostka staje się źródłem ciężkiej pokusy. A kiedy czuję się jako tako bezpieczny, bo nie doznaję żadnej pokusy, powala mnie najmniejszy nawet podmuch.
Wejrzyj więc, Panie, na niskość moją152 i na dobrze Ci przecież znaną moją ułomność. Zlituj się nade mną i wyrwij mnie z grzęzawiska, abym się nie pogrążył153i nie oddalił od Ciebie na zawsze. Tak bardzo chwiejny jestem i słaby w walce z namiętnościami i to właśnie trapi mnie i zawstydza przed Tobą. I choć do końca się im nie poddaję, to jednak przykry i uciążliwy jest dla mnie ich napór i nieznośne staje się życie w ustawicznym z nimi zmaganiu. O słabości mojej to zwłaszcza mnie przekonuje, że obrzydliwe wyobrażenia łatwiej do mnie przychodzą, niż znikają.
Boże mocny, Boże Izraela154, Ty, który miłujesz dusze swych wiernych, wejrzyj na trud i ból Twego sługi, bądź przy nim we wszystkim, co mu się przydarzy155. Utwierdź mnie mocą z nieba156, ażebym mógł zapanować nad starym człowiekiem, nad nędznym ciałem nie we wszystkim jeszcze poddanym duchowi; bo ciągle trzeba się z nim zmagać, do ostatniego tchu tego nędznego życia. Ach, cóż to za życie! Nic tylko nędza i udręczenie, gdziekolwiek spojrzeć, tam zasadzki i nieprzyjaciele. Ledwie jedna udręka czy pokusa ustąpi, natychmiast pojawia się następna; niekiedy zanim nawet odejdzie ta pierwsza, już we mnie nieoczekiwanie uderza wiele innych.
Jak można kochać życie człowieka, tak nasycone goryczą, tak pełne porażek i niedoli? I czy w ogóle można tu mówić o życiu, skoro tyle w nim śmierci, tyle zniszczenia? A jednak tak liczni są, którzy je kochają i szukają w nim rozkoszy. Często zarzuca się światu, że jest czczy i fałszywy, a przecież z trudem tylko się go porzuca, tak przemożne jest panowanie ciała. Inne jednak rzeczy rodzą miłość, inne budzą odrazę do świata. Miłość do świata lęgnie się z pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia157; natomiast słusznie wynikające z nich kary i niedole rodzą nienawiść do świata i obrzydzenie.
Niestety, z bólem trzeba stwierdzić, że duch skażony miłością do świata ulega urokom rozkoszy i trwanie w okowach zmysłów uważa za szczęście, gdyż nie poznał ani nie zakosztował słodyczy Boga i ukrytego piękna cnoty. Którzy natomiast całkowicie porzucili świat i usiłują żyć dla Boga, w świętej karności, tacy dobrze znają boską słodycz, przyrzeczoną tym, co się w pełni zaparli świata; jaśniej też widzą, jak bardzo świat błądzi i na rozmaite sposoby siebie samego oszukuje.
O tym, że w Bogu tylko, ponad wszelkimi dobrami i darami, należy szukać odpoczynku
Nade wszystko i we wszystkim, w Bogu zawsze spoczywaj, duszo moja, On bowiem jest wiecznym odpoczynkiem świętych. O Jezu, najsłodszy i najukochańszy, pozwól mi w Tobie znaleźć odpoczynek nad wszelkim stworzeniem: Nad wszelkim zdrowiem i pięknem, nad wszelką chwałą i czcią, nad wszelką potęgą i dostojeństwem, nad wszelką wiedzą i umiejętnością, nad wszelkim bogactwem i sztuką, nad wszelką radością i weselem, nad wszelkim rozgłosem i sławą, nad wszelką słodyczą i pociechą, nad wszelką nadzieją i obietnicą, nad wszelką zasługą i pragnieniem. Nad wszelkimi dobrami i darami, którymi możesz obdarzyć i obsypać, ponad wszelkimi uciechami i rozradowaniem, jakie myśl zdolna jest ująć i odczuć. Także ponad wszystkimi aniołami, archaniołami i zastępami niebieskimi158, nad rzeczami widzialnymi i niewidzialnymi oraz nad wszystkim tym, czym Ty, Boże, nie jesteś.
Bo Ty, Boże mój, jesteś nad wszystko najlepszy, jedyny najwyższy, jedyny wszechmocny, jedyny sobie wystarczający, jedyna pełnia słodyczy i pociech, jedyny najpiękniejszy i najbardziej umiłowany, jedyny najszlachetniejszy nad wszystko i najchwalebniejszy. W Tobie wszystkie dobra, równocześnie obecne i doskonałe, są teraz, zawsze były i będą. Dlatego, jeśli Ciebie nie widzę i w pełni nie posiadam, mniejsze jest i niewystarczające wszystko, co prócz Ciebie samego mi dajesz, o sobie objawiasz i obiecujesz. Bo moje serce naprawdę nie zazna odpocznienia i pełnego zadowolenia, dopóki nie spocznie w Tobie i nie wzniesie się ponad wszelkie dary i wszelkie stworzenia.
O, Jezusie Chrystusie, mój Oblubieńcze najsłodszy, Miłości najczystsza i Władco wszechświata! Któż da mi skrzydła prawdziwej wolności, żebym mógł poszybować ku Tobie i w Tobie spocząć159? Kiedyż się w pełni wyswobodzę i ujrzę, jak jesteś słodki, Panie, Boże mój160? Kiedy tak całkowicie zanurzę się w Tobie, że z miłości ku Tobie nie będę już widział siebie i tylko Ciebie będę poznawał, ponad wszelkie poznanie i miarę, na sposób nie wszystkim znany? Bo teraz jęczę tylko i w bólach dźwigam swą niedolę. Bo na tym padole nędzy doznaję wiele złego, które często odbiera mi pokój, zasmuca i zachmurza, często też przeszkadza i rozprasza, pęta i usidla, nie pozwalając mi zbliżyć się do Ciebie i znaleźć się w Twoich objęciach, zawsze otwartych dla szczęśliwych duchów. Niechaj Cię wzruszy moje wzdychanie, moja różnoraka na tej ziemi udręka.
O Jezu, odblasku chwały wiecznej161, pociecho w moim pielgrzymowaniu, przed Tobą moje usta tracą głos, a mówi Ci moje milczenie. Jak długo Pan mój będzie zwlekał z przyjściem do mnie? Niech przyjdzie do mnie, biedaczyny, niech mi przywróci radość. Niech wyciągnie swą rękę162i mnie nędzarza wyrwie z niedoli. Przybądź, przybądź, bo bez Ciebie ani jedna godzina nie będzie radosna, ani jeden dzień. Bo Ty jesteś moją radością, a bez Ciebie stół mój nienakryty163. Nędzarzem jestem, czuję się jakby uwięziony i w dyby zakuty, dopóki światłem swej obecności nie przywrócisz mnie do życia, nie obdarzysz wolnością i nie ukażesz przyjaznego oblicza.
Niech inni szukają, czego chcą poza Tobą; mnie nic innego się nie podoba i podobać nie będzie – tylko Ty, Boże mój, nadziejo moja, wieczne zbawienie164. Nie umilknę i błagać nie przestanę, dopóki Twoja łaska nie powróci, dopóki Ty nie zaczniesz mówić w mym sercu.
Oto jestem165! Oto przychodzę do ciebie166, ponieważ Mnie wołałeś. Łzy twoje, pragnienie twej duszy, upokorzenie twoje i skrucha twego serca nakłoniły Mnie i przywiodły do ciebie.
I rzekłem: Panie, wzywałem Cię, pragnąłem radować się Tobą, gotów dla Ciebie wszystko odrzucić. Bo Ty pierwszy poruszyłeś mnie do szukania Ciebie. Bądź więc błogosławiony, Panie, bo dobrze uczyniłeś Twemu słudze, postąpiłeś według swego nieskończonego miłosierdzia167 . Cóż więcej może Twój sługa powiedzieć przed Twym obliczem? Nisko się tylko skłoni przed Tobą, zawsze pamiętny własnej nieprawości i nikczemności. Bo nie ma Tobie podobnego pośród wszystkich cudownych rzeczy na niebie i na ziemi168. Dzieła Twoje są bardzo dobre, sądy prawdziwe, a Twoja opatrzność rządzi całym światem169. Tobie więc, Mądrości Ojca, cześć i chwała! Niech Cię wysławiają i błogosławią moje usta, moja dusza i wszystkie razem stworzenia.
O rozpamiętywaniu licznych dobrodziejstw Bożych
Otwórz, Panie, moje serce na Twoje prawo i naucz mnie chodzić drogą Twoich nakazów170. Daj mi zrozumieć Twoją wolę171i z wielkim szacunkiem i starannością rozpamiętywać Twe dobrodziejstwa, zarówno w ogólności, jak i każde z osobna, ażebym mógł za nie godnie Ci dziękować. Wiem to dobrze i wyznaję, że nawet za najmniejszy dar nie potrafię złożyć Ci należytego podziękowania. Jestem mniejszy niż wszystkie udzielone mi dobra172, a kiedy się wpatruję w Twój majestat, mój duch omdlewa wobec jego wielkości.
Wszystko, co mamy w duszy i ciele, wszystko też, co posiadamy we wnętrzu i na zewnątrz, z natury lub z łaski, Twoje są to dobrodziejstwa i wszystkie one wysławiają Ciebie, Dawcę hojnego, łaskawego i dobrego, od którego otrzymaliśmy wszelkie dobra. Jeden wprawdzie otrzymał więcej, drugi mniej, wszystkie one jednak od Ciebie pochodzą i bez Ciebie nawet najmniejszego mieć nie można. Ten, kto otrzymał więcej, nie powinien się chełpić własnymi zasługami, wynosić się nad innych173ani ubliżać temu, kto mniej otrzymał. Bo większy i lepszy jest ten, kto mniej przypisuje sobie samemu i więcej pokory i pobożności przejawia w dziękowaniu. A kto uważa siebie za gorszego i lichszego od wszystkich innych, ten łatwiej otrzyma większe dary.
Kto natomiast mniej otrzymał, nie powinien się smucić, narzekać ani zazdrościć bogatszemu, ale tym bardziej zwrócić się do Ciebie i wychwalać Twą dobroć za to, że tak hojnie, darmo, chętnie i bez względu na osobę174 udzielasz swych darów. Wszystko mamy od Ciebie, dlatego we wszystkim niech będzie Tobie chwała. Ty wiesz, co każdemu trzeba dać, a dlaczego ten otrzymuje mniej, a tamten więcej, osąd należy nie do nas, lecz do Ciebie; Ty właściwie oceniasz zasługi każdego.
Dlatego, Panie Boże, wielkie dobrodziejstwo dostrzegam w tym, że niewiele posiadam, czym można by się chełpić na zewnątrz i w oczach ludzi; ażeby, widząc swoje ubóstwo i nicość swej osoby, nikt się z tego powodu nie martwił, nie smucił ani nie upadał na duchu, ale raczej cieszył się i weselił. Bo Ty, Boże, ubogich, pokornych i wzgardzonych przez ten świat wybrałeś sobie175na najbliższych i swoich domowników. Świadectwem tego są Twoi Apostołowie, których ustanowiłeś książętami na całej ziemi176. Nigdy się nie skarżyli, chodząc po świecie177, nie było w nich złości ani podstępu178, a byli tak pokorni i prości, że radowali się, gdy ich znieważano dla imienia Twego179; to zaś, przed czym świat ze wstrętem się odwraca, oni przyjmowali z wielką miłością.
Tego, kto Cię kocha i zna Twe dobrodziejstwa, nic zatem nie powinno bardziej cieszyć, jak spełnianie się w nim Twojej woli i Twoich odwiecznych rozporządzeń. Tak wielką powinien z niej czerpać radość i pociechę, żeby tak samo chciał być najmniejszym, jak ktoś inny pragnie być największym. Tak samo spokojny i zadowolony na ostatnim miejscu, jak na pierwszym180; równie chętnie przyjmujący wzgardę i poniżenie, brak wielkiego imienia i sławy, jak większe niż inni oznaki czci i wyższe stanowiska w świecie. Bo nad wszystkim powinna górować Twoja wola i umiłowanie Twej sławy; to powinno bardziej go cieszyć i więcej dawać zadowolenia niż wszystkie dobrodziejstwa, które już otrzymał lub dopiero otrzyma.
O czterech przyczynach wielkiego pokoju
Synu mój, teraz ukażę ci drogę pokoju i prawdziwej wolności.
Uczyń, Panie, to, co mówisz, bo miłe to jest dla mego ucha.
Synu, staraj się pełnić raczej wolę innych niż swoją własną. Wybieraj dla siebie zawsze mniej, a nie więcej. Szukaj zawsze niższego miejsca i poddawaj się woli innych. Pragnij zawsze i módl się o to, żeby we wszystkim spełniła się w tobie wola Boża181. Taki oto człowiek wejdzie w krainę pokoju i spoczynku.
Panie, niewiele powiedziałeś, ale Twe słowa zawierają w sobie wiele doskonałości. Mało słów, lecz pełnych głębokiego sensu i obfite mogą być ich owoce. Bo gdybym potrafił wiernie się ich trzymać, nie rodziłby się we mnie tak łatwo niepokój. Bo ilekroć czuję się niespokojny i strwożony, stwierdzam, że oddaliłem się od zawartej w nich nauki. Ty jednak wszystko możesz182i zawsze miłujesz dusze postępujące w doskonałości, przyczyń więc swej łaski, ażebym mógł postępować według Twych słów i osiągnąć zbawienie. Modlitwa przeciw złym myślom
Panie, Boże mój, nie oddalaj się ode mnie. Boże mój, przyjdź mi z pomocą183, bo pojawiły się we mnie184 przeróżne myśli i wielka trwoga, które mnie napełniają smutkiem. Jak przejdę przez nie bez szkody? Jak je przełamię?
Ja, mówi Pan, będę szedł przed tobą i upokorzę mocarzy tej ziemi. Otworzę bramy więzienne i będę ci wyjawiał tajemnice ukryte185.
Uczyń, Panie, tak jak powiadasz, a przed Twoim obliczem pierzchną wszystkie złe myśli. Do Ciebie się uciekać we wszelkim strapieniu, Tobie zaufać, Ciebie wzywać całym sercem i cierpliwie oczekiwać Twej pociechy – oto moja nadzieja i jedyna pociecha! Modlitwa o oświecenie umysłu
O, dobry Jezu, oświeć mnie jasnością wewnętrznego światła i wyrzuć z zakamarków mego serca wszystkie ciemności. Wypleń natłok obcych myśli, oddal natrętne pokusy. Walcz mężnie w mojej obronie, roztrąć dzikie bestie186nęcących pożądliwości, ażeby nastał pokój Twojej potęgi187i bezmiar Twej chwały rozbrzmiewał w świętym przybytku czystego sumienia188. Rozkaż wichrom i burzom, powiedz morzu: Uspokój się! Powiedz wichrom: Nie wiejcie! A nastanie wielka cisza189.
Ześlij Twe światło i prawdę190, niech oświecą ziemię. Bo dopóki mnie nie oświecisz, jestem jałową i pustą ziemią191. Wylej na mnie swą łaskę, nawilż moje serce niebieską rosą192, spuść wody pobożności, niech nawodnią glebę193, by wydawała owoc dobry i najlepszy. Podźwignij duszę przytłoczoną ciężarem grzechów, a całe moje pragnienie skieruj ku niebu, ażeby zakosztowawszy słodyczy niebiańskiego szczęścia, ze wstrętem odwracała się od ziemskich myśli.
Porwij mnie ku górze, oderwij od nietrwałych pociech stworzeń, bo żadna rzecz stworzona nie zdoła w pełni zaspokoić mego serca ani mnie pocieszyć. Zespól mnie z sobą nierozerwalną więzią miłości, bo kochającemu Ty sam wystarczasz, a bez Ciebie nic nie ma wartości.
O unikaniu niezdrowego zainteresowania cudzym życiem
Synu, uwolnij się od próżnej ciekawości i nie zajmuj się niepotrzebnymi sprawami. Co cię może obchodzić to lub tamto? Ty pójdź za Mną194. Nie potrzebujesz odpowiadać za innych, zdasz sprawę ze swego życia195. Po cóż więc mieszasz się do spraw cudzych? Oto Ja znam wszystko, widzę wszystkie rzeczy, które dzieją się pod słońcem196, jaki kto jest, co myśli, czego chce, do jakiego celu zmierzają jego zamysły197. Mnie więc należy wszystko powierzać, ty natomiast nie trać wewnętrznego pokoju, a niespokojnego pozostaw w jego niespokojnym życiu. Cokolwiek powie lub uczyni, poniesie tego następstwa, bo Mnie w błąd wprowadzić nie może.
Nie ubiegaj się o zdobycie wielkiego imienia, nie dbaj o liczne znajomości ani o szczególną sympatię ludzi. Z tego wszystkiego rodzą się bowiem rozproszenia, a serce ogarniają wielkie ciemności198. Chętnie bym mówił do ciebie i wyjawiał ci rzeczy ukryte, gdybyś pilnie zważał na Moje przyjścia i otwierał przede Mną bramę serca199. Bądź czujny, trwaj na modlitwie i we wszystkim się uniżaj200.
Na czym polega stały pokój serca i prawdziwy postęp w doskonałości
Synu, Ja powiedziałem: Pokój mój wam zostawiam, pokój mój daję wam. Nie tak, jak daje świat, Ja wam daję201. Za pokojem wszyscy tęsknią, nie wszyscy jednak zabiegają o to, co służy prawdziwemu pokojowi. Mój pokój jest udziałem pokornych i ludzi cichego serca202. Pokojem będziesz się cieszył, gdy osiągniesz wielką cierpliwość. Jeśli będziesz Mnie słuchał i szedł za moim głosem, będziesz mógł cieszyć się wielkim pokojem.
Panie, cóż zatem mam uczynić?
We wszystkich sprawach zastanawiaj się, co masz uczynić i co powiedzieć, a w całym swym dążeniu staraj się o to, żebyś Mnie tylko się podobał i niczego innego poza Mną nie pragnął ani nie szukał. Nie wydawaj też pochopnych sądów o słowach lub czynach innych i nie mieszaj się do spraw tobie niepowierzonych, a wtedy rzadko i niewiele tylko zaznasz niepokoju. Nigdy jednak nie doznawać żadnego niepokoju, bólu serca lub ciała – to stan nie teraźniejszego życia, lecz wiecznego spoczynku. Nie sądź zatem, że znalazłeś prawdziwy pokój, wtedy gdy nie znosisz żadnej udręki, albo że wszystko dobrze jest wtedy, jeśli nie dokucza ci żaden przeciwnik. Nie na tym także polega doskonałość, że wszystko układa się po twojej myśli. Nie uważaj się też za kogoś wielkiego lub za szczególnie umiłowanego, jeśli nawiedziło cię uczucie wielkiej pobożności i słodyczy. Nie po tym bowiem poznaje się umiłowanie cnoty, nie na tym też polega duchowy rozwój i doskonałość człowieka.
Na czym więc, Panie?
Na powierzeniu siebie całym sercem woli Bożej, nie szukaniu swego203ani w małych rzeczach, ani w wielkich, ani w czasie, ani w wieczności. Z jednakowym usposobieniem masz trwać w dziękczynieniu zarówno w czasie pomyślności, jak i wśród przeciwności, do wszystkiego przykładając jedną miarę. Gdybyś był tak mocny i wytrwały w nadziei, że nawet pozbawiony wewnętrznych pociech, przygotowywałbyś swe serce na cięższe jeszcze doświadczenia i nie wymawiałbyś się niezdolnością do znoszenia tak wielkich cierpień, lecz przyjmował wszystkie Moje rozporządzenia i wychwalał Moją świętość, to właśnie byłby znak, że idziesz drogą prawdziwego, dobrego pokoju, wtedy też mógłbyś żywić uzasadnioną nadzieję oglądania w wielkiej radości mojego oblicza204. A jeśli dojdziesz do całkowitego wzgardzenia sobą, wiedz, że wtedy będziesz się rozkoszował pełnią pokoju205, na miarę możliwości ziemskiego życia.
O doskonałej wolności ducha, łatwiej osiąganej pokorną modlitwą niż czytaniami
Panie, mąż doskonały nigdy nie powinien odrywać swego ducha od wpatrywania się w rzeczy niebieskie, a pośród rozlicznych trosk ma przechodzić wolny od wszelkiej troski, nie jak człowiek gnuśny, lecz jako cieszący się szczególnym przywilejem swobody ducha i niewiążący się nieczystym uczuciem z żadnym stworzeniem.
Najłaskawszy Boże, mój Panie, błagam Cię, zachowaj mnie od trosk tego życia, ażebym się w nie nazbyt nie wikłał, od zbyt wielu potrzeb ciała, żebym nie stał się niewolnikiem żądzy, od wszelkich przeszkód dla duszy, żebym złamany trudnościami nie upadł na drodze. Nie myślę tu o tych rzeczach, za którymi ubiega się światowa próżność; proszę o uwolnienie od tych, które z racji wspólnego nam wszystkim przekleństwa śmiertelności obciążają i wstrzymują duszę Twego sługi, nie pozwalając jej, wtedy gdy zechce, wchodzić do krainy wolności ducha.
O, Boże mój, słodyczy niewyrażalna, zamień na gorzkość wszystkie moje cielesne pociechy, które mnie odwodzą od umiłowania rzeczy wiecznych i mamią ułudą rozkoszy, płynącej z używania jakiegoś doczesnego dobra przyjemnego. Niech mnie nie pokonają, Boże mój, niech nie zwyciężą ciało i krew206, niech mnie nie zwiodą świat i jego krótkotrwała chwała, niech mnie nie zaskoczy podstępnie diabeł i jego chytre wybiegi. Daj mi moc stawiania oporu, nieustępliwą cierpliwość, stałość wytrwania. W miejsce pociech światowych daj mi najsłodsze namaszczenie Twego Ducha, a zamiast miłości ziemskiej, napełnij mnie miłością Twego imienia.
Pokarm i napój, ubranie i inne rzeczy służące zaspokojeniu potrzeb zewnętrznych żarliwemu duchowi zdają się być ciężarem tylko. Spraw, abym takich środków używał z umiarem i nie stał się ich niewolnikiem. Nie należy wyrzekać się tego wszystkiego, bo trzeba podtrzymywać życie przyrodzone; święte ustawy zabraniają natomiast domagać się rzeczy niekoniecznych, dających więcej przyjemności, w przeciwnym bowiem razie ciało wzięłoby górę nad duchem207 . We wszystkim tym, proszę, niech mną kieruje Twoja ręka i niech mnie poucza, ażebym we wszystkim zachował umiar.
O tym, że miłość własna najbardziej oddala od dobra najwyższego
Synu, jak wszystko otrzymujesz, tak też cały się oddaj i niczego sobie nie zostawiaj. Wiedz, że miłość siebie samego stanowi większą dla ciebie przeszkodę niż jakakolwiek rzecz tego świata. Odpowiednio do okazywanej miłości i uczucia, każda rzecz bardziej lub mniej lgnie do ciebie. Gdyby twoja miłość była czysta, prosta i należycie uporządkowana, nie byłbyś niewolnikiem rzeczy. Nie pożądaj tego, czego nie wolno posiadać. Nie próbuj posiąść czegoś, co byłoby ci jakąś przeszkodą i pozbawiało wewnętrznej wolności. Dziwne, że nie powierzasz Mi siebie samego całym pragnieniem serca, wraz z tym wszystkim, czego możesz pragnąć i mieć.
Czemu cię trawi daremny smutek208 ? Czemu się gryziesz zbytnimi troskami? Postępuj zgodnie z moim upodobaniem, a nie doznasz żadnej szkody. Jeśli szukasz tego czy tamtego, chciałbyś być tu lub tam, dla własnej wygody i zgodnie ze swymi upodobaniami, nigdy nie osiągniesz pokoju i nie uwolnisz się od trosk, ponieważ w każdej rzeczy odkryjesz jakiś brak i w każdym miejscu pojawi się jakiś przeciwnik.
Pożytek przyniesie ci nie to, co nabędziesz lub czego sam przymnożysz na zewnątrz, ale to raczej, czym wzgardzisz i z serca wyrwiesz z korzeniami. A dotyczy to nie tylko pieniędzy i bogactwa, lecz także zdobywania znaczenia i szukania czczych pochwał – bo wszystko to przemija razem ze światem209 . Niewiele pomoże miejsce, tam gdzie zabraknie żarliwego ducha; niedługo też będzie trwał pokój budowany na zewnątrz, jeśli nie ma mocnych podstaw w sercu, to znaczy: jeśli nie oprzesz się na Mnie; możesz siebie zmienić, ale nie możesz uczynić lepszym. Bo gdy tylko pojawi się okazja i uchwycisz się jej210 , znajdziesz to, przed czym uciekałeś – więcej nawet! Modlitwa o oczyszczenie serca i mądrość niebieską
Umocnij mnie, Boże, łaską Ducha Świętego211. Daj większą moc mojemu człowiekowi wewnętrznemu, usuń z mego serca wszelkie zbędne troski i lęki; nie pozwól, żeby mnie uwiodło pragnienie rzeczy bezużytecznych albo drogocennych; chcę patrzeć na wszystko jako na rzeczy przemijające i pamiętać, że razem z nimi i ja przeminę. Bo nie ma nic trwałego pod słońcem; tutaj jest tylko marność i utrapienie ducha. O, jakże mądry to człowiek, który tak myśli212!
Daj mi, o Panie, mądrość niebieską213, ażebym się uczył Ciebie nad wszystko szukać i znajdywać, nad wszystko cenić i miłować, a inne rzeczy rozumieć tak, jak są, według ładu wprowadzonego przez Twoją mądrość. Spraw, bym roztropnie unikał pochlebców, a cierpliwie znosił przeciwników, bo wielka to mądrość nie ulegać każdemu podmuchowi słów214i uszy zamykać na śpiew schlebiającej syreny; tylko w ten sposób bezpiecznie będziesz szedł obraną drogą.
Przeciw językom oszczerców
Nie trap się tym, że ktoś źle o tobie pomyślał lub powiedział coś, czego niechętnie słuchasz. Powinieneś o sobie samym jeszcze gorzej myśleć i siebie za gorszego od wszystkich uważać. Jeśli jesteś zwrócony ku swemu wnętrzu, nie będziesz się szczególnie przejmował słowami przylatującymi z zewnątrz. Niemała to mądrość w czasie niepomyślnym zachować milczenie215, w sercu swym ku Mnie się zwrócić i nie wpadać w popłoch z powodu ludzkich opinii.
Nie buduj swego pokoju na wypowiedziach innych ludzi, bo czy dobry, czy zły sąd o tobie wydadzą, nie staniesz się przez to innym człowiekiem. Gdzie jest prawdziwy pokój i prawdziwa chwała? Czyż nie we Mnie216 ? Kto nie pragnie podobać się ludziom i nie boi się im nie podobać, będzie się cieszył wielkim pokojem. Z nieuporządkowanej miłości i nieuzasadnionego lęku rodzi się niepokój serca i zamęt w sferze zmysłów.
W jaki sposób wzywać Boga i błogosławić wobec grożącej udręki
Niech Twoje imię, o Panie, będzie błogosławione na wieki217 za to, że dopuściłeś na mnie tę pokusę i udrękę. Nie mogę od niej uciec, ale muszę uciec się do Ciebie: Ty mi dopomożesz i wszystko w dobro zamienisz. Panie, teraz spadła na mnie udręka i serce me boleje; obecne cierpienie dręczy mnie bardzo. I cóż teraz powiem, Ojcze najmilszy218 ? Zewsząd doznaję ucisku. Wybaw mnie od tej godziny219 ! Ale dlatego właśnie przyszedłem na tę godzinę, żebyś został otoczony chwałą220 , gdy zostanę ciężko upokorzony, a Ty mnie wybawisz221 . Zechciej, o Panie, wyzwolić mnie222 , bo cóż mogę ja biedny uczynić i bez Ciebie dokąd pójdę? I tym jeszcze razem daj mi cierpliwość, o Panie. Przyjdź mi z pomocą, Boże mój223 , a nie będę się lękał w największym nawet udręczeniu.
A teraz, cóż powiem pośród tego wszystkiego? Bądź wola Twoja, Panie224 ! Ja dobrze zasłużyłem na cierpienie i udrękę. Muszę więc wszystko przetrzymać, i to cierpliwie, dopóki nie przeminie ta nawałnica i lepszy nadejdzie czas. Twoja wszechmocna ręka potrafi225 także tę pokusę ode mnie oddalić i zmniejszyć jej gwałtowność, żebym się całkowicie nie pogrążył, bo przecież, Boże mój, miłosierdzie moje, i dawniej już często tak ze mną postępowałeś226 . A im dla mnie to trudniejsze, tym łatwiej jest Tobie wszystko odmienić jednym skinieniem Twej potężnej prawicy227 .
O upraszaniu Bożej pomocy i o nadziei odzyskania łaski
Ja, Pan, jestem tym, który umacnia w dniu udręki228 . Przyjdź do Mnie wtedy, gdy ci jest źle. Tym, co najbardziej utrudnia przyjście niebieskiej pociechy, jest zbyt późne szukanie pomocy w modlitwie. Bo zanim zaczniesz Mnie usilnie prosić, w międzyczasie szukasz wielu innych pociech i znajdujesz ulgę w rzeczach zewnętrznych. A kiedy to wszystko niewiele ci pomaga, zauważasz wreszcie, że Ja jestem tym, który wybawia pokładających we Mnie nadzieję229 ; oprócz Mnie nie ma skutecznej pomocy ani pożytecznej rady, ani trwałego lekarstwa. Ale gdy już przyjdziesz do siebie po tej nawałnicy, wtedy umacniaj swego ducha w świetle moich zmiłowań230 , bo jestem blisko, mówi Pan231 , i wszystko na nowo odbuduję – nie tylko w całości, lecz piękniej jeszcze niż było.
Czyż dla Mnie cokolwiek może być trudne, czy mam być podobny do tego, kto mówi, a nie czyni232 ? Gdzie twoja wiara? Trwaj, nie trać pewności, a pociecha nadejdzie w swoim czasie. Oczekuj Mnie, oczekuj: przybędę i uzdrowię cię233 . To, co cię dręczy, to tylko pokusa; to, co cię trwoży, to próżna obawa. Cóż ci da zajmowanie się przyszłymi wydarzeniami przygodnymi? Nic, tylko smutek podwójny234 ! Dosyć ma każdy dzień swojej biedy235 . Próżna to rzecz i daremna niepokoić się lub cieszyć przyszłymi sprawami, których być może nigdy nie będzie.
Łudzić się takimi wyobrażeniami to jednak rzecz ludzka, a tak łatwe poddawanie się podszeptom Nieprzyjaciela to znak słabego ducha. Jemu bowiem nie robi różnicy, czym cię zwodzi: prawdą czy fałszem, ani czym cię powala: miłością rzeczy teraźniejszych czy strachem przed mającymi nadejść. Dlatego niech się twe serce nie lęka ani nie trwoży236 . Wierz we Mnie237 i ufaj mojemu miłosierdziu. Nieraz gdy myślisz sobie, że jesteś daleko ode Mnie, wtedy właśnie Ja bliższy ci jestem. Kiedy mniemasz, że już jesteś zgubiony, wtedy często zbliża się większa nagroda. Nie wszystko stracone, jeśli coś nie układa się po twojej myśli. Nie powinieneś wyrokować na podstawie tego, co w danej chwili odczuwasz, ani do tego stopnia przejmować się nieszczęściem, skądkolwiek by przyszło, jakby już nie było żadnej nadziei ratunku.
Nie sądź, że zostałeś zupełnie opuszczony, choćbym na jakiś czas zesłał na ciebie jakąś udrękę albo pozbawił cię upragnionej pociechy: taka bowiem droga prowadzi do królestwa niebieskiego. A nie ma wątpliwości, że lepiej dla ciebie i pozostałych sług moich, jeśli doświadczacie przeciwności, niż gdyby się spełniały wszystkie wasze życzenia. Ja znam najskrytsze myśli238 i wiem, że dla twego zbawienia jest bardzo pożyteczne, żebyś od czasu do czasu nie doznawał słodyczy, bo w przeciwnym razie zacząłbyś się chełpić swymi osiągnięciami i wyobrażać sobie, że jesteś tym, czym nie jesteś. To, co dałem, mogę odebrać i znowu przywrócić, według mego upodobania.
Gdy daję coś, moje to pozostaje, a gdy odbieram, nie biorę twego, bo do Mnie należą wszelkie najlepsze dary i każdy dar doskonały239 . Jeśli z mojej woli spotka cię jakieś nieszczęście lub przeciwność, nie wpadaj w gniew i nie upadaj na duchu; Ja mogę cię szybko podźwignąć i każdą udrękę zamienić w radość. A mimo iż tak z tobą postępuję, sprawiedliwy jestem i godny miłości.
Jeśli słusznie osądzasz i kierujesz się prawdą, nigdy nie smuć się tak bardzo z powodu spotykających cię prze- ciwności; powinieneś tym więcej się cieszyć i dziękować, a nawet jedyną swą radość dostrzegać w tym, że cię nie oszczędzam i zsyłam na ciebie cierpienia240 . Jak Ojciec Mnie umiłował, tak i Ja was miłuję241 – powiedziałem moim umiłowanym uczniom. A przecież nie posłałem ich na światowe rozkosze, lecz do ciężkiej walki; nie na zaszczyty, lecz na wzgardę; nie na spoczynek, lecz żeby przynosili obfity owoc w cierpliwości242 . Pamiętaj o tych słowach, mój synu.
O porzuceniu wszystkich stworzeń dla odnalezienia Stwórcy
Panie, potrzebna mi jest jeszcze większa łaska, jeśli mam dojść do tego, żeby mi nikt nie mógł przeszkodzić, żadne stworzenie. Bo dopóki powstrzymuje mnie jakaś rzecz, nie mogę swobodnie wzbić się i ulecieć ku Tobie. Pragnął swobodnie szybować ten, kto mówił: Gdybym miał skrzydła jak gołąb, tobym uleciał i spoczął243 . Cóż spokojniejszego nad czyste spojrzenie? Któż swobodniejszy od tego, kto niczego na ziemi nie pragnie? Zatem trzeba się wznieść nad wszystkie stworzenia, całkowicie zapomnieć o sobie i w uniesieniu ducha244 zobaczyć, że wśród stworzeń nie ma nic podobnego do Ciebie, Stwórcy wszystkiego. A jeśli kto nie uwolni się od wszystkich stworzeń, nie będzie mógł z całą swobodą skierować się ku rzeczom Bożym. Niewielu jest kontemplatyków, bo nieliczni tylko potrafią całkowicie oderwać się od przemijających stworzeń.
Do tego konieczna jest wielka łaska: taka, która by mogła porwać duszę i wynieść ją ponad nią samą. Dopóki człowiek nie wzniesie się duchem, nie uwolni od wszystkich stworzeń i w pełni nie zjednoczy się z Bogiem, wszystko, co wie, a także to, co posiada, jest pozbawione większej wartości. Długo małym pozostanie i ziemi bliski będzie ten, dla kogo istnieje coś wielkiego poza jedynym, niezmierzonym, wiecznym Dobrem. Wszystko, co nie jest Bogiem, jest niczym i za nicość należy je uważać. Między mądrością męża oświeconego i pobożnego a wiedzą oczytanego i oddanego studiom uczonego jest wielka różnica. Nieporównanie szlachetniejsza jest nauka mająca źródło w natchnieniu Bożym, od tej, którą człowiek zawdzięcza własnym zdolnościom i żmudnej pracy.
Wielu pragnie wznieść się na szczyty kontemplacji, nie przykładają się jednak do tego, co konieczne do ich osiągnięcia. Wielką przeszkodę stanowi kurczowe trzymanie się znaków i rzeczy zewnętrznych, a zaniedbywanie doskonałego umartwienia. Nie wiem, gdzie leży przyczyna tego, nie wiem, jaki duch nas prowadzi i do czego zmierzamy my, uważani za ludzi uduchowionych: dlaczego tak wiele dokładamy starań i zabiegów w rzeczach przemijających, o życiu wewnętrznym natomiast wcale lub rzadko tylko myślimy w pełnym skupieniu.
Niestety! Po krótkim okresie skupienia znowu wpadamy w wir rzeczy zewnętrznych i przestajemy uważnie kontrolować swe postępowanie. Nie przyglądamy się, ku czemu kierują się nasze uczucia, nie ubolewamy nad tym, że wszystko w nas tak bardzo nieczyste. Całe stworzenie uległo skażeniu245 i dlatego nastąpił wielki potop. Ponieważ cała nasza wola i uczucia są tak głęboko skażone, skażone też muszą być idące za nimi czyny, świadczące o braku wewnętrznej mocy. Z czystego serca rodzi się owoc dobrego życia246 .
Pytamy o to, jak wiele człowiek dokonał, mniej uważnie natomiast przyglądamy się, jakie były jego motywy i intencje. Interesuje nas to, czy jest dzielny, bogaty, piękny i zręczny, czy jest dobrym pisarzem, dobrym śpiewakiem i dobrym pracownikiem; często jednak nie pytamy o to, czy jest ubogi duchem, cierpliwy i łagodny, pobożny i wewnętrznie skupiony. Natura zważa na zewnętrzne sprawy człowieka, łaska natomiast kieruje się ku wnętrzu. Tamta często zawodzi, ta w Bogu pokłada nadzieję, że nie da się zwieść.
O zaparciu się siebie samego i wyrzeczeniu wszelkiej pożądliwości
Synu, nie zdołasz osiągnąć doskonałej wolności, jeśli we wszystkim nie zaprzesz się samego siebie247 . W więzach pozostają wszyscy posiadający i zakochani w sobie, pożądliwi248 , ciekawscy, włóczący się, szukający wygód, a nie Jezusa Chrystusa249 , stale wymyślający i planujący rzeczy nietrwałe. Bo zginie wszystko, co nie poczęło się z Boga. Trzymaj się tych krótkich, ale bogatych w treść słów250 : porzuć wszystko, a wszystko odnajdziesz; wyrzeknij się nieuporządkowanych pragnień, a odnajdziesz pokój. Gdy to przemyślisz i wykonasz, wtedy wszystko zrozumiesz.
To nie jest dzieło jednego dnia251 ani jakaś dziecinna igraszka. Przecież w tych zwięzłych słowach zawiera się cała doskonałość zakonników. Synu, nie zniechęcaj się i nie odwracaj się od drogi doskonałości, gdy tylko o niej usłyszysz; daj się porwać do rzeczy wznioślejszych, wzdychaj do nich przynajmniej w swych pragnieniach. Bądź taki, dojdź do tego przynajmniej, żebyś się wyzbył miłości własnej i był gotów na każde skinienie, moje i Ojca, którego ci objawiłem. Wtedy będziesz Mi bardzo miły, a całe twe życie będzie upływało w radości i pokoju. Wielu jeszcze rzeczy musisz się wyrzec, a jeśli wszystkiego Mi nie oddasz, nie osiągniesz tego, czego pragniesz. Radzę ci nabyć u mnie złota w ogniu próbowanego; staniesz się wtedy bogaty252 w niebieską mądrość, a wszystkie niższe rzeczy podepczesz. Miej w pogardzie mądrość ziemską, odrzuć upodobanie w sobie i wszystko, za czym ludzie się uganiają.
Powiedziałem ci: zdobywaj nie to, co dla ludzi cenne i wielkie, lecz to, co w ich oczach bezwartościowe. Bo prawdziwa mądrość niebieska zdaje się być niewielka, pozbawiona wartości i niemal skazana na zapomnienie: nie ma ona wysokiego o sobie mniemania253 , nie szuka też uznania na ziemi; wielu wysławia ją ustami, w życiu są jednak od niej daleko, a przecież to ona jest tą cenną perłą254 , dla wielu ukrytą.
O niestałości serca i o kierowaniu wszystkiego do Boga, naszego celu ostatecznego
Synu, nie dowierzaj swoim uczuciom, bo teraz są one tutaj, a za chwilę zwrócą się ku czemu innemu. Jak długo żyjesz, pozostaniesz zmienny, nawet wbrew swojej woli255 : to będziesz wesół, to smutny, to spokojny, to roztrzęsiony, raz pobożny, to znów niepobożny, raz pilny, to znów leniwy, raz poważny, to znów niefrasobliwy. Mądry i utwierdzony w duchu wznosi się jednak nad tę zmienność i nie ulega swym poruszeniom, nie patrzy, skąd powieje zmienny wiatr, lecz dąży do tego, żeby jego umysł i wola kierowały się ku właściwemu i upragnionemu celowi. W ten sposób będzie mógł pozostawać zawsze taki sam i nieporuszony, a pośród niezliczonych wydarzeń jego czyste spojrzenie256 będzie się niezmiennie ku Mnie kierowało.
A im czystsze będzie spojrzenie, z tym większą stałością będzie kroczył pośród nawałnic. Jednak to czyste oko intencji często bywa przyćmione: łatwo zwraca się ku napotykanym łudzącym rozkoszą do
brom, rzadko kiedy też człowiek jest całkowicie wolny od szukania we wszystkim siebie samego. Tak właśnie Żydzi przyszli któregoś dnia do mieszkających w Betanii Marty i Marii, nie dla samego Jezusa, lecz żeby zobaczyć Łazarza257 . Tak więc musimy oczyszczać oko naszej intencji, ażeby było czyste i proste258 i ponad wszelkimi pośrednictwami do Mnie się kierowało.
O tym, że kochający rozkoszuje się Bogiem nade wszystko i we wszystkim
Oto Bóg mój, moje wszystko259 . Czegóż innego mógłbym zapragnąć, jakiego innego szczęścia? O, jakże rozkoszne i słodkie to słowo! Lecz tylko dla miłującego Słowo, a nie świat i to, co się na nim znajduje260 . Bóg mój, moje wszystko. Mądremu wystarczy raz powiedzieć, kochającemu radość przynosi częste powtarzanie. Bo gdy Ty jesteś z nami, wszystko wydaje się słodkie; gdy Ciebie zabraknie, wszystko smak traci. Ty koisz serce, przynosisz głęboki pokój i radość świąteczną. Ty sprawiasz, że o wszystkim dobrze myślimy i we wszystkim Ciebie wysławiamy, a bez Ciebie nic długo nie może się podobać; by coś było miłe i dobry miało smak, konieczna jest obecność Twej łaski i przyprawienie solą Twej mądrości.
Komu Ty rozkosz sprawiasz, cóż może nie być dla niego uzasadnioną rozkoszą? A dla kogo Ty nie jesteś rozkoszą, cóż innego może go napełnić radością? Mędrcom tego świata i szukającym szczęścia w ciele obca jest jednak Twoja mądrość: bo tam jest tylko marność, a tutaj śmierć261 . Prawdziwymi mędrcami są ci natomiast, którzy, gardząc światem i umartwiając swe ciało, idą za Tobą; ci bowiem wznoszą się od marności do prawdy i od ciała ku duchowi. Ci rozkoszują się Bogiem, a wszelkie dobro, które znajdują w stworzeniach, odnoszą w całości do ich Stwórcy. Różnią się jednak od siebie, i to zasadniczo, te dwie rozkosze: znajdywana w Stwórcy i w stworzeniach, w wieczności i czasie, w światłości niestworzonej i świetle tego świata.
O, Światłości wiekuista, przewyższająca wszystkie światła stworzone, przeniknij swym blaskiem z góry262 najtajniejsze głębiny mego serca. Oczyść, napełnij radością i życiem moją duszę z jej władzami, niech przylgnie do Ciebie w radosnym uniesieniu. Ach, kiedyż nadejdzie ta szczęśliwa i upragniona godzina, gdy wypełnisz mnie swą obecnością i będziesz dla mnie wszystkim we wszystkim263 ? Dopóki to nie nastąpi, radość moja nie będzie pełna. Niestety, ciągle jeszcze żyje we mnie stary człowiek; nie cały jeszcze został przybity do krzyża264 , jeszcze nie umarł w całości. Ciągle jeszcze pożąda przeciw duchowi265 , prowokuje wewnętrzne zmagania i nie dopuszcza, by w królestwie ducha zapanował spokój266 .
Ty jednak panujesz nad potęgą morza i uspokajasz jego bałwany, powstań więc i pośpiesz mi z pomocą267 . Rozprosz narody, które dążą do wojny, rozgrom je swą mocą268 . Okaż, proszę, Twe wielkie dzieła, niech wsławi się Twoja prawica, bo jedyną moją nadzieją i ucieczką moją Ty jesteś, Panie, Boże mój.
O tym, że to życie nigdy nie jest wolne od pokus
Synu, w tym życiu nigdy nie jesteś bezpieczny, dlatego dopóki żyjesz, zawsze będziesz potrzebował duchowej broni. Przebywasz wśród nieprzyjaciół; napadają na ciebie z prawej i lewej strony269 . Jeśli więc nie będziesz ze wszystkich stron zasłaniał się tarczą270 , prędko zostaniesz zraniony. Nadto jeśli nie utwierdzisz we Mnie swego serca i nie będziesz chciał znosić wszystkiego dla Mnie, nie zdołasz wytrzymać tego naporu i nie otrzymasz nagrody błogosławionych. Musisz więc dzielnie wszystko przetrzymywać i mocną ręką usuwać przeszkody. Bo zwycięzca otrzyma mannę271 , a słaby pozostanie ze swą nędzą.
Jeśli w tym życiu szukasz pełnego spoczynku, jakże osiągniesz wieczny odpoczynek? Nie nastawiaj się na całkowity odpoczynek, bo trzeba ci wielkiej cierpliwości. Prawdziwego pokoju szukaj nie na ziemi, lecz w niebie, nie u ludzi ani u pozostałych stworzeń, lecz w samym Bogu. Dla miłości Boga powinieneś wszystkiemu ochoczo się poddawać272 , przyjmować wszystkie trudy i cierpienia, pokusy, napaści i zastraszenia, niedostatki, słabości, krzywdy, obmowy, napomnienia, upokorzenia, zawstydzenia, kary i wzgardę. Wszystko to pomaga umocnić się w cnocie, wszystko to czyni cię żołnierzem Chrystusa i przygotowuje wieniec nagrody w niebie. Za ten krótkotrwały trud dam nagrodę wieczną, za przemijające cierpienia nieskończoną chwałę.
Czy wydaje ci się, że zawsze, kiedy tylko zechcesz, będziesz miał duchowe pociechy? Moi święci nie zawsze je mieli, znosili natomiast liczne udręki, doznawali rozmaitych pokus273 i opuszczenia. Wszystko to znosili jednak z cierpliwością i bardziej ufali Bogu niż sobie, wiedząc, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z przyszłą chwałą, którą powinniśmy sobie wysłużyć274 . Czy ty chcesz od razu mieć to, co inni osiągali z trudem, we łzach i znoju? Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i nabierz mocy275 ; nie trać ufności i nie poddaj się, lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. Ja odpłacę z nawiązką i będę z tobą w każdej udręce276 .
O fałszywych sądach ludzkich
Powierz z całą mocą swe serce Panu277 i jeśli w swym sumieniu czujesz się sprawiedliwy i niewinny, nie obawiaj się ludzkich wyroków. Tak cierpieć, to dobro i szczęście; a dla serca pokornego i ufającego bardziej Bogu niż sobie cierpienie takie nie jest trudne. Wielu mówi za dużo i takim nie należy zbytnio dowierzać. Nie sposób też wszystkim dogodzić. Paweł, mimo iż usiłował wszystkim się podobać i stał się wszystkim dla wszystkich278 , to jednak najmniej zależało mu na tym, czy będzie osądzany przez ludzi279 .
Wiele czynił dla zbudowania i zbawienia innych, na ile to było możliwe i ile zdołał, nie mógł jednak zapobiec temu, żeby go inni czasem nie osądzali albo go nie lekceważyli. Dlatego wszystko powierzał Bogu, który wie wszystko, oraz bronił się cierpliwością i pokorą przeciwko złym słowom280 i przeciw tym, którzy mu zarzucali rzeczy złe i kłamliwe i bezkarnie je rozsiewali. Niekiedy jednak odpowiadał na nie, ażeby jego milczenie nie stało się powodem zgorszenia dla słabych.
Kim ty jesteś, żebyś miał się bać śmiertelnego człowieka? Dziś jest, a jutro już go nie zobaczymy281 . Boga się bój, a nie będziesz się lękał ludzkich pogróżek282 . Cóż może ci ktoś zaszkodzić słowami czy obelgami? Większą szkodę wyrządzi sobie niż tobie; kimkolwiek by był, nie zdoła uniknąć sądu Bożego283 . Ty miej Boga przed oczami i nie wdawaj się w kłótnie i spory284 . A jeśli wydaje ci się, że zostałeś pokonany i dzieje ci się krzywda, nie oburzaj się z tego powodu, żebyś swą niecierpliwością nie umniejszył sobie przyszłej nagrody. Wtedy raczej zwróć oczy ku niebu, spójrz na Mnie, bo Ja mam moc wybawić od wszelkiej udręki i pohańbienia i wszystkim odpłacić według ich czynów285 .
O wolności serca płynącej z czystego i całkowitego wyrzeczenia się siebie
Synu, pozostaw siebie, a znajdziesz Mnie. Trwaj bez dokonywania wyborów i bez posiadania czegokolwiek, a zawsze na tym zyskasz. Bo gdy tylko wyrzekniesz się siebie samego i nie będziesz zmieniał decyzji, zaraz otrzymasz większą łaskę.
Panie, ile razy i w czym mam się siebie wyrzekać?
Zawsze i o każdej godzinie, zarówno w małych rzeczach, jak i w wielkich. Nie czynię tu żadnego wyjątku, twoje ogołocenie ma być całkowite. W przeciwnym razie, gdybyś całkowicie, wewnętrznie i na zewnątrz, nie wyrzekł się własnej woli, jak mógłbyś być mój, a Ja twój? Im szybciej to uczynisz, tym lepiej dla ciebie, a im pełniejsze i bardziej szczere będzie twoje wyrzeczenie, tym większe będę miał w tobie upodobanie, więcej też zyskasz.
Niektórzy się wyrzekają, czynią jednak pewne wyjątki, bo nie zaufali całkowicie Bogu i sami starają się zadbać o siebie. Niektórzy wprawdzie wszystko najpierw oddają, później jednak, ulegając pokusie, wracają do swoich spraw; tacy niewielkie czynią postępy na drodze cnoty. Tacy nie zaznają prawdziwej wolności czystego serca i nie dostąpią łaski radosnej mojej bliskości – chyba że całkowicie się siebie wyrzekną i każdego dnia będą siebie składać w ofierze; bez tego nie ma ani nie będzie zjednoczenia uszczęśliwiającego.
Tyle razy już ci to mówiłem, a teraz znowu powtarzam: Zostaw siebie, wyrzeknij się siebie samego, a będziesz się rozkoszował głębokim wewnętrznym pokojem. Daj wszystko za wszystko, niczego się nie domagaj, o nic nie zabiegaj; trwaj we Mnie czystą, niezachwianą intencją, a będziesz Mnie miał. Będziesz miał wolne serce, a ciemności cię nie ogarną286 . Do tego zdążaj, o to proś i tego pragnij, ażebyś mógł pozbyć się wszelkiej własności i sam ogołocony iść za ogołoconym Jezusem; żebyś umarł dla siebie i na wieki żył dla Mnie. Wtedy ustąpią wszelkie próżne marzenia, niepokoje i zbyteczne troski. Wtedy zniknie również nadmierna bojaźń i umrze nieuporządkowana miłość.
O odpowiednim kierowaniu sprawami zewnętrznymi i uciekaniu się w niebezpieczeństwach do Boga
Synu, pilnie zmierzaj do tego, żebyś w każdym miejscu i działaniu lub w zewnętrznych czynnościach był wewnętrznie wolny i panował nad sobą, tak żebyś zawsze był nad wszystkimi rzeczami, a nie pod nimi287 . Bądź panem i władcą swych czynów, a nie ich niewolnikiem czy najemnikiem; bądź jak prawdziwy wyzwolony Hebrajczyk, uczestniczący w wolności dzieci Bożych288 . Tacy wznoszą się ponad sprawy doczesne i zagłębiają się w wieczne, na rzeczy przemijające patrzą lewym okiem, na niebieskie prawym. Nie lgną niewolniczo do rzeczy doczesnych, lecz podnoszą je na wyższy poziom, by dobrze im służyły, zgodnie z rozporządzeniem Boga i ustanowieniem najwyższego Twórcy, który w swych stworzeniach niczego nie pozostawił w nieładzie.
A jeśli w żadnej sytuacji nie polegasz na zewnętrznych pozorach, a wszystko, co widzisz i słyszysz, przenikasz głębszym, niecielesnym spojrzeniem, i w każdej sprawie razem z Mojżeszem wchodzisz do namiotu, by poradzić się Pana, wtedy nieraz usłyszysz odpowiedź Boga i wrócisz pouczony o wielu rzeczach obecnych i przyszłych. Bo Mojżesz we wszystkich wątpliwościach, i kiedy miał jakąś kwestię do rozstrzygnięcia, wtedy zawsze udawał się do namiotu; a gdy trzeba było stawić czoło jakiemuś niebezpieczeństwu i ludzkiej niegodziwości, uciekał się do pomocy modlitwy. Podobnie i ty powinieneś wchodzić do izdebki swego serca289 , by tam usilnie błagać Boga o wsparcie. Jak czytamy, Jozue i synowie Izraela dali się podejść Gabaonitom, bo przedtem nie zapytali Pana, lecz bardziej ufając ich miłym słówkom, dali się zwieść ich fałszywej pobożności.
O właściwym usposobieniu przy załatwianiu spraw
Synu, powierzaj Mi każdą swą sprawę, a Ja ją dobrze załatwię w odpowiednim czasie. Czekaj na moje rozporządzenie, a przekonasz się, że to dla ciebie okaże się korzystniejsze.
Panie, dość chętnie powierzam Ci wszystkie sprawy, bo sam niewiele mogę wymyślić. Nie chcę zbytnio przejmować się tym, co się w przyszłości wydarzy i bezzwłocznie zdaję się na Twoją wolę.
Często bywa tak, że człowiek dokłada wielu starań, by zdobyć upragnioną rzecz, a gdy ją już ma, zaczyna inaczej na nią patrzeć, bo uczucia nie trwają niezmiennie przy tym samym przedmiocie, ale raczej popychają od jednego do drugiego. Nie jest więc pozbawione znaczenia wyrzekanie się siebie także w najmniejszych rzeczach.
Prawdziwy postęp na drodze doskonałości zasadza się na zaparciu się siebie samego; człowiek, który się zaparł siebie, jest w pełni wolny i bezpieczny. Odwieczny Nieprzyjaciel, przeciwnik wszelkiego dobra nie zaprzestaje jednak kuszenia człowieka: dniem i nocą przemyślne zastawia zasadzki, by nieprzezornego schwytać w swoje sidła290 . Czuwajcie i módlcie się, mówi Pan, abyście nie ulegli pokusie291 .
O tym, że człowiek sam z siebie nic nie ma dobrego i niczym nie powinien się chełpić
Panie, czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, albo syn człowieczy, że go nawiedzasz292 ? Czym człowiek się zasłużył, że obdarzasz go swoją łaską? Cóż zdołam osiągnąć, Panie, jeśli Ty mnie opuścisz? Albo co ze sprawiedliwości uzyskam293 , jeśli Ty nie uczynisz tego, o co proszę? Zgodnie z prawdą, tak mogę z pewnością myśleć i mówić: Panie, jestem niczym, nic nie potrafię, sam z siebie nie mam żadnego dobra, lecz wszystkiego mi brak i ciągle zdążam ku nicości. I jeśli Ty mnie nie wspomożesz i wewnętrznie nie pouczysz, ogarnie mnie całego oziębłość i rozprzężenie.
Ty zaś, Panie, jesteś zawsze taki sam i trwasz przez wieki294 : niezmiennie dobry, sprawiedliwy i święty, dobrze też, sprawiedliwie i święcie wszystko czynisz i wszystkim zarządzasz w mądrości295 . Ja natomiast, bardziej skłonny do upadku niż do wzlotów, nie trwam niezmiennie w tym samym stanie, bo siedem okresów przemija nade mną296 . Szybko jednak wraca mi lepsze samopoczucie, gdy Tobie się spodoba wyciągnąć Twą pomocną rękę: bo Ty sam możesz mnie wesprzeć, bez żadnej ludzkiej pomocy, i tak umocnić, że moja twarz nie będzie już ciągle się zmieniać297 , a moje serce nawróci się ku Tobie i w Tobie znajdzie ukojenie.
Gdybym zatem umiał odrzucać wszelką ludzką pociechę – bądź dla osiągnięcia większej pobożności, bądź z konieczności skłaniającej mnie do szukania Ciebie, skoro żaden człowiek pocieszyć mnie nie zdoła298 – wtedy słusznie mógłbym liczyć na Twoją łaskę i weselić się darem nowej pociechy.
Dzięki Ci, Boże, bo ilekroć zdarzy mi się coś dobrego, od Ciebie to w całości pochodzi. Ja zaś marnością i nicością jestem przed Tobą299 , człowiekiem słabym i zmiennym. Czymże więc mogę się chełpić i dlaczego szukam uznania? Z powodu mojej nicości? – to właśnie jest największą marnością! Próżna chwała to rzeczywiście okropna choroba i największa próżność, bo odwodzi od prawdziwej chwały i pozbawia łaski niebieskiej. Bo kiedy człowiek szuka upodobania w sobie, wtedy Tobie się nie podoba, a jeśli ugania się za ludzkim uznaniem, pozbawia się rzeczywistych cnót.
Bo prawdziwa chwała i święta radość to chlubienie się nie w sobie, lecz w Tobie300 ; to radowanie się Twoim imieniem, nie własnymi cnotami; to nieszukanie rozkoszy w jakimś stworzeniu – chyba że ze względu na Ciebie. Niech Twoje imię będzie wychwalane301 , nie moje; niech Twoje dzieła będą wysławiane302 , nie moje; niech będzie błogosławione Twoje święte imię, a mnie niech omijają ludzkie chwały. Ty jesteś moją chwałą i weselem mojego serca303 . W Tobie będę się chlubił i weselił przez cały dzień, ja sam nie mam się czym chwalić, chyba że swoją słabością304 .
Niech Żydzi szukają chwały pochodzącej od ludzi, ja będę szukał tej tylko, która pochodzi od Boga305 . Bo porównana z Twoją wieczną chwałą wszelka ludzka chwała i wszelka światowa wielkość jest marnością i głupotą. O, moja Prawdo i moje Miłosierdzie, Boże mój, Trójco błogosławiona! Tobie cześć i sława, moc i chwała na wieki wieków bez końca306 .
O odrzucaniu wszelkich doczesnych zaszczytów
Synu, niech cię to nie przygnębia, gdy widzisz, jak innych obsypują zaszczytami i wyróżniają, a o tobie zapominają i poniżają cię. Wznieś swoje serce ku Mnie do nieba, a nie będzie cię zasmucała wzgarda ludzka na ziemi.
Panie, ślepi jesteśmy i marność łatwo nas zwodzi307 . Jeśli dobrze się sobie przyjrzę, widzę, że nie doznałem krzywdy od żadnego ze stworzeń, dlatego nie mam też powodu żalić się przed Tobą. Ponieważ jednak często i ciężko grzeszyłem przeciw Tobie, słusznie wszystkie stworzenia powstają przeciwko mnie308 . Tak więc ja zasłużyłem sobie na cierpienie i wzgardę, a Tobie należy się sława, cześć i chwała309 . Jeśli więc nie zmienię się i nie będę chętnie przyjmował lekceważenia i opuszczenia mnie przez ludzi i uważania mnie za nicość, nie odnajdę wewnętrznego pokoju i pewności, nie otrzymam duchowego oświecenia i nie zjednoczę się w pełni z Tobą.
O tym, że pokoju nie należy opierać na ludziach
Synu, jeśli swój pokój uzależniasz od jakiejś osoby, która podobnie jak ty myśli i żyje, będziesz niestały i uzależniony. Jeśli natomiast oprzesz go na zawsze żyjącej i niezmiennej Prawdzie310 , nie zasmuci cię odejście lub śmierć przyjaciela. Na Mnie powinna być oparta miłość przyjaciela, ze względu na Mnie masz kochać każdego, kto wydaje ci się dobry i bardzo drogi w tym życiu. Beze Mnie przyjaźń nie jest ani cenna, ani trwała; nie jest też szczera i czysta miłość, której Ja nie utwierdzę. Dla miłości kochanych przez ciebie ludzi powinieneś umrzeć do tego stopnia, że na ile to od ciebie zależy, pragnąłbyś się wyzbyć wszelkiego towarzystwa ludzi. Człowiek na tyle zbliży się do Boga, na ile się oddali od wszelkiej ludzkiej pociechy. Tym wyżej także wzniesie się do Boga, im głębiej zanurzy się w sobie i za gorszego się będzie uważał.
Kto natomiast sobie przypisuje jakieś dobro, ten łasce Bożej zagradza drogę do siebie, bo łaska Ducha Świętego zawsze szuka serca pokornego311 . Gdybyś zdołał w pełni unicestwić siebie samego i wyzuć się z wszelkiej miłości stworzonej, wtedy musiałbym zlać na ciebie potok łask. Kiedy oglądasz się za stworzeniami, znika ci z oczu widok Stworzyciela. Ucz się we wszystkim odnosić zwycięstwo nad sobą ze względu na Stwórcę; wtedy będziesz mógł osiągnąć prawdziwe poznanie Boga. Nawet gdyby to była najmniejsza rzecz, jeśli na nią patrzysz i miłujesz w sposób nieczysty, oddala cię to od najwyższego dobra i plami.
Przeciw czczej i świeckiej wiedzy
Synu, niech cię nie zwodzą piękne i wyważone słowa ludzkie. Bo królestwo Boże przejawia się nie w słowach, lecz w mocy312 . Słuchaj moich słów! Bo one rozpalają serca i oświecają umysł, pobudzają do skruchy i przynoszą rozmaite pociechy. Nigdy nie czytaj po to, żeby cię uważano za bardziej uczonego czy mądrzejszego. Pracuj nad wykorzenieniem swoich wad, bo to więcej przyniesie ci pożytku niż studiowanie zawiłych kwestii.
Gdy dużo czytasz i poznajesz, zawsze powracaj do jednej zasady. Ja uczę człowieka prawdziwej wiedzy313 i dzieciom daję jaśniejsze zrozumienie314 , niż mógłby ich nauczyć człowiek. Do kogo Ja mówię, ten łatwo nabywa mądrości, szybszy też będzie jego rozwój duchowy. Biada tym, którzy szukają u ludzi różnych ciekawostek, a mało się troszczą o drogę mojej służby. Nadejdzie czas, kiedy się ukaże Mistrz nad mistrzami, Chrystus315 , Pan aniołów, i zbada, kto czego się nauczył, to znaczy będzie roztrząsał sumienie każdego człowieka. A wtedy Jeruzalem zostanie przeszukane przy świetle pochodni316 , odsłonią się rzeczy ukryte w ciemnościach317 i jałowe okażą się uczone argumenty.
Ja jestem tym, który w mgnieniu oka tak podnosi pokorny umysł, że potrafi pojąć więcej prawd wiecznych niż taki, co dziesięć lat mozolił się w szkołach. Ja uczę bez nadmiaru słów, bez zbiorów opinii, bez dumnych autorytetów i walki na argumenty. Uczę pogardzania rzeczami ziemskimi, niedbania o teraźniejsze, szukania wiecznych, rozkoszowania się wiecznymi, unikania zaszczytów, cierpliwego znoszenia zgorszeń, pokładania nadziei we Mnie tylko, nieszukania niczego poza Mną i miłowania Mnie nad wszystko.
Kto Mnie serdecznie umiłował, ten poznał sprawy Boże i cuda o nich opowiadał. Dalej zaszedł na drodze doskonałości przez wyrzeczenie się wszystkiego niż przez roztrząsanie zawiłych kwestii. Jednym mówię jednak rzeczy przeznaczone dla wszystkich, innym bardziej szczegółowe; jednym ukazuję się w sposób dostępniejszy dla nich, mianowicie w znakach i obrazach, innym odsłaniam tajemnice w pełnym świetle318 . Księgi mówią do wszystkich jednym głosem, ale nie wszystkich jednakowo pouczają: bo w nich jestem Ja, przemawiający jako Nauczyciel prawdy, badający serca319 , przenikający myśli320 , pobudzający do czynów, i udzielam każdemu, jak na to według mego sądu zasługuje321 .
O nieprzywiązywaniu się do rzeczy zewnętrznych
Synu, o wielu rzeczach wcale nie musisz wiedzieć322 ; na ziemi powinieneś żyć tak jak martwy, jak ten, dla kogo cały świat został ukrzyżowany323 . Na wiele rzeczy trzeba pozostawać głuchym i więcej myśleć o tym, co służy własnemu pokojowi. Pożyteczniej jest odwracać wzrok od rzeczy niemiłych i każdego pozostawiać przy jego własnym zdaniu, aniżeli wdawać się w zawiłe spory. Jeśli będziesz utwierdzony w Bogu i w Jego sądy się wpatrywał, łatwiej będziesz znosił swe porażki.
O, Panie, dokądże doszliśmy? Oto opłakujemy straty doczesne, trudzimy się i biegamy dla niewielkiego zysku, a szkody duchowe puszczamy w niepamięć i rzadko sobie o nich później przypominamy. Przykładamy wielką wagę do rzeczy przynoszących mały lub żaden pożytek, a całkowicie zaniedbujemy to, co najważniejsze; bo człowiek cały lgnie do rzeczy zewnętrznych, i jeśli się szybko nie opamięta, całkiem w nich ugrzęźnie.
O tym, że nie wszystkim należy wierzyć, i o łatwości potknięcia się w słowach
Panie, pośpiesz mi z pomocą w moim utrapieniu, bo ratunek zawdzięczany człowiekowi jest daremny324 . Jakże często spotykał mnie zawód tam, gdzie liczyłem na pomoc, a znajdywałem ją tam, gdzie mniej na nią liczyłem! Próżna zatem nadzieja pokładana w ludziach; w Tobie tylko, Boże325 , ocalenie sprawiedliwych. Bądź błogosławiony, Panie, Boże mój326 , we wszystkim, co nas spotyka. Słabi jesteśmy i niestali, łatwo popełniamy błędy i zmieniamy się.
Któryż człowiek potrafi być tak ostrożny i przezorny i tak uważać na siebie, że nigdy się nie zaplącze i nie dozna zawodu? Kto jednak w Tobie, Panie, pokłada nadzieję, kto Ciebie szuka prostym sercem327 , ten tak łatwo nie upadnie. I jeśli nawet napotka jakieś trudne sprawy i w nie się w jakiś sposób uwikła, szybciej Ty go wydobędziesz lub pocieszysz; bo ufającego Tobie nie opuszczasz328 do końca. Rzadki to przyjaciel tak wierny, że nie opuści swego przyjaciela w żadnej jego niedoli329 . Ty jeden, Panie, jesteś we wszystkim najwierniejszy i nie masz takiego gdzie indziej330 .
O, jak dobrze pojęła to owa święta dusza, która powiedziała: Myśl moja jest utwierdzona i ugruntowana w Chrystusie. Gdyby tak ze mną było, nie tak łatwo bym ulegał ludzkiej bojaźni i nie raniłyby mnie strzały słów. Któż zdoła wszystko przewidzieć i ustrzec się nadchodzącego zła? Jeśli przykre bywa to, co przewidzieliśmy, czy stokroć boleśniej nie będzie raniło zło nieprzewidziane? Czemuż ja, nędzny, nie umiałem sobie lepiej zaradzić? Dlaczego tak łatwo innym wierzyłem? Cóż, jesteśmy ludźmi. Mimo iż niektórzy mają nas za aniołów i tak nas zwą, to nie jesteśmy niczym innym, jak ułomnymi ludźmi. Komu mam uwierzyć, Panie, komu jak nie Tobie samemu? Jesteś prawdą331 , która ani się nie myli, ani w błąd nie wprowadza. A nadto: Każdy człowiek jest kłamcą332 , każdy jest słaby, niestały i zawodny, w słowach zwłaszcza, tak że trudno mu wierzyć, nawet gdy jego wypowiedzi mają pozór prawdy.
Jak przezornie napominałeś, żeby strzec się ludzi, bo nieprzyjaciółmi człowieka okazują się jego domownicy333 ; powiedziałeś też, że nie należy wierzyć, gdy będą mówić: oto tu, albo: oto tam334 . Nauczyła mnie poniesiona przeze mnie szkoda – oby mi dopomogła do większej ostrożności, a nie do głupoty335 ! Bądź ostrożny, ktoś mi powiada, bądź ostrożny i to, co mówię, zachowaj dla siebie. I podczas gdy ja milczę, ufając, że zachowa tajemnicę, on nie potrafi zachować milczenia w sprawie, co do której prosił o dyskrecję, lecz zaraz zdradza mnie i siebie samego i odchodzi. Przed takimi gadułami i ludźmi nierozsądnymi broń mnie, Panie, żebym nie wpadł w ich ręce i sam nie popełniał podobnych rzeczy. Włóż w moje usta słowa prawdziwe i pewne; a język przebiegły niech będzie ode mnie daleko. Czego sam nie chcę cierpieć, obym przenigdy nie czynił.
O, jakie to dobro i jaki pokój nic o innych nie mówić, nie wierzyć we wszystko bez różnicy i nie rozgłaszać wszystkiego naokoło! Nie każdemu odsłaniać swe serce, Ciebie prosić, żebyś zawsze w nie patrzył336 , nie poddawać się każdemu po
dmuchowi wiatru337 , lecz pragnąć, by wszystko, co w nas jest i na zewnątrz, działo się zgodnie z postanowieniami Twej woli. O, jak bezpiecznie jest dla zachowania łaski niebieskiej nie uganiać się za tym, co ludziom się podoba, lecz skrzętnie zabiegać o to, co służy poprawie życia i pobudza do gorliwości! Jak wielu szkodę poniosło z powodu przedwczesnego rozgłaszania i wychwalania ich cnót! I przeciwnie, jak wielkim dobrem okazała się łaska spowita milczeniem w tym kruchym życiu, które całe jest bojowaniem338 i pełne pokus.
O pokładaniu ufności w Bogu, gdy uderzają w nas pociski słów
Synu, bądź mężny i we Mnie pokładaj nadzieję. Czym bowiem są słowa? – słowami tylko! Ulatują w powietrze339 , kamienia jednak nie naruszą. Jeśli jesteś winien, pamiętaj, że sam musisz dobrowolnie się poprawić; jeśli sumienie niczego ci nie wyrzuca, przyjmij to chętnie i znieś dla Boga. Niewiele to znaczy, że niekiedy zniesiesz jakieś przykre słowo, jeżeli nie potrafisz jeszcze znosić poważniejszych ciosów. I dlaczego bierzesz sobie do serca tak małe rzeczy? Chyba dlatego tylko, że ciałem jeszcze żyjesz i na ludzi więcej niżby należało zważasz. Lękasz się ich wzgardy, nie przyjmujesz upomnień za występki i zasłaniasz się wymówkami.
Spójrz głębiej w swe wnętrze, a przekonasz się, że ciągle jeszcze żyje w tobie świat i próżne szukanie poklasku u ludzi. Bo jeśli nie przyjmujesz nagany i zwracania ci uwag na twoje przywary, nie ma wątpliwości, że ani nie masz prawdziwej pokory, ani nie umarłeś jeszcze światu, ani świat nie jest dla ciebie ukrzyżowany340 . Jeśli będziesz słuchał moich słów, za nic ci będzie nawet dziesięć tysięcy słów ludzkich341 . Nawet gdyby przeciw tobie powiedziano wszystko, co tylko może wymyślić złośliwość ludzi, jakąż szkodę by ci to wyrządziło, gdybyś na ich słowa w ogóle nie zwracał uwagi i miał je za plewy? Czyż z ich powodu straciłbyś choćby jeden włos342 ?
Jeśli jednak czyjeś serce nie jest skierowane ku wnętrzu, jeśli ktoś nie ma na względzie Boga, słowa nagany łatwo wyprowadzają go z równowagi. Kto natomiast we Mnie pokłada nadzieję i nie polega na własnym sądzie, będzie wolny od lęku przed ludźmi343 . Bo Ja jestem sędzią344 , który zna wszystkie tajemnice345 ; wiem, jak wszystko się stało, wiem też, kto krzywdy wyrządza, a kto je znosi. Z moich ust wychodzi to słowo, z mojego przyzwolenia to się dzieje, po to, by wyszły na jaw myśli wielu346 . Ja będę sądził winnego i niewinnego, jednego i drugiego chciałem jednak wypróbować jeszcze przed wyjawieniem wyroku.
Świadectwo człowieka jest często zawodne347 ; mój sąd jest prawdziwy i niezmienny i nic nim nie zachwieje. Dla większości pozostaje ukryty, jego szczegóły są znane nielicznym tylko; żadnych błędów w nim jednak nie ma i być nie może, mimo iż oczom głupców wydaje się niesłuszny. Nie należy więc polegać na własnym osądzie i w wydawaniu wyroków trzeba się zawsze do Mnie uciekać. Bo sprawiedliwy nigdy się nie zatrwoży, jakkolwiek Bóg by z nim postąpił348 . Nawet gdyby coś krzywdzącego o nim mówiono, nie będzie się tym zbytnio przejmował. Nie będzie też jednak okazywał nadmiernej radości, gdy inni słusznie wystąpią w jego obronie. Pamięta bowiem, że Ja jestem tym, który bada serce i nerki349 , i że nie sądzę według pozorów350 ani ze względu na zewnętrzny wygląd człowieka. Często bowiem to, co w ludzkich oczach jest godne pochwały, w moich jest grzeszne.
Panie Boże, Sędzio sprawiedliwy, wszechmocny i cierpliwy351 ! Ty znasz ludzką słabość i grzeszność, bądź moją mocą i całą moją nadzieją; bo nie wystarcza mi moje własne sumienie. Ty wiesz to, czego ja nie wiem, dlatego zawsze gdy mnie karcisz, powinienem się uniżyć i cierpliwie przyjmować naganę. Wybacz mi więc, jeśli nie zawsze tak postępowałem, i użycz mi na nowo łaski większej cierpliwości. Lepsze jest bowiem dla mnie Twoje niewyczerpane miłosierdzie352 , w którym znajduję przebaczenie, niż moja domniemana sprawiedliwość, stająca w obronie tego, co ukrywa sumienie. I jeśli nawet sumienie o nic mnie nie oskarża, to mnie jeszcze nie czyni sprawiedliwym353 , bo gdy nie okażesz swego miłosierdzia, nikt przed Tobą nie będzie usprawiedliwiony354 .
O tym, że wszystkie trudy należy cierpliwie znosić ze względu na życie wieczne
Synu, nie daj się złamać trudom, których się podjąłeś ze względu na Mnie355 , i nie zniechęcaj się żadnym cierpieniem, ale we wszystkim, czego doświadczasz, niech cię umacnia i pociesza Moja obietnica. Ja potrafię cię wynagrodzić ponad wszelkie sposoby i miarę. Niedługo będziesz się tutaj trudził i nie zawsze przytłaczać cię będzie cierpienie. Poczekaj trochę, a zobaczysz szybki kres swojej niedoli. Nadejdzie kiedyś godzina, kiedy ustanie wszelki trud i zniknie zamęt. Wszystko, co przemija razem z czasem, niewielkie jest i krótkotrwałe.
Czyń to, co czynisz; bądź wiernym pracownikiem mojej winnicy356 , bo Ja będę twoją nagrodą357 . Pisz, czytaj, śpiewaj, wzdychaj, milcz, módl się, znoś mężnie przeciwności – życie wieczne godne jest tego wszystkiego, a nawet większych jeszcze zmagań. Pokój nadejdzie w dniu, który zna Pan. W tym czasie nie będzie ani dnia, ani nocy358 ; będzie wieczne światło, jasność nieskończona, trwały pokój i niezawodny odpoczynek. Nie będziesz wtedy mówił: Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku śmierci359 ? I nie będziesz wołał: Biada mi, wydłuża się moje tutaj przebywanie360 . Bo śmierć zostanie unicestwiona361 , a zbawienie trwać będzie bez końca; zniknie trwoga, nastanie błogosławiona radość słodkiego, zachwycającego razem przebywania.
O, gdybyś ujrzał niewiędnące wieńce świętych w niebie! Jak wielką teraz cieszą się chwałą ci, którzy niegdyś byli w pogardzie u tego świata, których uważano za niegodnych nawet życia! Gdybyś to zobaczył, z pewnością natychmiast rzuciłbyś się na ziemię i wolałbyś znaleźć się niżej od wszystkich niż wyższy choćby nad jednego. Nie pragnąłbyś radości w tym życiu, bardziej cieszyłbyś się cierpieniem ze względu na Boga, a za największy zysk uważałbyś to, że ludzie za nic cię mają.
O, gdybyś w tym zasmakował, gdyby to utkwiło głęboko w twym sercu, jak śmiałbyś choćby jeden raz się poskarżyć? Czyż dla osiągnięcia życia wiecznego nie należałoby cierpliwie znosić wszelkich trudów? Niemała to rzecz, stracić albo osiągnąć królestwo Boże! Zwróć więc swe oblicze ku Bogu! Oto Ja i wszyscy moi święci razem ze Mną, którzy na tym świecie toczyli ciężki bój362 , teraz cieszą się i radują, teraz są bezpieczni, teraz odpoczywają i będą bez końca przebywali ze Mną w królestwie mojego Ojca363 .
O dniu wieczności i o trudach tego życia
O, błogosławione mieszkanie niebieskiej ojczyzny! O, najjaśniejszy dniu wieczności, której noc nie zaciemnia, bo zawsze ją opromienia Prawda najwyższa! To dzień wiekuistej radości, dzień bezpieczny i nigdy niezmieniający się w swe przeciwieństwo. Niech wreszcie zabłyśnie ten dzień i położy kres tym wszystkim rzeczom doczesnym! Świeci on wprawdzie jasnym, nigdy niegasnącym światłem świętym w niebie364 , nam jednak, pielgrzymującym na ziemi, świeci z daleka tylko i jakby odbity w zwierciadle365 .
Mieszkańcy nieba wiedzą, jak radosny jest ów dzień; wygnani synowie Ewy jęczą, że ten tutaj jest gorzki i uciążliwy. Dni tego czasu są krótkie i złe, pełne bólu i trwogi366 : człowiek plami się tu wieloma grzechami, oplatają go namiętności, strach przejmuje, troski nim szarpią, ciekawość pociąga, marność zwodzi, liczne błędy go sidlą, trudy wyniszczają, pokusy nawiedzają, rozkosze wyczerpują, niedostatek zadręcza.
Ach, kiedyż się skończą te nieszczęścia? Kiedyż się wyswobodzę z niewoli grzechów367 ? Kiedy będę myślał o Tobie tylko, Panie368 ? Kiedy osiągnę pełnię radości w Tobie? Kiedy się uwolnię od wszelkich przeszkód, od udręk ducha i ciała? Kiedy nastanie pokój trwały, pokój niezakłócony i bezpieczny, pokój wewnętrzny i na zewnątrz, pokój ze wszech stron utwierdzony? O, dobry Jezu, kiedy stanę przed Tobą i ujrzę Cię? Kiedy będę kontemplował chwałę Twego królestwa? Kiedy staniesz się dla mnie wszystkim we wszystkim369 ? Ach, kiedyż się znajdę razem z Tobą w Twoim królestwie, które od wieków przygotowałeś dla swoich wybranych370 ? Pozostaję tu, biedak i wygnaniec, na tej nieprzyjaznej ziemi, gdzie nic, tylko wojny i niekończąca się niedola.
Daj mi jakąś pociechę na tym moim wygnaniu, uśmierz mój ból, bo ku Tobie się wznoszą moje westchnienia. Bo wszelkie pociechy, jakie przynosi mi świat, są dla mnie tylko ciężarem. Pragnę rozkoszować się Tobą w mym sercu, jak jednak to osiągnąć? Pragnę przylgnąć całym sercem do rzeczy niebieskich, lecz ku dołowi mnie ciągną rzeczy doczesne i nieujarzmione namiętności. Duchem chcę się wznieść ponad wszystkie rzeczy, ciało jednak, wbrew mnie samemu, pod nie mnie spycha. I tak, nieszczęsny, walczę ze sobą, ciężarem się stałem sobie samemu371 , bo duch chce ku wyżynom, a ciało na dół mnie ściąga.
O, jakież cierpię udręki! Bo gdy na modlitwie myślą zatapiam się w rzeczach niebieskich, zaraz pojawia się tłum pokus i myśli cielesnych. Boże mój, nie oddalaj się ode mnie i w swoim gniewie nie odchodź od swego sługi372 . Zabłyśnij, rozprosz to wszystko uderzeniem gromu; wypuść swe strzały, a rozwieją się373 wszystkie podszepty Nieprzyjaciela. Skieruj ku sobie wszystkie moje myśli i uczucia, spraw, żebym zapomniał o wszystkich sprawach światowych, odrzucił wszelką ułudę grzechu i nią wzgardził. Prawdo wieczna, dopomóż mi, spraw, żeby mnie nie poruszyła żadna marność. Słodyczy niebiańska, przybądź! Niech przed Twoim obliczem pierzchnie wszelka nieczystość. Wybacz mi też i odpuść litościwie wszystkie obce myśli, jakie miałem na modlitwie. Zgodnie z prawdą muszę bowiem wyznać, że często mi się zdarzały roztargnienia. Bo często nie jestem tam, gdzie stoję lub siedzę, lecz tam, gdzie mnie poniosą myśli. Tam jestem, gdzie są moje myśli. A moje myśli często błądzą tam, gdzie jest to, co lubię. Często przypomina mi się to, co z natury sprawia przyjemność, lub do czego ciągną nawyki.
Dlatego Ty, Prawdo wiekuista, powiedziałeś: gdzie skarb twój, tam też twoje serce374 . Jeśli kocham niebo, często myślę o rzeczach niebieskich. Jeśli kocham świat, cieszą mnie sukcesy świata, a zasmucają jego porażki. Jeśli kocham ciało, często marzę o tym, co z ciałem związane. Jeśli kocham ducha, rozkosz mi sprawia myślenie o rzeczach duchowych. Bo o tym, co miłuję, chętnie też mówię i słucham, i obrazy tego zabieram ze sobą do domu. Błogosławiony jest jednak ten człowiek, który ze względu na Ciebie, Panie, oddalił się od wszystkich stworzeń, który walczy ze swą naturą, a żarliwością swego ducha przybija do krzyża wszystkie żądze ciała375 . Taki będzie mógł w pokoju ducha zanosić przed Ciebie czystą modlitwę, godzien będzie przebywać wśród chórów anielskich – bo wyzbył się, w swym wnętrzu i na zewnątrz, wszystkich spraw ziemskich.
O pragnieniu życia wiecznego i o dobrach przyobiecanych walczącym
Synu, gdy poczujesz w sobie z nieba ci dane pragnienie wiecznej szczęśliwości, i kiedy zapragniesz wydostać się z namiotu ciała376 , ażeby wpatrywać się w moją jasność już bez cienia zmienności377 , rozszerz swe serce i całym pragnieniem przyjmij to święte natchnienie. Podziękuj z całego serca najwyższej Dobroci, która taką łaskę ci okazuje, z taką miłością nawiedza, tak gorąco zachęca i z taką mocą podtrzymuje, żebyś pociągany własnym ciężarem nie lgnął do rzeczy ziemskich. Bo nie wysłużyłeś sobie tego własnym rozmyślaniem ani swymi wysiłkami; jest to wyłącznie darem łaski z nieba i Bożego zmiłowania. Otrzymujesz to po to, żebyś wzrastał w cnotach i w pokorze, żebyś się przygotowywał do przyszłej walki i usiłował przylgnąć do Mnie całym sercem i służyć Mi jak najgorliwiej.
Synu, często gdy pali się ogień, płomień wzbija się ku górze razem z dymem. Podobnie też u niektórych pragnienia wznoszą się wprawdzie ku rzeczom niebieskim, nie są jednak wolni od pokusy ulegania skłonnościom ciała. Dlatego, mimo iż tak gorąco o to Boga proszą, ich działanie dla chwały Bożej nie jest całkiem czyste. Takie jest często także twoje pragnienie, i wiedziałeś, że nie jest ono szczere. Bo nie jest czyste i doskonałe to, co jest skażone myślą o własnej wygodzie.
Proś nie o to, co dla ciebie przyjemne i wygodne, lecz o to, co dla Mnie miłe i chwalebne; bo jeśli twój sąd ma odpowiadać prawdzie, wtedy moje rozporządzenie powinieneś przedkładać nad twoje pragnienie i nad upragnione przez ciebie rzeczy oraz jemu się podporządkować. Znane mi jest twe pragnienie, często też słyszałem twoje wzdychania378 . Chciałbyś już przebywać w wolności chwały dzieci Bożych379 ; już cię zachwyca dom wieczny i niebieska ojczyzna pełna radości, ale jeszcze nie nadeszła ta godzina, trwa jeszcze inny czas, a mianowicie czas walki, czas znoju i doświadczeń380 . Pragniesz otrzymać pełne dobro, ale teraz nie możesz go jeszcze posiąść. Jam jest; czekaj na Mnie, mówi Pan, dopóki nie nadejdzie królestwo Boże381 .
Jeszcze musisz zaznać na ziemi wielu doświadczeń i czeka cię tu niejedna próba. Od czasu do czasu otrzymasz jakąś pociechę, nie będzie to jednak nasycenie. Zatem umacniaj się, bądź silny382 , zarówno w działaniu, jak i w cierpliwym znoszeniu tego, co przeciwne naturze. Trzeba ci przyodziać nowego człowieka i w innego się przemienić383 . Często trzeba czynić, czego nie chcesz, a poniechać tego, co chcesz. Czego chcą inni, udaje się im; czego ty chcesz, nie ruszy z miejsca. Co inni mówią, cieszy się posłuchem; co ty mówisz, nikt na to nie zwraca uwagi. Inni proszą i otrzymują; ty prosisz i nic nie dostajesz.
Inni będą na ustach wszystkich, o tobie nikt nawet nie wspomni. Innym zleca się tę czy inną sprawę, ciebie natomiast mają za nieudacznika. Dlatego w twej naturze smutek cię niekiedy ogarnie; wielkiej jednak rzeczy dokażesz, jeśli to zniesiesz w milczeniu. W takich i wielu innych podobnych sprawach wierny sługa Pana bywa doświadczany, czy potrafi zaprzeć się siebie samego i we wszystkim się przełamywać. Najbardziej powinieneś umierać dla siebie wtedy, gdy musisz widzieć i znosić rzeczy ci przeciwne, gdy każą ci robić coś, co ci nie odpowiada i co nie wydaje ci się szczególnie pożyteczne. Brak ci odwagi sprzeciwić się wyższej władzy, choć jesteś stworzony do posłuszeństwa; dlatego z trudem przychodzi ci spełnianie poleceń innych i rezygnowanie z własnych upodobań.
Myśl jednak, synu, o owocu tych trudów, bliskim ich końcu i niezmiernej nagrodzie, a nie będzie ci to wszystko ciężarem, lecz źródłem wielkiej ulgi w cierpieniu384 . Bo i za tę odrobinę własnej woli, z której teraz dobrowolnie zrezygnujesz, w niebie będziesz miał zawsze swoją wolę. Tam mianowicie znajdziesz wszystko, co będziesz chciał, wszystko, czego będziesz mógł zapragnąć. Tam będziesz mógł używać wszelkiego dobra, bez obawy, że je utracisz. Tam twoja wola, we wszystkim z moją zjednoczona, nie będzie pragnęła niczego zewnętrznego ani niczego na własność. Tam nikt nie będzie ci się przeciwstawiał ani na ciebie się skarżył, w niczym ci nie przeszkodzi i na nic nie narazi; wszystkie upragnione rzeczy będą równocześnie obecne, by wychodzić naprzeciw twym pragnieniom i w pełni je zaspokajać. Tam za doznane upokorzenia obdarzę cię chwałą, za smutek dam ci płaszcz sławy385 , za ostatnie miejsce tron królewski na wieki386 . Tam ukaże się owoc posłuszeństwa, tam trud pokuty zamieni się w radość, a pokorne uniżenie otrzyma wieniec chwały.
Teraz więc schylaj się pokornie pod ręką każdego człowieka i nie przejmuj się tym, kto ci to powiedział lub polecił. O to się troszcz najbardziej, żebyś za dobre wszystko przyjmował i szczerym sercem starał się wypełnić wszystko, co ci polecą lub czego od ciebie zażądają, bez względu na to, kto to będzie: przełożony, niższy od ciebie czy tobie równy. Niech jeden szuka tego, drugi tamtego, niech jeden chlubi się z tego, drugi z tamtego, i niech ich wychwala tysiąc tysięcy; ty natomiast szukaj radości nie w tej czy tamtej rzeczy, lecz w pogardzaniu sobą samym, w pełnieniu mojej woli i okazywaniu Mi czci. Pragnij tego, żeby, czy to przez życie, czy przez śmierć387 , zawsze był w tobie uwielbiony Chrystus.
O tym, jak człowiek w swym opuszczeniu powinien się powierzać w ręce Boga
Panie Boże, Ojcze święty, bądź błogosławiony teraz i na wieki, bo wszystko stało się tak, jak chcesz, a to, co czynisz, jest dobre. Nie w sobie samym ani w kimkolwiek innym, lecz w Tobie tylko niech się raduje Twój sługa, bo Ty jeden, Panie, jesteś prawdziwą radością, moją nadzieją i nagrodą, moim weselem i chwałą. Cóż ma twój sługa? To tylko, co od Ciebie otrzymał388, bez żadnej swej zasługi. Wszystko, co dałeś i uczyniłeś, Twoje jest. Jestem ubogi i utrudzony od samej mojej młodości389 , dusza moja niekiedy do łez w smutku się pogrąża, a duch trwoży się w obliczu bliskich cierpień.
Pragnę radosnego pokoju, błagam o pokój Twych synów, sycących się pokarmem Twoich pociech. Jeśli dasz mi pokój, jeśli napełnisz mnie świętą radością, wtedy moja dusza będzie Cię wielbić i śpiewać Twoją chwałę. A jeśli się oddalisz, jak to często czynisz, nie będzie mogła biec drogą Twych przykazań; wtedy zegnę kolana i będę bił się w piersi, bo inaczej się czuję niż wczoraj i przedwczoraj, kiedy Twe światło jaśniało nad moją głową390 , kiedy czułem się bezpieczny pod cieniem Twych skrzydeł391 i nie bałem się nawałnicy pokus.
Ojcze sprawiedliwy392 , święty i zawsze godzien chwały, dla Twego sługi zbliża się godzina próby. Ojcze umiłowany, słuszną jest rzeczą, żeby w tej godzinie Twój sługa pocierpiał trochę dla Ciebie. Ojcze uwielbiony na wieki, nadchodzi godzina393 , o której wiedziałeś od wieków: Twój sługa pogrąży się w oczach ludzi na czas krótki, ale w Tobie żyć będzie zawsze. Przez krótki czas będzie okryty wzgardą i upokorzony, w oczach ludzi straci znaczenie, zmiażdżą go cierpienia i udręka – wszystko to po to, by powstał z Tobą w blaskach nowego światła i zajaśniał w chwale niebieskiej. Ojcze święty394 , Ty tak rozporządziłeś i tak zechciałeś; i stało się tak, jak rozkazałeś395 .
Dla przyjaciela Twego łaską jest cierpieć na tym świecie i doznawać udręki z miłości ku Tobie, ilekroć zezwolisz na to, od kogokolwiek i jak zechcesz. Bez Twego postanowienia i wiedzy Twojej, bez powodu nic się na ziemi nie dzieje396 . Dobrze to dla mnie, Panie, że mnie poniżyłeś, abym się nauczył ustaw Twoich397 i wyzbył się pychy serca i zadufania. Pożyteczne to dla mnie, że wstydem się okryła twarz moja398 ; teraz nie u ludzi, ale u Ciebie będę szukał pocieszenia. Nauczyło mnie to także odczuwania lęku przed Twymi niezbadanymi wyrokami: bo pogrążasz w smutku sprawiedliwego, zawsze jednak słusznie i sprawiedliwie399 .
Dziękuję Ci za to, że nie odpuściłeś mi grzechów, lecz wymierzyłeś mi gorzką chłostę, zesłałeś na mnie cierpienie400 i udręki wewnętrzne i z zewnątrz. Żadna spośród istot, które są pod niebem, nie zdoła mnie pocieszyć401 ; tylko Ty, Panie, Boże mój, niebieski Lekarzu dusz, potrafisz to uczynić, Ty, który uderzasz i leczysz, strącasz do Otchłani i wydobywasz402 . Prawo Twoje nade mną, Twoja rózga będzie mnie uczyć403 .
Ojcze umiłowany, oto jestem w Twych rękach i chylę głowę pod Twą karcącą rózgę404 . Uderzaj mnie w kark i szyję, niech moja nieszczerość nagnie się pod Twoją wolę. Postąp ze mną tak, jak zawsze to czyniłeś, abym się stał dobrym, pokornym uczniem i był gotów odpowiedzieć na każde Twe skinienie. Siebie samego i wszystko, co moje, Tobie powierzam, prosząc o naprawę; bo lepiej jest tutaj przyjąć skarcenie niż w przyszłości. Ty wiesz wszystko i znasz każdą jedną rzecz: nic się przed Tobą nie może ukryć w sumieniu człowieka405 . Znałeś wszystkie rzeczy, zanim jeszcze się stały406 , i nie potrzebujesz, żeby Cię ktoś pouczał407 albo Ci przypominał to, co się dzieje na ziemi. Ty wiesz, co służy memu rozwojowi, wiesz, jak bardzo jest potrzebne cierpienie do zmycia rdzy wad. Postępuj ze mną we wszystkim według swego upodobania, nie odwracaj się ze wzgardą od mego grzesznego życia, które lepiej, jaśniej znasz niż ktokolwiek inny.
Spraw, Panie, żebym poznał, co znać powinienem, kochał, co kochać należy, sławił, co Tobie najbardziej się podoba, cenił, co drogie dla Ciebie, odrzucał, co brudne w Twych oczach. Nie pozwól, żebym sądził według tego, co zewnętrzne, co widzą oczy, ani według tego, co dojdzie do uszu ignorantów408 ; chcę wydawać sądy prawdziwe o rzeczach zarówno widzialnych, jak i duchowych, a nade wszystko pragnę zawsze szukać Twojej woli409 .
Błądzą często w swych sądach zmysły człowieka, błądzą też miłośnicy tego świata, bo kochają tylko rzeczy widzialne. W czym lepszy się staje człowiek, którego ktoś drugi za większego uważa? Błądzący błądzącego, próżny próżnego, słaby słabego zwodzi, gdy go nad innych wynosi, a tym bardziej go poniża, im bardziej go wychwala. Bo, jak powiada pokorny święty Franciszek, człowiek tyle jest wart, ile jest wart w Twoich oczach, i nic więcej.
O tym, że powinniśmy się ćwiczyć w rzeczach drobnych, gdy nie potrafimy w wielkich
Synu, nie zawsze możesz żarliwie pragnąć wzrastania w cnotach ani się utrzymywać na wyższym stopniu kontemplacji; z powodu pierworodnego skażenia musisz niekiedy zejść na niższy poziom i dźwigać brzemię ułomnego życia410 niechętnie i ze smutkiem. Dopóki żyjesz w tym śmiertelnym ciele, będziesz w sercu odczuwał smutek i ból. Trzeba więc często w tym życiu uskarżać się na brzemię ciała, na to, że nie potrafisz bez przerwy oddawać się zgłębianiu rzeczy duchowych i boskiej kontemplacji.
Zajmij się wtedy sprawami zewnętrznymi, mniejszej wagi, nabierz sił przez pełnienie dobrych uczynków, wyczekuj z niezachwianą ufnością mojego przyjścia i nawiedzenia z niebios, cierpliwie znoś swe wygnanie i duchową oschłość, dopóki znowu cię nie nawiedzę i nie uwolnię od wszystkich lęków. Wtedy sprawię, że zapomnisz o trudzie i będziesz się cieszył wewnętrznym pokojem. Roztoczę przed tobą zielone łąki Pism, ażebyś szerokim sercem pobiegł drogą moich ustaw411 . Powiesz wtedy: Cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić412 .
O tym, że człowiek powinien uważać siebie za godnego nie pociech, lecz chłosty
Panie, nie jestem godzien Twojej pociechy ani duchowych nawiedzeń; słusznie więc postępujesz ze mną, gdy mnie pozostawiasz bez pomocy i w opuszczeniu. Bo nawet gdybym wylał całe morze łez, również wtedy nie zasługiwałbym na Twe pociechy. Na jedno tylko zasługuję: na chłostę i karę. Bo ciężko i często Cię obrażałem i w wielu rzeczach bardzo zawiniłem. Wszystko to biorąc pod uwagę, nie jestem godzien najmniejszej nawet pociechy. Ty jednak, łaskawy i miłosierny Boże, nie pragniesz zguby Twych dzieł413 i dla okazania bogactwa swej dobroci w naczyniu miłosierdzia414raczysz pocieszać swego sługę ponad wszelkie ludzkie wyobrażenie, także bez jakichkolwiek jego zasług. Bo Twoje pociechy to nie nasze ludzkie gawędy.
Cóż takiego uczyniłem, Panie, żebyś miał mi udzielić jakiejś niebieskiej pociechy? Nie przypominam sobie, żebym uczynił cokolwiek dobrego; zawsze byłem gotów do grzechu, a nieskory do poprawy. Taka jest prawda i nie mogę temu zaprzeczyć. Gdybym co innego powiedział, Ty byś wystąpił przeciwko mnie i nikt nie pospieszyłby z obroną. Na cóż innego zasłużyłem swymi grzechami? – na piekło tylko i na ogień wieczny415 . Zgodnie z prawdą wyznaję, że zasłużyłem na wyszydzenie i wzgardę; nie jestem już godzien przebywać razem z Twymi przyjaciółmi. A chociaż przykro mi tego słuchać, wbrew sobie samemu, zgodnie z prawdą, oskarżam się z moich grzechów416 , ażebym łatwiej zasłużył na Twe miłosierdzie.
Cóż powiem, pełen winy i wstydu? Nie mam nic innego do powiedzenia, to jedno tylko słowo: Zgrzeszyłem, Panie, zgrzeszyłem, zlituj się nade mną, odpuść mi! Pozostaw mi trochę czasu; zanim pójdę do ziemi ciemnej, mgłą śmierci okrytej417 , chcę jeszcze opłakiwać mój ból. Czegóż najbardziej oczekujesz od nędznego grzesznika pełnego winy? Skruchy tylko i pokornego uznania własnych grzechów! W szczerym żalu i uniżeniu serca budzi się nadzieja przebaczenia, uspokaja się wzburzone sumienie418 , wraca utracona łaska, człowiek zostaje ocalony od przyszłego gniewu, a w świętym pocałunku419 spotykają się ze sobą Bóg i pokutująca dusza.
Pokorny żal za grzechy to miła Tobie, Panie, ofiara420 , przed Twym obliczem słodszą woń wydająca421 niż wonne kadzidła. To także miły Tobie olejek, który zezwoliłeś wylać na Twe święte stopy; bo nigdy nie wzgardziłeś sercem skruszonym i uniżonym422 . W tym jest ucieczka przed gniewem Nieprzyjaciela. Tu zostaje naprawione i obmyte wszystko gdzie indziej popełnione i skażone.
O tym, że łaska Boża nie przychodzi do zakochanych w rzeczach ziemskich
Synu, cenna jest moja łaska i nie znosi towarzystwa rzeczy zewnętrznych ani ziemskich pociech. Jeśli więc chcesz przyjąć dar łaski, musisz usunąć to wszystko, co się jej sprzeciwia. Szukaj dla siebie miejsc ustronnych, miej upodobanie w samotności, nie pragnij próżnych pogawędek. Raczej do Boga kieruj ufne prośby, a zachowasz skruchę serca i czystość sumienia. Za nic miej cały świat, a nad wszystkie rzeczy zewnętrzne stawiaj obcowanie z Bogiem. Nie możesz bowiem ze Mną obcować, a jednocześnie szukać przelotnych przyjemności. Trzymaj się z daleka od wszystkiego, co ci znane i miłe, strzeż swego ducha przed wszelkimi doczesnymi pociechami. Błogosławiony Piotr Apostoł wzywa wiernych Chrystusa, żeby żyli na świecie jak przechodnie i pielgrzymi423 .
Ach, z jakąż ufnością będzie umierał ten, kogo nie zatrzymuje na świecie żadne przywiązanie! Chory duch jeszcze nie rozumie jednak takiego oderwania od wszystkiego, człowiek zmysłowy nie zna jeszcze wolności człowieka wewnętrznego424 . Jeśli jednak rzeczywiście chce być człowiekiem duchowym, musi się wyrzec zarówno dalekich sobie, jak i bliskich, a najbardziej strzec się siebie samego. Jeśli odniesiesz całkowite zwycięstwo nad sobą, z innymi rzeczami łatwiej się uporasz. Doskonałe zwycięstwo to zatriumfowanie nad sobą samym. Kto panuje nad sobą, tak że jego zmysłowość jest poddana rozumowi, a rozum we wszystkich rzeczach jest Mnie posłuszny, ten jest rzeczywistym zwycięzcą i panem świata.
Jeśli pragniesz wejść na ten szczyt, musisz okazać męstwo już na samym początku i przyłożyć siekierę do korzenia425 ; musisz wyciąć i zniszczyć426 ukryte i nieuporządkowane przywiązanie do siebie oraz do wszystkich osobistych dóbr materialnych. Z tą wadą, to jest z nadmierną i nieuporządkowaną miłością własną, wiąże się niemal wszystko to, co należy radykalnie pokonać: kiedy to zło zostanie przezwyciężone i ujarzmione, wtedy nastanie głęboki pokój i niekończąca się cisza. Ponieważ jednak nieliczni tylko starają się całkowicie umrzeć dla siebie i zmierzać wyłącznie do tego, co jest poza nimi, dlatego pozostają uzależnieni od siebie i nie potrafią wznieść się duchem ponad siebie samych. Kto pragnie iść razem ze Mną w wolności, musi uśmierzyć wszystkie swe złe i nieczyste pragnienia i z żadnym stworzeniem nie powinien wiązać się miłością egoistyczną.
O różnicach w działaniu natury i łaski
Synu, przyjrzyj się wyraźnie poruszeniom natury i łaski, bo ich działania zdecydowanie różnią się od siebie i trudne są do uchwycenia; może je odróżnić tylko człowiek uduchowiony i wewnętrznie oświecony. Wszyscy pragną dobra i twierdzą, że w swych słowach i czynach mają na celu coś dobrego, w następstwie czego niejeden daje się zwieść pozorami dobra.
Natura jest podstępna, dlatego też wielu zdradza, usidla i zwodzi; zawsze też siebie samą ma na celu. Poczynania łaski natomiast są proste427 , daleka jest ona od wszelkiego rodzaju zła428 , nigdy nie działa podstępnie, wszystko szczerze czyni dla Boga, w Nim też znajduje na koniec pokój.
Natura niechętnie umiera, wzdryga się przed uciskiem i porażką; nie chce drugiemu podlegać, nie poddaje się dobrowolnie innym. Łaska natomiast poddaje się umartwieniu, stawia opór zmysłowości, pragnie być uległą i doznawać porażek, nie chce też korzystać z własnej wolności. Kocha się w karności, nie chce nad nikim panować, pragnie zawsze istnieć i żyć pod ręką Boga, a ze względu na Niego gotowa jest uniżać się z pokorą przed każdym człowiekiem429 .
Natura trudzi się dla własnej wygody i patrzy, jak można by wykorzystać drugiego. Łaska natomiast nie ma na względzie własnej korzyści i osobistej wygody, lecz więcej się troszczy o pożytek innych430 .
Natura chętnie przyjmuje oznaki czci i szacunku, a łaska wszelką cześć i chwałę wiernie odnosi do Boga431 .
Natura lęka się zawstydzenia i wzgardy, łaska cieszy się, gdy cierpi zniewagi dla imienia Jezusa432 .
Natura lubi próżnowanie i fizyczny odpoczynek, łaska natomiast nie cierpi braku zajęcia i chętnie przyjmuje pracę433 .
Natura chce mieć rzeczy ciekawe i piękne, a ze wstrętem odwraca się od pospolitych i brzydkich. Łaska cieszy się zwyczajnymi, prostymi rzeczami, nie gardzi tym, co szorstkie, i nie odmawia odziewania się w stare łachmany.
Natura ceni rzeczy ziemskie, cieszy się zyskiem doczesnym, zasmuca ją strata, gniewa najlżejsze obraźliwe słowo. Łaska ceni rzeczy wieczne, nie przywiązuje się do doczesnych i nie przejmuje się, gdy coś straci, ani też nie rozgoryczają jej twarde słowa, gdyż w niebie szuka swego skarbu i radości – tam, gdzie nic nie ginie434 .
Natura jest chciwa i chętniej bierze niż daje, lubi własne rzeczy i to, co do niej należy. Łaska natomiast jest dobra i otwarta dla wszystkich, unika prywaty, poprzestaje na małym, więcej szczęścia widzi w dawaniu niż w braniu435 .
Natura skłania się ku stworzeniom, własnemu ciału, pustym rozrywkom i rozmowom. Łaska natomiast wyrywa się do Boga, chce się umacniać w cnotach, wyrzeka się stworzeń, unika świata, gardzi pragnieniami ciała, nie lubi się uzewnętrzniać, krępują ją publiczne wystąpienia.
Natura chętnie szuka jakiejś pociechy w rzeczach zewnętrznych, w których znajduje zmysłową przyjemność. Łaska natomiast szuka pocieszenia jedynie w Bogu, a radość chce znajdywać tylko w Dobru najwyższym, większym nad wszystkie rzeczy widzialne.
Natura czyni wszystko dla własnego zysku i wygody, nie potrafi niczego zrobić za darmo, a jeśli uczyni coś dobrego, wtedy oczekuje za to czegoś równego lub droższego, pochwały lub względów u ludzi; szuka wielkiego uznania dla swych gestów, darów i słów. Łaska natomiast nie szuka żadnych rzeczy doczesnych, a jedyną nagrodą, jakiej pragnie, jest Bóg; z niezbędnych rzeczy doczesnych chce mieć to tylko, co może jej dopomóc do osiągnięcia rzeczy wiecznych.
Natura lubi się otaczać licznymi przyjaciółmi i bliskimi znajomymi, uśmiecha się do możnych, schlebia bogaczom, oklaskami nagradza sobie podobnych. Łaska natomiast miłość okazuje także wrogom436 , nie wywyższa się z powodu licznych przyjaciół, nie ceni sobie miejsca urodzenia i swego pochodzenia, chyba że jest z tym związana większa cnota. Bardziej sprzyja ubogiemu niż bogatemu, szczerzej współczuje niewinnemu niż możnemu, cieszy się razem nie z fałszywcem, lecz z prawdomównym437 . Dobrych zawsze zachęca do ubiegania się o lepsze dary438 i do upodobnienia się do Syna Bożego przez cnoty.
Gdy cierpi jakiś brak i niedostatek, natura zaraz zaczyna narzekać, łaska natomiast jest wytrwała w znoszeniu ubóstwa.
Natura wszystko do siebie odnosi, walczy i dopomina się o własne sprawy. Łaska natomiast wszystko odnosi do Boga, od którego, jako pierwszego źródła, wszystko pochodzi; żadnego dobra nie przypisuje sobie i niczego bezwzględnie dla siebie się nie domaga; nie wdaje się w spory, swego zdania nie ceni bardziej niż zdania innych, w całym swym myśleniu i rozumieniu poddaje się osądowi przedwiecznej mądrości Bożej.
Natura pragnie poznać sprawy tajemne i słuchać nowinek; lubi pokazywać się na zewnątrz i doświadczać wielu rzeczy swymi zmysłami; pragnie uznania i takich czynów, które by jej zapewniały sławę i podziw. Łaska natomiast nie szuka nowości ani ciekawostek, bo ich źródłem jest zepsuta przez grzech natura, a tutaj na ziemi nie ma przecież nic nowego ani trwałego439 . Dlatego łaska uczy trzymania zmysłów w ryzach, unikania próżnego zadowolenia i ostentacji, ukrywania w pokorze tego, co chwalebne i godne podziwu, oraz szukania w każdej rzeczy i we wszelkiej wiedzy dobrych owoców, chwały i czci Boga. Nie chce, żeby rozpowiadano o niej i o jej prawach; pragnie Boga w Jego darach, Boga, który udziela wszystkiego z czystej miłości.
Łaska ta jest nadprzyrodzonym światłem i szczególnym darem Boga; jest szczególnym znamieniem wybranych i zadatkiem życia wiecznego440 : odrywa człowieka od spraw ziemskich i prowadzi do umiłowania niebieskich, a zmysłowego czyni człowiekiem duchowym. Im skuteczniej więc człowiek przezwycięża i opanowuje naturę, tym większa spływa na niego łaska, a przez codzienne nawiedzenia człowiek wewnętrzny odnawia się, upodabniając się do obrazu Boga441 .
O zepsuciu natury i skutecznym działaniu łaski Bożej
Panie, Boże mój, Ty stworzyłeś mnie na swój obraz i podobieństwo, udziel mi tej łaski – tak wielkiej, jak powiadasz, i koniecznej do zbawienia – ażebym mógł pokonać moją bardzo złą naturę, która ciągnie mnie do grzechu i wiedzie do zguby. Bo w moim ciele odczuwam prawo grzechu, sprzeciwiające się prawu mego serca442 i skłania mnie, niewolnika, do ulegania w wielu rzeczach zmysłowości; jeśli nie wesprze mnie Twoja najświętsza łaska, napełniająca żarliwością me serce, nie potrafię się oprzeć cielesnym namiętnościom.
Bym mógł pokonać naturę, zawsze, od najmłodszych lat skłonną do złego, potrzebuję Twej łaski, i to wielkiej łaski443 . Bo natura została przywiedziona przez pierwszego człowieka, Adama, do upadku i spaczona przez grzech444 , a jego bolesna zmaza przechodzi teraz na wszystkich ludzi; i w ten sposób natura, stworzona przez Ciebie jako dobra i prawa445, jawi się nam jako zepsuta, grzeszna i słaba, gdyż jej poruszenia, pozostawione sobie samym, wiodą do złego i ściągają w dół. Bo ta odrobina mocy, która ocalała, jest jak niewidoczna iskra przysypana popiołem. Jest to mianowicie wrodzony człowiekowi, spowity gęstą ciemnością rozum446 , który jeszcze odróżnia dobro od zła i dostrzega odległość dzielącą prawdę od fałszu447 ; nie jest jednak zdolny dokonać tego wszystkiego, co uznaje za dobre, nie cieszy się już także pełnym światłem prawdy ani czystością uczuć.
Dlatego, Boże mój, w moim człowieku wewnętrznym raduję się z Twego prawa; wiem przecież, że przykazanie Twoje jest dobre, sprawiedliwe i święte448 , oraz że należy unikać wszelkiego zła i grzechu. W ciele moim ulegam jednak prawu grzechu449 , gdyż większe posłuszeństwo okazuję zmysłom niż rozumowi. Dlatego pragnienie dobra przychodzi mi z łatwością, ale czynić go nie potrafię450 . Dlatego często podejmuję dobre decyzje, ale ponieważ brak mi łaski idącej z pomocą mojej słabości, przy najmniejszym oporze poddaję się i upadam. Dlatego bywa i tak, że znam drogę doskonałości, dość jasno widzę, jak powinienem postępować, ale przytłoczony ciężarem swego zepsucia nie potrafię osiągnąć większej doskonałości.
O, jak bardzo potrzebna mi jest Twoja łaska, Panie, żebym mógł wejść na dobrą drogę, według niej postępować i dojść do jej końca. Bo bez niej do niczego nie jestem zdolny451 , wszystko natomiast mogę w Tobie, przy wsparciu Twojej łaski452 . O, prawdziwie niebieska to łaska, bez której nie są możliwe żadne zasługi i bezwartościowe okazują się wszelkie dary natury! Bez Twej łaski, Panie, żadnej wartości nie mają w Twoich oczach sztuki, bogactwa, piękno i męstwo, wrodzone zdolności i wymowa. Bo dary natury są wspólne dobrym i złym, szczególnym zaś darem Twoich wybranych jest łaska, czyli miłość; ci, którzy zostali obdarzeni łaską, godni są życia wiecznego. Łaska ta jest czymś tak wielkim i pięknym, że bez niej niczym jest dar proroctwa, czynienie cudów czy wyjątkowo głębokie rozumienie prawdy. Bez miłości i łaski nie są Ci jednak miłe nawet wiara, nadzieja ani żadna inna cnota.
O, błogosławiona łasko, która ubogiego duchem453 czynisz bogatym w cnoty, a opływającego w bogactwa czynisz człowiekiem pokornego serca454 ! Przybądź, zstąp do mnie, już od rana napełnij mnie swą pociechą455 , ażeby znużenie i duchowa oschłość nie przywiodły mej duszy do upadku. Obym znalazł, Panie, łaskę w Twoich oczach456! Bo nie muszę otrzymać tego, czego pragną stworzenia, wystarczy mi Twoja łaska457 . Nawet jeśli będę kuszony, jeśli spadną na mnie nieszczęścia, żadnego zła się nie ulęknę458 , jak długo będzie ze mną Twoja łaska.
Ona będzie moim męstwem, ona podsunie mi dobrą radę, pospieszy z pomocą. Potężniejsza jest od wszystkich moich wrogów, mądrzejsza od wszystkich mędrców. Ona jest mistrzynią prawdy i nauczycielką karności459 , światłością serca i pociechą w ucisku, postrachem smutku i bezpieczeństwem w lęku, pokarmem pobożności i źródłem dobrych łez. Czymże ja jestem bez niej? Drewnem wyschniętym460 , pniem bezużytecznym, nadającym się do wyrzucenia. Panie, niech Twoja łaska zawsze mnie uprzedza i mi towarzyszy, abym stale był gotów pełnić dobre uczynki, przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna. Amen.
O potrzebie samozaparcia i naśladowania Chrystusa w dźwiganiu krzyża
Synu, na ile potrafisz wyjść z siebie samego, na tyle będziesz mógł wejść we Mnie. Jak niepożądanie niczego rodzi wewnętrzny pokój, tak też wewnętrzne opuszczenie siebie samego łączy z Bogiem. Chcę, żebyś się nauczył doskonałego samozaparcia i trzymania się mojej woli, bez sprzeciwu i szemrania. Idź za Mną461 : Ja jestem drogą, prawdą i życiem462 . Bez drogi nie można iść, bez prawdy nie ma poznania, bez życia żyć nie można. Ja jestem drogą, którą masz iść, prawdą, której masz wierzyć, życiem, którego masz oczekiwać. Jestem drogą niewzruszoną, prawdą nieomylną, życiem bez końca. Jestem drogą najprostszą, prawdą najwyższą, życiem niestworzonym. Jeśli wytrwasz na mojej drodze, poznasz prawdę, a prawda cię wyzwoli i osiągniesz życie wieczne463 .
Jeśli chcesz wejść do życia, zachowuj przykazania464 . Jeśli chcesz poznać prawdę, uwierz Mi. Jeśli chcesz być doskonały, sprzedaj wszystko465 . Jeśli chcesz być moim uczniem, zaprzyj się siebie466 . Jeśli chcesz osiągnąć życie błogosławionych, porzuć życie obecne. Jeśli chcesz zostać wywyższony w niebie, uniżaj się na świecie467 . Jeśli chcesz ze Mną królować, nieś ze Mną krzyż. Bo tylko słudzy krzyża znajdą życie w szczęśliwości i prawdziwej światłości.
Ponieważ Twoja droga jest wąska i świat jej nienawidzi, daj mi łaskę naśladowania Cię we wzgardzeniu światem. Bo sługa nie jest większy od swego pana, a uczeń od mistrza468 . Niech więc Twój sługa uczy się Twego życia, w tym bowiem jest moje zbawienie i prawdziwa świętość. Cokolwiek oprócz tego czytam lub słyszę, nie pokrzepia mnie ani nie daje mi pełnego zadowolenia.
Synu, ponieważ przeczytałeś i poznałeś to wszystko, będziesz szczęśliwy, gdy to zachowasz469 . Ten Mnie miłuje, kto zna moje przykazania i je zachowuje; i Ja go będę miłował i objawię mu siebie470 , i pozwolę mu zasiąść ze sobą w królestwie mojego Ojca471 .
Panie Jezu, jak powiedziałeś i przyrzekłeś, tak też niech się stanie, a ja obym na to zasłużył. Przyjąłem krzyż, przyjąłem go z Twojej ręki; poniosę go i będę go niósł aż do śmierci, według Twojej woli. To prawda, życie dobrego zakonnika jest krzyżem, ale ten krzyż prowadzi do raju. Dzieło rozpoczęte: nie wolno się cofnąć ani go poniechać.
Nuże, bracia, podążajmy razem, Jezus będzie z nami. Dla Jezusa przyjęliśmy ten krzyż, dla Jezusa też wy- trwajmy na krzyżu do końca. Ten, kto nas prowadzi i idzie przed nami, będzie też nam dopomagał. Oto On, Król nasz, idzie przed nami472 ; On będzie za nas walczył. Idźmy śmiało, niech nikt się nie trwoży473 ; bądźmy odważni i gotowi polec w walce, bo ucieczka od krzyża przyniosłaby ujmę naszej sławie474 .
O tym, że człowiek nie powinien się załamywać, gdy zdarzy mu się upadek
Synu, bardziej mi się podoba cierpliwość i pokora w przeciwnościach niż wielkie pociechy i pobożność w pomyślności. Dlaczego zasmuca cię najmniejszy nawet zarzut ci postawiony? Nawet gdyby był poważniejszy, nie powinno cię to poruszyć. Ale teraz przeczekaj, niech to minie. Nie pierwszy raz ci się to zdarzyło, nic to nowego, i pewnie nie po raz ostatni, jeśli będziesz żył dłużej. Jesteś dość odważny, ale tylko dopóki cię nie spotka jakaś przeciwność. Potrafisz dać dobrą radę i innych słowem pokrzepić, kiedy jednak w twoich drzwiach zjawi się cierpienie, braknie ci rady i siły. Zważ na swoją wielką słabość, której nie raz już doświadczyłeś w drobnych przeciwnościach; ale przecież takie i tym podobne rzeczy zdarzają się dla twego zbawienia.
Wyrzuć urazę z serca, zrób to najlepiej jak możesz; a gdyby nawet coś złego ci się przydarzyło, nie załamuj się i nie myśl o tym długo. Jeśli nie potrafisz z radością, znoś to przynajmniej cierpliwie. Nawet gdy czegoś słuchasz niezbyt chętnie i czujesz narastające w tobie oburzenie, opanuj się i nie dopuść, żeby coś złego wyleciało ci z ust, co by mogło kogoś zgorszyć. Wzburzenie twoje szybko opadnie, a wewnętrzny ból złagodzi powracająca łaska. Oto Ja jestem, gotów ci pomóc, mówi Pan, i przynieść ci większą niż zazwyczaj pociechę, jeśli tylko zaufasz Mi i wytrwale wzywać Mnie będziesz.
Bądź jeszcze dzielniejszy475i przygotuj się, bo może większe przyjdzie ci znosić cierpienia. Nie wszystko stracone, choć widzisz, że w większej znajdujesz się udręce i cięższe nawiedzają cię pokusy. Jesteś tylko człowiekiem, nie Bogiem, ciałem, nie aniołem. Jak mógłbyś ty wytrwać zawsze na tym samym poziomie cnoty, jeśli nie udało się to aniołowi w niebie i pierwszemu człowiekowi w raju476 ? Ja jestem tym, który podnosi strapionych, a świadomych własnej słabości wynoszę do mojej boskości.
Panie, niech będzie błogosławione Twoje imię, nad miód i plastr miodowy słodsze dla ust moich477 . Cóż bym począł pośród tak wielkiej udręki i ucisku, gdybyś mnie nie pokrzepiał swymi świętymi słowami? Bylebym dotarł na koniec do portu zbawienia, cóż znaczy to, jakie jeszcze będę znosił cierpienia i ile ich będzie? Daj dobry koniec, daj szczęśliwe zejście z tego świata. Pamiętaj o mnie, Boże mój478 , i prowadź mnie prostą drogą do Twego królestwa. Amen.
O tym, że nie należy badać spraw wznioślejszych i tajemnych wyroków Bożych
Synu, wystrzegaj się rozprawiania o rzeczach wzniosłych i o tajemnych Bożych wyrokach: dlaczego na przykład Bóg tego pozostawia w jego stanie, a tamtemu tylu łask udziela; dlaczego tego tak wielka przygniata niedola, a tamtemu tak dobrze się powodzi. Sprawy takie wykraczają ponad ludzką zdolność pojmowania i żaden rozum, żadna dyskusja nie zgłębi Bożych wyroków. Kiedy więc takie myśli podsuwa ci Nieprzyjaciel, albo jacyś ciekawscy ludzie stawiają takie pytania, odpowiedz tymi słowami proroka: Sprawiedliwy jesteś, Panie, i sprawiedliwe Twoje wyroki479 . I tymi jeszcze: Wyroki Pana zgodne z prawdą, w sobie samych znajdują usprawiedliwienie480 . Wyroków moich lękać się trzeba, ale nie należy ich roztrząsać, bo są one nieprzeniknione dla ludzkiego umysłu481 .
Nie dociekaj też zasług świętych i o nich nie dyskutuj; nie pytaj, który z nich najświętszy, albo który większy w królestwie niebieskim482 . Takie dyskusje często rodzą niepotrzebne kłótnie i zwady483 , stanowią też pożywkę dla pychy i samochwalstwa. Z tego powstają zawiści i podziały, bo powodowany ambicją, jeden usiłuje stawiać na wyższym miejscu tego, drugi tamtego świętego. Zabieganie o taką wiedzę i tego rodzaju dociekania nie przynoszą żadnego owocu i z pewnością nie podobają się świętym, bo Ja nie jestem Bogiem kłótni, lecz pokoju484 , a podstawą tego pokoju nie jest wywyższanie siebie samego, lecz szczera pokora.
Niektórzy płoną żarliwą miłością do tych lub innych świętych; to ich większe uczucie jest jednak bardziej ludzkie niż Boże. Ja sam stworzyłem wszystkich świętych, Ja dałem łaskę i otoczyłem chwałą485 . Znam zasługi każdego i pierwszy napełniłem ich błogosławieństwem mojej słodyczy486 . O umiłowanych moich wiedziałem już przed wiekami i Ja wybrałem ich ze świata; nie oni pierwsi Mnie wybrali487 . Ja wezwałem ich swoją łaską, pociągnąłem do siebie miłosierdziem488 ; Ja ich przeprowadziłem przez różne pokusy. Ja ich obsypywałem wspaniałymi pociechami, dałem im wytrwałość, nagrodziłem cierpliwość.
Wiem, który z nich jest pierwszy, a który ostatni. Wszystkich otaczam niezrównaną miłością. Mnie należy sławić we wszystkich moich świętych489, błogosławić i czcić w każdym z nich, bo Ja ich przeznaczyłem i wyniosłem do takiej chwały, bez ich jakichkolwiek uprzednich zasług. Dlatego ten, kto gardzi jednym z najmniejszych moich, nie czci też wielkich, bo moim dziełem jest zarówno mały, jak wielki490 . Kto uwłacza któremuś ze świętych, ten uwłacza Mnie i wszystkim innym, którzy są w królestwie niebieskim. Złączeni węzłem miłości, wszyscy stanowią jedno491 : są jednej myśli, jednego pragną i wszyscy miłują się nawzajem w jedności.
I jeszcze jedno – najwznioślejsze: bardziej od siebie i własnych zasług Mnie miłują. Bo porwani na wysokości, ponad siebie samych, i oderwani od własnej miłości, całą swą istotą pragną Mnie miłować i we Mnie znajdują rozkosz i pokój. Nic nie zdoła ich ode Mnie oderwać ani załamać, gdyż napełnieni są prawdą wieczną i płoną nieugaszonym ogniem miłości. Niech więc zamilkną ludzie zmysłowi i zaprzestaną rozprawiania o stanie świętych, bo jedyne, co znają, to przywiązanie do własnych radości. Odejmują i dodają nie zgodnie z wieczną prawdą, lecz według własnych skłonności.
Wielu postępuje tak na skutek niewiedzy, ci zwłaszcza, którzy – mało oświeceni – rzadko kiedy potrafią kochać kogoś doskonałą duchową miłością. Ku temu lub innemu bardzo ich jeszcze pociąga przyrodzone uczucie i czysto ludzka przyjaźń, a rzeczy niebieskie wyobrażają sobie na kształt niższych rzeczywistości. Wyobrażenia niedoskonałych dzieli jednak nieprzekraczalna przepaść od tego, co wiedzą ludzie oświeceni niebieskim objawieniem.
Zatem wystrzegaj się, synu, rozprawiania jak o ciekawostkach492 o tym, co przekracza twoją wiedzę; staraj się o to raczej i do tego zmierzaj, żebyś mógł być choćby najmniejszym w królestwie niebieskim. A gdyby nawet ktoś wiedział, kto jest bardziej święty, lub będzie większy w królestwie niebieskim, na cóż mogłaby mu się przydać ta wiedza, gdyby dzięki niej nie ukorzył się przede Mną i z większym jeszcze zapałem nie głosił chwały mego imienia? O wiele milszy Bogu jest ten, kto rozmyśla o swych wielkich grzechach i małych cnotach, i o tym, jak daleko mu do doskonałości świętych, aniżeli ten, kto dyskutuje o tym, który z nich jest większy, a który mniejszy. Lepszą rzeczą jest błagać świętych ze łzami i pokornie ich prosić o chwalebne wstawiennictwo, niż wdawać się w zawiłe i czcze dociekanie ich tajemnic.
Oni znaleźli pełne i doskonałe szczęście; oby także ludzie umieli szukać szczęścia i zrezygnowali ze swych próżnych dociekań. Oni nie chełpią się własnymi zasługami, bo nie sobie przypisują wszelkie dobro, lecz Mnie jednemu, Ja bowiem w swej nieskończonej miłości wszystko im dałem. Tak bardzo pełni są Bożej miłości i niewyobrażalnej radości, że nic im nie brakuje do chwały, nic też nie może zabraknąć do szczęścia. Wszyscy święci, im wyższa ich chwała, tym są pokorniejsi, a jednocześnie Mnie milsi i bliżsi. Dlatego czytasz w Piśmie Świętym, że rzucali przed Bogiem swe wieńce i padali na twarz przed Barankiem i wielbili Żyjącego na wieki wieków493.
Wielu docieka, kto jest większy w królestwie Bożym, a nie wiedzą, czy będą godni uznania ich samych choćby za najmniejszych. Wielka to rzecz nawet tym najmniejszym być w niebie, tam bowiem wszyscy są wielcy: bo wszyscy będą nazwani synami Bożymi494 i rzeczywiście nimi będą. Najmniejszy stanie tam za tysiące, a stuletni grzesznik umrze495 . Bo gdy uczniowie dopytywali się, kto jest największy w królestwie niebieskim, taką usłyszeli odpowiedź: Jeżeli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci496 , nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto zatem się uniży jak ten najmniejszy, ten będzie większy w królestwie niebieskim.
Biada tym, którzy nie chcą się dobrowolnie uniżyć razem z najmniejszymi, bo tacy nie przejdą przez niską bramę królestwa niebieskiego. Biada też bogaczom, którzy już tutaj znajdują zapłatę497 , bo gdy ubodzy będą wchodzić do królestwa Bożego, oni pozostaną na zewnątrz i płakać będą. Radujcie się pokorni i wyskakujcie z radości ubodzy, bo do was należy królestwo Boże, byleście tylko chodzili w prawdzie498 .
O konieczności pokładania całej nadziei i ufności w samym Bogu
Panie, kto jest moją nadzieją w tym życiu, w czym spośród rzeczy, które są pod niebem, znajdę większą pociechę? Czyż nie w Tobie, Panie, Boże mój? Przecież Twoje miłosierdzie nie zna granic! Gdzież było mi dobrze bez Ciebie? Albo kiedy mogło być źle, gdy Ty byłeś obecny? Wolę być ubogi ze względu na Ciebie niż bogaty bez Ciebie. Wolę z Tobą być pielgrzymem tu na ziemi, niż bez Ciebie niebo posiadać. Gdzie Ty jesteś, tam niebo; śmierć i piekło tam, gdzie Ciebie nie ma. Ty jesteś tutaj w moim pragnieniu, dlatego trzeba za Tobą wzdychać i wołać, Ciebie upraszać. W nikim prócz Ciebie, Boga mojego, nie mogę złożyć całej nadziei, Ty możesz mi najlepiej dopomóc, gdy znajdę się w potrzebie. Ty jesteś moją nadzieją i moją ufnością, Ty moim we wszystkich sprawach niezawodnym Pocieszycielem.
Wszyscy szukają swego499 , Ty jeden pragniesz mojego rozwoju i zbawienia i wszystko mi na dobro obracasz500 . Wystawiasz mnie wprawdzie na rozmaite pokusy i przeciwności, wszystko to jednak zarządzasz dla mojego pożytku, bo swoich umiłowanych zwykłeś doświadczać na tysiączne sposoby. Za te doświadczenia należy Ci się nie mniejsza miłość i chwała niż za niebieskie pociechy, którymi mógłbyś mnie obsypać.
W Tobie więc, Panie Boże, pokładam całą moją nadzieję, do Ciebie się uciekam, Tobie powierzam całą moją udrękę i ucisk, bo wszystko, co prócz Ciebie widzę, niepewne jest i niestałe. Nie pomogą mi bowiem liczni przyjaciele, nie zdołają mnie wesprzeć możni, nie dadzą pożytecznej rady mądrzy doradcy, nie przyniosą pociechy księgi uczonych, nie przyniesie wolności żaden drogocenny przedmiot, nie zapewni bezpieczeństwa żadne ukryte miejsce, jeśli Ty się nie pojawisz; tylko Ty możesz mi dopomóc, pokrzepić mnie, pocieszyć, pouczyć i ustrzec.
Bo wszystko, co służy pokojowi i osiągnięciu szczęśliwości, w Twej nieobecności okazuje się niczym i tak naprawdę żadnego nie daje szczęścia. Ty zatem jesteś źródłem wszelkich dóbr, Ty szczytem życia i głębiną słów, a zaufanie Tobie nad wszystko inne to najcenniejsza pociecha Twoich sług501 . Ku Tobie wznoszę moje oczy, Tobie ufam, Boże mój, Ojcze miłosierdzia502 . Uświęć moją duszę i udziel jej niebieskiego błogosławieństwa, ażeby się stała Twoim świętym mieszkaniem i siedzibą Twej wiecznej chwały; w świątyni Twego bóstwa niech nie będzie miejsca dla niczego, co by obrażało oczy Twego majestatu. Wejrzyj na mnie według wielkości Twej dobroci i mnóstwa Twych zmiłowań i wysłuchaj modłów Twego biednego sługi, wygnańca mieszkającego w dalekiej krainie cienia śmierci503 . Chroń i zachowuj duszę Twego sługi wśród mnóstwa niebezpieczeństw tego kruchego życia504 , a z pomocą łaski prowadź ją drogą pokoju do ojczyzny wiekuistej jasności. Amen.
- 1
- Ps 85,9
- 2
- Mt 13,16
- 3
- Mt 13,16
- 4
- Ps 35,3; Ef 2,14; J 14,6
- 5
- 1 Sm 3,10; Ps 119,125
- 6
- Ps 78,1; Ps 119,36; Pwt 32,2
- 7
- Wj 21,19
- 8
- 1 Sm 3,10
- 9
- Łk 24,45
- 10
- Iz 43,16
- 11
- Koh 2,10
- 12
- 1 Kor 3,5
- 13
- Jk 1,22
- 14
- 1 Sm 3,10; J 6,69
- 15
- 1 P 1,7
- 16
- Prz 4,10
- 17
- J 6,64
- 18
- Koh 9,17
- 19
- Ps 94,12-13
- 20
- Hbr 1,1-2
- 21
- Iz 23,4
- 22
- Hi 40,28
- 23
- Lb 30,3
- 24
- Mt 10,22; 1 Tm 2,15
- 25
- Łk 8,12
- 26
- Iz 10,3
- 27
- J 12,48
- 28
- Koh 3,19; 2 Kor 12,11
- 29
- Mk 10,18; Hi 42,2; Jr 23,24
- 30
- Ps 25,6
- 31
- Mdr 14,5
- 32
- Ps 27,9
- 33
- Ps 143,6
- 34
- Ps 143,10
- 35
- J 8,58; J 17,5
- 36
- Rdz 17,1; 1 Krl 2,4
- 37
- Mdr 1,1
- 38
- J 8,32
- 39
- J 8,36
- 40
- Ps 25,5
- 41
- 1 J 3,22
- 42
- 1 Kor 4,7
- 43
- Tb 3,5
- 44
- 2 Tes 3,11
- 45
- 1 P 5,5
- 46
- Ps 119,120; 2 Mch 7,38
- 47
- Syr 11,4
- 48
- Iz 29,13
- 49
- Mt 10,20; J 16,13
- 50
- 2 Kor 1,3
- 51
- Prz 23,16; Ps 35,9
- 52
- Ps 3,4; Ps 119,111
- 53
- Ps 59,17; Ps 91,9
- 54
- Hi 36,16
- 55
- Mt 11,30
- 56
- Kol 3,2
- 57
- 1 J 4,7
- 58
- Iz 29,5
- 59
- Pnp 2,16
- 60
- Ps 119,32
- 61
- 1 P 2,3
- 62
- Pnp 5,6
- 63
- Iz 5,1
- 64
- 1 Kor 13,4-5
- 65
- Mt 4,10; Mk 5,8
- 66
- Jr 2,11
- 67
- Ps 27,1
- 68
- Ps 27,3; Ps 19,15
- 69
- 2 Tm 2,3
- 70
- Ab 1,4
- 71
- Ps 91,4
- 72
- Rz 11,25
- 73
- Hi 17,12
- 74
- Rdz 18,27
- 75
- Lb 22,34
- 76
- Ps 73,22
- 77
- Ps 80,20
- 78
- Iz 33,2; Ps 46,2; Ps 31,4
- 79
- Ap 13,16
- 80
- Ap 21,6
- 81
- J 1,16
- 82
- 2 Kor 6,11-12
- 83
- Łk 18,19
- 84
- Ez 24,27
- 85
- Ps 68,25
- 86
- Ps 31,20
- 87
- Hi 10,8
- 88
- Iz 57,17-18
- 89
- Pwt 19,9
- 90
- Ps 119,65
- 91
- Ps 116,12
- 92
- Jdt 16,17
- 93
- 1 Krn 29,14 i in.
- 94
- Pwt 4,19
- 95
- Hbr 1,14
- 96
- Mt 20,28
- 97
- Łk 1,73
- 98
- Ap 4,11
- 99
- Syr 23,36
- 100
- Mt 7,14
- 101
- Ef 1,9
- 102
- 1 Kor 9,27
- 103
- Hbr 10,36
- 104
- Hi 7,1; Ps 31,11
- 105
- Ps 37,20; Ps 73,12
- 106
- Jud 10
- 107
- 2 Mch 6,25
- 108
- Syr 18,30
- 109
- Ps 37,4
- 110
- Rdz 27,40
- 111
- Ap 12,9
- 112
- Mt 17,20
- 113
- Tb 12,10
- 114
- Koh 1,8
- 115
- 2 Mch 7,8
- 116
- Ps 18,43
- 117
- Jk 2,20
- 118
- 1 Sm 24,11; 1 Sm 26,21
- 119
- Hi 37,1
- 120
- Hi 15,15
- 121
- Hi 4,18; 2 P 2,4
- 122
- Ap 6,13
- 123
- Ps 26,25
- 124
- Łk 15,16
- 125
- Ps 127,1
- 126
- Ps 36,7
- 127
- 1 Kor 1,29
- 128
- Iz 45,9; Rz 9,20
- 129
- Ps 9,8
- 130
- Ps 117,2
- 131
- Jk 4,15
- 132
- Ps 119,125
- 133
- Mdr 9,10
- 134
- Ps 4,9
- 135
- Ps 77,4
- 136
- Mt 5,10
- 137
- Flp 3,20
- 138
- Hi 6,10
- 139
- Ps 103,9
- 140
- 1 P 5,7
- 141
- Hi 2,10
- 142
- Ps 76,8
- 143
- Ap 3,5 i in.
- 144
- 2 Mch 6,25
- 145
- J 12,37
- 146
- J 12,35
- 147
- Hbr 12,4
- 148
- Hbr 11,33-38
- 149
- 2 Tm 2,5
- 150
- Jk 18,27
- 151
- Ps 32,5
- 152
- Ps 25,18
- 153
- Ps 69,15
- 154
- Rdz 33,20
- 155
- Joz 1,9
- 156
- 1 Krl 2,9
- 157
- 1 J 2,16
- 158
- 1 Krn 22,19
- 159
- Ps 55,7
- 160
- Ps 46,11; Ps 34,9
- 161
- Hbr 1,3
- 162
- Ps 144,7
- 163
- Iz 29,8
- 164
- Iz 45,17
- 165
- Iz 58,9
- 166
- 1 Sm 3,9
- 167
- Ps 119,65; Ps 106,45
- 168
- Ps 40,6 i in.
- 169
- Koh 39,21; Ps 19,10; Mdr 14,3
- 170
- 2 Mch 1,4; Ez 20,19
- 171
- Ef 5,17
- 172
- Rdz 32,10
- 173
- 1 Kor 4,7
- 174
- Rz 2,11
- 175
- Jk 2,5
- 176
- Ps 45,17
- 177
- Flp 3,6
- 178
- 1 P 2,1
- 179
- Dz 5,41
- 180
- Łk 14,19
- 181
- Mt 6,10
- 182
- Hi 42,2
- 183
- Ps 71,12
- 184
- Ps 27,12
- 185
- Iz 45,13
- 186
- Kpł 26,6
- 187
- Ps 122,7
- 188
- 1 Tm 3,9
- 189
- Mt 8,26; Mk 4,39
- 190
- Ps 43,3
- 191
- Rdz 1,2
- 192
- Dn 4,22
- 193
- Rdz 2,6
- 194
- J 21,22
- 195
- Rz 14,12
- 196
- Koh 1,14
- 197
- J 2,25
- 198
- Ef 4,18
- 199
- Ap 3,20
- 200
- Syr 3,20; 1 P 4,7
- 201
- J 14,27
- 202
- Mt 11,29
- 203
- 1 Kor 13,5
- 204
- Hi 33,26
- 205
- Ps 72,7
- 206
- Ga 5,17
- 207
- Ga 5,17
- 208
- Wj 18,18; Mch 4,9
- 209
- J 2,17
- 210
- Rz 7,8
- 211
- Ps 51,14
- 212
- Koh 1,14; Koh 2,11
- 213
- Mdr 9,4
- 214
- Syr 5,11; Hi 6,26
- 215
- Ps 47,19
- 216
- J 16,33
- 217
- Tb 3,23 i in.
- 218
- Lm 1,3
- 219
- J 12,28
- 220
- J 12,28
- 221
- Ps 115,6
- 222
- Ps 40,14
- 223
- Ps 109,26
- 224
- Mt 26,42
- 225
- Mdr 11,18
- 226
- Ps 59,18
- 227
- Ps 77,11
- 228
- Na 1,7
- 229
- Ps 17,7
- 230
- Koh 36,1
- 231
- Flp 4,6 i in.
- 232
- Jr 32,27; Lb 23,19
- 233
- Ps 31,1; Mt 8,7
- 234
- 2 Kor 2,3
- 235
- Mt 6,34
- 236
- J 14,27
- 237
- J 14,1
- 238
- Ps 44,22
- 239
- Jk 1,17
- 240
- Hi 6,10
- 241
- J 15,9
- 242
- Łk 8,15
- 243
- Ps 55,7
- 244
- Ps 68,28
- 245
- Rdz 6,12
- 246
- 1 Tm 1,5
- 247
- Mt 16,24
- 248
- 2 Tm 3,2
- 249
- Flp 2,21
- 250
- Rz 9,28
- 251
- Ezd 10,13
- 252
- Ap 3,18
- 253
- Rz 12,16
- 254
- Mt 13,46
- 255
- Rz 12,16
- 256
- Mt 6,22
- 257
- J 11,19; J 12,9
- 258
- Mt 6,22
- 259
- 1 Kor 15,28
- 260
- 1 J 2,15
- 261
- Rz 8,5 i nast.
- 262
- Ps 144,6
- 263
- 1 Kor 15,28
- 264
- Rz 6,6
- 265
- Ga 5,17
- 266
- Ps 44,26; Ps 89,10
- 267
- Ps 68,31; Ps 59,12
- 268
- Syr 17,7; Syr 36,8
- 269
- 2 Kor 6,7
- 270
- Ps 91,5
- 271
- Ap 2,17
- 272
- Rz 8,35.39
- 273
- Jk 1,2
- 274
- Rz 8,18
- 275
- Ps 27,14
- 276
- Ps 91,15
- 277
- Ps 55,23
- 278
- 1 Kor 10,33; 1 Kor 9,22
- 279
- 1 Kor 4,3
- 280
- Ps 63,12
- 281
- Iz 51,12; 1 Mch 2,63
- 282
- Syr 24,16; Prz 3,25
- 283
- Rz 2,3; Ga 5,10
- 284
- 2 Tm 2,14
- 285
- Mt 16,27
- 286
- Ps 139,11; Iz 5,30
- 287
- Rdz 4,7
- 288
- Rz 8,21
- 289
- Mt 6,6
- 290
- Ap 12,9; 1 P 5,8
- 291
- Mt 26,41
- 292
- Ps 8,5
- 293
- Rdz 44,16
- 294
- Ps 102,13.28
- 295
- Mdr 12,15
- 296
- Dn 4,13.22
- 297
- 1 Krl 1,18
- 298
- Lm 1,2
- 299
- Ps 39,6
- 300
- 1 Kor 1,31
- 301
- Ps 114,9
- 302
- Ps 92,6
- 303
- Ps 3,4; Ps 119,111
- 304
- Ps 89,17; 2 Kor 12,2
- 305
- J 5,44
- 306
- Ps 59,18; l Tm 1,17
- 307
- Ne 1,7
- 308
- Mdr 5,18
- 309
- Dn 9,7; Ba 1,15
- 310
- Hbr 7,24 i nast.
- 311
- 1 P 5,5
- 312
- 1 Kor 4,20
- 313
- Ps 94,10
- 314
- Ps 119,130
- 315
- Kol 3,4
- 316
- So 1,12
- 317
- 1 Kor 4,5
- 318
- Dn 2,28
- 319
- Mdr 1,6
- 320
- 1 Krn 28,9
- 321
- 1 Kor 12,11
- 322
- Syr 32,12
- 323
- Ga 6,14
- 324
- Ps 59,13
- 325
- Ps 36,39
- 326
- Ps 143,1
- 327
- Ps 125,1; Mdr 1,1
- 328
- Jdt 13,17
- 329
- Syr 6,7-8.17
- 330
- Jdt 9,19
- 331
- J 14,6
- 332
- Ps 116,2
- 333
- Mi 7,16; Mt 10,17.36
- 334
- Mt 24,23
- 335
- Ps 22,3
- 336
- Prz 24,12
- 337
- Ef 4,14
- 338
- Hi 7,1
- 339
- Hi 6,26
- 340
- Ga 6,11
- 341
- Kor 14,19
- 342
- Łk 21,18
- 343
- Prz 28,1
- 344
- Jr 29,23
- 345
- Dn 13,42
- 346
- Łk 2,25
- 347
- Ps 19,10 i in.
- 348
- Prz 12,21
- 349
- Ps 7,10
- 350
- J 7,24
- 351
- Ps 7,12
- 352
- Ps 63,4
- 353
- 1 Kor 4,4
- 354
- Ps 143,2
- 355
- 2 Sm 11,25
- 356
- Mt 20,4.7
- 357
- Rdz 15,1
- 358
- Ap 22,5
- 359
- Rz 7,24
- 360
- Ps 120,15
- 361
- Iz 25,8
- 362
- Hbr 10,32
- 363
- Mt 26,29
- 364
- Tb 13,13
- 365
- 1 Kor 12,12; Hbr 11,13
- 366
- Rdz 47,9
- 367
- Rz 8,21
- 368
- Ps 71,16
- 369
- 1 Kor 15,28
- 370
- Mt 25,34
- 371
- Hi 7,20; Rz 7,24
- 372
- Ps 27,9; Ps 71,12
- 373
- Ps 144,6
- 374
- Mt 6,11
- 375
- Ga 5,24
- 376
- 2 P 1,13
- 377
- J 17,24; Jk 1,17
- 378
- Ps 38,10
- 379
- Rz 8,21
- 380
- Koh 3,8
- 381
- So 3,8; Łk 22,18
- 382
- Pwt 31,7.23; Joz 1,6
- 383
- Ef 4,24; 1 Krl 10,6
- 384
- Rdz 15,1; Hbr 6,18
- 385
- Iz 61,3
- 386
- 1 Mch 2,57
- 387
- Flp 1,20
- 388
- Kor 4,7
- 389
- Ps 88,16
- 390
- Ml 9,44; Hi 29,3
- 391
- Ps 17,8
- 392
- J 17,25
- 393
- J 17,1
- 394
- J 17,18
- 395
- Jdt 9,4
- 396
- Hi 5,6
- 397
- Ps 119,71
- 398
- Ps 69,8
- 399
- Koh 9,2
- 400
- Hi 6,10
- 401
- Lm 1,2
- 402
- Pwt 32,39
- 403
- Tb 13,2
- 404
- Ps 18,36; Ps 31,16
- 405
- J 16,30; Hi 42,2
- 406
- Dn 13,42
- 407
- J 16,30
- 408
- Iz 11,3
- 409
- Syr 2,19
- 410
- 2 Mch 6,25
- 411
- 1 Mch 3,48; Prz 27,25; Ps 119,32
- 412
- Rz 8,18
- 413
- 2 Sm 14,14
- 414
- Rz 9,23
- 415
- Mt 18,8
- 416
- Ps 51,5
- 417
- Hi 10,20-22
- 418
- Mdr 17,10
- 419
- Rz 16,16; 1 P 5,14
- 420
- Ps 51,19; 1 P 2,5
- 421
- Wj 29,25
- 422
- Łk 7,46; Ps 51,19
- 423
- 1 P 2,11
- 424
- 1 Kor 2,14; 2 Kor 3,17
- 425
- Mt 3,10
- 426
- Jr 1,10
- 427
- Prz 10,9
- 428
- 1 Tes 5,22
- 429
- 1 P 2,13
- 430
- 1 Kor 10,33
- 431
- Ps 29,2 i in.
- 432
- Dz 5,41
- 433
- 1 Kor 15,10
- 434
- Mt 6,20
- 435
- Dz 20,35
- 436
- Łk 6,27 i in.
- 437
- 1 Kor 13,6
- 438
- 1 Kor 12,31
- 439
- Koh 1,10; Koh 2,11
- 440
- Ef 2,8; Ef 1,14; Rz 4,11
- 441
- Kol 3,10
- 442
- Rz 7,23
- 443
- Rdz 8,21
- 444
- Rz 5,12
- 445
- Rdz 1,31
- 446
- 2 Mch 3,27
- 447
- Koh 6,5
- 448
- Rz 7,12.22
- 449
- Rz 7,25
- 450
- Rz 7,18
- 451
- J 15,5
- 452
- Flp 4,13
- 453
- Mt 5,3
- 454
- Dn 8,37
- 455
- Ps 90,14
- 456
- Rdz 18,3
- 457
- 2 Kor 12,9
- 458
- Ps 23,4
- 459
- Mdr 8,4
- 460
- Syr 6,3
- 461
- Mt 9,9
- 462
- J 14,6
- 463
- J 8,32; 1 Tm 6,12
- 464
- Mt 19,17
- 465
- Mt 19,21
- 466
- Mt 16,24
- 467
- Mt 23,12
- 468
- J 13,16
- 469
- J 13,17
- 470
- J 14,21
- 471
- Ap 3,21
- 472
- 1 Krl 12,2
- 473
- Prz 3,25
- 474
- 1 Mch 9,10
- 475
- Ba 4,21
- 476
- Hi 4,18; Rdz 3
- 477
- Ps 119,103; Ps 19,11
- 478
- Ne 13,22 i in.
- 479
- Ps 119,137
- 480
- Ps 19,10
- 481
- Rz 11,33
- 482
- Mt 18,1
- 483
- 2 Tm 2,23; Tt 3,9
- 484
- 1 Kor 14,33
- 485
- Ps 84,12
- 486
- Ps 21,4
- 487
- J 15,16.19
- 488
- Ga 1,15; Jr 31,3
- 489
- Ps 149,1
- 490
- Mt 18,10; Mdr 6,8
- 491
- J 17,21
- 492
- Syr 3,22
- 493
- Ap 4,10; Ap 5,14
- 494
- Mt 5,9
- 495
- Iz 60,22; Iz 65,20
- 496
- Mt 18,1.3-4
- 497
- Łk 6,24
- 498
- Łk 6,20; 3 J 3-4
- 499
- Flp 2,21
- 500
- Rz 8,28
- 501
- Hbr 6,18
- 502
- Ps 25,2; 2 Kor 1,3
- 503
- Ps 70,17; Dn 9,17; Iz 9,2
- 504
- 2 Mch 6,25
O Sakramencie Ołtarza
Gorąca zachęta do Komunii Świętej
Głos Chrystusa Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię1 , mówi Pan. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, wydane za życie świata2 . Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje, które za was będzie wydane; to czyńcie na moją pamiątkę3 . Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim4 . Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem5 .
Z jak wielką czcią należy przyjmować Chrystusa
Głos ucznia
Wszystko to, Chryste, Prawdo wieczna, są Twoje słowa, choć nie w tym samym wypowiedziane czasie i nie w jednym zapisane miejscu. A ponieważ są Twoje i prawdziwe, wszystkie je powinienem przyjąć z wiarą i wdzięcznością. Twoje są, Ty je wypowiedziałeś; ale są także moje, bo dałeś je dla mojego zbawienia. Chętnie je przyjmuję z ust Twoich i pragnę, żeby jak najgłębiej zapadły mi w serce. Wzruszają mnie te słowa Twej dobroci, pełne słodyczy i miłości, przerażają mnie jednak moje własne występki, a przed przyjęciem tak wielkich tajemnic powstrzymuje mnie nieczyste sumienie. Zachęca mnie słodycz Twoich słów, ciężarem jednak przytłacza mnóstwo moich grzechów.
Każesz, żebym z ufnością zbliżył się do Ciebie, jeśli chcę mieć cząstkę z Tobą; żebym przyjął pokarm nieśmiertelności, jeśli pragnę osiągnąć życie wieczne i chwałę. Powiedziałeś: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię6 . Ach, Panie, Boże mój, jakże słodkie i przyjazne to słowo dla ucha grzesznika! Mnie nędznego i ubogiego zapraszasz do przyjęcia Komunii Twego najświętszego Ciała! Kim ja jednak jestem, Panie, żebym miał odwagę zbliżyć się do Ciebie? Całe niebiosa nie mogą Cię ogarnąć, a Ty powiadasz: Przyjdźcie do Mnie wszyscy7 .
Cóż ma znaczyć ta Twoja łaskawość i dobroć, Twoje przyjacielskie zaproszenie? Jakże ośmielę się zbliżyć, gdy świadom jestem, że nic we mnie nie ma, co by mogło mi dodać odwagi? Jak mógłbym wprowadzić Cię do mojego domu8 , ja, który tak często obrażałem Twe łaskawe oblicze? Cześć Ci oddają aniołowie i archaniołowie, lękają się Ciebie święci i sprawiedliwi, a Ty powiadasz: Przyjdźcie do Mnie wszyscy9 ! Gdybyś nie Ty, Panie, to powiedział, któż by to uznał za prawdę? Gdybyś nie Ty, Panie, to powiedział, któż odważyłby się przystąpić?
Oto Noe, mąż sprawiedliwy10 , sto lat pracował przy budowie arki, aby się do niej schronić z garstką ludzi, a ja, w jaki sposób mógłbym się przygotować, żeby ze czcią przyjąć Budowniczego świata? Mojżesz, Twój sługa11 , wielki szczególny Twój przyjaciel, sporządził skrzynię z najtrwalszego drzewa i obił szczerym złotem, żeby w niej złożyć tablice Prawa; a ja, marne stworzenie, miałbym z taką łatwością przyjąć Ciebie, Twórcę Prawa i Dawcę życia? Salomon, najmądrzejszy spośród królów Izraela, przez siedem lat budował wspaniałą świątynię ku czci Twego imienia, przez osiem dni obchodził uroczystość jej poświęcenia12 , złożył tysiąc ofiar błagalnych, a następnie, przy dźwięku trąb i triumfalnych okrzyków, ustawił na wyznaczonym dla niej miejscu Arkę Przymierza13. A ja, nieszczęsny i najbiedniejszy z ludzi, jak Cię wprowadzę do mojego domu, gdy wiem, że ledwie pół godziny Ci poświęcę? I żebym przynajmniej te pół godziny godnie spędził!
O, Boże mój! Jak wielkie podejmowali oni wysiłki, żeby się Tobie podobać! Jakże małe jest, niestety, to, co ja czynię! Jak niewiele czasu poświęcam na przygotowanie się do Komunii! Rzadko należycie skupiony, rzadziej jeszcze wolny od wszelkich roztargnień. A w zbawiennej obecności Twego bóstwa na pewno nie powinna się pojawiać żadna niestosowna myśl, żadne stworzenie nie powinno mnie też zajmować; bo nie anioła mam przyjąć do swego domu, lecz Pana aniołów.
Jest jednak olbrzymia różnica pomiędzy Arką Przymierza z jej tablicami a Twoim najczystszym Ciałem, z Jego niewysłowionymi mocami; między tamtymi Prawem przepisanymi ofiarami zapowiadającymi rzeczy przyszłe a rzeczywistą ofiarą Twego Ciała, dopełniającą wszystkie dawne ofiary.
Dlaczego więc nie rozpalam się miłością na myśl o Twej czcigodnej obecności? Dlaczego nie przygotowuję się z większą starannością do przyjęcia świętego Pokarmu, skoro dawni święci patriarchowie i prorocy, a także królowie i książęta wraz z całym ludem wykazywali tak wielką gorliwość i pobożność w sprawowaniu kultu Bożego?
Pobożny król Dawid z całych sił wyskakiwał, tańcząc przed arką Boga14, i wspominał Jego dobrodziejstwa świadczone niegdyś ojcom; budował przeróżne instrumenty15, układał psalmy i kazał je z radością śpiewać, sam też, natchniony przez Ducha Świętego, często śpiewał przy dźwiękach cytry. Nauczył Izraela wychwalać Boga całym sercem16, każdego dnia błogosławić i rozgłaszać zgodnym chórem. Jeśli wtedy była tak wielka pobożność i takie rozpamiętywanie chwały Bożej przed Arką Przymierza, ileż czci i pobożności powinienem teraz okazywać wraz z całym ludem chrześcijańskim w obecności tego Sakramentu, w przyjmowaniu najświętszego Ciała Chrystusa?
Wielu biegnie do rozmaitych miejsc, by nawiedzić relikwie świętych, i pełni podziwu słuchają opowiadań o ich wielkich czynach; zwiedzają ogromne świątynie i całują owinięte w jedwab i złoto ich święte kości. A tymczasem tutaj, na moim ołtarzu, jesteś obecny Ty, Boże mój, Święty nad świętymi, Stwórca ludzi i Pan aniołów. W oglądaniu tego często jest wiele zwykłej ciekawości i pogoni za nowymi, niewidzianymi jeszcze rzeczami; wraca się z małym owocem poprawy życia, zwłaszcza gdy jest to próżne bieganie, któremu nie towarzyszy szczera skrucha. A tutaj, w Sakramencie Ołtarza, cały jesteś obecny Ty, mój Bóg i Człowiek, Jezus Chrystus; tutaj każdy może otrzymać owoc wiecznego zbawienia, zawsze gdy przystępuje do Niego godnie i z wielką pobożnością. Do tego nie przyciąga jednak próżność, ciekawość ani zmysłowość, lecz niezłomna wiara, ufna nadzieja i szczera miłość.
O Boże, niewidzialny Stwórco świata, jak cudownie postępujesz z nami, jak łagodny i uprzejmy jesteś wobec swych wybranych, którym dajesz siebie do spożywania w tym Sakramencie! Przewyższa to wszelkie nasze rozumienie, a w szczególny sposób przyciąga serca pobożnych i rozpala ich uczucia. Bo ci, którzy są rzeczywiście wierni Tobie i przez całe swe życie dążą do poprawy, z tego Najświętszego Sakramentu często otrzymują wielką łaskę gorącej pobożności i umiłowanie cnoty.
O, jak przedziwna i ukryta jest łaska tego Sakramentu! Znają ją tylko chrześcijanie, niewierzący natomiast i słudzy grzechu nie mogą jej doświadczać. W tym Sakramencie jest udzielana łaska duchowa, przywracane są duszy utracone przez nią cnoty i powraca zniekształcone grzechem piękno. Łaska ta działa niekiedy tak przemożnie, że w następstwie rozpalenia pobożności przypływ nowych sił odczuwa nie tylko duch, ale także słabe ciało.
Należy jednak bardzo ubolewać i użalać się nad naszą oziębłością i zaniedbaniem, które nie pozwalają nam z większą żarliwością spieszyć do przyjmowania Chrystusa, w którym jest cała nadzieja i zasługa zbawianych. On bowiem jest naszym uświęceniem i odkupieniem, On pociechą dla pielgrzymujących i wieczną rozkoszą błogosławionych w niebie. Smutne to, że niektórzy tak mało sobie cenią tę tajemnicę zbawienia, która radością przepełnia niebo i cały świat zachowuje w istnieniu. O, jak wielkie muszą być ślepota i zatwardziałość ludzkiego serca, że bardziej sobie nie cenią tego niewysłowionego daru, a przez codzienne jego przyjmowanie ulegają stopniowo zobojętnieniu!
Gdyby bowiem ten Najświętszy Sakrament był sprawowany w jednym tylko miejscu i tylko jeden kapłan na całym świecie dokonywał konsekracji, cóż myślisz, jak wielkie byłoby pragnienie udania się do tego miejsca, ilu ludzi pospieszyłoby do tego kapłana, by ujrzeć celebrowanie boskich tajemnic? Teraz jednak wyświęca się bardzo wielu kapłanów17 i Chrystus składa siebie w ofierze w wielu miejscach, ażeby tym jaśniej okazała się wielkość łaski i miłości Boga względem człowieka, im częściej na całym świecie udziela się wiernym Komunii świętej. Dzięki Ci składam, o dobry Jezu, Wiekuisty Pasterzu, który nas, biednych wygnańców raczysz karmić drogocennym Ciałem i Krwią swoją i słowami własnych ust zapraszasz do przyjmowania tych tajemnic. Mówisz: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię18 .
O tym, że w tym Sakramencie objawia się człowiekowi wielka dobroć i miłość Boga
Głos ucznia
Ufając, Panie, Twej dobroci i wielkiemu miłosierdziu, ja, chory, zbliżam się do Lekarza, łaknący i spragniony do Źródła życia, ubogi do Króla niebios, sługa do Pana, stworzenie do Stwórcy, osamotniony do mojego dobrego Pocieszyciela. Skądże mi jednak to, że do mnie przychodzisz19 ? Kimże ja jestem, żebyś mi dawał samego siebie? Jak śmie grzesznik stanąć przed Tobą? Ty znasz swego sługę i wiesz, że nie ma w sobie nawet odrobiny dobra, które by uzasadniało taką łaskawość. Wyznaję więc nicość moją, uznaję Twą dobroć, sławię łaskawość i dzięki składam za nazbyt wielką Twą miłość20. Bo czynisz to dla siebie samego, a nie ze względu na moje zasługi, ażebym lepiej poznał Twą dobroć, zapłonął większą miłością i bardziej sobie cenił pokorę. Ponieważ to Ci się podoba i rozkazałeś, żeby tak właśnie się stało, także ja znajduję upodobanie w Twej łaskawości; oby moja nieprawość nie okazała się przeszkodą!
O, najsłodszy, najłaskawszy Jezu! Jak wielka cześć i dziękczynienie wraz z nieustanną chwałą należą Ci się za dar przyjmowania Twego najświętszego Ciała, którego wielkiej godności żaden człowiek nie zdoła wyjaśnić! Cóż jednak mam myśleć, gdy przyjmuję tę Komunię, gdy zbliżam się do mego Pana, którego nie potrafię czcić należycie, a przecież pragnę Go przyjąć z największą pobożnością? Rzucę się przed Tobą w najgłębszej pokorze i będę wywyższał okazaną mi, Twoją nieskończoną dobroć! – żadna inna myśl nie będzie lepsza i bardziej zbawienna. Sławię Cię, Boże mój, i wywyższam na wieki. Siebie za nic uważam i oddaję się Tobie aż do głębi mojej nicości.
Ty jesteś Najświętszy spośród świętych, a ja – grzech i nieczystość. Oto Ty zniżasz się do mnie, niegodnego podnieść wzrok ku Tobie. Oto Ty do mnie przychodzisz, chcesz być ze mną, zapraszasz mnie na swoją ucztę. Chcesz mi dać do spożycia pokarm niebieski i chleb aniołów21 – nie coś innego przecież, lecz siebie samego, Chleb Żywy – Ty, który zstąpiłeś z nieba i dajesz życie światu22 .
Tu jest źródło, z którego wypływa miłość, tu pełnym blaskiem jaśnieje Twa wspaniałość! Jakże wielka wdzięczność i uwielbienie za to Ci się należą! Jakże zbawienna i mądra była myśl ustanowienia tego Sakramentu! Jak rozkoszna i radosna to uczta, na której siebie samego dajesz na pokarm. Jak przedziwne są dzieła Twe, Panie, jak ogromna Twa moc i nieomylna Twa prawda! Rzekłeś słowo i wszystko się stało, i powstało to, co rozkazałeś.
Rzecz to cudowna i godna wiary, choć rozum ludzki przewyższająca: Ty, Panie, Boże mój, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, cały znajdujesz się pod postaciami odrobiny chleba i wina, a mimo iż spożywają Cię, nadal tu jesteś, nigdy niewyczerpany. Ty, Panie wszystkich rzeczy23 , niczego niepotrzebujący, w tym Sakramencie postanowiłeś zamieszkać z nami: zachowaj od wszelkiej zmazy moje serce i całe ciało, ażebym mógł z czystym i radosnym sumieniem częściej sprawować Twe tajemnice i dla mojego wiecznego zbawienia przyjmować to, co ustanowiłeś, na Twoją cześć przede wszystkim i ku wiecznej pamięci.
Raduj się, moja duszo i dzięki składaj Bogu za tak szlachetny dar i za tę szczególną pociechę na tym padole łez tobie pozostawioną. Bo ilekroć czynisz pamiątkę tej tajemnicy i przyjmujesz Ciało Chrystusa, tylekroć dokonujesz dzieła swego zbawienia i stajesz się uczestnikiem wszystkich zasług Chrystusa. Miłość Chrystusa nigdy się nie umniejsza, a ogrom Jego zmiłowania nigdy się nie wyczerpie. Zatem z sercem ciągle odnawianym gotuj się do przyjęcia tego Sakramentu i pilnie rozważaj tę wielką tajemnicę zbawienia. Gdy odprawiasz mszę świętą albo w niej uczestniczysz, niech to misterium będzie dla ciebie tak wielkie, nowe i radosne, jak gdyby Chrystus dopiero tego dnia, zstępując w łono Dziewicy, stał się Człowiekiem, albo wisząc na krzyżu, cierpiał i umierał dla zbawienia ludzi.
O pożytku częstego przyjmowania Komunii świętej
Głos ucznia
Oto przychodzę do Ciebie, Panie, aby otrzymać dar Twego dobra i radować się na Twej świętej uczcie, której słodycz przygotowałeś, Boże, dla mnie biednego24 . Wszystko, czego mogę i powinienem pragnąć, w Tobie znajduję: Ty jesteś moim zbawieniem i odkupieniem, nadzieją i męstwem, pięknem i chwałą. Napełnij więc dzisiaj radością duszę Twego sługi, bo ku Tobie, Panie Jezu, podnoszę moją duszę25 . Pragnę Cię teraz przyjąć z największą czcią i pobożnością, pragnę wprowadzić Cię do mojego domu, ażebym tak jak Zacheusz zasłużył na Twe błogosławieństwo i został uznany za syna Abrahama26 . Dusza moja pragnie przyjąć twe Ciało, moje serce chce się z Tobą zjednoczyć.
Daj mi siebie, a to mi wystarczy, bo poza Tobą żadna inna pociecha nie ma wartości. Bez Ciebie nie mogę istnieć, a bez Twych nawiedzeń nie ma dla mnie życia. Dlatego powinienem często do Ciebie się zbliżać i przyjmować Ciebie jako lekarstwo mej duszy, żebym nie ustał w drodze, jeśli zostanę pozbawiony tego niebieskiego pokarmu. Bo kiedy głosiłeś ludowi słowo i leczyłeś rozmaite choroby, tak kiedyś powiedziałeś, najlitościwszy Jezu: Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze27 . Postępuj więc teraz ze mną w ten sposób, skoro pozostawiłeś siebie w tym Sakramencie ku pocieszeniu swych wiernych. Ty bowiem jesteś słodkim pokrzepieniem duszy, a kto by Cię godnie spożywał, stanie się uczestnikiem i dziedzicem wiecznej chwały. Tak często, Panie, upadam i grzeszę, tak łatwo obojętnieję i słabnę, dlatego powinienem przez częstą modlitwę, przez spowiedzi i przyjmowanie Komunii świętej odnawiać się, oczyszczać i rozpalać; bo jeśli dłużej będę się od niej powstrzymywał, łatwo mogę zejść z drogi moich postanowień.
Bo od najmłodszych lat zmysły człowieka są skłonne do złego28 i gdyby mu nie przyszło z pomocą boskie lekarstwo, człowiek w gorszych jeszcze grzechach by się pogrążył. Tak więc Komunia odwodzi od złego i utwierdza w dobrym. Bo jeśli teraz, przyjmując Komunię lub odprawiając mszę, jestem tak oziębły i zobojętniały, cóż by się stało, gdybym nie szukał tego lekarstwa i nie znajdywał w nim skutecznej pomocy? I mimo że nie każdego dnia jestem odpowiednio usposobiony i przygotowany do odprawienia mszy, dołożę starania, żeby przynajmniej w niektóre szczególne dni sprawować te święte tajemnice i stać się uczestnikiem tak wielkiej łaski. Bo jak długo dusza wierna pielgrzymuje w śmiertelnym ciele z dala od Ciebie29 , tę jedną ma ogromną pociechę: zawsze pamiętając o swym Bogu, kochającym sercem częściej może przyjmować swego Umiłowanego.
Ach, Panie Boże, jakże cudowna to dobroć, którą nam okazujesz! Ty, Stwórca i Źródło życia wszystkich duchów, raczysz przychodzić do biednej duszy i całym swym bóstwem i człowieczeństwem jej głód zaspokajać. O, jakże szczęśliwe serce i błogosławiona dusza, która jest godna pobożnie przyjmować Pana, swego Boga, i napełniać się duchową radością z tego przyjęcia! O, jak wielkiego przyjmuje Pana, jak umiłowanego wprowadza w dom Gościa, jak radosnego przyjmuje Towarzysza, jak wiernego wita Przyjaciela, jak pięknego i szlachetnego obejmuje Oblubieńca, nad wszystkich ukochanego30 i większej niż cokolwiek inne godnego miłości! O, mój Ty najsłodszy Umiłowany, niech przed Twym obliczem zamilkną niebo i ziemia z całym ich pięknem31 ! Bo całe swe piękno i majestat Twojej zawdzięczają hojności i nigdy nie dorównają pięknu Twego imienia i Twojej mądrości bez granic32 .
O wielu dobrach otrzymywanych przez pobożnie przyjmujących Komunię
Głos ucznia
Panie, Boże mój, przyjdź do Twego sługi z Twym uprzedzającym błogosławieństwem i słodyczą33 , ażebym mógł godnie i pobożnie przystąpić do Twego cudownego Sakramentu. Rozpal me serce pragnieniem Ciebie, wyrwij mnie z ociężałości i gnuśności. Przybądź do mnie ze swym zbawieniem34 , abym mógł kosztować w duchu Twej słodyczy, która w tym Sakramencie kryje się jak w buchającym źródle. Oświeć także moje oczy35 , żebym mógł przeniknąć tak wielką tajemnicę; umocnij moją w nią wiarę, żeby się nigdy nie zachwiała. Bo Twoje działanie nie na moc ludzką, a Twoje święte ustanowienie nie jest wymysłem człowieka. Bo sam z siebie nikt nie jest zdolny pojąć ani zrozumieć tego, co przekracza nawet inteligencję aniołów. Cóż więc ja, niegodny grzesznik, ziemia i proch36 , mógłbym zrozumieć i pojąć z tak wzniosłej, świętej tajemnicy?
Panie, w prostocie mego serca37 , z mocną, szczerą wiarą i na Twe polecenie, przystępuję do Ciebie z czcią i ufnością, wierząc głęboko, że jesteś tu obecny w Sakramencie, Ty, Bóg i Człowiek. Chcesz więc, żebym Cię przyjął i zjednoczył się z Tobą w miłości? Zatem zwracam się z prośbą do Twej łaskawości i błagam o udzielenie mi tej szczególnej łaski: żebym się cały w Tobie rozpłynął i cały napełnił miłością, i odtąd za żadną już inną nie oglądał się pociechą. Bo ten najwznioślejszy i najczcigodniejszy Sakrament jest zbawieniem duszy i ciała, lekarstwem na wszelkie choroby duszy; on leczy mnie z grzechów, ujarzmia namiętności, oddala pokusy lub je umniejsza, daje większą łaskę, pomnaża cnoty, utwierdza wiarę, wzmacnia nadzieję, roznieca miłość, rozszerza serce.
Boże mój, Zbawco mej duszy, Lekarzu ludzkich słabości i Źródło wszelkich wewnętrznych pociech, w tym Sakramencie udzieliłeś i nadal udzielasz rozlicznych dóbr38 swoim wybranym, pobożnie przyjmującym Komunię świętą. Bo pokrzepiasz ich w różnych cierpieniach, z otchłani zwątpienia dźwigasz ich do zaufania Twojej opiece oraz odnawiasz wewnętrznie i oświecasz nową łaską, tak że ci, którzy przed przyjęciem Komunii byli pogrążeni w lęku i oschłości, potem, nasyceni niebieskim pokarmem i napojem, lepsi się poczuli. A dlatego jesteś tak hojny wobec swych wybranych, żeby dogłębnie poznali i w sobie odczuli, jak słabi są sami z siebie, a jak wiele dobroci i łaski doznają od Ciebie. Bo sami z siebie są oziębli, twardzi i nienabożni, a dzięki Twojej łasce stają się żarliwi, pełni zapału i pobożni. Któż bowiem z pokorą, przystępując do źródła słodyczy, choć odrobinę tej słodyczy z niego nie zaczerpnie? Albo kto, stojący obok buchającego ognia, choć trochę się nie ogrzeje? A Ty jesteś źródłem nigdy niewysychającym i ogniem zawsze płonącym i nigdy niegasnącym39 .
Jeśli więc nie wolno mi pić z pełni tego źródła i aż do sytości, przyłożę usta przynajmniej do brzegu niebieskiego strumienia, żebym choć jedną kroplą uśmierzył pragnienie i nie wysechł do reszty. I choć nie mogę jeszcze dorównać duchom niebieskim, być jak cherubini i serafini, będę jednak dążył do większej pobożności i przygotowywał swe serce, ażebym, przez spożycie z pokorą tego ożywiającego Sakramentu, mógł zaczerpnąć choć jedną iskierkę z tego boskiego płomienia. A czego mi jeszcze nie dostaje, uzupełnij łaskawie w swej dobroci Ty, dobry Jezu, najświętszy Zbawicielu, który wszystkich do siebie raczyłeś wezwać, gdy powiedziałeś: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię40 .
Bo ja pracuję w pocie czoła41 , ból serce mi rozdziera, ciężar grzechów mnie przytłacza, pokusy burzą mój spokój, szarpią mną różne namiętności, a nie masz nikogo, kto by mnie wspomógł, wyzwolił i ocalił – Ty jeden, Panie Boże, mój Zbawicielu, możesz to uczynić42 ; Tobie powierzam siebie i wszystko, co moje. Strzeż mnie i doprowadź do życia wiecznego. Przyjmij mnie ku większej sławie i chwale Twego imienia, Ty, który swe Ciało i Krew dałeś mi na pokarm i napój. Boże mój, zbawienie moje, spraw, by przez obcowanie z tą tajemnicą rosło moje oddanie się Tobie.
O godności tego Sakramentu i o stanie kapłańskim
Głos Umiłowanego
Nawet gdybyś był czysty jak anioł i święty jak Jan Chrzciciel, nie byłbyś godny przyjęcia tego Sakramentu ani jego sprawowania. Bo jeśli człowiekowi wolno konsekrować i sprawować Sakrament Chrystusa, i karmić się chlebem aniołów43 , nie zawdzięcza tego swym własnym zasługom. Wielka to tajemnica, wielka jest też godność kapłanów, którym dane zostało to, czego nie mogą czynić aniołowie. Bo tylko kapłani ważnie wyświęceni w Kościele mają władzę celebrowania i konsekrowania Ciała Chrystusa. Kapłan jest mianowicie szafarzem Boga, posługującym się Jego słowami, z Jego polecenia i ustanowienia. Głównym Sprawcą jest tu Bóg, niewidzialnie działający, któremu wszystko podlega, a co rozkaże, to się staje.
W tym czcigodnym Sakramencie powinieneś więc bardziej wierzyć Wszechmogącemu niż własnemu rozumieniu i zewnętrznym znakom. Dlatego do sprawowania go należy przystępować z bojaźnią i szacunkiem. Zastanów się nad sobą i zobacz, jaką posługę ci powierzono przez nałożenie rąk biskupa44 . Oto zostałeś ustanowiony kapłanem i konsekrowany do sprawowania tego Sakramentu: uważaj teraz, żebyś wiernie, pobożnie i w odpowiednim czasie składał Bogu ofiarę45 i sam był nienaganny46 . Brzemię twoje nie stało się lżejsze, jeszcze silniej związałeś się obowiązkiem posłuszeństwa i masz dążyć do doskonalszej świętości. Kapłana mają zdobić wszystkie cnoty, powinien też dawać innym przykład dobrego życia47 . W swym postępowaniu nie powinien się trzymać ogólnie przyjętych, utartych dróg ludzkich, lecz przestawać z aniołami w niebie48 lub z mężami doskonałymi na ziemi.
Kapłan odziany w święte szaty występuje w imieniu Chrystusa i z pokorą zanosi błagania do Boga za siebie i za cały lud49 . Z przodu i na plecach ma znak krzyża Pańskiego, nieustannie przypominający o męce Chrystusa. Z przodu ma na ornacie krzyż, ażeby pilnie się wpatrywał w ślady Chrystusa i gorliwie Go naśladował. Krzyżem jest naznaczony także na plecach, ażeby ze względu na Boga cierpliwie znosił wszelkie przeciwności doznawane od innych. Nosi krzyż przed sobą, ażeby opłakiwał własne grzechy; z tyłu, ażeby pełen współczucia bolał również nad grzechami innych i pamiętał, że został ustanowiony pośrednikiem między Bogiem a grzesznikiem. Niech nie ociąga się w modlitwie i składaniu ofiar, dopóki nie uprosi łaski i miłosierdzia. Gdy kapłan celebruje, wtedy oddaje cześć Bogu, napełnia radością aniołów, buduje Kościół, wspiera żyjących, zmarłym wyprasza spoczynek, a sam staje się uczestnikiem wszystkich dóbr.
O tym, jak należy przygotowywać się do Komunii
Głos ucznia
Gdy pomyślę o Twoim, Panie, majestacie i o swojej nicości, drżę z lęku i niepokój mnie ogarnia. Bo jeśli nie przystąpię do ołtarza, stracę życie, jeśli natomiast zbliżę się niegodnie, Ciebie ciężko obrażę. Cóż więc mam począć, Boże mój, Wspomożenie moje50 i Doradco w każdej potrzebie?
Ty sam wyznacz mi prostą drogę; wskaż mi jakieś krótkie ćwiczenie, które mi dopomoże przygotować się do Komunii świętej. Bo pożytecznie jest wiedzieć, w jaki sposób powinienem gorliwie i ze czcią przygotować serce do zbawiennego przyjęcia Twego Sakramentu, albo nawet do sprawowania tak wielkiej, boskiej ofiary.
O roztrząsaniu własnego sumienia i o postanowieniu poprawy
Głos Umiłowanego
Kapłan Boga powinien sprawować i przyjmować ten Sakrament przede wszystkim w najgłębszej pokorze serca i z wielkim szacunkiem, z głęboką wiarą i w intencji oddawania czci Bogu. Pilnie badaj swoje sumienie i w miarę możności oczyszczaj je przez szczerą skruchę i pokorną spowiedź, tak żebyś nie miał żadnych poważnych wyrzutów sumienia, które by ci nie pozwalały przystąpić do ołtarza. Wzbudź w sobie odrazę do wszystkich swych grzechów w ogólności, a w szczególny sposób opłakuj swe codzienne występki i za nie żałuj. A jeśli czas na to pozwala, w skrytości serca wyznaj Bogu całą twą nędzę i szarpiące cię żądze.
Jęcz i ubolewaj nad tym, że ciągle jeszcze jesteś tak bardzo cielesny i światowy, tak mało umartwiłeś swe namiętności, tak wiele w tobie grzesznych poruszeń. Tak mało czuwasz nad swymi zmysłami zewnętrznymi, tak często jesteś oplątany próżnymi wyobrażeniami. Tak bardzo cię pochłaniają rzeczy zewnętrzne, a zbyt mało zwracasz uwagi na wewnętrzne. Tak skory jesteś do śmiechu i rozrywek, a tak trudno ci się zdobyć na płacz i żal. Tak skłonny do wygodnictwa i pobłażania ciału, a tak niechętny do życia umartwionego i gorliwego. Tak ciekawy do słuchania nowinek i oglądania rzeczy pięknych, a tak oporny do zajęcia się niskimi, pospolitymi rzeczami. Tak chciwy, lubiący wiele posiadać, a tak skąpy w dawaniu i uparty w trzymaniu przy sobie. Tak nieopanowany w mowie, a niewytrwały w milczeniu. Tak nieustatkowany w zachowaniu, tak porywczy w działaniu. Tak łakomy przy stole, tak głuchy na Słowo Boże. Tak chętny do odpoczynku, tak opieszały w pracy. Tak uważnie słuchający ciekawych historii, tak ospały na świętym czuwaniu. Tak spiesznie zdążający do końca, tak nieuważny, gdy trzeba poczekać; tak niedbały w odprawianiu godzin, tak oziębły przy celebrowaniu mszy, tak oschły w przyjmowaniu Komunii. Tak szybko popadający w roztargnienie, tak rzadko w pełni skupiony. Tak łatwo wpadający w gniew, tak skory do obrażania drugiego. Tak pochopny w sądach, tak ostry w upominaniu. Tak wesoły w pomyślności, tak bezsilny w przeciwnościach. Tak często składający obietnice, tak rzadko jednak dotrzymujący.
Po wyznaniu tych i innych swych braków, z bólem i wielkim znienawidzeniem własnej słabości, uczyń mocne postanowienie stałej pracy nad poprawą swego życia i w doskonaleniu się. Całkowicie pogodzony z wolą Bożą, złóż następnie siebie samego na ołtarzu swego serca na cześć mojego imienia, jako wieczystą ofiarę, powierzając Mi się cały, to znaczy z duszą i ciałem. Wtedy zasłużysz sobie na godne przystąpienie do złożenia Bogu ofiary i przyjęcie Sakramentu mojego Ciała dla swego zbawienia.
Najczystszą bowiem ofiarą i największym zadośćuczynieniem za grzechy jest czyste i całkowite ofiarowanie Bogu siebie samego razem z ofiarą Ciała Chrystusa podczas mszy i Komunii świętej. Gdyby człowiek uczynił wszystko, co leży w jego mocy, i szczerze pokutował, wtedy, gdy przyjdzie do Mnie, prosząc o przebaczenie i łaskę, zawsze usłyszy te słowa: Na życie moje, nie chcę śmierci grzesznika, ale raczej żeby się szczerze nawrócił i żył51 ; bo więcej już nie wspomnę jego grzechów52 i wszystkie zostaną mu odpuszczone.
O ofierze Chrystusa na krzyżu i ofiarowaniu siebie
Głos Umiłowanego
Ja dobrowolnie rozciągnąłem ręce na krzyżu i z szat obnażony za twoje grzechy, Bogu Ojcu siebie samego złożyłem w ofierze53 , tak że nic we Mnie nie pozostało, co by nie zostało włączone w tę przebłagalną ofiarę. Tak samo i ty powinieneś codziennie we mszy dobrowolnie składać siebie samego na ofiarę czystą i świętą, tak szczerze, jak tylko potrafisz, z wszystkimi władzami i uczuciami swej duszy. Niczego więcej od ciebie nie żądam, tylko żebyś się starał cały Mi się powierzyć. Jeśli coś jeszcze Mi dajesz prócz siebie samego, nie przywiązuję do tego wagi, bo nie oczekuję twych darów54 , lecz ciebie.
Tak jak tobie nie wystarczyłoby, gdybyś wszystko posiadł oprócz Mnie, tak też Mnie nie może się podobać nic z tego, co Mi dajesz, jeśli samego siebie nie złożysz Mi w ofierze. Ofiaruj Mi siebie samego, oddaj się cały Bogu, a ofiara ta miła będzie. Oto Ja cały Ojcu złożyłem siebie w ofierze za ciebie, dałem także całe swe Ciało i Krew na pokarm, ażebym cały był twój, a ty żebyś moim pozostał. Jeśli natomiast zechcesz na sobie polegać i nie powierzysz siebie dobrowolnie mojej woli, twoja ofiara nie będzie całkowita, niepełne też będzie nasze zjednoczenie. Dlatego wszystkie twe czyny powinno poprzedzać twoje dobrowolne powierzenie się w ręce Boga: wtedy dopiero otrzymasz dar wolności i łaski. Nieliczni tylko potrafią zrezygnować z siebie całkowicie i dlatego tak niewielu jest wewnętrznie oświeconych i wolnych. Powiedziałem i nie zmienię tego: Jeśli ktoś nie wyrzeknie się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem55 . Jeśli więc chcesz zostać moim uczniem, ofiaruj Mi siebie, z wszystkimi twymi pragnieniami.
O tym, że siebie i wszystko swoje mamy ofiarować Bogu i modlić się za wszystkich
Głos ucznia
Panie, wszystko, co jest w niebie i na ziemi, do Ciebie należy56 . Pragnę Ci złożyć z siebie dobrowolną ofiarę57 i Twoim pozostać na zawsze. Panie, w prostocie mego serca dzisiaj oddaję się Tobie, na wieczną służbę, w posłuszeństwie, jako ofiara ku wiecznej Twej chwale58 . Przyjmij mnie razem z tą świętą ofiarą Twego drogocennego Ciała, którą Ci dzisiaj składam w obecności niewidzialnych, towarzyszących mi aniołów, na zbawienie moje i całego Twego ludu.
Panie, na tym przebłagalnym ołtarzu59 ofiaruję Ci wszystkie moje grzechy i występki, które popełniłem przed Tobą i Twymi świętymi aniołami od dnia, w którym stałem się zdolny do popełnienia grzechu, aż do tej godziny. Spal je wszystkie i zniszcz ogniem Twej miłości; usuń zmazę moich grzechów, oczyść moje sumienie od wszystkich przewin60 i przywróć mi Twoją łaskę, którą utraciłem przez grzechy, przebacz mi wszystko i w miłosierdziu swym dopuść mnie do pocałunku pokoju.
Cóż więcej mogę uczynić ze swymi grzechami? Nic, tylko wyznawać je z pokorą i łzami61 i nieustannie błagać Cię o zmiłowanie. Błagam Cię, wysłuchaj mnie łaskawie, gdy stoję przed Tobą, Boże mój! Brzydzę się wszystkimi moimi grzechami, nie chcę już więcej ich popełniać; boleję nad nimi i będę ubolewał do końca dni moich, gotów czynić pokutę i zadośćuczynić za nie, na ile zdołam. Odpuść mi, Boże, odpuść mi moje grzechy dla świętego imienia Twego62 ; ocal duszę moją, którą odkupiłeś swą drogocenną Krwią63 . Powierzam siebie Twemu miłosierdziu, oddaję się w Twe ręce. Czyń ze mną, co chcesz, ale nie kieruj się moją złością i nieprawością, lecz swą dobrocią64 .
Ofiaruję Ci także wszelkie dobro przeze mnie uczynione, choć tak niewiele go i tak niedoskonałe: oczyść je i uświęć, aby Ci było miłe i przyjemne, i ciągle je udo
skonalaj, mnie zaś, człowieka leniwego i bezużytecznego, doprowadź do szczęsnego, chwalebnego kresu.
Ofiaruję Ci też wszystkie dobre pragnienia osób pobożnych, potrzeby moich rodziców, przyjaciół, braci, sióstr i wszystkich mi drogich osób oraz tych, którzy mnie lub innym uczynili coś dobrego z miłości ku Tobie. Tych także, którzy prosili mnie o modlitwy i odprawienie mszy świętej za nich samych i za wszystkich im bliskich – żyjących jeszcze na tej ziemi albo już zmarłych. Niech wszyscy doznają wsparcia Twej łaski, zostaną pocieszeni, doznają opieki w niebezpieczeństwach i wybawienia od kar, ażeby uwolnieni od wszelkiego zła, mogli z radością dzięki Ci składać.
Składam przed Tobą także modlitwy i ofiary przebłagalne za tych szczególnie, którzy mnie kiedykolwiek obrazili, zasmucili czy zganili, albo wyrządzili mi jakąś szkodę czy narazili na straty. Za wszystkich tych również, których kiedyś zasmuciłem, uraziłem, posądziłem i zgorszyłem, słowami lub czynami, świadomie albo bez mojej wiedzy. Wybacz nam wszystkim nasze grzechy i wzajemne krzywdy. Panie, usuń z naszych serc wszelkie podejrzenia, oburzenie, gniew i niezgodę oraz wszystko to, co może zranić i umniejszyć braterską miłość. Zmiłuj się, Panie, zmiłuj się65 nad żebrzącymi Twego miłosierdzia, udziel łaski potrzebującym. Spraw, abyśmy byli godni radować się Twą łaską i osiągnęli życie wieczne. Amen.
O tym, że Komunii świętej nie należy opuszczać z błahego powodu
Głos Umiłowanego
Idź często do źródła łaski i miłosierdzia Bożego, źródła dobroci i czystości, a uleczysz się ze swych namiętności i wad, staniesz się też mocniejszy i czujniejszy w walce z wszelkimi pokusami i zasadzkami diabelskimi. Wiedząc, że w Komunii świętej dany został owoc i najskuteczniejsze lekarstwo, Nieprzyjaciel przy każdej okazji i wszelkimi sposobami, na ile tylko może, usiłuje odwodzić od niej wiernych i pobożnych i stawia im przeszkody.
Stąd też niektórzy podczas przygotowywania się do Komunii świętej doznają silniejszych nawiedzeń i omamień szatańskich66 . Jak czytamy w Księdze Hioba, zły duch sam przychodzi do synów Bożych67 i swoim zwyczajem sieje w nich zło oraz napełnia przesadnym lękiem, osłabiając ich miłość i podkopując wiarę do tego stopnia, że albo w ogóle zaprzestają przyjmowania Komunii, albo przystępują do niej ozięble. Tym jego chytrym zwodzeniem i fantazmatami, najbrzydszymi nawet i najokropniejszymi, nie należy się specjalnie przejmować, lecz trzeba je obracać przeciw niemu samemu. Trzeba wzgardzić tym nędznikiem i go ośmieszyć oraz, mimo jego napaści i wzbudzanych poruszeń, nie zaprzestawać przyjmowania Komunii.
Od Komunii powstrzymują też często wątpliwości dotyczące własnej pobożności i lęk przed koniecznością spowiedzi. Postąp wtedy według zdania roztropnych doradców, wyzbądź się lęku i skrupułów, bo tamują one wzrost łaski Bożej i szkodzą pobożności. Nie zaprzestawaj przyjmowania Komunii świętej z powodu lekkiego niepokoju lub przygnębienia, lecz jak najprędzej pójdź do spowiedzi i wybacz wszystkim doznane przykrości. A jeżeli ty kogoś obraziłeś, proś z pokorą o przebaczenie, a Bóg chętnie ci daruje twe przewinienia.
Jakiż pożytek może przynieść długie zwlekanie ze spowiedzią albo odkładanie Komunii na późniejszy czas? Oczyść się jak najprędzej, szybko wypluj truciznę, pośpiesznie zażyj lekarstwo, a poczujesz się lepiej, niż gdybyś długo zwlekał. Jeśli dzisiaj zaniechasz Komunii z tego powodu, jutro pojawi się może jakiś inny, poważniejszy, i w ten sposób długo możesz unikać Komunii, a powrót do niej stanie się trudniejszy. Tak szybko, jak tylko możesz, otrząśnij się z przygnębienia i gnuśności, bo na nic się nie przydadzą długie wahania, długie niepokoje i odchodzenie od rzeczy Bożych z powodu codziennych przeszkód. Dłuższe przerywanie komunikowania wyrządza najczęściej znaczne szkody, bo zazwyczaj prowadzi do zobojętnienia. Niestety, niektórzy oziębli i lekkomyślni chętnie zwlekają ze spowiedzią i dlatego chcą ciągle odkładać Komunię świętą, żeby nie byli zmuszeni do pilniejszego czuwania nad sobą.
O, jak mało miłości, jak słaba pobożność u tych, którzy tak łatwo zaniedbują Komunię świętą! Jak szczęśliwy i miły Bogu ten, kto tak żyje i w tak wielkiej czystości utrzymuje swe sumienie, że każdego dnia nawet byłby przygotowany i w należytym usposobieniu do przyjęcia Komunii, gdyby mu było wolno i gdyby mógł to czynić bez rozgłosu! Jeżeli ktoś powstrzymuje się niekiedy z pokory lub dla jakiejś słusznej przeszkody, to takie uszanowanie jest godne pochwały. Gdyby natomiast wkradło się u kogoś lenistwo duchowe, taki powinien pobudzać siebie do większej gorliwości i czynić wszystko, co w jego mocy, a Pan będzie umacniał jego pragnienie i dobrą wolę, na którą szczególną zwraca uwagę.
A jeśli ma jakąś uzasadnioną przeszkodę, będzie miał jednak dobrą wolę i pragnienie Komunii, wtedy nie zostanie pozbawiony owocu tego Sakramentu. Bo każdy pobożny człowiek może codziennie i o każdej godzinie przystępować do duchowej Komunii z Chrystusem; jest to praktyka zbawienna i niezabroniona. W niektórych dniach i w oznaczonym czasie powinien jednak ze czcią i miłością przyjąć sakramentalnie Ciało swego Odkupiciela, szukając w tym bardziej chwały i uwielbienia Boga niż swojej własnej pociechy. Bo mistycznie tyle razy przyjmuje Komunię i niewidzialnie się pokrzepia, ilekroć pobożnie rozważa tajemnicę wcielenia Chrystusa i Jego mękę.
Kto natomiast przygotowuje się dopiero tuż przed świętem, albo gdy skłania go do tego przyjęty zwyczaj, ten często nie będzie dobrze przygotowany. Szczęśliwy ten, kto ilekroć celebruje mszę lub przystępuje do Komunii, zawsze całego siebie składa Panu w ofierze. Gdy celebrujesz, ani nie przeciągaj zbytnio, ani się nie spiesz, lecz zachowaj zwyczaje ogólnie przyjmowane tam, gdzie żyjesz. Nie przysparzaj innym trudności i nie sprawiaj im przykrości, lecz trzymaj się powszechnie przyjętej praktyki wprowadzonej przez starszych; staraj się raczej służyć pożytkowi innych niż własnej pobożności i swoim upodobaniom.
O tym, że Ciało Chrystusa i Pismo Święte są szczególnie potrzebne wierzącej duszy
Głos ucznia
O, najsłodszy Panie Jezu, jak wielką słodycz odczuwa gorliwa dusza, zasiadająca z Tobą do wspólnej uczty! Żadnego innego nie otrzymuje tu pokarmu, tylko Ciebie, jedynego swego Umiłowanego, upragnionego ponad wszystko, czego by serce zapragnąć mogło! Jakże słodko byłoby mi w Twej obecności z głębi serca wylewać łzy i razem z błogosławioną Magdaleną łzami zraszać Twe stopy68 ! Gdzież jednak ta moja pobożność? Gdzie obfite wylewanie świętych łez? O, tak! W Twej obecności i wobec Twych świętych aniołów69 moje serce powinno pałać i z radości tonąć we łzach70 ! Bo w tym Sakramencie mam Ciebie prawdziwie obecnego, choć ukrytego pod inną postacią.
Bo gdybyś się ukazał w Twej własnej boskiej jasności, moje oczy nie zdołałyby znieść tego widoku, a także cały świat nie mógłby się ostać w blasku chwały Twego majestatu. Toteż ze względu na moją słabość ukrywasz się w tym Sakramencie. Mam prawdziwie i adoruję Tego, którego aniołowie adorują w niebie71 , ja jednak tylko przez wiarę, tamci natomiast twarzą w twarz72 , bez żadnej osłony. Ja powinienem się zadowolić tym, że mam światło wiary i że w niej będę pielgrzymował, dopóki nie zaświta dzień wiekuistej jasności, kiedy ustąpią cienie symboli73 . A kiedy nadejdzie to, co doskonałe74 , nie będą potrzebne sakramenty, gdyż błogosławieni w chwale niebieskiej nie potrzebują już sakramentalnej pomocy. Bo oni radują się bez końca w obecności Boga, oglądając twarzą w twarz Jego chwałę, a ze światłości przemienieni w światłość otchłani Bóstwa, poznają smak Słowa, które istniało od wieków i trwać będzie bez końca75 .
Gdy przywodzę na pamięć te cuda, ze wstrętem odwracam się od wszelkich pociech duchowych, bo dopóki nie widzę mego Pana w jasności Jego chwały, niczym zdaje mi się to wszystko, co widzę i słyszę na tym świecie. Ty, Boże, poświadczasz mi76 , że żadna rzecz nie potrafi mnie pocieszyć, żadne stworzenie przywrócić pokoju – tylko Ty, Boże mój, którego pragnę wiecznie kontemplować. To jednak nie jest możliwe, dopóki żyję w tej śmiertelnej powłoce. Zatem potrzebna mi jest wielka cierpliwość; we wszystkich mych pragnieniach muszę też Tobie się poddawać. Bo także Twoi święci, Panie, teraz już radujący się z Tobą w królestwie niebieskim, kiedy jeszcze żyli na ziemi, oczekiwali objawienia się Twej chwały77 z wiarą i wielką cierpliwością78 . Wierzę w to, w co oni wierzyli, z nadzieją oczekuję tego, czego oni oczekiwali, a za Twoją łaską ufam, że dojdę tam, dokąd oni już doszli. Teraz, umacniany przykładami świętych, pielgrzymuję w wierze79 . Jako pociechę i zwierciadło mego życia będę miał także święte Księgi80 , a nade wszystko najświętsze Twe Ciało, które jest dla mnie szczególnym lekarstwem i ucieczką.
Dwie rzeczy, jak mi się zdaje, są mi najbardziej potrzebne w tym nędznym życiu, i bez nich byłoby ono dla mnie nie do zniesienia. Dopóki pozostaję w więzieniu tego ciała, wyznaję, że nie mogę się obejść bez pokarmu i bez światła. Otóż dałeś mnie słabemu swe święte Ciało, służące pokrzepieniu ducha i ciała, a za pochodnię świecącą u stóp moich81 dałeś mi Twe Słowo. Bez tych dwóch darów nie mógłbym dobrze żyć, bo Słowo Boże jest światłem mej duszy, a Twój Sakrament chlebem życia82 . Można je nazwać także dwoma stołami, ustawionymi po dwu stronach skarbca83 Twego świętego Kościoła. Jeden stół to ołtarz święty, gdzie się znajduje święty chleb84 , to jest drogocenne Ciało Chrystusa. Drugi jest stołem prawa Bożego; jest tu święta nauka, oświecająca prawowitą wiarę i prowadząca nieomylnie do samego wnętrza, za zasłonę, gdzie się znajduje Święte Świętych85 .
Dziękuję Ci, Panie Jezu, Odblasku światłości wiecznej86 , za stół świętej nauki, którą nam dałeś przez pośrednictwo Twoich sług, proroków, apostołów i innych nauczycieli87 . Dzięki Ci składam, Stwórco i Odkupicielu rodzaju ludzkiego, za to, że chcąc całemu światu objawić swą miłość, przygotowałeś wielką wieczerzę88 , na której dajesz do spożycia już nie symbolicznego baranka, lecz Twoje najświętsze Ciało i Krew89 , rozradowując wszystkich wiernych świętą ucztą i pojąc ich kielichem zbawienia90 , w którym mieszczą się wszystkie rozkosze raju i ucztują razem z nami święci aniołowie, doznający jednak większej słodyczy i szczęścia.
O, jak wielka i zaszczytna jest posługa kapłanów, którym dane zostało świętymi słowami dokonywać konsekracji, błogosławić, trzymać we własnych rękach majestat Pana91 , przyjmować swymi ustami i innym podawać! O, jak czyste powinny być te ręce, jak czyste usta, jak święte ciało, jak nieskalane będzie serce kapłana, do którego tak często wstępuje Sprawca czystości! Z ust kapłana, który tak często przyjmuje Sakrament Chrystusa, powinny wychodzić tylko słowa święte, szlachetne i budujące.
Jego oczy wpatrujące się w Ciało Chrystusa – czyste i pełne skromności. Ręce, które zwykły dotykać Stworzyciela nieba i ziemi – czyste i wzniesione ku niebu92 . Do kapłanów w szczególny sposób kierują się te słowa Prawa: Bądźcie święci, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz93 .
Wszechmogący Boże, niech nas wspomaga Twoja łaska, ażebyśmy, przyjąwszy kapłańską posługę, mogli Ci godnie i pobożnie służyć, w czystości serca i sumienia94 . A jeśli nie potrafimy żyć w takiej niewinności, jak powinniśmy, dozwól nam jednak godnie opłakiwać popełnione zło i gorliwiej Ci odtąd służyć, w duchu pokory i z dobrą wolą.
O tym, jak bardzo gorliwie powinniśmy się przygotowywać do przyjęcia Chrystusa
Głos Umiłowanego
Ja kocham czystość, a świętość jest zawsze moim darem. Ja szukam czystego serca, tam jest miejsce mego odpocznienia95 . Przygotuj mi wieczernik, salę dużą, usłaną96 ; u ciebie spożyję Paschę z mymi uczniami. Jeśli chcesz, żebym przyszedł do ciebie i został z tobą, wyrzuć stary kwas97 i oczyść mieszkanie swego serca. Usuń z niego cały świat i ucisz zgiełk grzechów; stań się jak wróbel samotny na dachu98 i w gorzkości swej duszy rozważaj swoje występki99 . Bo każdy miłujący przygotowuje swemu umiłowanemu najlepsze i najpiękniejsze miejsce, gdyż przez to poznaje się wielkość uczucia przyjmującego względem umiłowanego.
Wiedz jednak, że nawet gdybyś się przez cały rok przygotowywał i o niczym innym nie myślał, to i wtedy nie zdołasz się przygotować jedynie w oparciu o własne swe zasługi i uczynki. Do mojego stołu może cię dopuścić wyłącznie moja dobroć i moja łaska, tak jak żebraka zaproszonego na ucztę przez bogacza; za okazane mu dobrodziejstwo100 żebrak może mu odpłacić tylko pokornym dziękczynieniem. Czyń więc, co możesz, i nie czyń z przyzwyczajenia tylko lub z konieczności, lecz z wielką pilnością; z lękiem i czcią przyjmuj Ciało umiłowanego Pana, Boga twego, który raczy do ciebie przychodzić. Ja cię wezwałem, Ja poleciłem to czynić, Ja uzupełnię to, czego tobie nie dostaje: przyjdź i przyjmij Mnie.
Gdy udzielę ci łaski pobożności, dzięki składaj Bogu twojemu, ale nie dlatego, że jesteś godny, lecz dlatego że Ja się nad tobą ulitowałem101 . Jeśli brak ci pobożności i czujesz się coraz bardziej oschły, wtedy módl się, jęcz i kołataj102 ; nie ustępuj, dopóki nie zasłużysz na jeden choćby okruch czy kroplę mojej zbawiennej łaski. Ty Mnie potrzebujesz, nie Ja ciebie. Nie ty przychodzisz, ażeby Mnie uświęcić; to Ja przychodzę, by uświęcić cię i lepszym uczynić. Ty przychodzisz, żeby napełnić się moją świętością i ze Mną się zjednoczyć, otrzymać nową łaskę i nabrać nowego zapału do pracy nad własną poprawą. Nie zaniedbuj tej mojej łaski103 , lecz z największą starannością przygotuj swe serce i wprowadź do niego swego Umiłowanego.
Nie wystarczy, że z żarliwą pobożnością przygotujesz się do przyjęcia Komunii; także po przyjęciu Sakramentu powinieneś trwać w takim samym usposobieniu. Czuwanie nad sobą po przyjęciu Komunii jest nie mniej ważne niż wcześniejsze gorliwe przygotowanie się do niej. Bo takie uważne czuwanie to najlepsze przygotowanie do otrzymania większej jeszcze łaski. W złym usposobieniu wraca po Komunii ten, kto zaraz po jej przyjęciu szukałby nadmiaru zewnętrznych pociech. Strzeż się wielomówstwa, pozostań na osobności i raduj się swoim Bogiem; bo masz Tego, którego cały świat nie potrafi ci odebrać. Ja jestem Tym, któremu cały powinieneś się oddać; jeśli tak postąpisz, wtedy będziesz żył nie w sobie, lecz we Mnie i uwolnisz się od wszelkich trosk104 .
O tym, że dusza pobożna powinna całym sercem pragnąć zjednoczenia z Chrystusem w Najświętszym Sakramencie
Głos ucznia
Któż da mi tę łaskę, Panie, żebym znalazł Ciebie samego i otworzył przed Tobą całe moje serce i radował się Tobą, tak jak pragnie tego moja dusza, i żeby już nikt mnie nie lekceważył105 , żeby nie poruszyło mną i nie zajmowało mnie żadne stworzenie, lecz żebyś tylko Ty do mnie mówił, a ja do Ciebie, tak jak mówią do siebie dwaj miłujący się106 czy dwaj przyjaciele. O to się modlę, tego pragnę, żebym cały się z Tobą zjednoczył, żeby moje serce oderwało się od wszystkich rzeczy stworzonych i żebym przez Komunię świętą i częste odprawianie mszy świętej coraz lepiej umiał kosztować rzeczy niebieskich i wiecznych. Ach, Panie Boże, kiedyż będę cały z Tobą zjednoczony, kiedy się w Tobie cały zanurzę i całkowicie zapomnę o sobie? Ty we mnie, a ja w Tobie107 ; w tej jedności obyśmy na zawsze pozostali!
Ty prawdziwie jesteś moim Umiłowanym, wybranym spośród tysięcy, w Tobie upodobałem sobie zamieszkać po wszystkie dni mego życia108 . Ty jesteś pokojem moim, w Tobie znajduję pokój najgłębszy i prawdziwy odpoczynek; bez niego – trud i ból, i nędza bez końca. Ty jesteś prawdziwie Bogiem ukrytym i nie przestajesz z bezbożnymi, lecz rozmawiasz z pokornymi i prostymi109 . O, jak słodki jest, Panie, duch Twój! Ażeby okazać synom swą dobroć, raczysz ich karmić chlebem najsłodszym, z nieba zstępującym110 . Żaden naród nie ma bogów tak bliskich, jak Ty, Boże nasz, jesteś bliski dla wszystkich Twoich wiernych111 : dla pocieszenia ich i podniesienia serca ku niebu dajesz im siebie samego do spożywania w radości.
Bo który naród jest tak wspaniały112 , jak lud chrześcijański? Albo które stworzenie będące pod niebem jest tak umiłowane, jak dusza człowieka pobożnego, do której przychodzi Bóg, ażeby ją nakarmić swym chwalebnym Ciałem? O, łasko niewysłowiona, o, przedziwne miłosierdzie! O, miłości niezmierzona, okazana człowiekowi! Cóż jednak oddam Panu113 za tę łaskę, za tak szczególną miłość? Nic milszego nie mogę dać ponad to, że Bogu memu oddam całe me serce i całkowicie się z Nim zespolę. Gdy moja dusza będzie już doskonale zjednoczona z Bogiem, wtedy rozradują się wszystkie moje wnętrzności. Wtedy On powie mi: Jeśli chcesz być ze Mną, Ja chcę być z tobą. A ja Mu odpowiem: Racz, Panie, ze mną pozostać114 , bo ja gorąco pragnę być z Tobą. Chcę, żeby moje serce było z Tobą zjednoczone – oto całe moje pragnienie!
O gorącej tęsknocie niektórych ludzi za Ciałem Chrystusa
Głos ucznia
Jakże wielka jest, o Panie, Twoja dobroć, którą zachowujesz dla tych, co się boją Ciebie115 ! Gdy przypominam sobie, Panie, jak niektórzy pobożni ludzie z największą żarliwością ducha przystępowali do Twego Sakramentu, wtedy często ogarnia mnie zmieszanie i wstydzę się, że do Twego ołtarza i do Komunii świętej zbliżam się z taką oziębłością i tak obojętnie. Wstydzę się, że moje serce jest oschłe i nieczułe, że przed Twym obliczem, Boże mój, nie rozpala mnie miłość, nie czuję się tak mocno pociągnięty i poruszony, jak było wiele osób pobożnych, które z wielkiego pragnienia Komunii i wielkiej serdecznej miłości nie mogli powstrzymać się od łez. Lecz ustami duszy i ciała zarazem wzdychali do Ciebie, Boże, źródło żywe116 , i nie mogli inaczej zaspokoić swego pragnienia, dopóki nie przyjęli twego Ciała z radością i duchowym łaknieniem.
O, jakże gorąca była ich wiara – mocny dowód Twej świętej obecności! Przy łamaniu chleba ci naprawdę poznają swego Pana, których serce płonie, gdy Jezus idzie razem z nimi117 . Niestety, ode mnie często daleko są takie uczucia i taka pobożność, tak potężna miłość i żarliwość! Bądź mi łaskaw, o dobry, słodki i miłosierny Jezu, daj Twemu biednemu żebrakowi odczuć w czasie Komunii choć odrobinę serdecznej miłości ku Tobie, ażeby umocniła się moja wiara, za sprawą Twej dobroci wzrosła nadzieja i nigdy nie zgasła raz rozpalona i sycona niebieską manną miłość.
Twe miłosierdzie ma także moc udzielenia mi upragnionej łaski118 i łaskawego nawiedzenia mnie duchem żarliwości119 , gdy nadejdzie dzień Twej wielkoduszności. Bo chociaż nie ma we mnie tego żaru pragnienia, jakim pałali tamci pobożni, to jednak za łaską Twoją chciałbym żywić takie palące pragnienie, chcę i modlę się o to, żebym stał się uczestnikiem tamtych tak żarliwie Cię mi- łujących i został zaliczony do ich świętego grona.
O tym, że łaskę pobożności osiąga się przez pokorę i zaparcie się siebie samego
Głos Umiłowanego
Powinieneś usilnie się starać o łaskę pobożności, gorąco o nią prosić, cierpliwie i ufnie jej oczekiwać, z wdzięcznością przyjmować, z pokorą zachowywać, ochoczo z nią współpracować i Bogu powierzać czas i sposób niebieskiego nawiedzenia. Jeśli wcale lub w małym stopniu tylko odczuwasz w sobie tę pobożność, powinieneś przede wszystkim uniżać się w pokorze; nie upadaj jednak na duchu ani się nie poddawaj zgubnej melancholii. Bóg często w jednym momencie daje to, czego przez długi czas odmawiał. Daje niekiedy przy końcu modlitwy to, z czym zwlekał na początku.
Gdyby łaska była zawsze dawana szybko i jakby na życzenie, wtedy słaby człowiek nie potrafiłby jej należycie wykorzystać. Dlatego na łaskę gorącej pobożności należy czekać z nadzieją i z pokorną cierpliwością. A kiedy taka łaska nie jest dawana albo zostanie ci niespodziewanie odebrana, winę przypisuj sobie samemu i swoim grzechom. Niekiedy drobna rzecz przeszkadza w otrzymaniu łaski lub ją przyćmiewa – chociaż to, co pozbawia nas takiego dobra, należałoby raczej nazwać nie małym, lecz wielkim.
Bo skoro tylko Bogu powierzysz się całym sercem i nie będziesz się od Niego domagał tego czy tamtego wedle własnego upodobania, lecz całego siebie Jemu oddasz, natychmiast się z Nim zjednoczysz i osiągniesz pokój, bo nic tak nie będzie ci smakowało ani się podobało, jak zgadzanie się z wolą Bożą. Kto zatem szczerym sercem intencję swą skierował ku górze do Boga i wyzbył się wszelkiej nieuporządkowanej miłości, czyli upodobania w rzeczach stworzonych, stanie się w pełni zdolny do otrzymania łaski i godny daru pobożności. Bo Bóg udziela swego błogosławieństwa tam, gdzie znajduje puste naczynia. A im doskonalej ktoś wyrzeka się rzeczy niższych i bardziej umiera dla siebie samego przez wzgardzenie sobą, tym szybciej przychodzi łaska, tym większy jej dar i wyżej unosi wolne serce.
Wtedy zobaczy, a jego serce opływać w nim będzie, zadziwi się i rozszerzy120 , bo ręka Pana jest z nim121 , a on się na zawsze cały oddał w Jego ręce. Tak oto będzie błogosławiony człowiek, który szuka Boga całym swym sercem i nie na próżno otrzymał swe życie122 . Przyjmując Eucharystię, taki człowiek wysługuje sobie wielką łaskę zjednoczenia z Bogiem, bo nie zważa na własną pobożność ani na pociechy, lecz ponad nie wszystkie pragnie chwały i czci Bożej.
O tym, że nasze potrzeby powinniśmy powierzać Chrystusowi i prosić Go o łaskę
Głos ucznia
O, najsłodszy i najukochańszy Jezu, pragnę gorąco przyjąć Cię teraz. Ty znasz moją słabość i moje potrzeby, wiesz, jakie zło i wady mnie przygniatają, jak często bywam przygnębiony, nawiedzany pokusami, niespokojny i zbrukany. Do Ciebie przychodzę po lekarstwo, Ciebie błagam o pocieszenie i podźwignięcie. Mówię do Tego, który wie wszystko123 : Jemu jawne jest całe moje wnętrze, On jeden może mi dać pełną pociechę i pomoc. Wiesz, co mi jest najbardziej potrzebne, wiesz jak bardzo nie dostaje mi cnót.
Oto stoję przed Tobą ja, ubogi i nagi, prosząc o łaskę, błagając Cię o miłosierdzie. Nasyć Twego łaknącego żebraka, ogniem Twej miłości rozgrzej mą oziębłość, blaskiem Twej obecności rozjaśnij moją ślepotę124 . Wszystkie ziemskie rzeczy przemień mi w gorycz, wszystkie ciężary i przeciwności w cierpliwość; chcę wzgardzić wszystkimi rzeczami niskimi i stworzonymi i o nich zapomnieć. Wznieś moje serce ku Tobie do nieba, nie pozwól, bym się błąkał po ziemi. Już od tej chwili bądź dla mnie jedyną słodyczą na wieki, bo Ty jeden jesteś moim pokarmem i napojem, moją radością i słodyczą – całym moim dobrem!
Rozżarz mnie całego swą obecnością, spal na popiół i przemień w siebie, ażebym przetopiony ogniem miłości, przez łaskę wewnętrznego zjednoczenia stał się jednym z Tobą duchem125 . Nie dozwól, bym odszedł od Ciebie głodny i spragniony, okaż mi miłosierdzie, tak jak często w przedziwny sposób okazywałeś je swym świętym. Cóż byłoby w tym dziwnego, gdybym od Twego ognia cały się zapalił, a sam zgasł dla siebie? Przecież Ty jesteś ogniem wiecznie płonącym i nigdy niegasnącym126 , miłością oczyszczającą serca i oświecającą umysł!
O gorącej miłości i gwałtownym pragnieniu przyjęcia Chrystusa
Głos ucznia
Z najgłębszą pobożnością i gorącą miłością, całym uczuciem i żarem serca pragnę przyjąć Cię, o Panie, tak jak pragnęli liczni święci i pobożne osoby, którzy podobali Ci się przez świętość swego życia i najgorętszą pobożność. Boże mój, Miłości odwieczna, całe moje dobro, szczęśliwości bezkresna, chciałbym Cię przyjąć z równie gwałtownym pragnieniem i czcią najgłębszą, jakie mogli mieć i odczuwać święci.
I chociaż nie jestem godzien wszystkich takich uczuć pobożności, ofiaruję Ci jednak całą miłość mego serca, tak jakby rzeczywiście były we mnie te wszystkie najmilsze Tobie żarliwe pragnienia. Wszystko, co oddana Tobie myśl może pojąć i czego dusza może zapragnąć, z najgłębszą czcią i największą żarliwością Tobie przynoszę i składam w ofierze. Niczego nie chcę zachować dla siebie, lecz siebie samego i wszystko, co moje, dobrowolnie i radośnie Tobie ofiaruję. Panie, Boże mój, Stwórco i Odkupicielu, pragnę Cię dziś przyjąć z tak wielkim uczuciem, czcią, uwielbieniem i chwałą, z taką wdzięcznością, godnością i miłością, z taką wiarą, nadzieją i czystością, z jaką przyjmowała Cię i pragnęła Twoja najświętsza Matka, chwalebna Dziewica Maryja, gdy aniołowi zwiastującemu Jej tajemnicę wcielenia pokornie i nabożnie odpowiedziała: Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa127 .
A jak błogosławiony Twój poprzednik, najznamienitszy spośród świętych, Jan Chrzciciel, gdy jeszcze przebywał w łonie swej matki, w Duchu Świętym rozradował się Twą obecnością128 , a potem, gdy ujrzał Jezusa chodzącego wśród ludzi, uniżając się głęboko, z pełnym uczucia oddaniem powiedział: Przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca129 – tak samo ja pragnę zapalić się wielkim, świętym pragnieniem i oddać się Tobie całym moim sercem. Dlatego przynoszę Ci też i ofiaruję radości wszystkich serc Tobie oddanych, gorące uczucia, wzloty ducha, nadprzyrodzone oświecenia, widzenia niebieskie, a także wszystkie cnoty i uwielbienia istot, które stworzyłeś w niebie i na ziemi. Składam je w ofierze za siebie samego i za wszystkich poleconych moim modlitwom, ażebyś był przez wszystkich godnie sławiony i na wieki wychwalany.
Przyjmij, Panie, mój Boże, te moje pragnienia nieskończonej chwały i błogosławienia Ciebie bez końca; one słusznie Ci się należą za ogrom Twego niewysłowionego majestatu130 . Składam Ci je i składać pragnę każdego dnia i w każdej chwili; do składania Ci podziękowań i chwały zapraszam też i wzywam słowami i całym sercem wszystkie duchy niebieskie i wszystkich wiernych.
Niech Cię wychwalają wszystkie ludy, pokolenia i języki131 , niech z najwyższą radością i gorącą pobożnością wielbią Twe święte i miodopłynne imię. A wszyscy, którzy ze czcią i oddaniem celebrują Najświętszy Sakrament i z głęboką wiarą przyjmują, niech znajdą u Ciebie łaskę i miłosierdzie132 i pokornie modlą się za mnie grzesznika. A kiedy już osiągną upragnioną świętość i szczęśliwe zjednoczenie, i pełni pociechy, cudownie pokrzepieni odstąpią od świętego niebieskiego stołu, niech raczą wtedy wspomnieć mnie nędznego.
O tym, że zamiast roztrząsać tajemnice Sakramentu, człowiek powinien pokornie naśladować Chrystusa, poddając swe zmysły świętej wierze
Głos Umiłowanego
Jeśli nie chcesz pogrążyć się w zwątpieniu, wystrzegaj się niepotrzebnego, wynikającego z niezdrowej ciekawości wnikania w przepastne głębiny tego Sakramentu. Kto chce przeniknąć Majestat, tego przytłoczy chwała133 . Bóg może dokonać większych rzeczy, niż człowiek byłby zdolny zrozumieć. Dozwolone jest pobożne i pokorne szukanie prawdy, zawsze gotowe przyjąć pouczenie i starające się posuwać śladami zdrowej nauki Ojców.
Błogosławiona taka prostota, która porzuca szlaki zawiłych kwestii i kroczy równą i pewną ścieżką przykazań Bożych134 . Wielu utraciło pobożność przez to, że zgłębiali zbyt wzniosłe rzeczy135 . Od ciebie wymaga się wiary i prawego życia, a nie wyżyn umysłu i wnikania w tajemnice Boga. Jeśli nie rozumiesz i nie pojmujesz tego, co jest pod tobą, jak mógłbyś objąć rozumem to, co nad tobą? Uniż się przed Bogiem136 i poddaj swe zmysły wierze, a otrzymasz światło wiedzy, która będzie ci pożyteczna i niezbędna.
Niektórzy doznają ciężkich pokus zwątpienia w sprawach wiary i Sakramentu; o to jednak nie można ich oskarżać, bo wina jest tu raczej po stronie Nieprzyjaciela. Nie zważaj na takie myśli, nie wdawaj się w dyskusje z nimi, nie odpowiadaj też na podsuwane ci przez diabła wątpliwości, ale wierz słowom Boga, wierz Jego świętym i prorokom, a odstąpi od ciebie zły Nieprzyjaciel137 . Cierpliwe znoszenie takich rzeczy często przynosi słudze Bożemu znaczne korzyści. Nie kusi on bowiem niewiernych i grzeszników, których ma już w pewnym posiadaniu; kusi natomiast i na różne sposoby napastuje pobożnych wiernych.
Kieruj się zatem prostą i mocną wiarą i z pokornym szacunkiem zbliżaj się do Sakramentu. A to, czego nie potrafisz zrozumieć, z całym spokojem zostawiaj Bogu wszechmocnemu. Bóg cię w błąd nie wprowadzi, w błędy popada ten, kto zbytnio ufa sobie samemu. Bóg idzie razem z prostymi, objawia się pokornym, daje zrozumienie nieuczonym, odsłania sens duszom czystym138 , a odmawia łaski ciekawskim i pysznym. Rozum ludzki jest słaby i może się mylić, prawdziwa wiara mylić się nie może.
Rozum i przyrodzone dociekania nie powinny wyprzedzać wiary ani jej zaprzeczać, lecz mają się jej trzymać. Bo wiara i miłość są tu ponad wszystkim i w tajemny sposób działają w tym najświętszym i najwznioślejszym Sakramencie. Bóg wieczny, niezmierzony i nieskończenie potężny dokonuje w niebie i na ziemi rzeczy wielkich i niezbadanych, a Jego przedziwnych dzieł139 nikt nie zdoła przeniknąć. Gdyby dzieła Boga były zbyt łatwo dostępne dla rozumu ludzkiego, wtedy nie byłyby ani przedziwne, ani niewysłowione.
- 1
- Mt 11,28
- 2
- J 6,52
- 3
- Mt 26,26; Lk 22,19; 1Kor 11,24
- 4
- J 6,56
- 5
- J 6,64
- 6
- Mt 11,28
- 7
- Mt 11,28
- 8
- Pnp 3,4
- 9
- Mt 11,28
- 10
- Rdz 6,9
- 11
- Joz 1,13
- 12
- 2Mch 2,12
- 13
- 2Krl 6,15.17
- 14
- 2Sm 6,14
- 15
- 2Krn 23,13
- 16
- 2Krn 20,21
- 17
- Hbr 7,23
- 18
- Mt 11,28
- 19
- Lk 1,43
- 20
- Ef 2,4
- 21
- Ps 78,25
- 22
- J 6,33.41
- 23
- 2Mch 14,35
- 24
- Ps 68,11
- 25
- Ps 86,4
- 26
- Lk 19,9
- 27
- Mt 9,35; Mt 15,32
- 28
- Rdz 8,21
- 29
- 2Kor 5,6
- 30
- Ps 45,3
- 31
- Ha 2,20; Rdz 2,1
- 32
- Ps 147,5
- 33
- Ps 21,4
- 34
- Ps 106,4
- 35
- Ps 13,4
- 36
- Koh 17,31
- 37
- 1Krn 29,17
- 38
- Ps 54,6
- 39
- Kpl 6,12-13
- 40
- Mt 11,28
- 41
- Rdz 3,19
- 42
- Ps 22,12; Ps 7,2; Ps 25,5
- 43
- Ps 78,25
- 44
- 1Tm 4,14
- 45
- Lb 9,13
- 46
- 1 Tm 3,2; Tb 10,13
- 47
- Tt 2,7
- 48
- Flp 3,20
- 49
- Hbr 5,3
- 50
- Iz 50,7
- 51
- Ez 18,3; Ez 33,11
- 52
- Iz 43,23; Hbr 10,17
- 53
- Iz 53,7
- 54
- Flp 4,17
- 55
- Lk 14,33
- 56
- 1Krn 29,11
- 57
- Pwt 16,10
- 58
- Tb 8,9
- 59
- Iz 60,7
- 60
- Hbr 9,14
- 61
- 1J 1,9
- 62
- Ps 25,11.19
- 63
- 1P 1,18.19
- 64
- 1Mch 13,46
- 65
- Ps 123,3
- 66
- Ps 78,49
- 67
- 1Sm 16,14; Hi 1,6
- 68
- Lk 7,37 i nast.
- 69
- Ap 14,10
- 70
- Tb 11,11
- 71
- Hbr 1,6
- 72
- 2Kor 5,7
- 73
- Pnp 2,17
- 74
- 1Kor 13,10
- 75
- 1Kor 13,12; 2Kor 3,18; J 1,14; J 1,1; 1P 1,25
- 76
- Rz 1,9
- 77
- Tt 2,13
- 78
- Hbr 6,12
- 79
- 2 Kor 5,7
- 80
- 1Mch 12,9
- 81
- Ps 119,105
- 82
- J 6,35
- 83
- Ez 40,39; Ez 44,19
- 84
- 1Sm 21,4
- 85
- Hbr 9,3
- 86
- Mdr 7,26
- 87
- Ef 4,11 i nast.
- 88
- Lk 14,16
- 89
- Mdr 16,20
- 90
- Ps 23,5; Ps 116,13
- 91
- Ps 29,3
- 92
- 1Tm 2,8
- 93
- Kpl 19,2
- 94
- 1Tm 1,5
- 95
- Dz 7,49
- 96
- Mk 14,15
- 97
- 1Kor 5,7
- 98
- Ps 102,8
- 99
- Iz 38,15
- 100
- Lk 14,12.14
- 101
- Mt 18,33
- 102
- Mt 7,7
- 103
- 1Tm 4,14
- 104
- Ga 2,20
- 105
- Pnp 8,1
- 106
- Wj 38,11
- 107
- J 17,21
- 108
- Pnp 5,10; Mt 12,18
- 109
- Iz 45,15; Prz 3,32
- 110
- Mdr 12,1; Mdr 16,21; Mdr 16,20
- 111
- Pwt 4,7
- 112
- Pwt 4,8
- 113
- Ps 116,12
- 114
- Lk 24,29
- 115
- Ps 31,20
- 116
- Ps 42,2
- 117
- Lk 24,30-35
- 118
- 2Kor 9,8
- 119
- Iz 4,4
- 120
- Iz 60,5
- 121
- Dz 11,21
- 122
- Ps 128,4; Ps 119,2; Ps 24,4
- 123
- J 18,4
- 124
- Ap 21,23
- 125
- 1Kor 6,17
- 126
- Pwt 4,24
- 127
- Lk 1,38
- 128
- Lk 1,44
- 129
- J 3,29
- 130
- Ps 150,3
- 131
- Dn 7,14
- 132
- Dn 3,39; Hbr 4,16
- 133
- Prz 25,27
- 134
- Ps 119,35
- 135
- Koh 3,22
- 136
- Jk 4,7
- 137
- 2 Krn 20,20; Jk 4,7
- 138
- Ps 119,130; Lk 24,45
- 139
- Hi 8,9; Iz 40,28